Trąf, trąf, misia bela
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Marta Witecka (tom 2)
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2017-02-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-02-23
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380970793
- Tagi:
- literatura polska niebezpieczeństwo szantaż śledztwo śmierć tajemnica thriller zabójstwo zagadka kryminalna
Redaktor Marta Witecka odnosi sukces po publikacji książki opartej na historii miasteczka Mille. Na jednym ze spotkań autorskich ekscentryczna czytelniczka prosi ją o pomoc w rozwiązaniu zagadki tajemniczych zgonów. Dziennikarka odmawia. Ale gdy giną kolejne osoby, postanawia rozpocząć prywatne śledztwo, a przy okazji wykorzystać tę historię jako materiał do swojej następnej książki.
Marta Witecka wraca do wydarzeń sprzed trzydziestu lat, kiedy na obozie sportowym w Trzciance zawiązało się bractwo młodych sportowców – pod okiem zafascynowanego ich wyjątkowością opiekuna, Igora Bonara. Nietuzinkowi, hardzi i pewni siebie, ale też uwikłani w rozmaite prywatne problemy, szybko zyskali sławę obozowej elity. Każdy chciał należeć do tego wyjątkowego grona, jednak oni strzegli swoich granic i swojej przyjaźni. Przyjaźni, którą obiecali pielęgnować przez całe życie. Spędzając wieczory na drewnianym pomoście, rozmawiali godzinami − szeptali o swoich głęboko skrywanych tajemnicach, składali przysięgi lojalności, grali w gry, które czasem przynosiły im mnóstwo śmiechu, a czasem…
Trąf, trąf, Misia, Bela… − słowa tej niewinnej wyliczanki zna każde dziecko. Ale w ustach młodych ludzi mogą przerodzić się w klątwę, od której spełnienia nie będzie ucieczki.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Raz, dwa, trzy, a następny będziesz Ty…
Obóz sportowy, lato 1984 roku. Staszek, Żaneta, Filip, Janek, Anka, Pola i Paweł. Grupa nastolatków poobijanych przez życie zawiązuje bractwo. Pod wodzą starszego Igora, opiekuna obozu, tworzą elitarny klub, do którego chce się dostać każdy. Tworzą młodzieżową elitę. Każdego wieczoru na drewnianym pomoście pokazują swoją jedność, swoją wyjątkowość. A mogą ją pokazać jedynie tu, bo ani w życiu ani w sporcie nie idzie im zbyt dobrze. Każdy z nich ma swoje tajemnice o domu, z którego się wyrwał i do którego nie chce wracać. Każdemu z nich ciąży brak akceptacji, brak przynależności. Bractwo daje im siłę, poczucie własnej wartości. Ale za tym poczuciem wyjątkowości czają się mroczne emocje, budzą się żądze, dawne ofiary stają się dręczycielami. Skrzywdzeni zaczynają swój odwet. Okaleczeni i rozchwiani, w nagłym poczuciu mocy i wyższości zaczynają krzywdzić słabszych…
Zima, 2014 rok. Marta Witecka, dziennikarka debiutuje jako pisarka. Jej powieść to zapis śledztwa i rozwiązania bardzo mrocznej tajemnicy małego miasteczka Miłe. Tajemnicy, która zmieniła również jej życie. Teraz autorka dochodzi do siebie po traumatycznych przeżyciach, poświęcając resztki energii na promocję swojej książki. Na jednym z autorskich spotkań zaczepia ją czytelniczka, Anna, prosząc o pomoc w sprawie zagadkowych śmierci swoich przyjaciół sprzed lat. Z początku Marta ma namolną fankę za wariatkę. Z czasem powraca znane uczucie ekscytacji nową sprawą, nową zagadką. Zgadza się wziąć udział w śledztwie i sprawdzić czy za wypadkiem samochodowym Igora oraz samobójstwem Staszka nie kryje się coś więcej. Czy to przypadkowe, niezwiązane ze sobą zgony, czy też mrok przeszłości, zemsta po latach, klątwa ścigająca nastolatków nawet po trzydziestu latach?
Wątek bractw, przemocy w zamkniętej grupie, braku odpowiedzialności jednostki w niewinnych zabawach nastolatków to z pozoru nic nowego w literaturze. Patologiczne zachowania, znęcanie się, przemoc, seksualne wykorzystywanie – to wszystko dotąd znaliśmy z amerykańskich powieści i filmów o słynnych bractwach uczelnianych. Dagmara Andryka z sukcesem przekłada ten schemat na nasze rodzime podwórko, kreśląc przy okazji doskonały obraz bohaterów z problemami, którzy własne schematy z dzieciństwa przenoszą do dorosłości. Do swoich własnych, założonych później rodzin. Którzy potrzebują lat, aby zapomnieć o bliznach z dzieciństwa, nie zdając sobie sprawy, że one nigdy nie znikną. I że schemat ich życia wciąż powiela te same błędy, te same problemy.
Mamy więc w tym kryminale masę barwnych postaci, z spośród których możemy typować tę, która jest najbardziej skrzywdzona i żądna zemsty. Tylko jak z tej masy krzywd i motywów wybrać te, które mogłaby doprowadzić do zabójstwa i to wielokrotnego? Odpowiedź na to pytanie oczywiście znajdziemy – co to byłby za kryminał bez rozwiązania zagadki! - ale zanim się to stanie, czeka nas niemal 500 stron doskonałej rozrywki w plątaninie bohaterów i wątków, które autorka plecie na tyle sprawnie, że nie mamy poczucia przemęczenia, gubienia się w faktach czy niespójności opowieści. Cała intryga wydaje się być przygotowana co do najmniejszego szczegółu, każdy fakt i każde zdarzenie opisane w książce autorka zaplanowała z dokładnością chirurga.
A jeśli przed sięgnięciem po „Trąf trąf, misia, bela” powstrzymuje Cię fakt, że to drugi tom serii, a Ty nie znasz pierwszego – nie wahaj się. To zupełnie niezależna historia i jedynie drobne wątki osobiste głównej bohaterki nawiązują do debiutanckiej powieści Dagmary Andryki – „Tysiąc”. Zdradzę resztą, że sama nie miałam jeszcze przyjemności czytać pierwszego tomu, co w niczym nie zmniejszało przyjemności z lektury tomu drugiego. I wciąż mam przed sobą pierwszą przygodę Marty Witeckiej, co znacznie osładza mi książkowego kaca po zakończeniu „Trąf trąf, misia, bela”!
Joanna Jurzyk
Oceny
Książka na półkach
- 329
- 278
- 68
- 12
- 9
- 8
- 7
- 6
- 5
- 5
Cytaty
Ludzie dzielą się na tych, co wierzą, i na tych, co nie wierzą. To ustawia postrzeganie świata.
Nie była w świątecznym nastroju. Zresztą w ogóle nie lubiła świąt, lanych poniedziałków, zajęcy i całej tej szopki. Najważniejsze w tych dni...
Rozwiń
Opinia
Po rewelacyjnym debiucie Dagmary Andryki niemal siedziałam jak na szpilkach w oczekiwaniu na jej kolejną powieść. Gdy więc tylko dowiedziałam się o "Trąf, trąf, misia bela", natychmiast podzieliłam się tą informacją z zaczytanymi znajomymi, a w dniu premiery rzuciłam się na tę powieść tak, jak tylko wygłodniały książkoholik rzucić się może. Nie mogłam doczekać się, co tym razem spotka Martę Witecką oraz zagadki kryminalnej przygotowanej dla czytelnika przez autorkę. Czy po wspaniałym debiucie, jaki był "Tysiąc", "Trąf, trąf, misia bela" spełniła moje wygórowane oczekiwania?
Marta Witecka odnosi sukces po publikacji książki opartej na historii miasteczka Mille i chętnie wyjeżdża na spotkania autorskie zorganizowane przez wydawcę. Na jednym z nich zaczepia ją czytelniczka, która prosi o pomoc w rozwiązaniu zagadki śmierci jej przyjaciół. Marta sceptycznie podchodzi do tego pomysłu, jednak po poznaniu pewnych faktów, które ujawnia jej Anna i śmierci kolejnych osób z jej otoczenia, postanawia rozpocząć dziennikarskie śledztwo. Prowadzi ono do wydarzeń sprzed trzydziestu lat, kiedy na obozie sportowym w Trzciance zawiązało się bractwo młodych sportowców, które szybko stało się swego rodzaju elitą. Każde z dzieciaków chciał należeć do tego wyjątkowego grona, jednak członkowie bractwa strzegli swoich granic i łączącej ich więzi. Spędzając wieczory na drewnianym pomoście, rozmawiali godzinami − szeptali o swoich głęboko skrywanych tajemnicach, składali przysięgi lojalności, grali w gry, które czasem przynosiły im mnóstwo śmiechu, a czasem… No właśnie. Czyżby śmierć kolejnych członków bractwa była związana z pewną wyliczanką, która z czasem przerodziła się w wiszącą nad nimi klątwę?
Dagmara Andryka po raz kolejny udowadnia, że jest urodzona do pisania powieści kryminalnych o mocno rozbudowanym tle społeczno-obyczajowym. Tak samo, jak byłam zachwycona jej debiutanckim "Tysiącem", tak samo zafascynowała mnie zagadka związana z dziecięcą wyliczanką, która niespodziewanie ściągnęła nieszczęście na powtarzające jej słowa nastolatki. Zaczęłam czytać tę powieść w pociągu i omal nie przegapiłam stacji, na której miałam wysiąść, bo wykreowany świat pochłonął mnie tak bardzo, że na chwilę utknęłam w zupełnie innej czasoprzestrzeni - w świecie, w którym niewinna zabawa przynosi drastyczne skutki, a skrywane skrzętnie urazy niespodziewanie wychodzą na światło dzienne, wywracając tym samym do góry nogami życie bohaterów. Odżywają tajemnice z przeszłości, o których pewne osoby bardzo chciałyby zapomnieć, a wszystko to ukazane jest przez autorkę taki sposób, że w pewnym momencie czytelnik zaczyna wątpić w to, czy rzeczywiście w śmierć członków bractwa zamieszany jest ktoś z zewnątrz, czy przyczyną zgonów jest klątwa. Dagmara Andryka już drugi raz odnosi się w swojej twórczości do motywu swego rodzaju sił nadprzyrodzonych, których nie da się wyjaśnić i muszę przyznać, że i tym razem wychodzi jej to bardzo dobrze. Zwodzi czytelnika za nos niemal do samego końca, jakby "Trąf, trąf, misia bela" nie była jej drugą powieścią, ale co najmniej dziesiątą.
Jednak poza pełną tajemnic i niedomówień intrygą kryminalną i mrocznym klimatem utworu, na uznanie zasługuje w moich przede wszystkim łatwość, z jaką autorka ukazuje pewne mechanizmy rządzące ludźmi, społeczeństwem, oraz fenomenalna (w tym wypadku nie jest żadną przesadą użycie właśnie tego słowa) kreacja bohaterów. Tym razem autorka podejmuje się ukazania tego, jak duży wpływ na to, kim jesteśmy w dorosłości ma nasze środowisko, w którym dorastaliśmy oraz rodzina pochodzenia, a także tego, jak bardzo urazy z przeszłości zatruwają nam życie. Nawet, jeżeli wydaje nam się, że pogodziliśmy się z pewnymi traumami i przepracowaliśmy te emocje, mogą one odżyć nawet po kilkudziesięciu latach (tak zwany efekt śpiocha) i być przyczyną zachowań, o które nigdy byśmy się nie posądzali. Zemsta nigdy nie jest jednak najlepszym rozwiązaniem, ale czasem popycha nas ku skrajnościom i wydaje mi się, że właśnie to jest główną lekcją płynącą z tej książki. Urazy i traumy należy przepracowywać, a nie dusić w sobie, bo ani się obejrzymy, a zniszczą one zarówno nas, jak i naszych bliskich. Chciałabym wskazać historię któregoś z bohaterów, która poruszyła mnie najbardziej, ale chyba nie umiem. Zarówno Anna Kleynocka, nieudolna matka i silna bizneswoman, jaki i kochający pieniądze Filip, niezaradny życiowo Paweł czy silna i arogancka Pola - wszyscy zasługują na uwagę i chwilę refleksji. Każda z ich historii jest dopracowana i wnosi coś nowego do książki. Mam wrażenie, że po lekturze mogłabym każdego z nich zanalizować jako odrębny przypadek psychologiczny - każdy jest materiałem na odrębne studium przypadku, co świadczy tylko o jednym -ta książka jest naprawdę dobra, a Dagmara Andryka powinna nałogowo pisać książki. Już teraz nie mam najmniejszych wątpliwości, że sięgnę po każdą kolejną, która tylko wyjdzie spod jej pióra.
Jeżeli więc szukacie książki pełnej emocji i tajemnic, o bardzo bogatym tle społeczno-obyczajowym oraz z wyraziście wykreowanymi bohaterami z krwi i kości, to pozycja właśnie dla was. Autorka ukazuje, ja niszczą człowieka: z jednej strony - władza i poczucie wyższości, a z drugiej poczucie winy, wstydu i traumy, od których próbuje się uciekać. Jestem wielką fanką prozy Dagmary Andryki i bardzo polecam Wam tę książkę - to oryginalna, niezwykle uzdolniona autorka, która wprowadza coś nowego na nasz rynek czytelniczy. Kiedyś będzie o niej naprawdę głośno, zobaczycie ;)
Po rewelacyjnym debiucie Dagmary Andryki niemal siedziałam jak na szpilkach w oczekiwaniu na jej kolejną powieść. Gdy więc tylko dowiedziałam się o "Trąf, trąf, misia bela", natychmiast podzieliłam się tą informacją z zaczytanymi znajomymi, a w dniu premiery rzuciłam się na tę powieść tak, jak tylko wygłodniały książkoholik rzucić się może. Nie mogłam doczekać się, co tym...
więcej Pokaż mimo to