Dwudziestopięcioletnia Ewa rzuca pracę recepcjonistki na siłowni, rozstaje się z chłopakiem który ją zdradza i rozpoczyna nowy etap w swoim życiu. Leci do Londynu by być bogata, szczęśliwa i szczupła. Wielka Brytania ma zapewnić jej więcej możliwości. Zatrzymuje się u swojej przyjaciółki ze studiów Zosi. Od samego początku prześladuje ją jednak pech. Jej walizki docierają pod zły adres, podpala atrapę kominka tym samym szybko kurczą się jej oszczędności. Ewa stawia czoło wszelkim przeciwnościom jakie stają na jej drodze i niezrażona mknie do przodu. Dziewczyna ma jednak ogromną zdolność do wpadania w prawdziwe tarapaty. Nie omija jej pech i pakuje się w niejedną zabawną sytuację. Ewa rozpoczyna poszukiwanie pracy oraz wymarzonego księcia z bajki. Czy w tym wielkim mieście odnajdzie swoje miejsce w życiu oraz znajdzie wielką miłość?

Ewa nie boi się zmienić swojego życia o trzysta sześćdziesiąt stopni. Londyn czeka na nią z całą masą wrażeń i przygód. W Polsce nie znalazła pełni szczęścia i teraz zaplanowała sobie, że właśnie w Londynie rozpocznie nowe życie. Nie wszystko idzie zgodnie z planem. Prawie puszcza z dymem mieszkanie przyjaciółki i szczęście w nieszczęściu strażak Scott całkowicie ją oczarowuje. Dziewczyna na każdym kroku zalicza coraz to nowe wpadki. Ewa to zwariowana optymistka, której nie da się nie lubić. Warto wspomnieć o Zosi, jej współlokatorce. Znają się od czasu studiów i Ewa skrycie zazdrości życia jakie wiedzie Zosia. Olśniewająca uroda i wdzięk, cały świat zdaje się leżeć u jej stóp a mężczyźni wciąż do niej wzdychają i ustawiają się w kolejce by spędzić z nią czas. Niestety nie wszystko jest takie piękne jak się wydaje. Zosia może nie narzeka na brak zainteresowania ze strony mężczyzn ale wciąż trafia na tych nieodpowiednich. Czy spełnią się marzenia dziewczyn i ich życie w końcu ułoży się po ich myśli?

Koniec zawsze jest początkiem czegoś nowego. Nie lubię zmian i raczej nie porzuciłabym swojego dotychczasowego życia by wyjechać w nieznane. Podziwiam główną bohaterkę, że odważyła się zrobić ten krok. Jej historia może i jest lekko banalna ale przygody jakich doświadcza sprawiły, że pękałam ze śmiechu. Jej wpadki są tak przekomiczne i przezabawne, że od razu ją polubiłam. Ewa to tak pozytywnie zwariowana dziewczyna, że aż miło. Z uśmiechem na ustach wpada z jednej opresji w drugą. Powieść napisana jest tak lekkim stylem, że z ogromną przyjemnością śledzimy zabawną historię bohaterki i jej życie w wielkim mieście. Całkowicie zapomniałam o codziennych problemach i sprawach do załatwienia na "już". Lektura pochłonęła mnie od pierwszych stron i było mi bardzo ciężko się od niej oderwać.

"Singielka w Londynie" to ciepła i humorystyczna powieść o dziewczynie, która ma ogromny dystans do siebie. Szuka szczęścia i pragnie miłości a przy tym musi odnaleźć się w nowym miejscu i pokierować swoje życie na właściwe tory. Z podniesioną głową stawia czoła kolejnym problemom i kroczy do przodu by zrealizować swój cel. Akcja jest lekko nieprzewidywalna i dynamiczna. Autorka pisze tak lekkim i ciepłym stylem, że powieść czyta się z największą przyjemnością. Razem z bohaterką śmiejemy się i wzruszamy, nie jedna z nas zapewne zechciałaby mieć taką przyjaciółkę. "Singielka w Londynie" to prosta historia po brzegi wypełniona potężną dawką humoru. Mogę Wam zdradzić, że to nie koniec przygód przesympatycznej Ewy. Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Gorąco polecam!

https://zaczytanapatka.blogspot.com/2018/06/singielka-w-londynie-marta-matulewicz.html

Dwudziestopięcioletnia Ewa rzuca pracę recepcjonistki na siłowni, rozstaje się z chłopakiem który ją zdradza i rozpoczyna nowy etap w swoim życiu. Leci do Londynu by być bogata, szczęśliwa i szczupła. Wielka Brytania ma zapewnić jej więcej możliwości. Zatrzymuje się u swojej przyjaciółki ze studiów Zosi. Od samego początku prześladuje ją jednak pech. Jej walizki docierają...