Reszta świata, tom 1
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Reszta świata (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Le Reste Du Monde
- Wydawnictwo:
- Non Stop Comics
- Data wydania:
- 2019-05-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-05-15
- Liczba stron:
- 120
- Czas czytania
- 2 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381107877
- Tłumacz:
- Wojciech Birek
- Tagi:
- apokalipsa komiks
Ostatnia noc wakacji. Dla pewnej kobiety, która próbuje poradzić sobie
z nową dla siebie rolą samotnej matki dwójki nastolatków, wydarzenia
przybierają najgorszy możliwy obrót. Niespodziewana burza o niezwykłej
mocy i seria wstrząsów sejsmicznych sprawiają, że dotychczasowe problemy
musi zastąpić walka o życie... i zachowanie człowieczeństwa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Malownicza apokalipsa
Pierwszy tom historii Jean-Christophe'a Chauzy'ego nie jest w żadnym razie zaskakujący – niełatwo napisać coś ożywczego o postapokalipsie – za to starannie narysowany i trzymający w napięciu. Udany początek, choć chciałoby się czegoś więcej.
Komiks francuskiego twórcy prezentuje malowniczy koniec świata w Pirenejach, podczas którego Maria, matka dwójki nastolatków, ucieka w popłochu z dziczy w kierunku cywilizacji – co tylko na początku wydaje się dobrym pomysłem. Koniec końców nie wiadomo, czy uchroni ona przed apokalipsą albo jak długo jeszcze wytrzyma.
Zgodnie z dość pompatycznym blurbem, Maria, którą niedawno rzucił mąż, zostaje poddana próbie zachowania człowieczeństwa – cokolwiek by to znaczyło. Pod koniec wakacji okolicę Cazeaux nawiedza potężna burza wraz z trzęsieniem ziemi, po którym w łeb biorą nie tylko budynki i drzewa, ale i więzi społeczne. Każdy dba o najbliższych i samego siebie, na pierwszym miejscu stawiając coraz bezwzględniejszą walkę o byt.
Spodziewać by się można prawdziwej jatki – w końcu zbyt cyniczni jesteśmy na bajeczki o pokojowym współdziałaniu obcych sobie ludzi w obliczu katastrofy – ale tutaj „Reszta świata” nie staje na wysokości zadania. Może z powodu bardzo pobieżnego ukazywania następujących po sobie wydarzeń, które za to utrzymują znakomite napięcie. Z początku wydaje się, że postaci reagują nadmierną histerią, ale nieraz ratuje im ona życie. Tu trzeba działać szybko. Bardzo dwuznaczne są słowa Marii: „Nie bójcie się. Już nic nam nie grozi. Za daleko doszliśmy”. Ma się wrażenie, że nie chodzi tylko o ucieczkę z doliny… Wiadomo, że będzie tylko gorzej – ciekawi jesteśmy tylko, jak bardzo źle. I to zainteresowanie, przynajmniej w moim przypadku, przechodzi na kolejny tom.
Styl autora jest realistyczny, kolory pełne, nasycone. Nie jestem fanką takiej kreski, zwłaszcza że postaci wyglądają osobliwie staro i brzydko. Bo żeby aż sarny (!) wychodziły nieładnie, to trzeba się nieźle postarać. Tła niekiedy są wspaniałe, choć mi nie zapierały tchu w piersi – po obrazowaniu Pirenejów spodziewałam się czegoś lepszego. Wciąż to kawał solidnej, choć przeciętnej roboty, która nie razi w oczy w zasadzie niczym poza ową przeciętnością. Szkoda mi niezmiernie, że autor nie użył świetnie rozplanowanej sceny schodzenia przez Marię pod ziemię podczas poszukiwania synów, jaką zaprezentował w galerii na końcu tomu. Ta użyta w fabule nie jest aż tak dynamiczna. Dodatkowo w moim odczuciu lepsza na okładkę niż użyta wersja byłaby ta czarno-biała z galerii.
Spodobały mi się niektóre pomysły autora. Pewnie, że to nadinterpretacja, ale zabawny jest fakt, iż przewodnikiem i obrońcą bohaterów jest pies Plutarch – mi przywodzi to na myśl skojarzenia ze słynnym psem Pluto i… osobliwie Wergiliuszem (zapewne z powodu rzymskiego imienia),oprowadzającym po piekle Dantego w „Boskiej komedii”. Psy świetnie nadają się na pomocników, czego dowodzi m.in. kolejny, chyba już dosyć u nas znany pies Bajka z serii komiksów postapo dla dzieci Marcina Podolca („Bajka na końcu świata”). Motyw matki, która z nastolatków tworzy miniarmię, wydał mi się natomiast daleką wariacją Wendy – matkującej bandzie zaginionych chłopców z „Piotrusia Pana” (zwłaszcza że za niepoważnego Pana można uznać nieobecnego męża i ojca chłopców, który wciąż jest dla nich idolem).
Nawet mnie, która nie czytałam wielu opowieści postapo, „Reszta świata” nie wydała się niczym nadzwyczajnym. O wiele bardziej zaskakująca i klimatyczna jest chociażby „Ziemia swoich synów” Gipiego o podobnej tematyce. Komiks Chauzy'ego przypadnie do gustu miłośnikom realistycznej kreski i katastrofizmu w każdej postaci. Osobom szukającym mocnych wrażeń wyda się za mało makabryczny, a ci, którzy spodziewają się wywołania wstrząsu, niczego podobnego nie uświadczą. Pomimo bycia przeciętnym, „Reszta świata” świetnie dawkuje napięcie – ja osobiście z chęcią dowiem się, jakie jeszcze kłody pod nogi rzuci Marii i jej „bandzie” autor.
Agata Majchrowicz
Oceny
Książka na półkach
- 88
- 43
- 19
- 14
- 5
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Ah shit, to jedna z tych historii których bardzo sie boie ze moga okazac sie prawda: kilkoro zwyklych bohaterów, rodzina, dzieciaki i nagle zagrozenie, niewytlumaczalne i wymykajace sie wszelkiemu pojmowaniu. Jak istniec w swiecie, ktory zniknat, a to co z niego pozostato, zalewa anarchia, chaos, glód, smierc i walka o zasoby?
Ah shit, to jedna z tych historii których bardzo sie boie ze moga okazac sie prawda: kilkoro zwyklych bohaterów, rodzina, dzieciaki i nagle zagrozenie, niewytlumaczalne i wymykajace sie wszelkiemu pojmowaniu. Jak istniec w swiecie, ktory zniknat, a to co z niego pozostato, zalewa anarchia, chaos, glód, smierc i walka o zasoby?
Pokaż mimo toNa początku czytania, stwierdziłem - o, będzie kolejna pozycja na sprzedaż i zwolni się miejsce na półce.... Czym jednak dalej w las, tym bardziej wciąga :) "Fajnie" narasta sytuacja i daje do myślenia, jak przygotować się na zagrażające nam sytuacje. Ktoś tam napisał poniżej, że historia wypełniona jest niewiarą w człowieczeństwo... w moim odczuciu, pod tym względem jest to bardzo realistyczny przebieg wypadków, co trzeba mieć na uwadze w sytuacjach zagrożenia życia...
Na początku czytania, stwierdziłem - o, będzie kolejna pozycja na sprzedaż i zwolni się miejsce na półce.... Czym jednak dalej w las, tym bardziej wciąga :) "Fajnie" narasta sytuacja i daje do myślenia, jak przygotować się na zagrażające nam sytuacje. Ktoś tam napisał poniżej, że historia wypełniona jest niewiarą w człowieczeństwo... w moim odczuciu, pod tym względem jest...
więcej Pokaż mimo toJako osoba, która przed laty uważała się za wielkiego fana komiksu europejskiego (obecnie, od lat, celuję w komiks amerykański i azjatycki) zawsze z wielkim zainteresowaniem sięgam po produkcje pochodzące ze Starego Kontynentu, tym bardziej gdy celują one w gatunki w których Amerykanie byli i są absolutnymi mistrzami. Tak właśnie było w tym przypadku - gdy dowiedziałem się, że wychodzi europejska produkcja katastroficzna/postapo - musiałem po nią wyciągnąć łapy. Oczywiście sięgnąłem po polską wersję językową, w tym przypadku nie było innej możliwości językiem oryginału jest bowiem francuski.
No i w sumie otrzymałem to czego mniej więcej mogłem oczekiwać. Produkt niezły, ale nie mogący równać do topowych, gatunkowych wydawnictw zza oceanu.
Generalnie nakreślona historia w ogólnym zarysie prezentuje się poprawnie i ciekawie. Apokalipsa dopada na wakacjach matkę z dwójką nastoletnich synów. Gdy seria katastrof naturalnych spada na Francję cała trójka przebywa na prowincji, we francuskich górach.
Nasi bohaterowie reagują na kataklizm całkiem racjonalnie, choć czasem zbyt racjonalnie. Za mało w nich paniki i utraty orientacji, jedyna dorosła osoba, matka, jest zwykłą nauczycielką, a zachowuje się momentami jak chłodna profesjonalistka. No ale nie razi to aż tak bardzo by miało przeszkadzać w odbiorze. Rodzina postanawia przedzierać się ku linii brzegowej licząc na znalezienie pomocy i ojca, który w trakcie rozwałki układał sobie życie z inną kobietą. Autor całkiem plastycznie obrazuje sceny ruiny i zniszczenia. Rysunek jest dosyć szczegółowy i bogaty w detale. Z zainteresowaniem oglądamy wizję upadającej cywilizacji, są tutaj obecni inni ludzie, różni bardzo, widać też postępujący rozkład systemu państwa. Tutaj spory plus.
Niestety, początkowe rozsądne proporcje, gdzieś gubią się od mniej więcej połowy II tomu. W kilka tygodni po kataklizmie daje się zaobserwować jakieś takie momentami irracjonalne zdziczenie. Znaczna część tych którzy przetrwali zaczyna przypominać zombie, które nie myślą o niczym innym jak o zabijaniu i niszczeniu. Nie twierdzę, że tak by nie było ale ten przeskok w komiksie jest zbyt gwałtowny. Raz mamy jeszcze funkcjonujące społeczności lokalne, a 20 stron pózniej jakieś wściekłe hordy. No, raziło mnie to nieco.
Jednak ten obraz gwałtownego upadku cywilizacji jest, moim zdaniem, zaprezentowany przez Chauzego nieprzypadkowo. I tutaj dochodzimy do czynnika, który jest w tym konkretnym komiksie i niestety ogólnie w komiksie europejskim wielkim problemem. Otóż mamy tutaj do czynienia z naginaniem prezentowanego obrazu pod bardzo konkretny punkt widzenia - punkt tego co określa się zbiorczo mianem poprawności politycznej. I jest tutaj wszystko i to tak wyłuszczone, żeby czytelnik przypadkiem nie zdołał się nie domyśleć.
A więc - mamy do czynienia z bardzo silną i zaradną matką, która prowadzi za rękę 2 mężczyzn, nastolatków co prawda ale jednak. Ok, ten zamysł jest ok, fajnie, że nie zawsze męska głowa rodziny ogarnia sytuację. Jestem za.
Ale pózniej dostajemy istny koncert popularnych obecnie w Europie punktów widzenia na porządek świata.
Przede wszystkim - mężczyzni są najczęściej zli, ukazane tutaj kobiety są albo jednoznacznie pozytywne albo są ofiarami. Bez wyjątku. Faceci tylko mordują, kradną i gwałcą a panie budują i ratują. Hm, no ok...
Kolejna rzecz - autor serwuje nam obrazy odwróconej emigracji. Teraz to Europejczycy muszą wiać i błagać o pomoc Arabów. Arabowie pomagają ale i mszczą się za to jak Europejczycy ich traktowali ( niby jak ich traktują, bo chyba czegoś nie wiem?),autor niemal za pozytywne postrzega, że Maroko zajmuje zrujnowaną Hiszpanię... Wiecie, porządek tam zaprowadza. Mkay...
Aha i energia. Klasyczne zródła prądu przestają działać natychmiast, energetyka jądrowa staje się przyczyną kolejnych kłopotów (bo zniszczone elektrownia atomowe sieją śmierć) ale za to zielona energia daje radę. I tak w komiksie elektrownia słoneczna dostarcza ludziom upragnionego prądu (w środku śnieżnej zimy, lol).
Aha no i zupełnie już na siłę, z jakiegoś powodu kościół, zaraz po katastrofie zamienia się w jakąś mroczną organizację ludzi w dziwnych mundurach, którzy biegają z nożami i robią dziwne rzeczy...
Krótko mówiąc - niezły komiks przepoczwarza się w jakieś panoptikum poglądów politycznych autora, do których to poglądów autor nagina porządek scenariusz a przede wszystkim rozsądek i dobry smak. Już w trakcie lektury 3 tomu byłem tym zmęczony. Niestety, "Reszta" miała okazję być całkiem niezła a stała się (kolejnym) dowodem na to, że robienie za pomocą sztuki zwykłego ideolo zwyczajnie szkodzi. Sztuce właśnie.
Jako osoba, która przed laty uważała się za wielkiego fana komiksu europejskiego (obecnie, od lat, celuję w komiks amerykański i azjatycki) zawsze z wielkim zainteresowaniem sięgam po produkcje pochodzące ze Starego Kontynentu, tym bardziej gdy celują one w gatunki w których Amerykanie byli i są absolutnymi mistrzami. Tak właśnie było w tym przypadku - gdy dowiedziałem się,...
więcej Pokaż mimo toDolina w Pirenejach. Koniec wakacji, symboliczny koniec odpoczynku, sielanki. Prognozy zapowiadają burze, ale nikt nie przewiduje trzęsienia ziemi, które całkowicie niszczy znany świat. Część domostw jest zrujnowana, niektóre zalane, a ocaleni gromadzą się w ocalałej części miasteczka. Czekają na ratunek z zewnątrz.
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2534-reszta-swiata-tom-1
Dolina w Pirenejach. Koniec wakacji, symboliczny koniec odpoczynku, sielanki. Prognozy zapowiadają burze, ale nikt nie przewiduje trzęsienia ziemi, które całkowicie niszczy znany świat. Część domostw jest zrujnowana, niektóre zalane, a ocaleni gromadzą się w ocalałej części miasteczka. Czekają na ratunek z...
więcej Pokaż mimo tomomentami siada dramaturgia, ale bardzo wciągająca historia.
momentami siada dramaturgia, ale bardzo wciągająca historia.
Pokaż mimo toOstrzegam! Historia jest po brzegi wypełniana niewiarą w człowieczeństwo.
Każda strona uroczo narysowana.
Ostrzegam! Historia jest po brzegi wypełniana niewiarą w człowieczeństwo.
Pokaż mimo toKażda strona uroczo narysowana.
Ile jest prawdy w wizjach końca świata, pełnych wynaturzonych, pozbawionych emocji ludzi, dla puszki fasoli gotowych zabić z zimną krwią? Czy naprawdę brak dostępu do internetu, prądu oraz wody uczyni z nas “potwory”, oprawców i bandytów? Jean-Christophe Chauzy swoim komiksem pt. Reszta Świata nie boi się obrazu rodem z The Walking Dead czy Metra 2033, opanowanych przez zombie i mutanty. Zamiast tego dostarcza obraz świata, w którym cywilizacja i godność ludzka upadły…
Reszta Świata to obecnie dwutomowy (niezakończony) cykl, w którym tomy liczą sobie po około 120 stron. Pierwsza część ukazała się w maju 2019 roku, zaś druga pt. Nazajutrz trafiła na sklepowe półki w październiku tego samego roku. Warto wiedzieć, że jest to debiut francuskiego artysty w naszym kraju.
Co do samej opowieści – muszę przyznać, że od początku ma mocne zabarwienie emocjonalne. Nietypowa wizja katastrofy ekologiczno-naturalnej stanowi tło dla Marii i jej synów, wokół których skupiają się wydarzenia. Główną bohaterkę poznajemy, kiedy stara się uporać z rolą samotnej matki oraz odrzuceniem ze strony byłego męża. Maria wydaje się zagubiona, ale równocześnie na tyle silna, aby opiekować się dwójką dorastających nastolatków. A o kolejnych jej talentach przekonujemy się, gdy potężna burza doprowadza do katastrofy ekologicznej – nie ma prądu, drogi są zrujnowane, a miasta zniknęły pod lawiną błota. W tym właśnie momencie dla protagonistki nie ma nic ważniejszego niż odnalezienie synów.
Zasadniczo pierwsza i druga część są o tym samym, podróży Marii razem z synami przez kolejne zniszczone miasta, a także wsie. Droga z górskiego miasteczka do wybrzeża jest długa, pełna niebezpieczeństw oraz ludzi chcących uszczknąć coś dla siebie. Chauzy, chociaż skupił się głównie na dramacie Marii, to nie umniejsza roli osób postronnych. Protagoniści zmuszeni są do bezprawnych zachowań i agresji typowych dla rabusiów czy bandytów. W pewien sposób autor prezentuje dość stereotypowy przekrój społeczny. Starsza babcia przychylniej odniesie się do matki z dziećmi, niż banda uzbrojonych facetów, którzy poza jedzeniem szukają żywego towaru i fizycznej przyjemności. A dalej jest tego o wiele więcej. Wizja autora klimatem oraz charakterem nie odbiega od tego, co czytelnik zaznajomiony z konwencją postapokaliptyczną może się spodziewać, zmienia się jedynie sposób, w jaki świat się skończył, zaś ludzkie zachowania pozostają podobne – walcząc o kawałek chleba, każdy gotowy jest zabić.
Po więcej zapraszamy na Wypowiemsie.pl:
http://wypowiemsie.pl/reszta-swiata-1-i-reszta-swiata-2-nazajutrz/
Ile jest prawdy w wizjach końca świata, pełnych wynaturzonych, pozbawionych emocji ludzi, dla puszki fasoli gotowych zabić z zimną krwią? Czy naprawdę brak dostępu do internetu, prądu oraz wody uczyni z nas “potwory”, oprawców i bandytów? Jean-Christophe Chauzy swoim komiksem pt. Reszta Świata nie boi się obrazu rodem z The Walking Dead czy Metra 2033, opanowanych przez...
więcej Pokaż mimo toOstatni dzień wakacji nie należy do łatwych. Co jednak gdy przeradza się on w koniec świata rodem z filmów katastroficznych? Jak przetrwać w świecie, w którym człowieczeństwo schodzi na drugi plan? Na te pytania odpowiada komiks ,,Reszta świata” Jean-Christophe Chauzy.
Dla Marii wakacje nie były szczęśliwym okresem. Odkryła, że mąż zdradza ją z dużo młodszą kobietą, a w dodatku zmuszona jest ukrywać swoją frustrację na męża przed dwójką synów. Jedyne pocieszenie znajduje w myśli o powrocie do pracy, jednak gdy ostatniego dnia wakacji rozpętuje się potężna burza, której towarzyszy trzęsienie ziemi i która zmienia oblicze otaczającego ją świata. Wtedy rozpoczynają się prawdziwe problemy i walka o przetrwanie.
Jean-Christophe Chauzy zabiera czytelnika w opowieść, która z dość spokojnej historii o problemach rodzinnych szybko przeradza się w serię katastrof, zmuszających ludzi do dramatycznej walki o przetrwanie. Mamy tu bowiem nie tylko zmagania z szalejącymi siłami natury, ale także z najgorszymi ludzkimi instynktami. Trafimy między innymi do małej , odizolowanej od reszty świata, społeczności, w której rozpoczną się rządy terroru i walka o zapasy. Choć trzeba przyznać, że ta część spokojnie mogłaby zostać nieco bardziej rozwinięta.
Wszystkie te wydarzenia obserwujemy oczami matki, starającej się zapewnić przetrwanie nie tylko sobie, ale także dwójce swoich dzieci. Widać więc, że ,,Reszta świata” opiera się nad znanych nam z wielu innych dzieł motywach, trzeba jednak przyznać, że zostały one splecione w umiejętny sposób, zapewniając wciągającą i intrygującą całość.
Tym co wyróżnia komiks jest niewątpliwie szata graficzna – mamy tu realistycznie przedstawione postacie na tle bogatego w detale świata, a pełne rozmachu plansze opowiadają losy rozbitej rodziny podczas katastrofy lepiej niż słowa. Wydanie w powiększonym formacie było strzałem w dziesiątkę i w pełni pozwala docenić kunszt poszczególnych planszy. Potężna burza, zejście w głąb rozpadliny czy przeprawa przez rwącą rzekę to jedne z wielu momentów, które zapadną w pamięć po lekturze komiksu.
,,Reszta świata” to przykład klasycznej historii katastroficznej, momentami zahaczającej nieco o postapokalipsę. Opowieść o Marii i jej dwóch synach nie zaskakuje ani nie wprowadza do obu tych gatunków niczego nowego, a jednak stanowi bardzo przyjemną, a przede wszystkim miłą dla oka lekturę. Dla osób lubujących się w tego typu motywach z pewnością jest to pozycja warta uwagi. Sama z chęcią sięgnę po ciąg dalszy komiksu.
Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami:
https://koszzksiazkami.pl/reszta-swiata-recenzja/
Ostatni dzień wakacji nie należy do łatwych. Co jednak gdy przeradza się on w koniec świata rodem z filmów katastroficznych? Jak przetrwać w świecie, w którym człowieczeństwo schodzi na drugi plan? Na te pytania odpowiada komiks ,,Reszta świata” Jean-Christophe Chauzy.
więcej Pokaż mimo toDla Marii wakacje nie były szczęśliwym okresem. Odkryła, że mąż zdradza ją z dużo młodszą kobietą, a w...
Dzień, w którym skończyła się normalność, zapowiadał się całkiem zwyczajnie. Wreszcie koniec wakacji, dzieciaki zaopiekowane (po prawdzie - na jeden dzień, ale dobre i to!),pora spakować manatki i wrócić do miasta.
Malownicza, położona we francuskich Pirenejach wioska Cazeaux pewnie idealnie nadawała się na wypoczynek, ale jak tu odpocząć, kiedy na głowie dwójka urwisów w wieku wczesnoszkolnym, a w głowie: nieobecny mąż, który postanowił porzucić cię dla młodszej?
--
https://iluzyt.pl/recenzja/102/Chauzy/Reszta_swiata_t_1
Dzień, w którym skończyła się normalność, zapowiadał się całkiem zwyczajnie. Wreszcie koniec wakacji, dzieciaki zaopiekowane (po prawdzie - na jeden dzień, ale dobre i to!),pora spakować manatki i wrócić do miasta.
więcej Pokaż mimo toMalownicza, położona we francuskich Pirenejach wioska Cazeaux pewnie idealnie nadawała się na wypoczynek, ale jak tu odpocząć, kiedy na głowie dwójka urwisów w...
6,5
6,5
Pokaż mimo to