Dość ciekawa opowieść przygodowa, umieszczona w świecie Wikingów. Wykorzystano tu motyw dwóch sąsiednich, a zwaśnionych grodów, których wodzowie zrobią wszystko, aby udowodnić innym, że to oni są najlepsi. Sęk jednak w tym, że jeden z nich będzie chciał skorzystać z nie do końca uczciwych metod...

Młody Wiking Halvdan zdemaskuje oszusta. Ale czy będzie miał okazję przestrzec swojego wodza? Czy ktoś weźmie na poważnie słowa młodego chłopca, rzucone przeciwko drugiemu władcy? Warto przeczytać, żeby poznać odpowiedzi ;)

Dość ciekawa opowieść przygodowa, umieszczona w świecie Wikingów. Wykorzystano tu motyw dwóch sąsiednich, a zwaśnionych grodów, których wodzowie zrobią wszystko, aby udowodnić innym, że to oni są najlepsi. Sęk jednak w tym, że jeden z nich będzie chciał skorzystać z nie do końca uczciwych metod...

Młody Wiking Halvdan zdemaskuje oszusta. Ale czy będzie miał okazję...

Martin Widmark ostrzega we wstępie, że książka jest brutalna. I jest - okrutna niczym wikingowie. Chciałoby się powiedzieć, że wszechobecny jest w niej naturalizm (autor ostrzegał!). Humor jest taki, o którym powiemy, że nie wypada tak żartować. A kto tak nie żartował chociaż raz? Martin Widmark bawi się z czytelnikiem, próbuje go, bada. Jedni się oburzają, że nie wypada, inni bawią się z autorem. Dlaczego pomyślałam teraz o Witkacym? Bo też miał specyficzne poczucie humoru, które nie wszystkim pasowało. Dlatego póki coś nie jest lekturą, nie musimy tego czytać na siłę. Jedni odrzucą książki o Halvdanie Wikingu, inni przeczytają kolejne części. Na tym polega wolność czytania. Wybieramy, co nam pasuje. Ja sięgnę po kolejne części tego cyklu, żeby znów się pośmiać, ale i podziwiać autora, że odważył się tak prosto, naturalistycznie i bezpośrednio pisać dla dzieci i młodzieży.

Martin Widmark ostrzega we wstępie, że książka jest brutalna. I jest - okrutna niczym wikingowie. Chciałoby się powiedzieć, że wszechobecny jest w niej naturalizm (autor ostrzegał!). Humor jest taki, o którym powiemy, że nie wypada tak żartować. A kto tak nie żartował chociaż raz? Martin Widmark bawi się z czytelnikiem, próbuje go, bada. Jedni się oburzają, że nie wypada,...

Halvdan Wiking to seria autorstwa Martina Widmarka, szwedzkiego pisarza dla dzieci. Tym razem sięga on do skarbca skandynawskich faktów i legend i w zabawny, humorystyczny sposób zachęca młodych czytelników do wspólnej przygody.

Książka ma format zeszytu A5, czcionka jest wystarczająco duża, a rozdziały nie są za długie, co jest dodatkowym plusem. Autor rzetelnie przekazuje czytelnikom wiedzę na temat życia wikingów. Jeśli chodzi o treść książki i zawarte w niej różne porównania, to zwroty mogą niektórych oburzyć lub obrazić ich uczucia religijne, np. Ragnarze, pełną beczkę nafajdałeś ku Chrystusa wiecznej chwale. Wszyscy się roześmiali. Wszyscy … oczywiście oprócz chrześcijanina i samego Ragnara. Moim zdaniem warto razem z dzieckiem omówić jej trudniejsze fragmenty dotyczące różnic religijnych i kulturowych.

Dotychczas Wydawnictwo Mamania wydało trzy pozycje książkowe z tej serii, które poniżej postaram się Wam w kilku słowach przybliżyć.

Pierwszy tom wprowadza nas do historii, jaka łączy dwie osady leżące na brzegu jednej rzeki. Po jednej stronie była wikińska wioska Östbyn, a po drugiej chrześcijańska Västbyn. Mieszkańcy obu dosłownie skaczą sobie do oczu.

Pewnego razu Alarik z Västbyn zaprasza wodza Ragnara Smokobójcę z Östbyn na wspólną biesiadę. Młody wiking Halvdan i doskonała łuczniczka Meia – z drugiego brzegu rzeki niejeden raz wspólnie staną w ramię w ramię i nie dopuszczą do walki pomiędzy swoimi pobratymcami.
https://wrolimamy.pl/recenzja/halvdan-wiking-ekscytujaca-seria-martina-widmarka/

Halvdan Wiking to seria autorstwa Martina Widmarka, szwedzkiego pisarza dla dzieci. Tym razem sięga on do skarbca skandynawskich faktów i legend i w zabawny, humorystyczny sposób zachęca młodych czytelników do wspólnej przygody.

Książka ma format zeszytu A5, czcionka jest wystarczająco duża, a rozdziały nie są za długie, co jest dodatkowym plusem. Autor rzetelnie...

nowa seria Martina Widmarka - Halvdan Wiking - przemyka przez nasz rynek wydawniczy opłotkami. najwyraźniej w meczu marketingowym Wydawnictwo Mamania przegrywa z Zakamarkami. wydawcą sławnej serii Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. na prawdę musiałam przekopać internety, w poszukiwaniu literackiej strawy dla mojego nienasyconego czytelniczego głodomora, żeby dowiedzieć się, że Martin Widmark pisze o Wikingach i że to, co pisze częściowo ukazało się w Polsce. natomiast ze względu na skąpe recenzje i nieliczne opinie nie było jasne - jak pisze? na szczęście mamy w okolicy dobrze zaopatrzone biblioteki dziecięce i trzy tomiki serii szybko wpadły nam w ręce. nie. nie udało mi się przeczytać przed bachorem, który sieknął te książeczki w jeden wieczór i od razu domagał się więcej. jest więcej, ale tylko po szwedzku. ja natomiast z Halvdanem spędziłam trzy wieczory i ad rem. mamy tu do czynienia z typowym skandynawskim konceptem na rzecz czytania. dostajemy treści pisane uproszczonym językiem. łatwym dla dzieciaków, które przesiadają się z czytania im do czytania sobie. ten newralgiczny etap w życiu młodych ludzi to 7-9 lat. dostajemy więc treści nie przytłaczające objętością. ale nasycone wszystkim, co dzieciaki - chłopaki na tym etapie życia uwielbiają. Halvdana - chłopaka bohatera (dla dziewczynek jest Meia, doskonała łuczniczka). akcję. zagadki. bitki. żarty o kupie. rymowanki. czytelniczy rollercoaster. jednocześnie dzieci traktowane są poważnie. i poznają historię bez ściemy. bo przeszłość i Wikingowie byli brutalni. czasem składali ofiary. nawet z ludzi. walczyli między sobą. kradli. upijali się. mieli niewolników. i niewiele wiedzieli o higienie. chyba, że dotarli już do nich chrześcijańscy mnisi. w ogóle opozycja dwóch wiosek Östbyn i Västbyn. pogańskiej i chrześcijańskiej, z której dzieci, główni bohaterowie, nawzajem się podglądają i zaprzyjaźniają wbrew podziałom i nienawiściom, którymi kierują się dorośli. to świetny pretekst do opowiadania o różnicach kulturowych i religijnych. traktowanych sprawiedliwie przez autora. do tego seria o Halvdanie jest ładnie wydana i ilustrowana (bez lukru!). przez Matsa Vänehema - archeologa. "Puchar wodza", "Grób obcego" i najlepsze moim zdaniem "Wilcze serce" krzywdy dzieciom nie robią a rozczytać je mogą. do literatury. do historii. sprawdźcie sami.

nowa seria Martina Widmarka - Halvdan Wiking - przemyka przez nasz rynek wydawniczy opłotkami. najwyraźniej w meczu marketingowym Wydawnictwo Mamania przegrywa z Zakamarkami. wydawcą sławnej serii Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. na prawdę musiałam przekopać internety, w poszukiwaniu literackiej strawy dla mojego nienasyconego czytelniczego głodomora, żeby dowiedzieć...

Zbyt brutalna, wulgarna, okraszona prostackim humorem. 8-letni syn nie bardzo chciał po nią sięgać. Szkoda, bo dotąd lubiliśmy pana Widmarka. Jednak nie tym razem.

Zbyt brutalna, wulgarna, okraszona prostackim humorem. 8-letni syn nie bardzo chciał po nią sięgać. Szkoda, bo dotąd lubiliśmy pana Widmarka. Jednak nie tym razem.

fabuła tylko fajna, ale ilustracje wprost REWELACYJNE.

fabuła tylko fajna, ale ilustracje wprost REWELACYJNE.