Zdarzają się takie książki, które od pierwszych stron oczarowują. Myślisz sobie "Pewnie to chwilowe, zaraz się popsuje". Czytasz dalej i nic z tego! Wszystko jest takie jak ma być, a nawet lepsze, bo kompletnie nie byłaś na taki cud gotowa. Nie ma tutaj zbędnej sceny, każdy element do siebie pasuje. Okładka urzeka swoją delikatnością i idealnie komponuje się z wnętrzem. Uwielbiasz bohaterów i nawet ci, którzy sieją mały zamęt i przysparzają Twoim ulubieńcom kłopotów, są tutaj na miejscu i nie masz ochoty ich wykurzyć, bo wiesz, że w końcu i tak wszystko się ułoży.
Maddie Dawson uwodzi delikatnością swojego pióra, niesamowitą wrażliwością, humorem, a przede wszystkim piękną historią z odrobiną magii. Tutaj muszę się przyznać do pewnej rzeczy... taki rodzaj magii to ja szanuję.
Czyż nie byłoby pięknie, gdyby ktoś posiadający dar potrafił nas nakierować na właściwe tory, przekazał nam swoją dobrą energię i moc nadziei, że każdy, ale to każdy, bez wyjątku zasługuje na miłość?
Autorka poświęciła dużo uwagi stworzonym przez siebie postaciom. Każda z nich wyróżnia się na swój sposób.
Moje serce skradła przede wszystkim Blix. Niesamowita kobieta 😊 Jest dowodem na to, że kochającą rodzinę można odnaleźć wśród obcych ludzi, kiedy ta prawdziwa tobą gardzi i kompletnie cię nie rozumie.

Uwielbiam opisy domu z piaskowca, jego wnętrz i doskonałych niedoskonałości. Chłonęłam tę niesamowitą rodzinną atmosferę i czułam przez kartki więź jaka łączy mieszkańców i sąsiadów domu w Brooklynie. Bez oporów poddałam się magii powieści Maddie Dawson. Dostałam ciepło, nadzieję, ale i sporo wzruszeń.
Czego chcieć więcej?

Zdarzają się takie książki, które od pierwszych stron oczarowują. Myślisz sobie "Pewnie to chwilowe, zaraz się popsuje". Czytasz dalej i nic z tego! Wszystko jest takie jak ma być, a nawet lepsze, bo kompletnie nie byłaś na taki cud gotowa. Nie ma tutaj zbędnej sceny, każdy element do siebie pasuje. Okładka urzeka swoją delikatnością i idealnie komponuje się z wnętrzem....