Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ghislaine Dulier
Źródło: http://www.livresenmarches.com/publications/ghislaine-dulier/
3
7,5/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodzona: 1960 (data przybliżona)
Francuska pisarka, autorka książek głównie dla dzieci.
Była dziennikarką, rzecznikiem prasowym, pisarką i redaktorką. W 2014 roku stworzyła serię książeczek Sam & Watson czyli krótkie historie o życiu.
Była dziennikarką, rzecznikiem prasowym, pisarką i redaktorką. W 2014 roku stworzyła serię książeczek Sam & Watson czyli krótkie historie o życiu.
7,5/10średnia ocena książek autora
36 przeczytało książki autora
34 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sam i Watson przeganiają gniew Ghislaine Dulier
7,5
Moje dzieciaki to straszne złośniki. Zarówno starszy jak i młodszy bardzo szybko się denerwują i potrafią dosyć dosadnie to okazać. Starszy to już duży chłopak, który często mówi lub robi coś bez zastanowienia, albo mimo próśb i wielokrotnego powtarzania nie robi czegoś wcale i potem niepotrzebnie się na siebie gniewamy. Młodszy za moment będzie miał dwa latka. Zdecydowanie zaczyna się nam rozwijać jakiś bunt. Po kilkanaście razy dziennie dziecko moje leży na podłodze i krzyczy, albo rzuca wszystkim co ma pod ręka. Nigdy nie wiem jak mam wtedy reagować. Jestem mamą od prawie 9 lat i naprawdę nadal nie odkryłam jaki sposób jest najlepszy podczas napadów gniewu moich dzieci. W rezultacie staram się zejść im z drogi, ponieważ w momentach złości zarówno mi jak i im chyba najlepiej zrobi chwila samotności...
Nie wiem czy robię dobrze, pewnie z psychologicznego punktu widzenia powinnam postępować zupełnie inaczej, ale cóż, u nas wygląda to mniej więcej tak, niestety dosyć często... Ale nie będę opisywała Wam tych moich łobuzów, ani mojego sposobu ich wychowywania. Dzisiaj chciałabym pokazać oraz napisać kilka słów na temat pewnej książki. Jest to książka właśnie o gniewie i o tym jak Sam oraz Watson poradzili sobie z szybkim przegonieniem go.
Sam siedzi w swoim pokoju i jest bardzo zły ponieważ nakrzyczała na niego mama. Ma ochotę rozwalać wszystko dookoła, ale wie, że narobi sobie jeszcze większych kłopotów więc dusi tą złość w sobie. Watson to jego kot, a jednocześnie wspaniały przyjaciel. Akurat ma alergię i zupełnie nic nie widzi przez zapuchnięte oczy, ale od razu wyczuwa, że Sam jest bardzo rozgniewany. Chłopiec dziwi się skąd Watson to wie. Przyjaciel tłumaczy mu więc co to jest aura i w jaki sposób zwierzęta ją odczuwają. Pomaga także Samowi bardzo szybko się uspokoić.
Kładzie się na kolanach chłopca i cichutko mruczy. Nawet naukowcy zgadzają się z tym, że koty doskonale potrafią uspokoić i wyciszyć człowieka. Jednak Watson wie, że nie zawsze będzie obok Sama kiedy ten wpadnie w złość. Podpowiada mu więc w jaki sposób może szybko i przyjemnie pozbyć się gniewu. Zachęca go do wizualizacji, która działa idealnie. Wyobraźcie sobie czarne, gęste chmury, a teraz oddychajcie powoli i głęboko. Każdy wydech powietrza przegania chmurzyska. Okazuje się, że już po kilku oddechach niebo robi się błękitne i pokazuje się na nim słoneczko, a my jesteśmy już zupełnie spokojni :)
Bardzo ciekawy sposób prawda? W końcu nie zawsze mamy pod ręką kociaka, aby nam słodko mruczał. Moim zdaniem taka wizualizacja może sprawdzić się idealnie jeśli tylko młody człowiek jest zdenerwowany i dusi tę złość w sobie. Mój starszak nieraz siedzi naburmuszony i widzę, że aż się w nim gotuje, ale próbuje się powstrzymywać, aby nie narobić sobie kłopotów. Wiem, że duszenie w sobie złości nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem i sądzę, że podsunę mu pomysł z oddychaniem i przepędzaniem chmur. Myślę, że nie jest na to jeszcze za duży ;)
Za to młodszy jest jednak jeszcze za mały. Nie potrafiłby wykonać takiej wizualizacji. Ale pomysł na pewno zachować ponieważ naprawdę bardzo mi się spodobał. Teraz pozostaje jedynie sprawdzić jak ma się on w praktyce. Pozostaje mieć nadzieję, że się sprawdzi. Przyznajcie sami, że takie rozładowanie gniewu wydaje się o wiele lepszym rozwiązaniem niż jakieś krzyki i płacz, prawda?
Już wiele razy prezentowałam Wam książki wydawnictwa Adamada i wiele z nich porusza właśnie ważne tematy. Uwielbiam te ich książki ponieważ są one bardzo mądre i pouczające. Młody czytelnik czy też słuchacz z całą pewnością wyciągnie z nich wiele dobrego. Jestem o tym całkowicie przekonana.
Z tą książeczką nie będzie inaczej. W końcu każde dziecko się denerwuje. Niektóre mocniej, inne słabiej, niektóre krzyczą i płaczą, inne duszą to w sobie. I nie wiem naprawdę czy istnieje złoty środek, który można by zastosować we wszystkich przypadkach złości u wszystkich dzieci, ale warto próbować go znaleźć, zdecydowanie warto.
Książeczka, którą dzisiaj Wam opisywałam jest nie tylko pomocna i pouczająca, ale także ogromnie ciekawa i bardzo ładna. Sztywna okładka, a na niej sympatyczny, uśmiechnięty, medytujący chłopiec. Od razu człowiek robi się spokojniejszy ;) Wewnątrz znajdziemy śliskie strony, a na nich duże ilustracje i trochę tekstu. Czcionka jest spora i czytelna, a ilustracje ładne i kolorowe. Całość prezentuje się świetnie i jak najbardziej polecam, nawet wtedy jeśli Wasze dziecko nie ma napadów złości. I bez tego lektura tej książki z całą pewnością okaże się interesująca :)
Sam i Watson patrzą sercem Ghislaine Dulier
8,0
Ostatnia polecana przez nas książka odnosi się bezpośrednio do znanego powiedzenia: “Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” (A. de Saint – Exupery, “Mały Książę”. W tej pozycji bohaterowie zwracają uwagę, że w życiu trzeba kierować się także sercem, a nie ufać jedynie naszym oczom. Podkreślają oni, że empatyczne podejście do drugiego człowieka pozwala dojrzeć więcej. W książce poruszony jest bardzo ważny wątek niepełnosprawności i wyglądu, które nie powinny stanowić kryterium oceny innych dlatego, że wartość drugiej osoby zależy od tego, jakim jest ona człowiekiem, a nie jak ona wygląda na zewnątrz.
Warto również wspomnieć o ważnym atucie tej książki – jakim jest charakterystyczna grafika. Grafika przybiera postać rysunków, które w prosty sposób możemy przerysować dziecku na papier i na takim materiale opracowywać przeczytaną historię. Również dobrym pomysłem w przypadku pracy z tą książką jest przerysowanie głównego bohatera – nadanie mu innego imienia, np. imienia dziecka i czytanie historii z perspektywy dziecka. Taki zabieg może stanowić wyjście do rozmowy o tym – jak nasze dziecko zachowałoby się w takiej sytuacji, co by powiedziało czy co poczuło.
Psychotka Daria Kaźmierczyk - Romańczyk
psycholog, biblioterapeuta i bajkoterapeuta