„Piękno oddania” śledzi losy Jacka Henry'ego i Laurelyn w następstwie szokującego zakończenia „Piękno bólu”. Ta książka zaczyna się zaraz po tym, jak Laurelyn wraca do Stanów. Nie żegna się z Jackiem Henrym, po prostu nie może znieść widoku ich pożegnania. Oboje starają się pogodzić z zaistniałą sytuacją. Czy będą w stanie uporządkować swoje uczucia i znaleźć drogę do siebie? Ciesz się powolnym i długim wzrostem napięcia seksualnego i powracającego uczucia. Zamieszanie, przeciwności losu, zazdrość i stres wytrącają ich z równowagi na każdym kroku w ich zawirowanym romansie.

Laurelyn Prescott jest nadal tak sympatyczna jak zawsze. Zadziorna, utalentowana, ale zepsuta przez swoją separację, pokazana jest ta strona naszej bohaterki, która przetrwała po rozstaniu. Jack Henry pokazuje kręgosłup i prawie nigdy nie mogę oprzeć się tajemniczemu typowi jaskiniowca, przez co doskonale pasuje do tego typu uwodzicieli książkowych.


Zbieg spotkań, odpowiedzi na pytania, odnajdywanie drogi, uchwycone marzenia. Jack i Laurelyn stanęli w obliczu nieporozumień i niewypowiedzianych słów. Wydawać się może, że w obliczu złamanych serc, i tego co ich spotkało, światy tej dwójki są zagubione i tak bardzo oddzielone od siebie. Są przeszkody do pokonania i przeciwności losu, zanim ten duet będzie mógł znaleźć swoje szczęście długo i szczęśliwie. W tej historii możesz oczekiwać podróży nadziei, znalezienia tego, czego oboje chcą, i możliwości, że to może nie nastąpić.


Podobała mi się chemia między tą parą, rozwój postaci i związków. Powolne budowanie ich woli? Czyż nie? Nie da się ukryć, że Geogia Cates uchwyciła serca czytelników z „Piękna bólu” i wierzę, że zrobi to ponownie, podsumowując historię Laurelyn i Jacka Henry'ego.
W poprzedniej historii uwielbiałam fabułę, przepełnioną niepokojem i gorącą chemią. Nie mogłam się doczekać, aż zdobędę więcej tych dwóch całkowicie sympatycznych postaci. Czułam, że w „Piękno oddania” naprawdę nie ma zbyt wiele historii. To było ponowne odnalezienie siebie i spędzanie dużo czasu w łóżku i kochanie się. Pragnęłam więcej emocji, więcej napięcia.

Pomimo tego, że czegoś mi brakowało w tej powieści to szybko i miło mi się ją czytało. Historia przypadnie do gustu tym, którzy są fanami romantyzmu i erotyzmu. Żeby się o tym przekonać , polacam ją przeczytać.

„Piękno oddania” śledzi losy Jacka Henry'ego i Laurelyn w następstwie szokującego zakończenia „Piękno bólu”. Ta książka zaczyna się zaraz po tym, jak Laurelyn wraca do Stanów. Nie żegna się z Jackiem Henrym, po prostu nie może znieść widoku ich pożegnania. Oboje starają się pogodzić z zaistniałą sytuacją. Czy będą w stanie uporządkować swoje uczucia i znaleźć drogę do...