rozwińzwiń

Filary świata

Okładka książki Filary świata Terry Goodkind
Okładka książki Filary świata
Terry Goodkind Wydawnictwo: Rebis Cykl: Miecz Prawdy (tom 7) Seria: Fantasy fantasy, science fiction
509 str. 8 godz. 29 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Miecz Prawdy (tom 7)
Seria:
Fantasy
Tytuł oryginału:
The Pillars of Creation
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
509
Czas czytania
8 godz. 29 min.
Język:
polski
ISBN:
8373012001
Tłumacz:
Lucyna Targosz
Tagi:
Jensen Oba Richard Kahlan Rahl
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
1279 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
510
132

Na półkach: ,

Jennsen ucieka. Właściwie całe swoje życie wraz z matką przemieszcza z miejsca miejsce by ukryć się przed okrutnym Lordem Rahlem, który chce ją bestialsko zamordować. Po śmierci matki wyrusza z tajemniczym Sebastianem na spotkanie z przeznaczeniem. Dlaczego Lord Rahl pragnie jej śmierci? Czy Jennsen uda się ujść z życiem? Siódmy tom serii Miecz prawdy pokazuje nam historie innych niż do tej pory bohaterów. Mało tu Richarda czy Matki Spowiedniczki. Tym razem widzimy dalsze losy świata oczami kogoś, że tak ją nazwie pobocznego. Jennsen nie jest żołnierzem, generałem, jest zwykłą dziewczyną, która się boi i ucieka. Ta część mniej mi się podobała, ale ma swój urok i jest na swój sposób ciekawa. Nie polubiłam Oby, dłużyły mi się rozdziały z jego udziałem.

Jennsen ucieka. Właściwie całe swoje życie wraz z matką przemieszcza z miejsca miejsce by ukryć się przed okrutnym Lordem Rahlem, który chce ją bestialsko zamordować. Po śmierci matki wyrusza z tajemniczym Sebastianem na spotkanie z przeznaczeniem. Dlaczego Lord Rahl pragnie jej śmierci? Czy Jennsen uda się ujść z życiem? Siódmy tom serii Miecz prawdy pokazuje nam historie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
382
270

Na półkach:

Zdecydowanie najsłabsza część jak dotąd i to głównie dlatego, że nowa bohaterka, która grała główne skrzypce w tym tomie, była potwornie naiwna i łatwowierna i momentami wręcz porażała swoją głupotą.
Tak więc poczynania i rozważania takich bohaterów, potrafią popsuć totalnie przyjemność z czytania i tak właśnie tutaj się stało.
Sam zamysł autora był niezły, wprowadzając dwójkę nowych bohaterów, a jednocześnie odsuwając całą resztę na dużo dalszy plan, wprowadziło to potrzebny powiew świeżości dla serii. Gdyby nie to, że w końcówce pojawiają się protagoniści z poprzednich odsłon, to ta część powinna być traktowana jako dodatek do głównej serii i czytając te ostatnie ~kilkadziesiąt stron wystarczyłoby, aby odpuścić sobie całą resztę.
Tak więc książka trochę za długa, ze źle napisaną jedną z nowych głównych postaci.

Zdecydowanie najsłabsza część jak dotąd i to głównie dlatego, że nowa bohaterka, która grała główne skrzypce w tym tomie, była potwornie naiwna i łatwowierna i momentami wręcz porażała swoją głupotą.
Tak więc poczynania i rozważania takich bohaterów, potrafią popsuć totalnie przyjemność z czytania i tak właśnie tutaj się stało.
Sam zamysł autora był niezły, wprowadzając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
485
161

Na półkach:

Było w miarę nieźle. Ogólnie uważam, że seria w pewnym momencie zaliczyła leciutki skok jakościowy. Po campowym chaosie tomu pierwszego, zerzniętych z Jordana tomie drugim i trzecim dopiero w czwartym tomie Goodkind zaczął stawać na swoim i chociaż wówczas jego książki nieco się poprawiają (z najlepszą Duszą Ognią) to zawsze nie na tyle by dobić do jakiejś wyższej oceny. I tu jest podobnie.

Co mi się podobało to oderwanie od dotychczasowych postaci i nabranie innej perspektywy. Dużo ciekawiej czytało się nowych bohaterów, zwłaszcza na początku, zastanawiając się jeszcze co z nich na koniec wyniknie. Zmiana punktu widzenia pozwaliła szerzej spojrzeć na dotychczasowe wydarzenia i pozytywnie wpłynęła na odbiór świata, symulując jego większą złożoność. Jak zawsze niezłe były tu też opisy i atmosfera zwłaszcza niektórych miejsc. Nieco dokładniej niż wcześniej opisywany Pałac Ludu czy klimatyczne moczary Althei stanowiły ciekawe scenerie a i same Filary Świata wydawały się bardzo interesującą lokacją. Dostaliśmy tu też kilka fajnych motywów bądź scen, np. bitwę o Pałac Spowiedniczek gdzie Zed ewidentnie znów stał się Wichrem Śmierci. Wreszcie też udało się zadać porządny cios naszemu uber-komunistycznemu imperatorowi, a i tutejszy pomniejszy złoczyńca także potrafił zaniepokoić kilkoma sekwencjami.

Największym natomiast problem tej części był mocno niedorobiony pay-off i wiele motywów porzuconych, niewyjaśnionych czy wręcz niedokończonych. Generalnie uważam, że najgorsze u Goodkinda są zakończenia. Prawie nigdy bohaterowie nie osiągają celów dzięki sobie samym. Zawsze są to zbiegi okoliczności i deus ex machiny powodujące, że przypadkiem spotykają się ze złoczyńcami w jakimś ważnym miejscu i w chaotycznym splocie przypadków wszystko się rozstrzyga. O ile tego typu zakończenie w Świątyni Wichrów było pociesznie najbardziej absurdalnym to tutaj jest ono najbardziej naciągane i przez to mało satysfakcjonujące czy wręcz rozczarowujące. Zwłaszcza w kontekście wędrówek bohaterów przez całą powieść, zarówno tych dobrych jak i złych.

Masa motywów po prostu irytująco się nie rozstrzyga. Nie są to dwa czy trzy urwane wątki. Tutaj prawie każdy z nich się nie spina. Sama obecność Richarda pod koniec wystarcza by wszystko dobrze się skończyło i całe 90% historii idzie wówczas do kosza. Śmierć Sebastiana jest mało satysfakcjonująca. Nie wiemy nawet czemu miał te białe włosy, a pytania jak został strategiem imperatora to już w ogóle byłaby jakaś fanaberia. Cała jego podróż kończy się no, po macoszemu. Nie wiemy też jak rozstrzygnęła się sytuacja w Aydindril z Zedem i Adi. Ba, dalej do końca nie czaimy o co chodzi z tytułowymi Filarami Świata. Czemu tak samo nazywa się pewnych ludzi jak i pewne miejsce? Co ta dziwna skalna konstrukcja na pustyni ma z nimi wspólnego? Dlaczego „dziury w świecie” faktycznie słyszą głos Opiekuna? Czemu Oba i po części Jennsen potrafili czasem zdobywać telepatycznie kontrolę nad ludźmi? (Drefen w Świątyni Wichrów chyba tego nie potrafił). Co było w tej mega-ważnej książce o Filarach Świata? Czy imperator cały czas tak wiarygodnie udawał, że nie wie kim jest Jennsen skoro znał książkę o Filarach Świata i sam wysłał Sebastiana na jej poszukiwania czy może to jednak dziura fabularna? Jakiej magii Siostry Mroku użyły na Jennsen aby zabiła Richarda i czemu to nie wyszło? Miała przecież umrzeć ale nie wiemy w sumie w skutek czego? Czy po tym całym rytuale mogła sobie po prostu ot tak zmienić zdanie? O co chodziło z tymi kamieniami Althei symbolizujących obrońców itp. - co i jak groziło światu? Skąd wzięły się sercowe psy? Czy sama obecność dziur w świecie rozrywa zasłonę? Jeżeli tak to czemu dopiero teraz? Gdzie jest Nicci? Co z Obą? Czemu Lathea znając Obę od dziecka jako „dziurę w świecie” (tą tematykę dogłębnie zgłębiała przecież jej siostra) była zdziwiona, że magia na niego nie działa i dała się zabić strzelając w niego bezużytecznymi płomieniami. Czym były lekarstwa, którymi go faszerowała? Czy miały otępiać wpływ Opiekuna czy faktycznie tylko się nad nim znęcała? Czy ja może dopowiadam sobie tylko fajne motywy, które dla Goodkidna nie miały znaczenia? No i sam Oba, po całej swojej drodze i posiadanym niepokojącym zestawie umiejętności po prostu utknął pod głazem i został pozostawiony na śmierć - WTF? Niby czemu Opiekun miał go opuści jak dalej przecież nadawał się super aby zabić Richarda? I czemu go nie przesłuchać i nie zrozumieć lepiej co się działo tylko pozostawić pod kamieniem bez cienia refleksji? Czy Ci wszyscy specjaliści od „dziur w świecie” czyli anty-magicznych potomków Rahla Posępnego nie mieli pojęcia, że ludzie Ci słyszą wciąż nienawistne głosy z otchłani? I tak dalej czemu, czemu, czemu, czemu?

Ogólnie czytało się to dość nieźle ale po zebraniu myśli jest to chyba najbardziej dziurawy tom serii. Pourywany, z masą fabularnych baboli i bez konkluzji w swoich najważniejszych motywach fabularnych. Przy innym autorze byłbym pewny, że kolejny tom rozwinie te niedopowiedzenia ale na ile znam Goodkinda następny tom wrzuci nas od razu w kolejny wątek, a tutejsze zostaną porzucone w 99%.
Ode mnie 6-/10.

Było w miarę nieźle. Ogólnie uważam, że seria w pewnym momencie zaliczyła leciutki skok jakościowy. Po campowym chaosie tomu pierwszego, zerzniętych z Jordana tomie drugim i trzecim dopiero w czwartym tomie Goodkind zaczął stawać na swoim i chociaż wówczas jego książki nieco się poprawiają (z najlepszą Duszą Ognią) to zawsze nie na tyle by dobić do jakiejś wyższej oceny. I...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
4369
741

Na półkach:

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Pokaż mimo to

avatar
745
409

Na półkach: , ,

Miła odmiana po poprzednich sześciu tomach. Tym razem bohaterami powieści nie są Richard i Kahlan lecz Jennsen i Oba - przyrodnie rodzeństwo Richarda. Zaskakujące jak Goodkind zgrabnie włączył tą opowieść do całości. Książka jest świeża, ciekawa i odmienna od reszty.
Niestety w połowie tomu zaczęłam mieć dosyć Jennsen. Zastanawiałam się czy jest tak bezdennie głupia czy po prostu ślepa na fakty. Radość z braku Kahlan, która również jest męcząca, była przedwczesna. Drugim sporym mankamentem jest zakończenie. Cała książka leci sobie spokojnie do przodu, zostaje nam ok 40 stron i wygląda na to, że to połowa historii. I nagle...pęd. Wszystko strasznie przyśpiesza i nadchodzi finał. Za szybko, z pominięciem wielu szczegółów.
Mimo braków warto przeczytać, jedna z lepszych części cyklu.

Miła odmiana po poprzednich sześciu tomach. Tym razem bohaterami powieści nie są Richard i Kahlan lecz Jennsen i Oba - przyrodnie rodzeństwo Richarda. Zaskakujące jak Goodkind zgrabnie włączył tą opowieść do całości. Książka jest świeża, ciekawa i odmienna od reszty.
Niestety w połowie tomu zaczęłam mieć dosyć Jennsen. Zastanawiałam się czy jest tak bezdennie głupia czy po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
131
28

Na półkach: ,

Pozycja zdecydowanie dla czytelników serii Miecz Prawdy, wyrwana z kontekstu na pewno wiele traci. Za to dla fanów pewnie niewiedza głównych bohaterów będzie w pozytywnym tego słowa znaczeniu bardzo "irytująca", nie zabraknie w niej również zabawnych elementów towarzyszących tej sadze, aczkolwiek w dużej mierze mamy tu jednak mroczną i brutalną opowieść.

Pozycja zdecydowanie dla czytelników serii Miecz Prawdy, wyrwana z kontekstu na pewno wiele traci. Za to dla fanów pewnie niewiedza głównych bohaterów będzie w pozytywnym tego słowa znaczeniu bardzo "irytująca", nie zabraknie w niej również zabawnych elementów towarzyszących tej sadze, aczkolwiek w dużej mierze mamy tu jednak mroczną i brutalną opowieść.

Pokaż mimo to

avatar
308
84

Na półkach: , ,

Genialna! Bardzo mi się podoba ta część Miecza Prawdy. Interesujące jest to że Terry Goodkind napisał ją z punktu widzenia Jensen, która się panicznie bała Rahla Posępnego, a potem również Richarda, bo sądziła, że obaj pragną jej śmierci. W prawdzie irytował mnie fakt, ze ona tak źle myśli o Richardzie i tak sprawnie uciekała przed Nathanem i innymi, którzy całą sprawę wyjaśniliby szybciej, no ale tak to już jest. Ogólnie postać Jensen bardzo mi się spodobała (w przeciwieństwie do serialu, gdzie była tępą dzidą). Sebastiana szybko przejrzałam, można było się domyślić że Jagang specjalnie go wysłał żeby znalazł Jensen, która jako jedyna mogła zabić Richarda. Co jednakże nie zmienia faktu iż był dość atrakcyjną i uroczą postacią ;)
Najbardziej... naprawdę bardzo... nie wiem czy znajdzie się drugi taka straszna taka postać... nienawidzę Oby! Cieszę się ze ten głupek w końcu zginął, bo te jego psychopatyczne zboczone zapędy ewidentnie mnie przerażały... Już wolałam Drefana. On był nawet normalny xD
Szkoda że Kahlan i Richard pojawiają się dopiero na końcu książki. Czytając nie mogłam się doczekać aż wreszcie się pojawią i Richard dowie się że ma siostrę! Bardzo też chciałabym wiedzieć co się z nimi stało od czasu gdy Richard, Kahlan, Nicci i Cara spotkali się w Altur Rang.
Nie rozumiem opinii, w których czytelnicy krytykują Filary Świata za to że Richard i Kahlan pojawiają się tak późno... Mam wrażenie, że te osoby nie rozumieją zamysłu autora, który warto zrozumieć i docenić, a nie tylko krytykować. A był on następujący: Napisać książkę z punktu widzenia osób, które uważają, że Lord Rahl jest pozbawionym duszy tyranem, pragnącym krwawymi sposobami podporządkować sobie ludzkość. Dlatego Richard i Kahlan pojawiają się tak późno - żeby nie zdradzać od początku jacy są wspaniali. Oczywiście wszyscy, którzy czytali poprzednie części, wiedzą jaki jest Richard i Kahlan, ale pomyślcie o osobach, które przypadkiem najpierw sięgnęli po Filary Świata a nie PPM. Te osoby od początku lepiej wczuwają się w postać Jensen i dla nich lord Rahl i Matka Spowiedniczka to potwory. Dopiero na końcu okazuje się, że jest inaczej. Dlatego krytyka FŚ oparta na tym, że Richard i Kahlan pojawiają się na końcu dowodzi tylko, że osoby głoszące taką krytykę, moim zdaniem nie chcą bądź nie potrafią zastanowić się nad zamysłem autora.

Genialna! Bardzo mi się podoba ta część Miecza Prawdy. Interesujące jest to że Terry Goodkind napisał ją z punktu widzenia Jensen, która się panicznie bała Rahla Posępnego, a potem również Richarda, bo sądziła, że obaj pragną jej śmierci. W prawdzie irytował mnie fakt, ze ona tak źle myśli o Richardzie i tak sprawnie uciekała przed Nathanem i innymi, którzy całą sprawę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
19
19

Na półkach:

rewelacyjny cykl

rewelacyjny cykl

Pokaż mimo to

avatar
397
56

Na półkach: ,

Uff, już myślałem że się nie dowiem co z Betty z ulgą na ostatnich stronach powróciła i nie została przerobiona na kiełbaski ;)

Uff, już myślałem że się nie dowiem co z Betty z ulgą na ostatnich stronach powróciła i nie została przerobiona na kiełbaski ;)

Pokaż mimo to

avatar
87
69

Na półkach:

Jedna z dwóch najgorszych części miecza prawdy. Nie jest jakoś zła, przedstawia losy siostry oraz brata Richarda, sami główni bohaterowie występują tylko w samej końcówce, środek bardzo średni, ale końcówka nawet ok.

Jedna z dwóch najgorszych części miecza prawdy. Nie jest jakoś zła, przedstawia losy siostry oraz brata Richarda, sami główni bohaterowie występują tylko w samej końcówce, środek bardzo średni, ale końcówka nawet ok.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 919
  • Chcę przeczytać
    690
  • Posiadam
    428
  • Ulubione
    94
  • Fantastyka
    57
  • Fantasy
    37
  • Chcę w prezencie
    21
  • Miecz Prawdy
    17
  • Teraz czytam
    15
  • Terry Goodkind
    14

Cytaty

Więcej
Terry Goodkind Filary świata Zobacz więcej
Terry Goodkind Filary świata Zobacz więcej
Terry Goodkind Filary świata Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także