rozwiń zwiń

Sanktuarium

Okładka książki Sanktuarium
Raymond Khoury Wydawnictwo: Sonia Draga kryminał, sensacja, thriller
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375080919
Średnia ocen

                5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
58 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
778
660

Na półkach:

INFANTYLNE SANKTUARIUM

Sanktuarium (oryg. The Sanctuary) to pierwsza powieść Raymonda Khoury, po którą sięgnąłem. Szczerze mówiąc, do jej przeczytania popchnęła mnie reklama w postaci intrygującego plakatu, który dojrzałem na ścianie korytarza naszej biblioteki.

Książkę, choć gruba, czyta się dobrze i to jedyne, co o niej można powiedzieć dobrego. Liczne retrospekcje wtrącone w akcję dnia dzisiejszego, tak jakoś bez ładu i składu, wybijają z rytmu i tej odrobiny napięcia, które miejscami udało się autorowi zbudować. Po pewnym czasie zaczynają zdrowo denerwować, tym bardziej, że nie wnoszą niczego nowego do rozwiązania zagadki, które do początku jest znane. Sensacyjny aspekt powieści, wbrew temu, czego można spodziewać się po bestsellerze, też nie zachwyca. Choć akcja szybka, to praktycznie brak tajemniczości, suspensu i stresu, które są nieodłącznym atrybutem dobrej sensacji. Osią akcji jest walka dobra i zła o formułę długowieczności. No, może tutaj jest drugi pozytywny aspekt lektury, gdyż autor powstrzymał się od pisania o formule nieśmiertelności, co w epoce spidermanów i innych podobnych wymysłów jest objawem bardzo pozytywnym. Z drugiej strony rozważania na temat skutków ujawnienia tajemnicy długowieczności są tak płytkie, że aż infantylne. Dość powiedzieć, że Khoury nawet nie zauważył, iż taki proces dzieje się na naszych oczach i żadna formuła nie jest do tego potrzebna. Wystarcza wydłużenie średniej życia w ciągu ostatnich wieków, spowodowane zresztą bardziej zwiększeniem przeżywalności noworodków niż faktycznym przedłużeniem życia jednostek. To jednak temat na osobny felieton.
Niestety, jedyna prawdziwa tajemnica, która dręczy czytelnika Sanktuarium, to jak autor wybrnie z potrzeby zakończenia powieści, w której i tak od razu wszystko jest wiadome. Całość konsekwentnie zmierza do bardzo nijakiego i mało realnego końca. Co i jak nie będę dokładnie opisywał, by nie odbierać ewentualnym czytelnikom tej odrobiny zadowolenia, jaką książka może zaoferować. Miłośników gatunku, znających choć nieco realia, uprzedzę iż na klimat realizmu rodem ze służb specjalnych też nie mają co liczyć. Nie wiem czy to wina autora, czy też tłumacza, ale jeśli ktoś nie odróżnia pistoletu od karabinka, to powinien pisać (lub tłumaczyć) romanse. Fakt, że oba te rodzaje broni strzeleckiej mogą po angielsku być określone jednym słowem gun, podobnie zresztą jak armata i wszystko co ma lufę, ale od tego jest kontekst, by po polsku oddać to odpowiednim słowem.

Drobiazgów, które psują radość z lektury, można by się czepiać jeszcze długo, co jednakowoż nie znaczy, że to kompletny knot. Jeśli wybieracie się do biblioteki (a tym bardziej księgarni), to nie sięgajcie po tą powieść pana Raymonda. Szkoda na nią czasu, a tym bardziej pieniędzy. Wolałbym już naszego Nienackiego, jeśli szukacie zagadek historycznych lub Guillou, jeśli wolicie dobre realistyczne klimaty z bronią. Z drugiej strony, gdybyście przypadkiem dostali Sanktuarium w prezencie, to nie wyrzucajcie jej. Aż tak zła nie jest. To typowa sztampa prosto z podręcznika "Jak napisać bestseller w pięć minut". Można przeczytać, jeśli nie ma się akurat lepszej alternatywy. To po prostu 3+ w starej skali ocen.

Andrew

recenzja opublikowana również na moim blogu

INFANTYLNE SANKTUARIUM

Sanktuarium (oryg. The Sanctuary) to pierwsza powieść Raymonda Khoury, po którą sięgnąłem. Szczerze mówiąc, do jej przeczytania popchnęła mnie reklama w postaci intrygującego plakatu, który dojrzałem na ścianie korytarza naszej biblioteki.

Książkę, choć gruba, czyta się dobrze i to jedyne, co o niej można powiedzieć dobrego. Liczne retrospekcje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    199
  • Chcę przeczytać
    146
  • Posiadam
    69
  • Teraz czytam
    4
  • 2015
    3
  • Z biblioteki
    2
  • 2013
    2
  • Raymond Khoury
    2
  • Thriller historyczny
    2
  • Historia
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sanktuarium


Podobne książki

Przeczytaj także