Prawda i fikcja w kodzie Leonarda da Vinci

Okładka książki Prawda i fikcja w kodzie Leonarda da Vinci Bart D. Ehrman
Okładka książki Prawda i fikcja w kodzie Leonarda da Vinci
Bart D. Ehrman Wydawnictwo: Rebis literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Truth and Fiction in The Da Vinci Code: A Historian Reveals What We Really Know about Jesus, Mary Magdalene, and Constantine
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
8373017194
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
58 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
422
117

Na półkach: , , , , ,

Kolejna przeczytana przeze mnie książka tego autora, który pisze ciekawie o historii tworzenia Nowego Testamentu i pozatestamentowych dokumentów dotyczących życia i nauczania Jezusa oraz próby ustalenia kim był i co głosił historyczny Jezus.
Tym razem autor skupia się na wyjaśnieniu jak tezy dotyczące Jezusa i Nowego Testamentu (oraz innych dokumentów z tego okresu) przedstawione w książce "Kod Leonarda Da Vinci" mają się do rzeczywistości lub wyników badań w tej dziedzinie.
Książka wydaje się słabsza od pozostałych książek autora, możliwe że dlatego że często streszcza informacje zawarte w innych swoich książkach, więc z mojego punktu widzenia nie zawiera wiele nowego. Dodatkowo podaje mniej wyjaśnień na jakiej podstawie formułuje swoje opinie, więc osoba czytająca go po raz pierwszy może także odczuwać niedosyt.
Nadal: autor pisze ciekawie i przystępnie. Niektóre pomysły w "Kod .." były na tyle niecodzienne z punktu widzenia badacza Biblii, że polemika z nimi zawiera nowe informacje, o których nie wspominał w przeczytanych przeze mnie książkach.

Kolejna przeczytana przeze mnie książka tego autora, który pisze ciekawie o historii tworzenia Nowego Testamentu i pozatestamentowych dokumentów dotyczących życia i nauczania Jezusa oraz próby ustalenia kim był i co głosił historyczny Jezus.
Tym razem autor skupia się na wyjaśnieniu jak tezy dotyczące Jezusa i Nowego Testamentu (oraz innych dokumentów z tego okresu)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
381
380

Na półkach:

Prawda i fikcja w Kodzie Leonarda da Vinci (2004)

To nie jest kolejna* książka napisana tylko po to by zarobić na popularności thrillera Dana Browna, choć powstała między innymi dlatego że mogła liczyć na komercyjny sukces**. Jej autorem jest amerykański biblista i agnostyk, wykładowca który nie oferuje nam żadnej „wiedzy alternatywnej” (pseudonaukowego bełkotu),ani grania na emocjach, po prostu – rzeczowo analizuje święte pisma chrześcijaństwa, i robi to zawodowo od lat, co zaowocowało dziesiątkami poczytnych publikacji. Jest to dla niego kolejne spojrzenie na omawiane już zganienia, tym razem pod kątem treści zawartych w „Kodzie Leonarda da Vinci”:

„Czy to prawda, że Konstantyn zniszczył ewangelie, które nie pasowały do kanonu, i nadał obecny kształt Nowemu Testamentowi? Że wyklął święty pierwiastek żeński, wyniósł Jezusa, mężczyznę, w sferę boskości i w ten sposób na zawsze odmienił oblicze chrześcijaństwa? Tymi kwestiami zajmę się w kolejnych rozdziałach. [...] Nie będę się wypowiadał o żadnym z zawartych w niej twierdzeń na temat Opus Dei, Zakonu Syjonu albo roli Watykanu. Ani też nie będę analizował dzieł i przekonań Leonarda da Vinci. [...] skupię się na »historycznym« Jezusie, »historycznej« Marii Magdalenie, starożytnych dziejach Kościoła chrześcijańskiego, treści wczesnochrześcijańskich ewangelii oraz roli odegranej przez cesarza Konstantyna w formie obecnej postaci wierzeń i świętych pism chrześcijaństwa. Jak wiele informacji zawartych w historycznym tle tej powieści jest faktem, a jak wiele jest fikcją?” (str. 21).

Książka jest bardzo rzetelna, sensowna i lekka w odbiorze, dobrze się ją czyta. Nie przytłacza swą objętością, i jest w sam raz dla osób zainteresowanych korzeniami chrześcijaństwa, ale nie nastawionymi na dogłębne studia historyczno-teologiczne. Sympatycy teorii zawartych w „Kodzie Leonarda da Vinci” mogą być po lekturze nieco zawiedzeni, a wierzący czytelnicy poczują wewnętrzny dyskomfort, bo autor pokazuje że proces kształtowania się chrześcijaństwa nie różnił się znacząco od innych wyznań, opierając raczej na wymysłach i pragnieniach, a nie faktach.

Minusem stylu Barta D. Ehrmana są liczne powtórzenia, które mają na celu pokreślenie kluczowych kwestii. Niestety, co wypada dobrze na wykładzie, prelekcji – w wypowiedzi pisemnej jest zbędne. Książka ogranicza się jedynie do kwestii stanowiących oś fabularną bestsellera Dana Browna, nie jest to więc to pozycja która w szerszym stopniu omawiałaby wszystkie kurioza, przeinaczenia i zafałszowania, jakie składają się na wizerunek biblijnego Chrystusa.




Kryminał Browna powstał dzięki publikacji autorstwa Michaela Baigenta, Richarda Leighta i Henry’ego Lincolna „Święty Graal, święta krew” (The Holy Blood and the Holy Grail/Holy Blood, Holy Grail, 1982),która w założeniu autorów miała być historyczno-dziennikarskim śledztwem. Dzięki temu że uparcie podtrzymywali to zapatrywanie, przegrali proces z Danem Brownem w którym oskarżyli go o plagiat. Cytowany tak często na łamach książki Sir Leigh Teabing jest hołdem dla twórców „Świętego Graal, świętej krwi” – imię to nazwisko Richarda pozbawione literki T na końcu, a nazwisko jest anagramem (Teabing – Baigent).




* Np. Największe tajemnice Kodu da Vinci, Amy Welborn
Prawdziwa historia w Kodzie Leonarda da Vinci, Sharan Newman
Kod Leonarda. Śledztwo dziennikarskie, Frederic Lenoir, Marie-France Etchegoin
Złamany Kod Leonarda da Vinci, Simon Cox
Kod ewangelii, Ben Witherington III
Kod Leonarda da Vinci – fakt czy fikcja?, Alfred J. Palla
Pomiędzy Leonardem da Vinci a Lucyferem, Rene Chandelle
Oszustwo Kodu Leonarda da Vinci Carl E. Olson, Sandra Miesel
+ różne powieści w stylu „Kod Adolfa Hitlera” i książki rozwijające tezy zawarte w „Święty Graal, święta krew” – podstawy i inspiracji dla thrillera Browna („Archiwum Jezusa”, „W mrocznym świecie tajemnic Syjonu” itd.).

Jeśli ktoś chciałby przeczytać coś rzetelnego i lekkiego, co obala popularne mity kreowane przez Kościół, powinien sięgnąć po „Tajemnice Nowego Testamentu” (2011) Kiełbasińskiego. Mała książeczka, a daje do myślenia. Dla oczytanej osoby nie będą to żadne rewelacje, ale powinna docenić zgrabne zebranie wszystkiego do kupy i klarowny styl. Jednak typowa „potulna owieczka” – praktykująca-niemyśląca – może dzięki niej przeżyć krytyczne zachwianie wiary, i kto wie, jeśli nie zostanie urobiona przez fałszywego kapłana, nie ulegnie presji otoczenia – być może przejdzie na jasną stronę mocy?

Ciekawa prelekcja autora „Truth and Fiction in the Da Vinci Code”:
Bart Ehrman - Wiarygodność Ewangelii oraz Zmartwychwstanie Jezusa / Napisy PL
https://www.youtube.com/watch?v=4vpsrIVWunc

Garść moich refleksji:

Biblia jest sprzeczna, nie trzyma się konsekwentnie jednej wykładni ideologicznej (co można uświadczyć na kartach obu części – ST i NT – oraz konfrontując ze sobą te dwa zestawy „świętych ksiąg”).

Jest kuriozalna i fałszywa, a obraz Boga jaki się z niej wyłania nie wychodzi poza znane nam wzorce gwałtownych, kapryśnych bóstw Międzyrzecza, bogów olimpijskich i wszystkich innych, jakich wymyślili sobie ludzie, na swój obraz i podobieństwo. Co kluczowe, ani Jahwe ani Jezus nie są wolni od megalomanii, a już na pewno nie są etyczni, tak jak sądzą ich zwolennicy.

Jej konstrukcja i wymowa zdradza że jest jedynie kompilacją napisaną przez jednych ludzi by manipulować innymi, konkretnie przez kapłanów i religijnych zapaleńców (będących nie zawsze przy zdrowych zmysłach, nie zawsze kierowanych czystymi intencjami).

Nie zawiera tajemnic nt. otaczającego nas świata – wręcz przeciwnie, obrazuje jak wąski i błędne było zapatrywanie tworzących ją ludzi, którzy głęboko wierzyli że nad nimi, między obłokami, bytuje Bóg i anieli, a w czeluściach ziemi znajduje się kraina umarłych, biblijny szeol, z czasem zastąpiony dzisiejszymi wyobrażeniami piekieł. (Nie ma tam nic o tym że żyjemy na peryferiach galaktyki, jednej z milionów, na małej planecie która musi mieć swoje błękitne odpowiedniki, gdzie też rozwinęło się życie, gdzieś w wszechświecie; że gwiazdy i planety to inne ciała niebieskie, itd.).

Jezus kreśli przed nami apokaliptyczną wizję czasu końca – od momentu kiedy trafił go szlag, przeszło 2000 lat temu, świat nadal się kręci...

Przeciętny ateista ma o wiele większe pojęcie o nauce Kościoła i jego świętych pismach niż szeregowy „wierzący”. Wystarczy przeczytać „Biblię”, a wszelkie złudzenia o cudowności i głębokiej mądrości tej księgi prysną jak bańki mydlane. Kto nie był indoktrynowany od dziecka, ten ma do tego zdrowy dystans – inni muszą odważyć się aby spojrzeć na świat takim jaki jest.




** Pozornie jest w tym pewna sprzeczność, bo książka powstała na zamówienie redaktora Ehrmana, Roberta Millera, i w sposób oczywisty korzysta z popularności wydanej zaledwie rok wcześniej sensacyjnej opowieści Browna, jednak autor jako wykładowca akademicki ma stałą pensję, stałe dochody, i to co publikuje jest sukcesywnym i konsekwentnym zapoznawaniem opinii publicznej z wieloletnimi analizami, a nie jak w przypadku zawodowych pisarzy przemyślnie skalkulowaną wizją, której przelanie na papier zależy od tego czy zapewni określony zysk. „Problem polega na tym, że ludzie czytający taką powieść nie mają żadnych możliwości oddzielenia faktów od fikcji. Autor im w tym nie pomoże, informując, które wypowiedzi na temat historii są równie fikcyjne jak bohaterowie i fabuła. A częstokroć sam tego nie wie. [...] z tego właśnie powodu postanowiłem napisać tę książkę. [...] Kod Leonarda da Vinci odniósł olbrzymi sukces tam, gdzie zawodowi historycy ponieśli samotną klęskę: wzbudził w ludziach zainteresowania początkami chrześcijaństwa [...]”. To był po prostu dobry czas.




Uwagi odnośnie wydania polskiego: str. 12 – nie uznawane (nieuznawane); str. 52 – wskrzeszony ze zmarłych (z martwych?); str. nie związani (niezwiązani); str. 100 – opada (dopada); str. 130 – nie kończących (niekończących); str. 139 – z przeciwka (naprzeciwka); str. 161 – nie narodzonego (nienarodzonego) – cytat; str. 171 – upamiętajcie się (opamiętajcie się) – cytat, Biblia; str. 200 – wiarę Chrystusową (chrystusową); str. 205 – nie wymienioną (niewymienioną); przekład Norberta Radomskiego jest bardzo zgrabny.

wrzesień 2018

Prawda i fikcja w Kodzie Leonarda da Vinci (2004)

To nie jest kolejna* książka napisana tylko po to by zarobić na popularności thrillera Dana Browna, choć powstała między innymi dlatego że mogła liczyć na komercyjny sukces**. Jej autorem jest amerykański biblista i agnostyk, wykładowca który nie oferuje nam żadnej „wiedzy alternatywnej” (pseudonaukowego bełkotu),ani...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

"Ehrman (1955),dziekan na wydziale religioznawstwa na Uniwersytecie Północnej Karoliny w Chapel Hill, w 2004 roku opublikował omawianą książkę. Przeglądając swoje szpargały znalazłem ciekawą notatkę na jej temat, niestety, niewiadomego pochodzenia. Ze względu na popularność "Kodu Leonarda da Vinci" postanowiłem ją przepisać, a sąsiedztwo innych artykułów w mojej teczce, uzasadnia moje podejrzenie, że to recenzja z "Tygodnika Powszechnego", autorstwa ks. Adama Bonieckiego, z 2006 r. Tak czy inaczej daleki jestem od chęci plagiatu.
Interesująca treść tej notatki usprawiedliwia moją chęć podzielenia się nią z Państwem.

„...- życie Jezusa z pewnością nie zostało zapisane - jak informuje autor „Kodu” - przez tysiące Jego uczniów na całej ziemi. Jezus nie miał tysięcy uczniów, a już na pewno nie miał tysięcy uczniów, którzy umieli pisać. Raczej wszyscy uczniowie byli niepiśmienni;
- nie jest prawdą, że „ponad osiemdziesiąt ewangelii zostało wziętych pod uwagę przy redagowaniu Nowego Testamentu;
- absolutnie nie jest też prawdą, że przed Soborem Nicejskim nie uznawano bóstwa Jezusa, lecz uważano go za „śmiertelnego proroka”. Większość chrześcijan już przed początkiem IV wieku uznawała Jego bóstwo. Co więcej, niektórzy wręcz odmawiali prawdziwości Jego człowieczeństwu;
- Konstantyn po pierwsze n i e zamówił „nowej Biblii, która by pomijała to wszystko, co się odnosi do ludzkich rysów Jezusa”, a po drugie księgi, które weszły w skład Biblii, są pełne wzmianek o ludzkich cechach Chrystusa;
- zwoje znad Morza Martwego nie zostały znalezione w latach 50., ale w roku 1947. Dokumenty z Nag Hammadi nic nie mówią o historii Graala, nie podkreślają też człowieczeństwa Jezusa, wprost przeciwnie;
- „zwyczaj epoki” nie nakazywał Żydowi się żenić, np. wspólnota z Qumran składała się przede wszystkim z mężczyzn nieżonatych;
- zwoje znad Morza Martwego nie są „najstarszymi dokumentami chrześcijańskimi. Są dokumentami żydowskimi i z chrześcijaństwem nie mają nic wspólnego;
- nic nam nie wiadomo o przodkach Marii Magdaleny ani o tym, by coś ją łączyło z „Domem Beniamina”. Ale nawet gdyby z niego pochodziła, to i tak nie byłaby potomkiem Dawida;
- nigdzie, w żadnym dokumencie nie ma najmniejszej wzmianki, że Maria Magdalena była w ciąży w momencie ukrzyżowania:
- dokument Q nie jest dokumentem, który przetrwał do naszych czasów i jest ukryty w Watykanie, ani książka być może napisaną przez samego Jezusa. Jest hipotetycznym dokumentem, którym według hipotezy badaczy mogli dysponować Mateusz i Łukasz. Mógł to być zbiór wypowiedzi Jezusa. Opinia katolików na ten temat jest taka sama jak niekatolików. Nie ma w związku z tym żadnych tajemnic;
Każde z tych twierdzeń zostało w książce rozwinięte i podbudowane krytyczną informacją o dostępnych dziś źródłach wiedzy o pierwszym chrześcijaństwie, o którym wielu z nas niewiele wie i dlatego my sami, chrześcijanie, często tak kiepsko rozumiemy siebie”.

Notka ta ma służyć jako dodatkowe uzasadnienie mojej negatywnej opinii „Kodu...”

"Ehrman (1955),dziekan na wydziale religioznawstwa na Uniwersytecie Północnej Karoliny w Chapel Hill, w 2004 roku opublikował omawianą książkę. Przeglądając swoje szpargały znalazłem ciekawą notatkę na jej temat, niestety, niewiadomego pochodzenia. Ze względu na popularność "Kodu Leonarda da Vinci" postanowiłem ją przepisać, a ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1521
1228

Na półkach: , , ,

Po przeczytaniu "Kodu Leonarda da Vinci" postanowiłem przeczytać tę książkę. Prawda czy fałsz. Czyta się fajnie, ale ja za wielu wyjaśnień nie znalazłem. Bardzo lubię taką tematykę, ale tego typu rozważania, może napisać każdy człowiek, który "liznął" tego tematu.

Po przeczytaniu "Kodu Leonarda da Vinci" postanowiłem przeczytać tę książkę. Prawda czy fałsz. Czyta się fajnie, ale ja za wielu wyjaśnień nie znalazłem. Bardzo lubię taką tematykę, ale tego typu rozważania, może napisać każdy człowiek, który "liznął" tego tematu.

Pokaż mimo to

avatar
275
40

Na półkach:

Miałem nadzieję na ciekawsze ujęcie tajemniczych początków chrześcijaństwa. Nie mam wątpliwości, że "Kod Leonarda da Vinci" jest całkowitą fikcją, ale sięgnąłem po Ehrmana z nadzieją, że przy okazji tłumaczenia co jest prawdą, a co fikcją w tym bestsellerze, napisze coś intrygującego o gnostykach, marcjonitach, itp. Zamiast tego dostajemy skrót wcześniejszych książek, kilka niczym nie popartych sądów, a na dodatek trochę apologetyki.

Miałem nadzieję na ciekawsze ujęcie tajemniczych początków chrześcijaństwa. Nie mam wątpliwości, że "Kod Leonarda da Vinci" jest całkowitą fikcją, ale sięgnąłem po Ehrmana z nadzieją, że przy okazji tłumaczenia co jest prawdą, a co fikcją w tym bestsellerze, napisze coś intrygującego o gnostykach, marcjonitach, itp. Zamiast tego dostajemy skrót wcześniejszych książek, kilka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
190
12

Na półkach:

Rzadko kiedy czytam książki niebeletrystyczne, ale ta bardzo mi pomogła. W wierze w KK też :) Ehh, gdyby tacy ludzie pisali wstępy do komentowanych przez siebie książek...

Rzadko kiedy czytam książki niebeletrystyczne, ale ta bardzo mi pomogła. W wierze w KK też :) Ehh, gdyby tacy ludzie pisali wstępy do komentowanych przez siebie książek...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    82
  • Chcę przeczytać
    36
  • Posiadam
    18
  • Historia
    2
  • Ulubione
    2
  • Papier
    2
  • Literatura piękna
    1
  • NonFiction
    1
  • Popularnonaukowa. Fakt.
    1
  • Chcę kupić!
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Prawda i fikcja w kodzie Leonarda da Vinci


Podobne książki

Przeczytaj także