Kowboj w Paryżu
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Lucky Luke (tom 82)
- Seria:
- Klub Świata Komiksu
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2019-04-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-10
- Liczba stron:
- 48
- Czas czytania
- 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328141247
- Tłumacz:
- Maria Mosiewicz
- Tagi:
- western komiks francuski Lucky Luke komiks humor
Najnowszy – wydany we Francji w 2018 roku – album przygód najsławniejszego komiksowego kowboja. Tym razem rewolwerowiec szybszy od własnego cienia wybierze się na Stary Kontynent! Lucky Luke dwukrotnie ratuje z poważnych opresji francuskiego rzeźbiarza Bartholdiego. Przybysz z Europy odbywa właśnie tournée po Stanach Zjednoczonych, prezentując swoje dzieło: ogromną pochodnię, która jest częścią Statuy Wolności – gigantycznego posągu, mającego stanąć w nowojorskim porcie. Samotny Kowboj postanawia chronić rzeźbiarza przed zbirami nasłanymi przez szalonego dyrektora więzienia, który nie chce dopuścić do wzniesienia pomnika wolności. Bohaterów czeka wiele przygód – nie tylko w Ameryce, gdyż najszybszy strzelec Dzikiego Zachodu dotrze nawet do Paryża! Czy spodoba mu się najsłynniejsze miasto świata?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 26
- 8
- 7
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Nieraz spotykam się z narzekaniem ze strony fanów starych serii, że ich najnowsze kontynuacje się wypaliły. Sam zaliczam się do tego grona w przypadku Thorgala, ale jeśli idzie o przygody Asteriksa i Obeliksa, albo Lucky Luke'a to jestem wielkim entuzjastą ich nowych perypetii. "Ziemia obiecana" była dla mnie wspaniałą lekturą, przy czym nie mam tutaj na myśli powieści Władysława Reymonta, natomiast "Kowboj w Paryżu" od tych samych autorów tylko udowodnił mi, że seria trafiła w dobre ręce. Ręce ludzi, którzy całym swym sercem czują arcydzieło Morrisa oraz jego prześmiewczy, pełen aluzji do realiów naszego świata, charakter. Tak, poziom gagów jest tutaj olbrzymi, a autorzy naprawdę mają jaja ze stali, nabijając się w praktyce z każdej grupy społecznej czy obozu politycznego. A jaki jest temat przewodni? Otóż... wolność. Tak, ta umiłowana przez wszystkich wolność, dająca nieraz nadmierny upust naszym emocjom.
Liczba nawiązań do postaci historycznych, literatury oraz miejsc jest w tej przygodzie ogromna. Zresztą już na pierwszej stronie otrzymujemy zabawny prztyczek w nos wymierzony w samą serię o Lucky Luke'u i tego, w jak schematyczny sposób łapie Daltonów. Stały element serii, który aż nazbyt często się powtarza, ale wszyscy go kochają. Żartobliwie dostało się nawet słynnemu zakończeniu, gdzie nasz samotny jeździec i jego koń jadą w kierunku zachodzącego słońca, śpiewając piosenkę, tak dobrze znaną fanom serii. A to tylko pierwsza strona, bowiem z każdą kolejną poziom gagów tylko rośnie, a liczba aluzji jest obłędna, ale jednocześnie nie przytłacza.
Motywem przewodnim, jak wspomniałem wcześniej, jest głoszenie dobrej nowiny o wolności. Na drugiej szali mamy naczelnika więzienia, Abrahama Lockera, autora książki "50 twarzy więziennictwa", który pragnie wybudować na wyspie koło Manhattanu najlepsze więzienie, z którego nie ucieknie żaden więzień. Ma to być więzienie na skalistej wyspie, gdzie osadzeni mają czuć stały nadzór ze strony strażników. Tymczasem rywalizuje on o grunt z pewnym Francuzem, Auguste Bartholdi, pragnącym postawić tam monument zwany "Statuą Wolności". Oczywiście Luke zostaje wplątany w całą sprawę najpierw z przypadku, a potem na zlecenie prezydenta USA, mając eskortować ów monument z Paryża do Nowego Jorku.
Poziom gagów na tym etapie sprawia, że czasami płakałem ze śmiechu. Ogromne brawa należą się przy tym Marii Mosiewicz, odpowiedzialnej za tłumaczenie komiksu i dołączenie tony przypisów. Naprawdę pomagały one zrozumieć wiele gagów i nawiązań do literatury francuskiej, z której mam spore braki, oraz pewnych postaci. Nie zabrakło też gagów sytuacyjnych czy rysunkowych, za co brawa należą się rysownikowi, wspaniale wczuwającego się w prace Morrisa. Owszem, widać że kreska jest inna, że to trochę inny styl, ale i tak czułem tutaj ducha starego Lucky Luke'a, który przez wiele lat zamiast źdźbła trawy miał w ustach papierosa. Jest to zresztą nawet sparodiowane w tym albumie. Podobnie jak nawiązania do tego czy jest Belgiem.
Zatem polecam z całego serca najnowszą przygodę naszego samotnego kowboja, który tym razem zwyczajowo nie zniknął na ostatniej karcie komiksu, choć ostatecznie wyruszył w kierunku zachodzącego słońca. Mam nadzieję, że Achde (scenariusz) i Jul (rysunek) jeszcze przez wiele, wiele lat będą kontynuowali dzieło Morrisa, nawiązując w swych pracach do jego prac. W moich oczach udało im się bowiem osiągnąć to samo co w przypadku Conrada i Ferriego pracujących nad nowymi przygodami Asteriksa i Obeliksa. Dali coś nowego, dorzucili odrobinę swego stylu, nawiązali do obecnych wydarzeń społecznych oraz politycznych, a przy tym wszystkim zachowali ducha oryginału. I za to mają moją wieczną wdzięczność.
Nieraz spotykam się z narzekaniem ze strony fanów starych serii, że ich najnowsze kontynuacje się wypaliły. Sam zaliczam się do tego grona w przypadku Thorgala, ale jeśli idzie o przygody Asteriksa i Obeliksa, albo Lucky Luke'a to jestem wielkim entuzjastą ich nowych perypetii. "Ziemia obiecana" była dla mnie wspaniałą lekturą, przy czym nie mam tutaj na myśli powieści...
więcej Pokaż mimo toBardzo lubię komiksy z Lucky Lukiem. Sama się dziwię, że mnie tak objęły pasją. Muszę przyznać, że dzięki p. Morrisowi (rysownikowi, twórcy przygód Asterixa i Obeliksa oraz całej wioski Gallów i ich wrogów). A każdy komiks to kopalnia dobrego humoru, świetnych obrazków oraz tekstów wypowiadanych przez każdego z bohaterów. Tutaj mamy spotkanie Lucky Luka z twórcą statuy wolności, który przez prerię podąża ze swym dziełem, czyli podniesioną dłonią ze zniczem. Fragmentem owego cudo dzieła, które póki co trzeba dopiero skompletować, by potem zachwycało świat. Ale, że to preria, dziki zachód, to wiadomo, że czyhają na niego zbiry oraz groźne zwierzęta. Więc kto okazuje się być pomocny?Lucky Luke oczywiście.
ps. Trzeba dać cynk Francuzom, żeby bazując na konstrukcji i pomyśle postawili u siebie... Wieżę Eiffla.
Bardzo lubię komiksy z Lucky Lukiem. Sama się dziwię, że mnie tak objęły pasją. Muszę przyznać, że dzięki p. Morrisowi (rysownikowi, twórcy przygód Asterixa i Obeliksa oraz całej wioski Gallów i ich wrogów). A każdy komiks to kopalnia dobrego humoru, świetnych obrazków oraz tekstów wypowiadanych przez każdego z bohaterów. Tutaj mamy spotkanie Lucky Luka z twórcą statuy...
więcej Pokaż mimo toLucky Luke pojawił się po raz pierwszy już w 1946 roku. Jak można się było spodziewać, od razu zyskał rzesze oddanych fanów. Nieustraszony rewolwerowiec, który jest szybszy od własnego cienia – to nie mogło się nie udać! Sylwetkę naszego przyjaciela stworzył niezapomniany duet w osobach Morrisa i Goscinnego. Ukazło się kilkadziesiąt albumów, a tytuł „Kowboj w Paryżu „ to – jak na razie – ostatni tytuł z cyklu. Ukazał się we Francji w 2018 roku, a u nas całkiem niedawno za sprawą wydawnictwa Egmont Polska. Oczywiście stworzony przez innych już twórców, bo oryginalni artyści niestety już nie żyją.
O komiksie możemy dowiedzieć się że:
Tym razem rewolwerowiec szybszy od własnego cienia wybierze się na Stary Kontynent! Lucky Luke dwukrotnie ratuje z poważnych opresji francuskiego rzeźbiarza Bartholdiego. Przybysz z Europy odbywa właśnie tournée po Stanach Zjednoczonych, prezentując swoje dzieło: ogromną pochodnię, która jest częścią Statuy Wolności – gigantycznego posągu, mającego stanąć w nowojorskim porcie. Samotny Kowboj postanawia chronić rzeźbiarza przed zbirami nasłanymi przez szalonego dyrektora więzienia, który nie chce dopuścić do wzniesienia pomnika wolności. Bohaterów czeka wiele przygód – nie tylko w Ameryce, gdyż najszybszy strzelec Dzikiego Zachodu dotrze nawet do Paryża! Czy spodoba mu się najsłynniejsze miasto świata?
Słowem podsumowania. To chyba pierwszy tom przygód rewolwerowca, który nie dzieje się na Dzikim Zachodzie. Nasz przyjaciel znalazł się w Paryżu, co od razu skłoniło twórców do żartów z mentalności Francuzów, ale nie tylko. Pełno tu żartów słownych, sytuacyjnych, a jednocześnie – to całkiem wciągająca opowieść, mimo że słyszałem zarzuty, że prosta. Ale kto oczekuje od czysto rozrywkowego dzieła głębi? Właśnie. Następcy legendarnego duetu dają radę. Możecie się sami przekonać, a ja polecam cały cykl.
Lucky Luke pojawił się po raz pierwszy już w 1946 roku. Jak można się było spodziewać, od razu zyskał rzesze oddanych fanów. Nieustraszony rewolwerowiec, który jest szybszy od własnego cienia – to nie mogło się nie udać! Sylwetkę naszego przyjaciela stworzył niezapomniany duet w osobach Morrisa i Goscinnego. Ukazło się kilkadziesiąt albumów, a tytuł „Kowboj w Paryżu „ to –...
więcej Pokaż mimo toZamorskie wojaże.
Pewnym zaskoczeniem niniejszej odsłony westernowej komiksowej serii jest przeniesienie akcji na Stary Kontynent (!). Lucky Luke’a zagnało aż do Paryża… Po co i dlaczego? Jaki ma tam interes? Przeczytajcie koniecznie :)
Najnowsza część serii którą trzymam właśnie w ręku została wydana premierowo we Francji w 2018 roku. Twórcy to kontynuatorzy „tradycji Lucky Luke’a”, można by więc psioczyć, że to już nie to samo – ale czy jest sens? Według mnie nie. Przede wszystkim dlatego, że duch serii został moim skromnym zdaniem zachowany. Powód drugi = każdy powrót do tego cyklu i do tego bohatera to zbyt duża frajda żeby ją sobie odpuścić :)
Lucky Luke poznaje znanego francuskiego rzeźbiarza Bartholdiego. Rzeźbiarz odbywa tournée po Stanach Zjednoczonych wystawiając swoje prace (m.in. pochodnię będącą częścią Statuy Wolności),zostaje jednak napadnięty. Udział w owym napadzie ma pewien zwariowany dyrektor więzienia za wszelką cenę nie chcący dopuścić do powstania „pomnika wolności” (praca w służbie penitencjarnej chyba co nieco temu panu pomieszała klepki ;) ). Kiedy incydent się powtarza Luke postanawia ochraniać artystę. W efekcie czeka go niespodziewana wyprawa do wspomnianego Paryża :)
Seria ma się dobrze, nawet jeśli kontynuują ją spadkobiercy pierwszych twórców. Zawsze byłem zdania, że dobre cykle powinny być kontynuowane i rzeczą drugorzędną jest to, przez kogo – byle klimat cyklu został zachowany, a kolejne odsłony oddawały klimat całej serii. Lucky Luke jest świetnym przykładem tego, że taka filozofia działa i ma rację bytu. Obyśmy jeszcze wiele razy mogli przeczytać o kolejnych przygodach Samotnego Kowboja i zobaczyć końcowy obrazek, na którym oddala się w stronę zachodzącego słońca :)
Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.
Więcej na:
https://egmont.pl/Lucky-Luke.-Kowboj-w-Paryzu.-Tom-82,15984654,p.html
https://cosnapolce.blogspot.com/2019/05/kowboj-w-paryzu-jul-morris-achde.html
Zamorskie wojaże.
więcej Pokaż mimo toPewnym zaskoczeniem niniejszej odsłony westernowej komiksowej serii jest przeniesienie akcji na Stary Kontynent (!). Lucky Luke’a zagnało aż do Paryża… Po co i dlaczego? Jaki ma tam interes? Przeczytajcie koniecznie :)
Najnowsza część serii którą trzymam właśnie w ręku została wydana premierowo we Francji w 2018 roku. Twórcy to kontynuatorzy „tradycji...
POZYTYWNE ZASKOCZENIE
Chociaż Lucky Luke jest serią europejską, akcja całości dzieje się na Dzikim Zachodzie. Nikt więc chyba nie przypuszczał, że nasz dzielny kowboj wybędzie kiedyś poza amerykańskie tereny, a jednak. Skoro nawet Europejczycy potrafili kręcić westerny i robili to w tak znakomitym stylu (patrz Sergio Leone),że przeszli do legendy nie tylko gatunku, ale też i kinematografii, to dlaczego western nie może przenieść się na Stary Kontynent? Właśnie, dlatego też w 82 tomie cyklu, najnowszym, bo we Francji wydanym w roku 2018, Lucky Luke trafia do Paryża. Jak poradzi sobie w tym miejscu? Jedno jest pewne, jakkolwiek by to nie wyglądało, czytelników czeka kolejna porcja świetnej zabawy, od której trudno się będzie oderwać.
Bartholdi, francuski rzeźbiarz, odbywa właśnie tournée po Stanach, prezentując wszystkim swoje najnowsze dzieło – wielką pochodnię, część Statuy Wolności, która stanie w Nowym Jorku. Pech chce, że zostaje napadnięty. Szczęście w nieszczęściu, że z pomocą przychodzi mu Lucky Luke. Kiedy incydent się powtarza, nasz dzielny kowboj decyduje się chronić go. A jest przed kim, bo pewien dyrektor więzienia nie chce by pomnik wolności został pobudowany i zrobi wszystko, by temu zapobiec. Lucky Luke nie wie jednak jeszcze, jak niezwykłą przygodą okaże się to zadanie, które rzuci go w podróż do… Europy!
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/04/lucky-luke-82-kowboj-w-paryzu-jul-achde.html
POZYTYWNE ZASKOCZENIE
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toChociaż Lucky Luke jest serią europejską, akcja całości dzieje się na Dzikim Zachodzie. Nikt więc chyba nie przypuszczał, że nasz dzielny kowboj wybędzie kiedyś poza amerykańskie tereny, a jednak. Skoro nawet Europejczycy potrafili kręcić westerny i robili to w tak znakomitym stylu (patrz Sergio Leone),że przeszli do legendy nie tylko gatunku, ale...
Świetna seria. W tle historia Dzikiego Zachodu. Dla mnie początek miłości do komiksów, a w szczególności do kreski Rene Goscinnego 😉
Świetna seria. W tle historia Dzikiego Zachodu. Dla mnie początek miłości do komiksów, a w szczególności do kreski Rene Goscinnego 😉
Pokaż mimo to