Książka składa się z dwóch opowiadań. Pierwsze: „Nocny seans" to historia policjantki i prawnika- detektywa- faceta od wszystkiego w jednej osobie w poszukiwaniu zaginionej nastolatki. Drugie opowiadanie: tytułowe „Nocne fajerwerki" to opowiadanie o bizneswoman i specjaliście od spraw podpaleń. W obu przypadkach główne bohaterki to heroiny bez skazy zarówno w wyglądzie jak i zachowaniu, a faceci wprost wszechmogący. W przypadku „Nocnego seansu" Althea bardzo przypominała mi zachowaniem i życiorysem Eve Dallas, czyli mało oryginalnie. Całość raczej przypomina romans w typowym wydaniu, jak na Roberts to jednak słabym. Wszystko przewidywalne, od opisu bohaterów przez rozwój romansu. Ponieważ po książkę sięgnęłam ze względu na wątek kryminalny tym większe moje rozczarowanie, bo był on tam potraktowany bardzo po macoszemu. W „Nocnych fajerwerkach" dodatkowo kompletnie mnie załamał wątek niewidzialnego człowieka. Jak widać więc książka nie zaliczy się do moich ulubionych, słaba czwóreczka.

Książka składa się z dwóch opowiadań. Pierwsze: „Nocny seans" to historia policjantki i prawnika- detektywa- faceta od wszystkiego w jednej osobie w poszukiwaniu zaginionej nastolatki. Drugie opowiadanie: tytułowe „Nocne fajerwerki" to opowiadanie o bizneswoman i specjaliście od spraw podpaleń. W obu przypadkach główne bohaterki to heroiny bez skazy zarówno w wyglądzie jak...