Grałam we wszystkie części Five Night's at Freddy i jestem zagorzałą fanką twórczości Scotta Cawthona. Na YouTube widziałam bardzo dużo teorii fanów na temat wydarzeń z pizzerii Freddy Fazbear. Sama książeczka przeznaczona jest bardziej dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodą z grą lub niezbyt ogarnęły historię/mechanikę tejże gry i mają problemy z przetrwaniem kolejnych nocy. Pozostałe osoby dostają natomiast uporządkowaną dawkę wiedzy na temat uniwersum FNAF'a. Z zapowiedzi książki można było wywnioskować, że znajdzie się w niej "oficjalne" rozwiązanie na tajemnicy nawiedzonej pizzerii, tymczasem zostało jedynie obalonych lub poddanych w wątpliwość kilka fanowskich teorii na ten temat. Sporym atutem książki były smaczki gry i easter eggi, które zostały wyszczególnione na kartach książeczki, a które mogły umknąć graczom w czasie przechodzenia poszczególnych serii. Szósty rozdział mocno nawiązywał do książek. Widocznie autor uznał, że osoby, które czytają poradnik, przeczytały wcześniej "Srebrne oczy" i "Zwyrodniałych". Nie zaliczam się tej grupy, niestety, więc dostałam prosto w oczy sporą dawkę spoilerów. Five Night's at Freddy's zostało wydane schludnie, na ładnym papierze, oprawa graficzna była również przyjemna dla oka. Arcydziełem nie było, ale na półeczce fana może się spokojnie znaleźć. Dwie i pół godzinki poświęcone lekturze nie zostały zmarnowane, ale wielkiego szału również nie było.

Grałam we wszystkie części Five Night's at Freddy i jestem zagorzałą fanką twórczości Scotta Cawthona. Na YouTube widziałam bardzo dużo teorii fanów na temat wydarzeń z pizzerii Freddy Fazbear. Sama książeczka przeznaczona jest bardziej dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodą z grą lub niezbyt ogarnęły historię/mechanikę tejże gry i mają problemy z przetrwaniem...