Lekcje anatomii doktora D.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2016-09-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-15
- Liczba stron:
- 560
- Czas czytania
- 9 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308061930
- Tagi:
- Auschwitz-Birkenau Brazylia II wojna światowa Josef Mengele literatura polska ludobójstwo obóz koncentracyjny podróż w czasie pornografia poszukiwanie prawdy seks Warszawa współczesność
Pseudonauka i pornografia
Nazistowskie Niemcy i Warszawa niedalekiej przyszłości
W 2007 roku Radiohead jako pierwszy zespół w historii świata umieszcza swój album In Rainbows do ściągnięcia za darmo w sieci. W 2010 rynek podbija iPad, a na Facebooku rejestruje się pięćsetmilionowy użytkownik. Niedługo później Jakub Dejman kupuje w Brazylii piętnastoletnią dziewczynę i sprowadza ją do Warszawy.
Znacznie wcześniej, u schyłku lat trzydziestych XX wieku, na ulicach Monachium atmosfera nacjonalizmu osiąga apogeum. W 1940 roku na zajętych przez Niemców terenach zostaje utworzony obóz Auschwitz-Birkenau. Po czterech latach pojawia się w nim Jacob von Deymann, wysłannik berlińskiego Instytutu Antropologicznego imienia Cesarza Wilhelma.
W Warszawie Jakub bawi się świetnie. Ma 26 lat i majątek, o którym większość jego równolatków może jedynie pomarzyć. Jako lekarz bez prawa wykonywania zawodu, za to z własną kliniką, ma tyleż pieniędzy, co wolnego czasu. Należy do pierwszego pokolenia, które wychowało się na pornografii, a kamieniami milowymi historii są dla niego kolejne wynalazki technologiczne. Życie Jakuba upływa na zagranicznych podróżach, imprezach w najlepszych klubach i odpoczynku w dwustumetrowym apartamencie. Jest podziwiany i nienawidzony, co tylko potęguje jego manię wielkości. Ale Jakub ma też swój sekret, który każe mu pojechać do Brazylii.
W niemieckim obozie Jacob chce spędzić jak najmniej czasu. To lekarz i zubożały arystokrata, całe życie borykający się z kompleksem niższości. 27-latek ma za zadanie dowiedzieć się, czym tak naprawdę na terenie obozu zajmuje się doktor Josef Mengele, którego zagadkowe raporty trafiają na biurko w Berlinie. Von Deymann ma nadzieję na szybkie uporanie się z powierzonym mu zadaniem i rychły powrót do domu. Granica między obserwatorem i uczestnikiem eksperymentów jest jednak cieńsza, niż można przypuszczać, a Jacob dobrze pamięta motto tajemniczego stowarzyszenia, do którego należał podczas studiów: „ci, którzy wiedzą, mają prawo zrobić wszystko”.
Jakuba i Jacoba okazuje się łączyć znacznie więcej niż nazwisko i marka zegarka na nadgarstku…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O doktorze, co z wysokiego konia spadł
Dzisiaj, proszę państwa, zaczniemy od zbioru. Zbioru bardzo bogatego – wszystkich ludzi, których słusznie (to ważne!) zalicza się do twórców literatury pięknej. I kobiety, i mężczyźni, i biali, i czarni, młodsi, starsi, generalnie bardzo różni, a jednak pewne cechy wspólne mają. Jakie? Potrafią pisać i mają coś do powiedzenia. W „Lekcjach anatomii doktora D.” Wojciech Engelking zgłasza kandydaturę na członka tej grupy, ale o tym, czy spełnia kryteria rekrutacyjne, można długo dyskutować.
Aby zachować jako taki porządek, na początku wypada omówić warsztat młodego pisarza. A ten jest co najmniej przyzwoity – autor pióro trzyma mocnym chwytem, kreśli zdania charakterystyczne, własne, oryginalne; z pewnością nie jest to styl przezroczysty, który wśród miłośników i twórców literatury popularnej często uchodzi za upragniony ideał. W tej prozie mocno wybrzmiewa oczytanie oraz charakterystyczne dla ludzi żyjących w świecie literatury rozmiłowanie we własnych słowach; Engelking lubi sam siebie słuchać (czy też czytać). Czasami szarżuje zbyt mocno, a „Lekcje...” bezwstydnie wybrzmiewają wtedy Houellebecque'iem (ostrzegam: uczuleni na kontrowersyjną i obrazoburczą twórczość Francuza w ogóle po tę powieść sięgać nie powinni), ale nie dzieje się to na tyle często, aby odrzucać, może poza sekwencją nocy operacji Anki, w której Engelking zdecydowanie przesadził. Największe problemy książki nie wynikają jednak ze związanego z małym doświadczeniem rozedrgania autora i paru kompulsywnie brutalnych scen.
„Lekcje...” liczą sobie około sześciuset stron i kiedy spojrzeć na to z perspektywy obfitego, rozlewającego się szerokimi zakosami stylu (który czasami podtapia czytelnika, ale potrzeba literackiej dominacji często znika u doświadczonych autorów), to trudno się tej objętości dziwić. Gdy jednak spojrzeć na fabułę i zaszytą w powieści warstwę problemową, zaczynają się kłopoty. Bo o czym właściwie ta książka jest? O młodym plejboju z bardzo silnym kompleksem wyższości? Może. O hitlerowskim lekarzu z bardzo silnym kompleksem niższości? Może. O życiu bogatych warszawskich szczeniaków? Może. Problem w tym, że żaden z tych tematów nie rozbrzmiewa z odpowiednią siłą. Główny bohater, Jakub Dejman, jest tak głęboko zamknięty we własnym świecie, iż trudno jego zachowania w ogóle rozpatrywać w szerszym kontekście; jako studium indywidualnego psychologicznego wypadku powieść jest jednak zbyt pompatyczna i rozbuchana, a przy tym szalenie konwencjonalna – wszystko w imię zasady „Jakub jest dziwak, bo był mniej kochany od siostry”. Przy opisywaniu życia społecznego protagonisty brakuje Engelkingowi lekkości – hołduje ponurej i sztywnej moralności, przerysowuje negatywne zachowania, aby bezlitośnie je krytykować; metoda durna i wtórna. Na to wszystko nałożone są dwa filtry, które każą patrzeć na „Lekcje...” bardzo surowo: chwyt z pisaniem w drugiej osobie i narratorem patrzącym z monumentalnej, ponadhistorycznej perspektywy oraz próba zszycia opowieści o Jakubie z losami hitlerowskiego lekarza. Drugi z głównych wątków jest zwyczajnie banalny, natomiast powtarzające się i mocno wysilone próby nadania opisom życia Dejmana dziejowej głębi czynią je tylko bardziej błahymi.
„Lekcje anatomii doktora D.” to spektakularny pokaz spadania z bardzo wysokiego konia. Druga książka Wojciech Engelkinga nie jest powieścią udaną, zbyt dużo w niej planów, a zdecydowanie zbyt mało treści, ale z pewnością nie brakuje w niej ambicji. Mnie samemu czytało się ją całkiem nieźle, bo lubię styl obfity i redundantny, ale jej wady są bardzo wyraźne. Mam nadzieję, że w kolejnych tekstach Engelking będzie równie mocno zaangażowany w pisanie, ale przemyśli historię nieco głębiej.
Bartek Szczyżański