Fingers

Okładka książki Fingers Lodewijk Lo Hartog Van Banda, Morris
Okładka książki Fingers
Lodewijk Lo Hartog Van BandaMorris Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Lucky Luke (tom 52) komiksy
48 str. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Lucky Luke (tom 52)
Tytuł oryginału:
Fingers
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2017-01-21
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-21
Data 1. wydania:
2012-10-25
Liczba stron:
48
Czas czytania
48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328118980
Tłumacz:
Maria Mosiewicz-Szrejter
Tagi:
western dziki zachód
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Cesarz Smith René Goscinny, Morris
Ocena 6,8
Cesarz Smith René Goscinny, Morr...
Okładka książki Siedem opowieści o Luky Lukeu René Goscinny, Morris
Ocena 7,3
Siedem opowieś... René Goscinny, Morr...
Okładka książki Dwudziesty pułk kawalerii René Goscinny, Morris
Ocena 7,6
Dwudziesty puł... René Goscinny, Morr...
Okładka książki Sznur wisielca i inne historie René Goscinny, Bob de Groot, Lodewijk Lo Hartog Van Banda, Morris, Vicq
Ocena 6,6
Sznur wisielca... René Goscinny, Bob ...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Prorok Morris, Patrick Nordmann
Ocena 7,7
Prorok Morris, Patrick Nor...
Okładka książki Z biegiem sztuki Gradimir Smudja, Ivana Smudja
Ocena 7,6
Z biegiem sztuki Gradimir Smudja, Iv...
Okładka książki Żrący Dżin René Goscinny, Jean Tabary
Ocena 7,0
Żrący Dżin René Goscinny, Jean...
Okładka książki Skarb Daltonów Morris, Vicq
Ocena 7,6
Skarb Daltonów Morris, Vicq
Okładka książki Klondike Jean Leturgie, Morris
Ocena 7,1
Klondike Jean Leturgie, Morr...
Okładka książki Kowboj w Paryżu Achdé, Morris
Ocena 7,5
Kowboj w Paryżu Achdé, Morris

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1177
1145

Na półkach:

Bycie zręcznym iluzjonistom potrafi przysporzyc wielu korzyści, ale również kłopotów. Dowiaduje się o tym Luky Luke, na którego drodze staje niejaki Fingers, co można przetłumaczyć na polski jako "Paluszki". Ma to duże znaczenie, gdyż faktycznie paluszki pana Fingersa są niezwykle sprawne, a on sam często nie ma nad nimi kontroli. Można by rzec - kleptoman - jednak czy to prawda. Być może nasz drogi iluzjonista jest po prostu sprytnym, wygadanym oraz obeznanym w swym fachu oszustem. Zresztą nie tylko nasz samotny kowboj zetrze się z tym ciekawym człowiekiem, ale również Daltonowie, choć oni odegrają tutaj raptem drugoplanową rolę.

Bohaterem tego odcinka jest iluzjonista z Europy, który niedawno zagościł na Dzikim Zachodzi i od razu popadł w konflikt z lokalnym prawem.sam oskarżony oczywiście przyznaje się do popełnionych czynów, jednak nie do winy. Tu pojawia się pierwsza wielka zaleta scenariusza tego albumu - lawirowanie pomiędzy prawdą a fałszem. Widać to przez całą przygodę. Fingers umiejętnie używa słów, tak aby zawsze obrócić sytuację na swoją korzyść. Wie nie tylko co oraz jak powiedzieć, ale również kiedy. Do tego wykorzystuje prostolinijne myślenie ludzi, luki prawne w kodeksie karnym, a wszystko to okrasza zachowaniem rasowego dżentelmena, dzięki czemu zjednuje sobie pleć piękną. Wielokrotnie doprowadza to do bardzo komicznych sytuacji, gdzie ofiara staje się złodziejem, a przestępca ofiarą systemu. Czyż nie brzmi to znajomo?

Kolejnym ciekawym elementem jest to jak Fingers zręcznie okrada swoje ofiary, potem oddając im zagarnięte fanty. Tłumaczy się tym, że czasem nie widzi co robią jego ręce, jednak innych postaci to nie przekonuje. Jednak to właśnie ten element wprowadza do komiksu kolejną dawkę komizmu, do tego całkiem pokaźnych rozmiarów. Fingers potrafi się dzięki temu odnaleźć w każdej, nawet najbardziej absurdalnej, sytuacji. Widać to szczególnie w jego starciu z Daltonami czy Siuksami, których wątek jest tutaj mocno rozbudowany.

Co prawda to Daltonowie występują na okładce komiksu, jednak mają oni swój epizod tylko na samym początku przygody. Owszem jest on ważny gdyż staje się punktem wyjścia dla rdzenia scenariusza podczas którego to Lucky Luke i Fingers wpakują się w niejedną kabałę. Mimo wszystko można ich było bardziej wykorzystać. Choćby w późniejszych scenach z udziałem napadu na bank. Niemniej i tak wyszło bardzo pozytywnie, szczególnie że wątek Siuksów stąpających po wojennej ścieżce jest tu interesująco rozwiązany. Po śmierci Rene Goscinnego Morris współpracował z wieloma różnorodnymi scenarzystami, samemu też czasem pisząc scenariusze do tej serii. Jednym udawało się utrzymać ducha współtwórcy Asteriksa, inni pozostawali daleko w tyle, a jeszcze inni umiejętnie łączyli swój styl z legendą poprzednika. Lo Hartog Van Banda odpowiedzialny za scenariusz do tego tomu poszedł jednak w ślady wielkiego mistrza. Co prawda w jego pracy nie znajdziemy wielu nawiązań do historycznych postaci, jednak poziom humoru oraz zręczność prowadzenia opowieści jest taki sam. Szkoda, że przyszło mu napisać scenariusz tylko do tej przygody, choć seria powoli zbliżała się do końca.

"Fingers" to wyjątkowo udany tom. W paru miejscach śmieje się sam z konwencji serii, jak choćby wędrówka samotnego kowboja i jego wiernego rumaka ku zachodzącemu słońcu czy zatargu pomiędzy Lucky Luke'em a Joe Daltonem. Wypada to wyśmienicie i udanie nawiązuje do prac Goscinnego, choć czuć tutaj wyraźnie, że kto inny pisał scenariusz. Kreska jak zawsze w pełni oddaje to do czego przyzwyczaił nas Morris w dojrzalszej wersji przygód samotnego kowboja, umiejętnie parodiując specyficzne cechy poszczególnych postaci. Widać to mocno pośród Indian czy mieszkańców jednego z miasteczek, ale też i u tytułowego bohatera tego tomu. Warto zatem sięgnąć po ten album, nie tylko jeśli jesteśmy fanami serii, ale ot tak po prostu dla czystego relaksu.

Bycie zręcznym iluzjonistom potrafi przysporzyc wielu korzyści, ale również kłopotów. Dowiaduje się o tym Luky Luke, na którego drodze staje niejaki Fingers, co można przetłumaczyć na polski jako "Paluszki". Ma to duże znaczenie, gdyż faktycznie paluszki pana Fingersa są niezwykle sprawne, a on sam często nie ma nad nimi kontroli. Można by rzec - kleptoman - jednak czy to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2343
2340

Na półkach: , , ,

"Jeśli dobrze zrozumiałem, ten oszust zażądał ułaskawienia za występek, którym pana obwiniono, choć to on go popełnił?". To zdanie w pełni oddaje jak skomplikowane są sytuacje, w których palce macza iluzjonista. Zwłaszcza taki, który jest dżentelmenem. I ma zręczne paluszki, które nie zawsze udaje mu się kontrolować. Zatem do sprawowania opieki nad tymi niesfornymi częściami anatomii Fingersa zostaje wyznaczony Lucky Luke. Wraz z pieczą przypada mu również w udziale odpowiedzialność. Na szczęście nasz szeryf jest bystrym, pojętnym i zręcznym uczniem. Przyjemna lektura, zabawna. Mimochodem rzucane są takie uwagi, jak choćby ta o wdzięczności mieszkańców. Wyjątkowej. A jak prawdziwej. Jeśli jesteście ciekawi szczegółów zajrzyjcie do książki. Zacny kwadransik zapewniony.

"Jeśli dobrze zrozumiałem, ten oszust zażądał ułaskawienia za występek, którym pana obwiniono, choć to on go popełnił?". To zdanie w pełni oddaje jak skomplikowane są sytuacje, w których palce macza iluzjonista. Zwłaszcza taki, który jest dżentelmenem. I ma zręczne paluszki, które nie zawsze udaje mu się kontrolować. Zatem do sprawowania opieki nad tymi niesfornymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6145
3446

Na półkach:

Zwinne rączki mogą być problemem. Zwłaszcza, kiedy nie mamy złych zamiarów. Jednak, kiedy chcemy szybko się wzbogacić pozwalają na szybkie akcje. Fingers to z jednej strony pozytywny bohater chcący dobrze oraz mający nienaganne maniery, a z drugiej marzący o przechowywanym w banku złocie rabuś. Poznajemy go w dość dziwnej sytuacji: przed bramą więzienia prosi o nocleg. Odprowadza go szeryf, któremu dał się złapać. Pozbawiony odznaki i kluczy od kajdanek przedstawiciel prawa z radością uwalnia się od iluzjonisty. Pozostaje on problemem strażników, którzy nie wiedzą jak się zachować na entuzjazm Fingersa i traktowanie więzienia, jako miejsca rozrywki. Aby odechciało mu się więzienie trafia do celi z Daltonami kopiącymi łyżeczkami tunel, przez który będą mogli uciec. Wszystkie więzienne obyczaje dziwią Fingersa, dla którego zabranie kluczy strażnikowi nie stanowiło problemu. Dzięki jego zwinności Daltonowie mogą uciec. Nie zamierzają jednak robić tego sami. Uwalniają wszystkich więźniów, aby utrudnić pościg za nimi, a chcącego pozostać w więzieniu Fingersa nakłaniają do wspólnej ucieczki. Po dołączeniu do grupy bandytów magik staje się uczestnikiem napadów. Jego zachowanie jednak bardzo różni się od nawyków bandytów. Korzystając z iluzyjnych umiejętności rabuje po drodze kobiety, które - mimo utraty klejnotów - bardzo łatwo mu to wybaczają ze względu na maniery i okazaną im uwagę.
W pościg za Daltonami udaje się znany kowboj Lucky Luke, który napotyka wiele zagadkowych śladów. Od świadków napadów dowiaduje się, że bandytów było pięciu, a Braci jest czterech. Do tego zauroczone żony napadniętych uważają, że piąty nie był bandytą tylko dżentelmenem. Po niezbyt długich poszukiwaniach udaje mu się odnaleźć złoczyńców grających z Fingersem w karty. Cała sprawa byłaby szybko rozwiązana, gdyby nie to, że Lucky Luke z dziwnych powodów bardzo szybko traci broń. Okazuje się, że Fingers jest szybszy od najszybszego rewolwerowca. Na szczęście iluzjonista, który dołączył do Daltonów nie chce przelewu krwi i pomaga kowbojowi uwięzić oraz odstawić bandytów do więzienia. W zamian za to Lucky Luke wstawia się za nim u gubernatora. W ten sposób zaczynają się prawdziwe kłopoty bohatera, ponieważ ma on odpowiadać za wszystkie czyny Fingersa. Sprytny iluzjonista nie raz wpycha ich w tarapaty, ale kiedy trzeba potrafi także uwolnić swojego nowego przyjaciela. W akcji nie zabraknie też złych Indian atakujących niewinnych białych (czyli wszystko to, co znamy z westernów). Cała, nieco kłopotliwa, przygoda kończy się dla głównego bohatera szczęśliwie dzięki czemu może (tradycyjnie) spokojnie odjechać w stronę zachodzącego słońca.
Całość bardzo prosta, zabawna, z szybką akcją, przyciągającymi wzrok ilustracjami doskonale oddającymi uroki westernów. Lucky Luke należy do bohaterów znanych mojemu pokoleniu. Niezwykłe wyczyny niepozornego, chudego kowboja kończące się odjazdem w stronę zachodzącego słońca to znam rozpoznawalny serialu animowanego i jego kilkuminutowych odcinków. Niektórzy kojarzą filmy aktorskie i animowane powstałe od lat siedemdziesiątych XX wieku. Jednak to nie serial ani filmy były pierwsze tylko komiksowa seria, której twórcą był belgijski rysownik i scenarzysta Morris i francuski pisarz René Goscinny, po którego śmierci ilustrator zaprosił do współpracy m.in. Lo Hartoga van Bandę. Humor komiksy zawdzięczają ich scenarzystom Morrisowi i René Goscinnemu. Twórca przygód kowboja słynie także z serii o Asterixie oraz książek o Mikołajku. Z Polską łączą go korzenie: jego rodzice to polscy emigranci żydowskiego pochodzenia.
Tytułowy bohater serii „Lucky Luke” to najszybszy (szybszy od własnego cienia) rewolwerowiec z Dzikiego Zachodu podróżujący na koniu Jolly Jumper i z psem Bzikiem, którego zadaniem jest tropienie lub pilnowanie Daltonów w więzieniu. Opowieści o przygodach kowboja doskonale wpisywały się w stylistykę westernów i trafiały do młodych czytelników, którzy przyjęli jego przygody entuzjastycznie. Od 1946 roku bohater nie traci na powodzeniu. W Polsce komiksy o nim znane są od lat 60 XX wieku, kiedy to opublikowano pierwsze jego przygody w harcerskiej gazecie „Na przełaj”. Kontynuatorów tworzących przygody było wielu.
Obecnie wznowiono wydanie kolejnych tomów. Od 2016 roku Egmont Polska wydaje kolejne tomy stworzone przez Morrisa i kolejnych współtwórców. Wszystkie przygody mają szczęśliwe zakończenie. Charakterystyczne dla tych opowieści jest to, że po każdej misji dzielny i uczciwy bohater może odjechać w stronę zachodzącego słońca.
Komiks polecam miłośnikom westernów, Lucky Luka oraz komiksów.

Zwinne rączki mogą być problemem. Zwłaszcza, kiedy nie mamy złych zamiarów. Jednak, kiedy chcemy szybko się wzbogacić pozwalają na szybkie akcje. Fingers to z jednej strony pozytywny bohater chcący dobrze oraz mający nienaganne maniery, a z drugiej marzący o przechowywanym w banku złocie rabuś. Poznajemy go w dość dziwnej sytuacji: przed bramą więzienia prosi o nocleg....

więcej Pokaż mimo to

avatar
2322
2322

Na półkach: , ,

Lucky Luke i iluzjonista

Najbardziej znany komiksowy rewolwerowiec Dzikiego Zachodu stawia tym razem czoło perypetiom związanym z poznaniem pewnego iluzjonisty imieniem Fingers... którego sztuczki prowokują co najmniej problematyczne sytuacje, mając swój finał ...w sądzie. A na deser mamy atak Indian... :)

Szaleję za tą serią :) Miło jest znów poczuć się dzieciakiem. I jeszcze raz pojechać z Lucky Lukiem w stronę zachodu słońca. "I'm a poor lonesome cowboy and a long way from home" plus Luke na swoim wierzchowcu wlokący się w stronę czerwonej kuli na horyzoncie...:) Piękny obrazek. Jak każdy zresztą z miłych dla oka, ładnie wykonanych części tego komiksu na każdej z 48 stron. Nie odmówię sobie ani jednego komiksu z tej serii, który wpadnie mi w ręce.

Polecam!

Dziękuję Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Recenzja znajduje się także na moim blogu:
http://cosnapolce.blogspot.com/2017/02/fingers-morris.html
Zapraszam!

Lucky Luke i iluzjonista

Najbardziej znany komiksowy rewolwerowiec Dzikiego Zachodu stawia tym razem czoło perypetiom związanym z poznaniem pewnego iluzjonisty imieniem Fingers... którego sztuczki prowokują co najmniej problematyczne sytuacje, mając swój finał ...w sądzie. A na deser mamy atak Indian... :)

Szaleję za tą serią :) Miło jest znów poczuć się dzieciakiem. I...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7942
6797

Na półkach: ,

MAGIA DZIKIEGO ZACHODU

Przyznam, że trochę obawiałem się tego tomu „Lucky Luke’a”. Chociaż René Goscinny nie był autorem postaci i dołączył do tworzenia kolejnych przygód najszybszego kowboja Dzikiego Zachodu dopiero w roku 1956 (czyli równo dekadę po debiucie serii),to jego nazwisko zawsze kojarzyło mi się z tym tytułem i najbardziej przyciągało. Dlatego też zmiana scenarzysty na Lo Hartoga Van Bandę nie szczególnie mnie ucieszyła. Na szczęście moje obawy okazały się bezzasadne, a „Fingers”, 52 tom „Lukcy Luke’a” godnie kontynuuje to, co w cyklu najlepsze.

Pewnego dnia w teksańskim więzieniu o zaostrzonym rygorze, z którego nikt jeszcze nigdy nie uciekł, pojawia się pewien elegancki mężczyzna prowadzący skutego szeryfa. Pod bramą zwraca stróżowi prawa jego odznakę i kluczyki do kajdanek, po czym przedstawia się jako więzień, dodając że chce spędzić w zakładzie noc. Kim jest? Imion ma wiele, choćby „Niepodrabialny Gaston” czy „Król Magii”, jednakże tutaj znany jest pod pseudonimem „Fingers”. Nienaganne maniery i wielki talent do wchodzenia w posiadanie takich rzeczy, jak klucze strażników czy ich broń szybko doprowadzają naczelnika do wściekłości. Fingers trafia do celi braci Daltonów, odwiecznych wrogów Lucky Luke’a, jednakże nie zbyt długo przyjdzie mu ją z nimi dzielić. Gdy przestępcy mozolą się nad wykopaniem łyżkami podkopu, magik wręcza im pęk kluczy do cel. Daltonowie uciekają, zamierzając wypuścić wszystkich innych więźniów – tylko Fingers nie chce się ruszyć z więzienia. Wieści o ich ucieczce docierają do Luke’a, który bez chwili wahania wyrusza w drogę. I tak już wkrótce na swojej drodze nasz dzielny kowboj spotka także osobliwego Fingersa. Czym zakończy się ich wspólna przygoda?

Album „Fingers” pod pewnymi względami przypomina inny komiks z Lucky Lukiem, a dokładniej znakomitego „Żółtodzioba”. Bohaterem tamtego komiksu był dystyngowany Anglik muszący skonfrontować swoją nienaganna kulturę z pierwotnością Dzikiego Zachodu. Tutaj iluzjonista o podobnych manierach (choć zdecydowanie mniej przyjemnym charakterze) równie wyraźnie odcina się na pustynnym, surowym tle. Konsekwencje są jednak inne, tak jak inny jest przebieg zdarzeń. Ale jedno pozostaje niezmienne – świetny humor stanowiący prawdziwą siłę napędową komiksu. Gagi bowiem jak zwykle nie zawodzą, mimo iż odpowiada za nie inny autor, a sama fabuła, przygody i klimat doskonale kontynuują rozpoczętą w roku 1946 luckyluke’ową tradycję.

Do tego dochodzą oczywiście rysunki Morrisa, autora którego śmiało możemy uznać za ojca tej serii. To on pisał pierwsze scenariusze i to on rysował te komiksy od samego początku. Lepiej więc, niż jakakolwiek inny twórca potrafi oddać charakterystyczny klimat „Lucky Luke’a” i dodać mu jeszcze więcej humoru.

Jeśli więc wahacie się czy seria potrafi się obronić bez Goscinnego, przestańcie i sięgnijcie po „Fingers”. Magia Dzikiego Zachodu jaki znamy z poprzednich albumów została zachowana, więc się nie zawiedziecie. Polecam.

Recenzja i fragmenty komiksu opublikowane na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/02/01/lucky-luke-35-jesse-james-rene-goscinny-morris/

MAGIA DZIKIEGO ZACHODU

Przyznam, że trochę obawiałem się tego tomu „Lucky Luke’a”. Chociaż René Goscinny nie był autorem postaci i dołączył do tworzenia kolejnych przygód najszybszego kowboja Dzikiego Zachodu dopiero w roku 1956 (czyli równo dekadę po debiucie serii),to jego nazwisko zawsze kojarzyło mi się z tym tytułem i najbardziej przyciągało. Dlatego też zmiana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3996
2029

Na półkach: , ,

Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o Lucky Luke'u. Rewolwerowiec ten, szybszy od swojego cienia wpisał się już na stałe w nasze wyobrażenie o prawym kowboju, który z wprawą rozprawia się z bandytami. Nasz Luke oczywiście najczęściej zmaga się z bandą niezbyt inteligentnych braci Daltonów, którzy nie mogą pokonać dzielnego strzelca. Niemniej istotny jest pełen ironicznego humoru dzielny rumak, oraz pojawiający się od czasu do czasu troszkę głupkowaty pies.

Oczywiście, nie mogła się ta historia komiksowa obyć bez licznych adaptacji, nie tylko animowanych ale także pełnometrażowych filmów. Któż z nas nie widział Lucky'a w interpretacji Hilla? Nakładem Wydawnictwa Egmont ma się ukazać wszystkie 70 tomów przygód rewolwerowca.

A o czym jest "Finger"? Lucky spotyka na swojej drodze niezwykle zręcznego iluzjonistę, który cierpi na pewnego rodzaju kleptomanię. Potrafi ukraść wszystko, od krawatu ze szpilką, po rewolwer samego Luke'a! Nasz przyjaciel będzie miał przed sobą spore wyzwanie, aby zapanować nad niesfornym znajomym. Dodatkowo człowiek ów jest niezwykle szarmancki w stosunku do kobiet, co dodatkowo sprawie niezłe zamieszanie... Że o Indianach nie wspomnę ...

Podsumowując krótko: doskonale się bawiłem przewracając kolejne strony tej historii. Uważam, że tak stracony czas jest jak najbardziej usprawiedliwiony. Polecam nie tylko wielbicielom komiksów, czy westernów.

Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o Lucky Luke'u. Rewolwerowiec ten, szybszy od swojego cienia wpisał się już na stałe w nasze wyobrażenie o prawym kowboju, który z wprawą rozprawia się z bandytami. Nasz Luke oczywiście najczęściej zmaga się z bandą niezbyt inteligentnych braci Daltonów, którzy nie mogą pokonać dzielnego strzelca. Niemniej istotny jest pełen...

więcej Pokaż mimo to

avatar
520
160

Na półkach:

Wkradła się nuda.

Wkradła się nuda.

Pokaż mimo to

avatar
2947
2855

Na półkach:

Świetna seria. W tle historia Dzikiego Zachodu. Dla mnie początek miłości do komiksów, a w szczególności do kreski Rene Goscinnego 😉

Świetna seria. W tle historia Dzikiego Zachodu. Dla mnie początek miłości do komiksów, a w szczególności do kreski Rene Goscinnego 😉

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    46
  • Chcę przeczytać
    10
  • Posiadam
    9
  • Komiksy
    8
  • Komiksy
    5
  • Komiks
    3
  • Lucky Luke
    2
  • Współpraca
    2
  • Starsza Podstawówka
    2
  • Dla dzieci
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Fingers


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także