rozwińzwiń

Ziemia nie do życia. Nasza planeta po globalnym ociepleniu

Okładka książki Ziemia nie do życia. Nasza planeta po globalnym ociepleniu David Wallace-Wells
Okładka książki Ziemia nie do życia. Nasza planeta po globalnym ociepleniu
David Wallace-Wells Wydawnictwo: Zysk i S-ka popularnonaukowa
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Tytuł oryginału:
The Uninhabitable Earth. Life After Warming
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2019-11-12
Data 1. wyd. pol.:
2019-11-12
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381167505
Tłumacz:
Jacek Spólny
Tagi:
klimat zmiany klimatyczne ziemia pogoda
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
96 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
525
141

Na półkach:

Książka, w której autor zabiera czytelnika na wyprawę do naszego świata w przyszłości, w którym zmiany klimatu już "zrobiły co swoje". I nie są to tylko czcze dywagacje z wyobraźni, tylko przewidywania oparte na opracowaniach naukowych. Odnośników do literatury jest w tej książce naprawdę mnóstwo - grubo ponad 500. Ponadto, autor przygotowując tę książkę, korespondował z wieloma osobami, których kompetencji nie sposób podważyć. To bardzo na plus.

Książka składa się z 2 części, z których pierwsza jest "kroniką możliwych zdarzeń", naszpikowaną odniesieniami do literatury i mnóstwem liczb oraz statystyk. Druga część to rodzaj eseju, bardziej w ujęciu etyki, humanizmu i podejścia społecznego. I w sumie, mogła to być naprawdę niebagatelna i ważna książka, gdyby trochę (moim zdaniem) nie zawiodła strona literacka, bo jest to jednak dość żmudna lektura. Może nie aż tak ciężka, jak np. "To zmienia wszystko" Naomi Klein, ale brakuje takiej "chwytliwości", jaką znajdziemy np. w "Szóstym wymieraniu. Historia nienaturalna" Elizabeth Kolbert.

I jeszcze jeden drobny niuans: w drugiej części Wallace-Wells zwraca uwagę, że zmiany klimatu nie doczekały się dotąd żadnej udanej i realistycznej literatury beletrystycznej. Poczułem w tym momencie smutek, że w swoim bez wątpienia szerokim rozeznaniu, nie zetknął się z prozą jednego z moich ulubionych pisarzy - Paolo Bacigalupiego. "Nakręcana dziewczyna. Pompa numer 5", "Złomiarz", "Wodny nóż" - te powieści pokazują właśnie to, czego szuka autor "Ziemi nie do życia". Panie Wells - gorąco polecam :)

Ze względu na dość ciężki styl, książkę oceniam jako zaledwie dobrą. Za merytorykę wystawiłbym ocenę 8, jednak sposób w jaki zostało to zaprezentowane, raczej zasługuje na co najwyżej 5 gwiazdek. W sumie, wychodzi ocena 6+.

Książka, w której autor zabiera czytelnika na wyprawę do naszego świata w przyszłości, w którym zmiany klimatu już "zrobiły co swoje". I nie są to tylko czcze dywagacje z wyobraźni, tylko przewidywania oparte na opracowaniach naukowych. Odnośników do literatury jest w tej książce naprawdę mnóstwo - grubo ponad 500. Ponadto, autor przygotowując tę książkę, korespondował z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
255
43

Na półkach:

Bardzo chciałbym móc powiedzieć, że ta książka to czarnowidztwo i ekologiczny radykalizm. Niestety autor zebrał rozproszone fakty (sprawdziłem samodzielnie ok. 15 przypisów na chybił-trafił i się zgadzały),a następnie wysnuł dość bolesne wnioski. Jakie? Przekonajcie się sami, ale w skrócie sprowadzają się one do rozważań nad pytaniem - jak bardzo mamy przerąbane z powodu zmian klimatycznych? I kto ucierpi najbardziej - być może my w Europie będziemy musieli przyzwyczaić się jedynie do letnich nawałnic i bezśnieżnych zim. W tym samym czasie kilka pacyficznych państw zniknie pod powierzchnią oceanu a wybrzeże Afryki uschnie z braku deszczu. Czy można temu przeciwdziałać? Można. Czy skutecznie? To pytanie padło trochę za późno, przez co jedyna właściwa odpowiedź dziś to dość oschłe "nie wiadomo".

Pod koniec spójnej i wciągającej opowieści autor dodaje nam nieco otuchy, wskazuje jasne punkty i drogi wyjścia z kryzysu. Warto jednak pamiętać, że książka została wydana przed pandemią COVID-19 i inwazją Rosji na Ukrainę. Te tragiczne wydarzenia odciągnęły nieco naszą uwagę oraz wysiłki od przeciwdziałania zmianom klimatu. A w tej kwestii liczy się dosłownie każdy miesiąc.

Bardzo chciałbym móc powiedzieć, że ta książka to czarnowidztwo i ekologiczny radykalizm. Niestety autor zebrał rozproszone fakty (sprawdziłem samodzielnie ok. 15 przypisów na chybił-trafił i się zgadzały),a następnie wysnuł dość bolesne wnioski. Jakie? Przekonajcie się sami, ale w skrócie sprowadzają się one do rozważań nad pytaniem - jak bardzo mamy przerąbane z powodu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2475
697

Na półkach: , ,

Nie wiem, czy to kwestia stylu autora czy też może zbyt literalne tłumaczenie. Jak wiadomo, książka w tłumaczeniu ma dwóch autorów. Dobry tłumacz potrafi ulepszyć styl książki (nie zmieniając oczywiście ani tekstu, ani wymowy) czyniąc ją bardziej przyswajalną, inny skopie nawet arcydzieło. Że tłumacz nie koniecznie się przyłożył może świadczyć ciekawostka, którą znalazłem w przypisach. Nikt ich nie lubi, mało kto czyta, ale czasem zajrzeć warto. Czy ktoś zna może powieść H.G. Wellsa „Maszyna czasu”? Ja nie znam i trudno będzie coś o niej znaleźć w Internecie. Za to większość zna „Wehikuł czasu”. Niby niuansik, ale to wzbudziło we mnie podejrzenie, że tłumacz raczej nie jest obyty z literaturą, choć pewnie język, z którego tłumaczy, zna nieźle. Ale ad rem…
Książka składa się zasadniczo z dwóch części. Pierwsza to opis tego, co nas może z dużym prawdopodobieństwem czekać w ciągu najbliższych stu lat, a może nawet tylko kilkudziesięciu. Wizja to raczej apokaliptyczna bez cienia optymizmu. Wizje z „Mad Maxa” to pikuś. Autor sypie liczbami powołując się na solidne opracowania naukowe dotyczące stanu środowiska i modeli prognozujących przyszłość. Zabrakło mi tu wykresów. Liczby generalnie ciężko się czyta, nawet jeśli niosą ważkie treści. Tu – dla mnie – niedoścignionym wzorem jest książka Popkiewicza „Świat na krawędzi”. Gdyby „Ziemia nie do życia” składała się z tej części, dałbym wyższą ocenę”. Niestety w drugiej części mamy „filozofowanie” autora z przytoczeniem różnych mniej lub bardziej poważnych myślicieli (na temat klimatu),nie rzadko nawiedzonych nieco ekstremistów. Przyznam szczerze dotrwałem do końca z trudem.
W polemicznej dyskusji z owymi poglądami autorowi przytrafia się też wpadka, która pokutuje, niestety, wciąż wśród nawet poważnych naukowców, nie tylko domorosłych pseudoekologów. Twierdzi otóż (strona 232),że „Na wielkich połaciach świata jesteśmy dziś mniejsi, bardziej chorzy i umieramy młodziej niż nasi polujący i zbierający przodkowie, którzy byli zarazem o wiele lepszymi opiekunami planety, na której wszyscy żyjemy. A dbali o nią znacznie dłużej, niemal przez dwieście tysięcy lat. […] Przez prawie cały ten czas ludzie przemierzali Ziemię bez pozostawiania istotniejszych śladów.”. Jak widać bzdurny mit szlachetnego dzikusa w niektórych kręgach ma się nadal dobrze. Niewątpliwie wyginięcie dawnej mega fauny to mało istotny ślad (tutaj powinien być emotikon w przymrużeniem oka) a autor jakby zapomniał, że przez 99% owego czasu po Ziemi chodziło jedynie początkowo kilka, potem kilkaset milionów ludzi. Już za mojego życia głośno było, kiedy ludzkość dobiła do 6 miliardów. Niedawno osiągnęliśmy osiem…

Nie wiem, czy to kwestia stylu autora czy też może zbyt literalne tłumaczenie. Jak wiadomo, książka w tłumaczeniu ma dwóch autorów. Dobry tłumacz potrafi ulepszyć styl książki (nie zmieniając oczywiście ani tekstu, ani wymowy) czyniąc ją bardziej przyswajalną, inny skopie nawet arcydzieło. Że tłumacz nie koniecznie się przyłożył może świadczyć ciekawostka, którą znalazłem w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
202
87

Na półkach:

Temat ciekawy, treść książki a raczej sposób pisania zbyt ciężki. Niestety musiałam ją odłożyć. A szkoda.

Temat ciekawy, treść książki a raczej sposób pisania zbyt ciężki. Niestety musiałam ją odłożyć. A szkoda.

Pokaż mimo to

avatar
101
101

Na półkach: ,

Denializm to nie postawa czy styl bycia, ale mechanizm trwale zapisany w naszych genach i generowany w mózgu dla doraźnych korzyści wynikających z logiki ewolucji. Piszę o tym, bo "Ziemia nie do życia" to książka która w każdym calu przytłacza, przeraża, porusza, ale jednocześnie wymusza bodaj całkowite wyparcie w dalszej perspektywie. To taki sam mechanizm jak u żaby, która umiera we wrzątku, ale nie ucieka z garnka, jeśli woda jest podgrzewana bardzo, bardzo powoli. Chciałbym, i pewnie nie jestem w swych marzeniach osamotniony, aby za 10 lat wszystko to, co napisał Wallace-Wells okazało się śmieszną ciekawostką pomylonych naukowców. Wszystko jednak wskazuje na to, że w kolejnej dekadzie, będzie o wiele gorzej, niż to zdołano nakreślić w tej pracy. Jak żyć z takim ciężarem przez te lata? Jak postępować w obliczu katastrofy? Bawić się do końca, zagłuszając wszystkie lęki, czy szykować jakąś szalupę ratunkową?

Denializm to nie postawa czy styl bycia, ale mechanizm trwale zapisany w naszych genach i generowany w mózgu dla doraźnych korzyści wynikających z logiki ewolucji. Piszę o tym, bo "Ziemia nie do życia" to książka która w każdym calu przytłacza, przeraża, porusza, ale jednocześnie wymusza bodaj całkowite wyparcie w dalszej perspektywie. To taki sam mechanizm jak u żaby,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
265
134

Na półkach:

Ziemia nie do życia to książka opowiadające o możliwych konsekwencjach globalnego ocieplenia z podziałem na kategorie. Dodatkowo książka jest podzielona na 2 części - pierwszą, opowiadającą z zegarmistrzowską precyzją o powodziach, pożarach i innych kataklizmach w liczbach, oraz drugą, którą jest, powiedzmy, przemyśleniem autora. W zamyśle te dwie części miały utworzyć spójną całość, co w moim odczuciu nie do końca się udało. Zastanawiam się też nad kwestią gramatyczną drugiej części - czy to tłumaczenie, czy jest ona napisana w tak pogmatwany sposób? Książkę polecam, jednak nie dla osób bardzo wrażliwych, bo może dać poczucie beznadziei oraz skutecznie przesunąć moment zaśnięcia o chwile spędzone na smutnym rozmyślaniu.

Ziemia nie do życia to książka opowiadające o możliwych konsekwencjach globalnego ocieplenia z podziałem na kategorie. Dodatkowo książka jest podzielona na 2 części - pierwszą, opowiadającą z zegarmistrzowską precyzją o powodziach, pożarach i innych kataklizmach w liczbach, oraz drugą, którą jest, powiedzmy, przemyśleniem autora. W zamyśle te dwie części miały utworzyć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
125

Na półkach:

Tak jak ktoś zauważył pierwsza część (ok. 70%) książki jest na prawdę dobra. Wszystko opisane prostym językiem, dużo faktów. Sporo literatury na poparcie tego o czym autor pisze. Pozostałe 30% to jakiś felieton, w sumie nie wiem jak to fachowo nazwać. Generalnie można drugą część książki zlekceważyć, bo nie ma w niej już nic ciekawego.
Książka mocno przytłaczająca, jeśli się zastanowić, że wszystkie modele opisane w tej książce, jeśli się tylko sprawdzą, to wszystko to będzie jeszcze za naszego życia.

Tak jak ktoś zauważył pierwsza część (ok. 70%) książki jest na prawdę dobra. Wszystko opisane prostym językiem, dużo faktów. Sporo literatury na poparcie tego o czym autor pisze. Pozostałe 30% to jakiś felieton, w sumie nie wiem jak to fachowo nazwać. Generalnie można drugą część książki zlekceważyć, bo nie ma w niej już nic ciekawego.
Książka mocno przytłaczająca, jeśli...

więcej Pokaż mimo to

avatar
421
116

Na półkach: , , ,

Książka w dużej liczbie momentów przypomina leksykon statystyczny: fakt po fakcie: pierwsza katastrofa, po niej następna i następna (zginęło tyle a tyle, zniszczeniu uległo ...). Nawet kiedy nie opisuje konkretnych wydarzeń, ale przemyślenia na określone tematy: to mamy cytat po cytacie. Przydało by się nadanie suchym faktom wymiaru ludzkiego. Książka przypomina publikację naukową: różne punkty widzenia, wiele odniesień do literatury... .
Ale na koniec, książka przekazała: że ocieplanie jest, że dotyczy wszystkich, że czas podjąć jakieś działania - najlepiej na poziomie globalnym lub mocarstw, że wiązałoby się to z ograniczeniami dla nas, więc niewiele się robi. Myślę, że podobne informacje mogłabym wynieść ze znacznie krótszego artykułu naukowego.
Ostatecznie książka stanowi dobre podsumowanie obecnego stanu związanego z problemem ocieplenia, ale nie jest to przyjemne czytanie i nie ze względu na treść, ale sposób przekazu.

Książka w dużej liczbie momentów przypomina leksykon statystyczny: fakt po fakcie: pierwsza katastrofa, po niej następna i następna (zginęło tyle a tyle, zniszczeniu uległo ...). Nawet kiedy nie opisuje konkretnych wydarzeń, ale przemyślenia na określone tematy: to mamy cytat po cytacie. Przydało by się nadanie suchym faktom wymiaru ludzkiego. Książka przypomina publikację...

więcej Pokaż mimo to

avatar
286
226

Na półkach:

Książce brakuje według mnie pomysłu. Jest skakanie po tematach, poruszanie ważnych kwestii - ale w szczątkowo. Dodatkowo eseje nie do przejścia. Ciężko się ja czyta a szkoda - zapowiadała się bardzo dobrze. Liczyłam na więcej konkretnych informacji, przykładów, wizualizacji, co może się wydarzyć w efekcie naszego działania.

Książce brakuje według mnie pomysłu. Jest skakanie po tematach, poruszanie ważnych kwestii - ale w szczątkowo. Dodatkowo eseje nie do przejścia. Ciężko się ja czyta a szkoda - zapowiadała się bardzo dobrze. Liczyłam na więcej konkretnych informacji, przykładów, wizualizacji, co może się wydarzyć w efekcie naszego działania.

Pokaż mimo to

avatar
76
16

Na półkach:

Książka nie ogranicza się do opisu apokalipsy - opisu opartego na rzetelnym przeglądzie literatury naukowej dotyczącej zmiany klimatu. Pozostałe części książki przedstawiają mechanizmy, przez które odpowiedź na zagrożenia związane z klimatem są odkładane na wieczne "później". Pomimo apokaliptycznej wizji z początku książki, autor przestrzega przed defetyzmem, starając się zmotywować czytelników do włączenia się w największe, jego zdaniem, wyzwanie z jakim nasza cywilizacja do tej pory musiała się zmierzyć.

Książka nie ogranicza się do opisu apokalipsy - opisu opartego na rzetelnym przeglądzie literatury naukowej dotyczącej zmiany klimatu. Pozostałe części książki przedstawiają mechanizmy, przez które odpowiedź na zagrożenia związane z klimatem są odkładane na wieczne "później". Pomimo apokaliptycznej wizji z początku książki, autor przestrzega przed defetyzmem, starając się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    324
  • Przeczytane
    119
  • Posiadam
    29
  • Teraz czytam
    6
  • 2020
    6
  • 2021
    5
  • 2020
    4
  • E-book
    4
  • 2022
    3
  • Nauka
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ziemia nie do życia. Nasza planeta po globalnym ociepleniu


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne