Katastrofa w Czarnobylu czy też wybuch bomby atomowej w Hiroszimie wywołały ogromne komplikacje w przyrodzie oraz w życiu mieszkańców Ziemi. Zawsze po tego typu tragediach pojawia się pytanie, czy można było uniknąć tego typu wydarzeń, lecz rzadko znajduje się na nie odpowiedź. Niekiedy wręcz można zauważyć, że z winy ludzi dochodzi do przypadkowej śmierci bliźnich, którzy tak naprawdę niczym nie zawinili. „Lit-6” to opowieść fińskiego pisarza i dziennikarza – Risto Isomakiego, w której autor porusza tematy powiązane z energią jądrową, wplatając je we wspaniale utworzony thriller.


Na świecie dochodzi do kradzieży izotopu litu i plutonu, niezbędnych do skonstruowania bomby atomowej, która jest w stanie zabić ponad pół miliarda osób zamieszkujących Amerykę Północną i Europę. Dokładnie nie wiadomo, kto planuje zamach, dlatego też do odkrycia prawdy na temat zbliżającej się katastrofy, powołano agentów z amerykańskiej organizacji, mającą na celu walkę z terroryzmem atomowym. Lauri Nuri wraz ze swoimi współpracownikami próbuje rozwiązać zagadkę, zdobywając coraz to ciekawsze elementy układanki. Agenci muszą zapobiec atakowi terrorystycznemu, którego skutki mogą zmienić dzieje ludzkości. W związku z tym współpracują z różnymi organami, starając się odnaleźć złodziei, nieraz idąc w złym kierunku. Uporczywa walka osób zamieszanych w sprawę przeradza się w gonitwę, w której czas ma ogromną wartość.

Przyznam, że podchodziłam do tej lektury z pewnym dystansem, gdyż jak tylko przeczytałam opis trochę się przeraziłam. Energia jądrowa, izotopy, chemia w czystej postaci to całkiem nie moja działka, jednakże doszłam do wniosku, że trzeba to zmienić. Ku mojemu zdziwieniu – po przeczytaniu paru stron okazało się, że autor – pomimo przetłumaczenia jego słów na polski – nie mówi do mnie w języku fińskim. Sama nie wiem, kiedy wciągnęłam się w wir wydarzeń, z uwagą śledząc poczynania agentów, którzy swoją determinacją i mądrością pozytywnie mnie zaskakiwali. Wyraźnie zarysowani bohaterowie odznaczali się szczególną wiedzą i umiejętnościami, dodając niezwykłych barw do tej lektury. Bardzo polubiłam postać Katherine, która posiadała w sobie element przyciągający, dzięki czemu nie dało jej się nie lubić nawet wtedy, kiedy popełniała błędy.

Widać, iż Ratamo Isomaki przemyślał całą budowę utworu, bowiem czytelnik z każdym kolejnym rozdziałem dowiaduje się coraz to ciekawszych rzeczy odnośnie opisywanej sprawy. „Lit-6” to wspaniały thriller, w którym nie brakuje interesujących wydarzeń oraz szybkiej akcji. Autor umiejętnie połączył pojęcia powiązane z chemią i fizyką z oryginalną fabułą, dostarczając czytelnikom zarówno wiedzy, jak i rozrywki. Styl pisarza jest wręcz rewelacyjny, a jego opisy oraz dialogi wywołały na mojej twarzy niejeden uśmiech czy też grymas zdziwienia. Z zachwytem i zaciekawieniem śledziłam poczynania bohaterów, nieraz żałując tego, jak zakończył się dany wątek. Po odłożeniu tej lektury na półkę zaczęłam się nawet zastanawiać, co by było, gdyby sprawy opisane przez Isomakiego miały wyraz realny.

Fanom thrillerów ekologicznych z elementami fantastyczno-naukowymi polecam „Lit-6”, w którym akcji i ciekawych opisów nie brakuje. Przyznam, że styl pana Ratamo Isomakiego całkowicie mnie zauroczył i z chęcią sięgnę po jego inne utwory. ;)

Katastrofa w Czarnobylu czy też wybuch bomby atomowej w Hiroszimie wywołały ogromne komplikacje w przyrodzie oraz w życiu mieszkańców Ziemi. Zawsze po tego typu tragediach pojawia się pytanie, czy można było uniknąć tego typu wydarzeń, lecz rzadko znajduje się na nie odpowiedź. Niekiedy wręcz można zauważyć, że z winy ludzi dochodzi do przypadkowej śmierci bliźnich, którzy...