„Polityka kręciła mnie nawet bardziej, niż same media …”

Dziennikarz, to zawód zaufania publicznego, ale w dzisiejszych czasach, ta trudna profesja, jest oceniana z perspektywy niektórych osób dość pogardliwie.

Sądzę, że niesłusznie, bo nie wszystkich można mierzyć jedną miarą i określać mianem „pismaka”, czy „hieny”. Skoro jest wiele zwodów, które posiadają swój kodeks, tak jak nauczyciele, czy lekarze, w różny sposób interpretacja każdego zagadnienia, wpływa na nasze zdanie i wyobraźnię.

Książka Kamila Durczoka „Przerwa w emisji” doskonale pokazuje plusy i minusy zawodu. Nazwisko Durczoka, kojarzone jest zazwyczaj z telewizją TVN. Redaktor naczelny i prowadzący „Fakty”, miał na swoim koncie wiele prestiżowych nagród. Na początku 2015 roku, po serii tekstów w tygodniku „Wprost” zarzucających mu m. in. mobbing i molestowanie seksualne podwładnych, rozstał się z telewizją, której oddał wiele, a autorom i wydawcom artykułów, wytoczył procesy sądowe.

To trudna publikacja, momentami bardzo gorzka, ale i według mnie mająca formę wewnętrznej spowiedzi. „Przerwa w emisji”, ale i w życiu, które zapaliło czerwone światło. Pod względem merytorycznym, to bardzo dobrze napisana książka, którą lekko się czyta.

Poruszony i najważniejszy problem, to „wojna”, w której stawką jest godność. Durczok, nie tylko zwraca uwagę na kształt i funkcjonowanie telewizji, ale i na jej upolitycznienie, bez żadnych szans na własną samodzielność.

Oprócz informowania widzów, prowadzona jest własna, indywidualna polityka, uwarunkowana na wiele sposobów. Na książkę „Przerwa w emisji” długo czekałam, ze względu na opóźniającą się przesyłkę, ale naprawdę warto ją przeczytać.

Depresja, sława i walka, to kluczowe problemy legendy dziennikarstwa, która po niemal dwóch latach wraca z własnym przedsięwzięciem medialnym.

Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
(www.redaktor21.bloog.pl)

Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 26 października 2016
Liczba stron: 236

„Polityka kręciła mnie nawet bardziej, niż same media …”

Dziennikarz, to zawód zaufania publicznego, ale w dzisiejszych czasach, ta trudna profesja, jest oceniana z perspektywy niektórych osób dość pogardliwie.

Sądzę, że niesłusznie, bo nie wszystkich można mierzyć jedną miarą i określać mianem „pismaka”, czy „hieny”. Skoro jest wiele zwodów, które posiadają swój kodeks,...