LitRPG to dość nowy gatunek, który łączy w sobie literaturę i gry wideo. W Polsce jest wciąż mało popularny, chociaż w Rosji Droga Szamana już od jakiegoś czasu znajduje się na listach bestsellerów. Sama koncepcja osadzenia akcji powieści w świecie gry nie jest nowa, ale rosyjski autor robi to po swojemu.

Droga Szamana to kolejne dzieło Wasilija Machanienko, tym razem podzielone na epizody. Jest to powieść z pogranicza fantasy i sci-fi. Przewijają się tutaj zarówno motywy znane z fantastycznych RPG jak i futurystyczne klimaty - życie w wirtualnym świecie, kapsuły podtrzymujące życie czy nowoczesne formy tortur przewidziane dla więźniów i skazańców.

Powieść opowiada nam o wirtualnym świecie fantasy zwanym Barliona, do którego gracze na całym świecie przenoszą się, aby uciec od rzeczywistości. Ten motyw mocno skojarzył mi się chociażby z Oazą z Ready: Player One czy Infostradą Bruce’a Bethke.

W pierwszej części książka wprowadza nas powoli w świat Barliony. Dowiadujemy się o istniejących tam klasach, postaciach, potworach i wszelkiego rodzaju zasadach uniwersum, a także, że twórcy zadbali o to, żeby gracze mogli czerpać czystą przyjemność z rozgrywki. Dzięki włączonym flitrom bólu każdy może robić w Barlionie co chce, nie odczuwając nieprzyjemnych doznań.

Gdyby jednak wszystko było tak sielankowe, nie otrzymalibyśmy od Wasilija Machanienko porządnej i wciągającej powieści będącej materiałem na kilka tomów.

Mimo tego, że Barliona dla większości jest rozrywką, sposobem na życie i zarobek, są też osoby, dla których gra stała się prawdziwym więzieniem. Kryminaliści skazani na karę pozbawienia wolności zostają zmuszeni do gry, zaczynając ją jednak od zera. Wszelkie ich dokonania zostają usunięte, a konta wyczyszczone. Aby znowu dojść do jakiegokolwiek poziomu muszą wylać wiadro krwi, potu i łez. I to dosłownie. Barliona, jak się okazuje jest też miejscem prawdziwych tortur, jeśli filtry bólu nie są włączone...

Głównym bohaterem Drogi Szamana jest Dimitrij Machan, który niesłusznie oskarżony na kilka lat więzienia musi odbyć swoją karę w Barlionie. Żeby tego było mało, przypada mu jedna z najmniej popularnych i najmniej “dochodowych” postać Szamana a także klasa Jubilera. Ten nieciekawy zestaw wcale nie ułatwia Machanowi drogi do wolności.

W każdym kolejnym tomie śledzimy dokonania Szamana, a książka napisana jest w sposób, który mógłby być dobrym wstępem do naprawdę dłuuuugiego i wciągającego “analogowego” RPG. :P Fabuła toczy się od zadania, do zadania, które z czasem okazują się zleceniami specjalnymi i legendarnymi. W pewnym momencie fabuły Machan dociera do odległych krain, w których wykonuje zadanie prowadzące do globalnej aktualizacji. Wtedy dopiero zaczynają się prawdziwe kłopoty bohatera.

Wczytując się w losy Machana momentami naprawdę ma się wrażenie, że czytamy opis gry albo oglądamy gameplay. Pojawiają się też postacie drugoplanowe, które z pozoru wydają się nijakie, ale oferują czasem wątki humorystyczne. Niektórzy z kolei są trudni do rozgryzienia - nie wiemy czy to Barlionowe NPC, czy prawdziwi ludzie kryjący się za tymi postaciami.

W mojej opinii Droga Szamana, zarówno pierwszy jak i drugi etap, to ciekawa propozycja dla osób lubiących fantastykę i miłośników karcianych RPG, czy MMORPG pokroju WoW’a. Pełno tutaj gamingowego slangu, który może nie zostać w pełni zrozumiany przez osoby “spoza branży”. Jest to naprawdę świeża, nowatorska książka, w której nie ma czasu na nudę. Prosta, nie wymagająca podejmowania decyzji rozrywka.... Dla mnie mocne 7/10.

Sam koncept przedstawiania rozgrywki na kartach powieści jest w ogóle mega pomysłem na wprowadzanie “młodzieży” do świata papierowych RPG. W taki sposób mogłyby wyglądać prezentacje systemów!

LitRPG to dość nowy gatunek, który łączy w sobie literaturę i gry wideo. W Polsce jest wciąż mało popularny, chociaż w Rosji Droga Szamana już od jakiegoś czasu znajduje się na listach bestsellerów. Sama koncepcja osadzenia akcji powieści w świecie gry nie jest nowa, ale rosyjski autor robi to po swojemu.

Droga Szamana to kolejne dzieło Wasilija Machanienko, tym razem...