Historia Hair Metalu. Spektakularny wzlot, upadek i odrodzenie.
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Kagra
- Data wydania:
- 2020-11-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-11-26
- Liczba stron:
- 440
- Czas czytania
- 7 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Anna Cichosz
Wywodzący się z rynsztoków Los Angeles, ten nowy i przebojowy styl muzyczny był od początków lat 80-tych nieustannie narzucany światu. Łącząc w sobie buntowniczą agresję tradycyjnego heavy metalu z chwytliwymi melodiami, hair metal stał się w kolejnej dekadzie jedną z najbardziej udanych i dominujących sił, jaką kiedykolwiek widział przemysł muzyczny.
Krajobraz zdominowały zespoły takie jak Def Leppard i Guns N’ Roses, sprzedając miliony albumów i grając na wyprzedanych arenach dla oszalałych fanów na całym świecie. Hasło „seks, narkotyki i rock and roll” było realizowane z naciskiem na przesadę we wszelkich skrajnościach. W tym świecie rządził nadmiar w każdej formie, a życie było jedną wielką, szaloną i oburzającą imprezą.
Następnie, na początku lat 90-tych, jakby znienacka zmienił się krajobraz i wówczas hair metal zupełnie niespodziewanie spadł z piedestału. Następnie, przez większą część dekady, musiał walczyć o przetrwanie, zahaczając niemalże o wyginięcie. Działo się to dlatego, że to grunge stał się nowym bogiem, któremu należało oddawać cześć. Grunge reprezentował całkowitą antytezę wszystkiego, co symbolizował rock lat osiemdziesiątych. Pod wpływem takich czynników, wiele zespołów próbowało się zmienić, a inne po prostu się rozpadły.
Wreszcie, na przełomie wieków, hair metal w cudowny sposób wrócił do łask, powstając z popiołów i budując stabilną platformę, na której dumnie stanął po to, by móc wiernie służyć legionom swoich oddanych wyznawców przez następne dwadzieścia lat.
Przygotuj się na ekscytującą przejażdżkę hairmetalowym rollercoasterem, przejażdżkę z dogłębnym spojrzeniem na muzykę, artystów i zakulisowe historie z tej niezwykłej epoki, która miała wpływ na miliony ludzkich istnień. Epokę, w której prawdziwy rock and roll był bardziej niezwykły niż fikcja.
Sensacyjna opowieść o ogromnych wzlotach, niewiarygodnych upadkach i nieprawdopodobnym powrocie jednego z najbardziej udanych i wpływowych gatunków muzycznych w historii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 10
- 9
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Historia Hair Metalu. Spektakularny wzlot, upadek i odrodzenie.
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Największą wadą tej książki jest fakt, że wbrew tytułowi to nie jest historia czy encyklopedia glam metalu. To raczej wspomnienia i refleksje fana tej muzyki, który dorastał w czasach świetności hair metalu (i to jest atut książki). Poprowadził je, robiąc sobie przystanki głównie przy ulubionych zespołach (m.in. Trixter, Enuff Z’Nuff). Niestety, często omawia ich każdą, nawet najsłabszą, płytę. Jednocześnie pomija wiele ważnych wydawnictw i zespołów jak np. Twisted Sister, Dokken czy WASP. Pomija wątek, że wielu starszych rockmanów filtrowało z glam metalem (Alice Cooper, Ozzy) i stworzyło doskonałe płyty w tej konwencji. Ku mojemu rozczarowaniu widać, że autor najchętniej gustuje w „miękkich” kapelach i sporo miejsca poświęca płytom np. Poison czy Warrant.
Technicznie książka nie porywa. Stylem przypomina to zapiski podstarzałego (ale infantylnego) fana, a nie poważnego dziennikarza muzycznego. Bardzo subiektywne traktowanie tematu, pomijanie cholernie istotnych zagadnień, bardzo mnie irytowało. Stąd trudno autora traktować jak hair metalowy autorytet.
Autora w wielu kwestiach rozgrzesza oświadczenie we wstępie, że jest to bardzo subiektywne spojrzenie. Dla czytelnika nie jest to jednak z korzyścią. Na kartkach książki znajdziemy sporo głupkowatego buntu, który objawi się obrażaniem i kompletnym niezrozumieniem zjawiska grunge’u. Innymi słowy: twardogłowie Hiltona szybko daje o sobie znać :(
A plusy książki? Na jakiś czas przeniesiemy się do lat 80. Nawet starzy wyjadacze trafią na nazwy zespołów i płyt, które ominęli i teraz mogą to nadrobić. Książka jest mocno średnia, ale jak ktoś lubi taką tematykę, to warto przeczytać i mieć na półce.
Największą wadą tej książki jest fakt, że wbrew tytułowi to nie jest historia czy encyklopedia glam metalu. To raczej wspomnienia i refleksje fana tej muzyki, który dorastał w czasach świetności hair metalu (i to jest atut książki). Poprowadził je, robiąc sobie przystanki głównie przy ulubionych zespołach (m.in. Trixter, Enuff Z’Nuff). Niestety, często omawia ich każdą,...
więcej Pokaż mimo toTypowa książka od fana, dla fanów. Z jednej strony można autorowi zarzucić faworyzowanie zespół z rynku amerykańskiego (i pominięcie chociażby Europe),jednak - biorąc pod uwagę zakres i liczbę przywołanych płyt - czy jest to problem? Sam dla siebie odkryłem kilka albumów i historii, które najpewniej pozostałyby dla mnie nieodkrytym.
Typowa książka od fana, dla fanów. Z jednej strony można autorowi zarzucić faworyzowanie zespół z rynku amerykańskiego (i pominięcie chociażby Europe),jednak - biorąc pod uwagę zakres i liczbę przywołanych płyt - czy jest to problem? Sam dla siebie odkryłem kilka albumów i historii, które najpewniej pozostałyby dla mnie nieodkrytym.
Pokaż mimo toHair metal (lub też glam metal , pop metal czy złośliwie pudel metal) to gatunek muzyczny w Polsce raczej niszowy, dodatkowo pogardzany i niechciany przez tzw. krytyków i wyszydzany przez fanów ciężkich brzmień. Dziennikarze muzyczni ukierunkowani na klasyczny rock lub mocne brzmienia lub alternatywę raczej nie lansowali tego chwytliwego i optymistycznego nurtu w ciężkim graniu, popularnego głównie w USA. Z kolei dla fanów popu taka muzyka (może poza balladami) jest za ciężka. A w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia nie było jeszcze u nas swobodnego dostępu do nowości muzycznych ze świata. Byliśmy skazani na to, co nam Polskie Radio zagra, a "Non Stop" napisze. A potem pojawił się grunge.
Dlatego książka Hiltona jest tak cenna, gdyż nie ma co liczyć na polskie próby zmierzenia się z tym tematem. Nazywana "historią hair-metalu" jest tak naprawdę leksykonem najważniejszych płyt tego gatunku wydanych w latach 1980-2019. Opisanych rzetelnie z podziałem na poszczególne lata. Dodatkowo opinie o albumach choć subiektywne są wiarygodne i krytyczne. Nie ma często występującego u recenzentów płyt pustosłowia, dziwnych skojarzeń muzycznych, przesadnej egzaltacji lub bełkotliwego popisywania się erudycją.
Oczywiście w tle mamy całą historię gatunku. Dodatkowo interesująco opisano proces ataku kolesi we flanelowych koszulach na gości o śmiesznych i wymyślnych fryzurach, czyli inwazji brzmienia z Seattle. W wyniku tego nastąpiła śmierć całego gatunku muzycznego. Ale na kartach tej książki mamy opisane (uwaga spoiler) późniejsze "zmartwychwstanie" i jakieś tam odrodzenie hair metalu.
Musimy też pamiętać, że poza Bon Jovi, Aerosmith, Whitesnake, Guns N"Roses czy Def Leppard bandy hair metalowe są w Polsce mniej znane. Tutaj mamy nie tylko moje ukochane Van Halen ale również np. Winger, Motley Crue, Trixter czy Poison. Czyli książka pełni też charakter edukacyjny i stanowi wkład w "książkową historię rocka".
I właśnie do wyboru wykonawców można mieć największe zastrzeżenia, które trochę obniżają ocenę. Subiektywizm autora pozwolił mu uwzględnić np. Metallicę ("Czarny album") czy Ozzy Osbourne'a. Ale zarazem pan Hilton całkowicie pominął dokonania np. Europe, czy glamowy okres Alice Coopera. A przecież więcej mają oni wspólnego z hair metalem niż kapela Jamesa Hetfielda. Żal, że poza Def Leppard czy Whitesnake nie ma też praktycznie artystów z innych krajów niż USA (na końcu wspomina tylko o najnowszych wykonawcach glam metalu już z XXI wieku).
Szkoda bo autor jest znawcą i pasjonatem tematu i dodanie tych kilku zespołów nie zwiększyłoby tak strasznie objętości tej naprawdę udanej pozycji.
Hair metal (lub też glam metal , pop metal czy złośliwie pudel metal) to gatunek muzyczny w Polsce raczej niszowy, dodatkowo pogardzany i niechciany przez tzw. krytyków i wyszydzany przez fanów ciężkich brzmień. Dziennikarze muzyczni ukierunkowani na klasyczny rock lub mocne brzmienia lub alternatywę raczej nie lansowali tego chwytliwego i optymistycznego nurtu w ciężkim...
więcej Pokaż mimo to