"Dwanaście życzeń" to ciepła lektura, w której poczucie humoru miesza się ze wzruszeniami, rodzinnymi dramatami i smutkiem.
Czyta się z przyjemnością, lekko, szybko, czasem nawet z emocjami.

Na pewno nie jest to literatura z górnej półki, ale nie jest to też literacka sieczka.
Niektóre postacie mogą wydawać się szablonowe, niektóre wydarzenia przewidywalne, ale autorki przygotowały też dla czytelników parę wartych uwagi fabularnych niespodzianek.

Kilka razy naprawdę się ubawiłam, kilka razy wzruszyłam, więc uznaję lekturę za udaną.
Można przy niej odpocząć, zrelaksować się i zapomnieć chociaż na chwilę o własnych kłopotach.
Z drugiej strony jednak książka niepokojąco przypomina o zbliżających się wielkimi krokami świętach - na szczęście nie należę do wariatek, które już miesiąc przed Wigilią i Bożym Narodzeniem szaleją z zakupami, porządkami, potem z gotowaniem dziesiątek kilogramów żarcia, którego nikt nie jest w stanie przejeść, a na koniec padają na dziób i nie potrafią albo nie mają sił cieszyć się wolnym czasem spędzanym z bliskimi:)

I takiego zdrowego rozsądku oraz dystansu (który ukazany też jest w powieści) życzę wszystkim czytelniczkom!

"Dwanaście życzeń" to ciepła lektura, w której poczucie humoru miesza się ze wzruszeniami, rodzinnymi dramatami i smutkiem.
Czyta się z przyjemnością, lekko, szybko, czasem nawet z emocjami.

Na pewno nie jest to literatura z górnej półki, ale nie jest to też literacka sieczka.
Niektóre postacie mogą wydawać się szablonowe, niektóre wydarzenia przewidywalne, ale autorki...