Zygmunt August i jego żony. Studium historyczno-obyczajowe

Okładka książki Zygmunt August i jego żony. Studium historyczno-obyczajowe Jerzy Besala
Okładka książki Zygmunt August i jego żony. Studium historyczno-obyczajowe
Jerzy Besala Wydawnictwo: Zysk i S-ka historia
677 str. 11 godz. 17 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2015-12-14
Data 1. wyd. pol.:
2015-12-14
Liczba stron:
677
Czas czytania
11 godz. 17 min.
Język:
polski
Tagi:
historia Polski Jagiellonowie historia Litwy Radziwiłowie
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1203
957

Na półkach: ,

Monumentalna pozycja, aczkolwiek tytuł jest jednak trochę mylący, bowiem mamy do czynienia z prawie 800-stronnicową biografią Zygmunta Augusta, gdzie jego trzy małżeństwa to w zasadzie jeden z elementów układanki. I to jednak główny zarzut, trochę osobisty, bo kiedyś dałem komuś tę książkę w prezencie, licząc na kobiecą tematykę, no i nawet trochę nie dziwię się, że ta osoba zaczęła książkę i jej nie skończyła, bo opowieści o żonach są tutaj przeplatane tematami politycznymi, jak i militarnymi. Oczywiście, równie dobrze, mogę tutaj odwrócić sytuację i zgodnie z prawdą napisać, że jest to też świetna pozycja, która ciekawie opisuje dworski świat ostatniego Jagiellona. Nie ma tutaj postaci anonimowych, wchodzimy w świat Zygmunta Augusta, jego małżonek i licznych dworzan - sekretarzy czy karłów. Zobaczymy jak wyglądały dworskie ceremonie - wesela, pogrzeby, ale też kwestie bardziej przyziemne jak polowania czy romanse. No i wszystko to rozgrywa się na tle wielkiej polityki - mariaży, unii polsko-litewskiej, walki o Inflanty. Jerzy Besala uważał, że historyk powinien też być psychologiem, ale nie do końca takie podejście mi pasuje. Niektóre kwestie typu "Zygmunt August gasł wskutek uzależnienia od miłości" zalatują jednak pewną pretensjonalnością. Całościowo książka jest znakomita, lecz jeśli trzymać się tytułu, to powinna być o połowę krótsza. Mi to nie przeszkadzało, ale jeśli ktoś rzeczywiście liczył na ścisłe trzymanie się tematu, to może się srodze zawieść.

Monumentalna pozycja, aczkolwiek tytuł jest jednak trochę mylący, bowiem mamy do czynienia z prawie 800-stronnicową biografią Zygmunta Augusta, gdzie jego trzy małżeństwa to w zasadzie jeden z elementów układanki. I to jednak główny zarzut, trochę osobisty, bo kiedyś dałem komuś tę książkę w prezencie, licząc na kobiecą tematykę, no i nawet trochę nie dziwię się, że ta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
158
30

Na półkach: ,

Ksiazka skupia sie na nielatwej historii trzech malzenstw ostatniego Jagiellona. Na tle bogatej panoramy historyczno - obyczajowej XVI- wiecznej Polski i Europy, posrod rywalizujacych ze soba rodow Jagiellonow i Habsburgow, przedstawione zostaja osobiste losy Zygmunta Augusta. Lekkie i niezwykle barwne pioro autora przenosi nas w epoke zlotej kultury renesansu, przyblizajac dwor krakowski za panowania Zygmunta Starego i Bony. Dzieki niezwykle bogatej dokumentacji zrodlowej, z ktorej korzysta Besala (czego dowodem obszerna bibliografia na koncu ksiazki) mozemy przesledzic z pieczolowita dokladnoscia nie tylko staropolska obyczajowosc i wierzenia, zwlaszcza wiare w cudowna, uzdrawiajaca moc wszelakich eliksirow przygotowywanych na bazie np. sproszkowanych kopyt losia, majacych byc lekiem na epilepsje lub tez w moc szlachetnych kamieni, chroniacych przed jadem trucizn. Dzieki do dzis zachowanym dokumentom, wykorzystanym przez autora, poznajemy takze szczegoly wyprawy weselnej kolejnych zon Augusta, ich
bogate dary slubne. Z otchlani wiekow docieraja do nas nawet imiona jezdzcow powozacych kolaska Barbary Radziwillowny czy dam dworu z fraucymeru Elzbiety Habsburzanki.
Na plus publikacji przemawia spora ilosc swiadectw epoki wplecionych przez autora w tekst narracji, jak liczne kroniki czy
bogata korespondencja Zygmunta Augusta z najblizszym otoczeniem, zwlaszcza z dwoma Radziwillami, "Czarnym" i "Rudym", a takze jego listy milosne do Barbary Radziwillowny, ktore pozwalaja nam nie tylko lepiej zaznajomic sie ze staropolskimi konwencjami epistolograficznymi, lecz takze blizej przesledzic skomplikowane stosunki wewnetrzne w Polsce i Litwie ostatnich Jagiellonow.
Na minus ksiazki przemawia to, iz Besala uparcie stara sie stosowac pojecia uzywane we wspolczesnej psychologii do tworzenia portretow psychologicznych bohaterow ksiazki. Niczym wspolczesny Freud probuje dokonac swoistej psychoanalizy tlumaczac np, ze brak figury ojca w dziecinstwie Barbary Radziwillowny mial jakoby juz w jej doroslym zyciu doprowadzic do tego, ze miala licznych kochankow, probujac rekompensowac sobie w ten sposob brak ojcowskiej milosci. Podobnie probuje tlumaczyc skomplikowane relacje pomiedzy Zygmuntem Augustem i Bona, tej ostatniej przypisujac wrecz diaboliczne cechy, obwiniajac ja o zachwianie psychiczne u syna, ktoremu jakoby pragnie jedynie zniszczyc zycie, narzucajac kolejne malzonki i potepiajac malzenstwo z Radziwillowna, ktora jeszcze na dodatek ciagle probuje otruc. Tak jakby autor zapomnial, ze rzecz dzieje sie w XVI wieku, kiedy liczyly sie przede wszystkim interesy dynastyczne, a wladcy nie wybierali sobie sami zon. Bona postepowala zgodnie z racja stanu, chcac wzmocnic wplywy Jagiellonow przez korzystne mariaze syna. Sugestie, jakoby zatrute relacje z matka mialy sie odbic negatywnie na zyciu seksualnym ostatniego Jagiellona, ktory poprzez obecnosc luster w sypialni chcial wzmocnic wlasne doznania milosne, sa juz dla mnie kompletnym, wyssanym z palca nonsensem. Moim zdaniem autor posuwa sie w swych psychologicznych teoriach za daleko, wysuwajac falszywe, niczym nie poparte i niemozliwe do udowodnienia wnioski, dokonujac niedopuszczalnych uproszczen.
Tak wiec ksiazka troche nierowna. Z jednej strony ciekawie oddaje koloryt i atmosfere dworu jagiellonskiego oraz ukazuje nam Zygmunta Augusta jako czlowieka z krwi i kosci, z drugiej nagina nieco fakty, niepotrzebnie probujac tlumaczyc ludzi renesansu przez pryzmat XX-wiecznych pojec psychologicznych. Ale pomimo to zachecam do lektury!

Ksiazka skupia sie na nielatwej historii trzech malzenstw ostatniego Jagiellona. Na tle bogatej panoramy historyczno - obyczajowej XVI- wiecznej Polski i Europy, posrod rywalizujacych ze soba rodow Jagiellonow i Habsburgow, przedstawione zostaja osobiste losy Zygmunta Augusta. Lekkie i niezwykle barwne pioro autora przenosi nas w epoke zlotej kultury renesansu, przyblizajac...

więcej Pokaż mimo to

avatar
878
864

Na półkach: ,

Istna panorama XVI wieku. Książka warta czasu na nią poświęconego, zwłaszcza dla osoby chcącej na nowo zakochać się w tej epoce i postaciach które ją współtworzyły. Druga książka tego autora (po Zygmuncie i Bonie) jaką przyszło mi przeczytać i chyba lepsza niż ta pierwsza. W centrum mamy Zygmunta zwanego Augustem, ostatniego męskiego Jagiellona. Wokół świat w którym żył. A istotną jego częścią były kobiety, zwłaszcza Barbara z domu Radziwił, kobieta niepokorna. Gdzieś w tle sytuacja wewnętrzna w Rzeczpospolitej i toczące się zmagania wojenne. Teza jaką autor stawia na początku związana z naszym Augustem jest w gruncie rzeczy bardzo bliska współczesnym nam czasom. Otóż August został zraniony przez matkę (królowa Bona) poprzez władczość i brak czuć. Dlatego przez resztę życia poszukiwał miłości broniąc się przed miłością. A raczej ekscytacji która towarzyszy relacjom z kobietami. Bo prawdziwa Miłość to coś znacznie więcej niż uczucia, nawet silne, to postawa i decyzja. A do tego August chyba nie dorósł. Niemniej jednak książka warta przeczytania, zwłaszcza dla kronik, które autor cytuje w nadmiarze.

Istna panorama XVI wieku. Książka warta czasu na nią poświęconego, zwłaszcza dla osoby chcącej na nowo zakochać się w tej epoce i postaciach które ją współtworzyły. Druga książka tego autora (po Zygmuncie i Bonie) jaką przyszło mi przeczytać i chyba lepsza niż ta pierwsza. W centrum mamy Zygmunta zwanego Augustem, ostatniego męskiego Jagiellona. Wokół świat w którym żył. A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
63

Na półkach:

Bardzo lubię czytać tego typu książki, będące skrzyżowaniem eseju z literaturą popularnonaukową. "Zygmunta Augusta i jego żony" czyta się świetnie, Jerzy Besala ma wybitny talent narratorski, który sprawia, że styl jego książek bliski jest powieści, a narracja historyczna zmienia się niemal w powieściową. Brak mi jednak nakreślenia szerszego tła historycznego i społecznego czasów, w których przyszło żyć panować i kochać ostatniemu z Jagiellonów. Piszę o tym, ponieważ wzmianki w tekście, o tym, że są to czasy sześciu żon Henryka VIII Tudora, a także jego córek, Marii i Elżbiety. Jest to informacja bardzo ważna, jeśli chodzi o podejmowane przez Zygmunta Augusta decyzje związane z reformacją religijną w Polsce. Jest to również czas panowania we Francji ostatnich Walezjuszy i ich matki, Marii di Medici. Ostatnia z nich, Małgorzata de Valois odegra w historii Francji bardzo podobną rolę, co Anna Jagiellonka, oczywiście z politycznego i kulturalnego punktu widzenia, bo z temperamentu i charakteru obie damy były całkowicie różne, niemniej jednak wiele w ich życiu i roli jaką odegrały jako ostatnie z dynastii panujących, wydają się być w kilku miejscach zbieżne, a nawet podobne. Z Małgorzatą de Valois, podobnie jak z Marią Tudor swatano Zygmunta Augusta. Nie sposób się oprzeć "gdybaniu", co by było gdyby królowa Margot (Małgośka) została żoną Jagiellona i królową Polski. Po tym, co przeczytałam u Besali, byliby idealnie dobraną, pod względem upodobań seksualnych i zainteresowań kulturowych - oboje byli przecież synami Włoszek pochodzących w wybitnych rodów - na ich dworach kwitła kultura renesansowej Italii i byli uzależnieni od seksu. Ale to także czas Marii Stuart, szwagierki Margot i Henryka IV Burbona, Michała de Montaigne oraz Szekspira. Brakuje mi właśnie szerszego przedstawienia tła całej ówczesnej Europy. Wzmianki pobudziły wprawdzie moją wyobraźnię, ale i uzmysłowiły, że historię ostatnich Jagiellonów trzeba rozpatrywać w szerokim, europejskim kontekście, który pasowałoby, jeśli nie krytycznie omówić, to przynajmniej rzetelnie przytoczyć, a nie rozprawiać o rzeczpospolitej szlacheckiej i jej władcach w całkowitym oderwaniu od ich panujących w tym czasie władców Anglii i Francji. Bo samo przymierzanie zachowań Zygmunta Augusta do tego, co się działo na dworze jego bliskich kuzynów Habsburgów i Hohenzollernów nie wystarczy, by zrozumieć, moim zdaniem, człowieka, jakim był Zygmunt August. A w porównaniu z innymi i na tle epoki, Rzeczpospolita szlachecka i jej władca wcale nie przezentowali się tak najgorzej. Okazuje się bowiem, iż możliwe jest, że słynne "dojutrkowstwo" wszystkich panujących Jagiellonów, czyli maksyma "myśl długo, działaj szybko" uchroniła Polskę od wojen domowych na tle religijnym, z walką o władzę między największymi i najbardziej wpływowymi rodami w tle. Inaczej też można analizować i rozumieć skandaliczne małżeństwo Zugmunta z Barbarą Radziwiłłówną. To było naprawdę nic w porównaniu z korowodem żon Henryka Tudora. Żeniąc się z Radziwiłłówną Zygmunt August zaspokoił dumę rodową Radziwiłłów, pohamował i wyciszył nieco ich apetyty na koronę Polską. Być może Jerzy Besala ma rację pisząc, że niechęć króla do programu reform zwanego ruchem egzekucyjnym uchroniła Rzeczpospolitą od wojen domowych i religijnych, jakie stały się udziałem Anglii, Francji, Niemiec i Szwecji. To mu się udało, niemniej jednak zemściła się na późniejszych losach Polski jego polityka wobec Inflant, Rosji a przede wszystkim Prus Wschodnich, bo wuj Zygmunta Augusta, Albrecht Hohenzollern, wyklęty w Rzeszy za porzucenie katolicyzmu i przejście na protestantyzm, szukał oparcia wśród krewnych w Polsce. Szkoda, że krótkowzroczność ostatniego Jagiellona (oraz skąpstwo) spowodowały, iż Prusy Wschodnie stały się jednym z "gwoździ do trumny I Rzeczpospolitej. " Albrecht gotów był żenić się z którąkolwiek z sióstr królewskich, byleby związać się dynastycznie z Polską. Zygmunt był temu przeciwny, bo żal mu było pieniędzy na posag, a poza tym bał się, że będzie musiał oddać w posagu Mazowsze. Jakoś nie miał takich obaw wydając pieniądze na swoje metresy, prostytutki, czarownice i alfonsów. Zresztą już po elekcji Henryka de Valois, wsadzonego na tron polski przez matkę, Marię di Medici, chcącą pozbyć się go z Paryża, szlachta szybko się przekonała, że wybryki Zygmunta Augusta to było naprawdę niewiele, w porównaniu z tym, co potrafił Walezjusz.
Po lekturze pracy Jerzego Besali mam wrażenie, że życie Zygmunta Augusta i jego sióstr to niemal szekspirowska tragedia. Jest tu wszystko, co interesowało renesansowych pisarzy i filozofów: cena, jaką się płaci za sprawowanie władzy, miłość, która unieszczęśliwia i niszczy wszystkich i wszystko, makiawelistyczna gra polityczna. Z tego wszystkiego na placu boju pozostała stara kobieta, zupełnie nieprzygotowana do rządzenia największym państwem ówczesnej Europy, bo ani jej rodzice, ani ona sama, nie przewidywali, że spadnie na jej barki tak ogromna odpowiedzialność. Anna Jagiellonka pragnęła jedynie zamążpójścia, uważając, iż rozwiąże ono wszystkie jej problemy życiowe. Niestety, tak się nie stało, ale to już materiał na inną zupełnie książkę. Anna zdołała jedynie wprowadzić na tron swego siostrzeńca, Zygmunta, Jagiellona po kądzieli, który patriarchalnym obyczajem nosił nazwisko Waza, nic nie znaczące w całej tej historii, bo liczyło się tylko to, że był synem Jagiellonki.
Jakie było życie ostatniego męskiego potomka świetnej niegdyś dynastii? Koszmarne. Naznaczone samotnością, bólem, cierpieniem, chorobami psychicznymi i fizycznymi. Władca najpotężniejszego państwa ówczesnej Europy był nieszczęśliwym człowiekiem, przemyśliwającym dość często o abdykacji na rzecz swych kuzynów Habsburgów bądź Hohenzollernów i szczerze mówiąc wiele się od swojego kuzyna Rudolfa Habsburga nie różnił. Wręcz przeciwnie, mieli niemal identyczne upodobania do magii, czarów, diabłów książek i dzieł sztuki, tudzież ogólnie pasji kolekcjonerskiej. Może taki właśnie był typ renesansowego władcy? Uzbrojeni w wiedzę z podręczników szkolnych skłonni jesteśmy widzieć w sławnych królach racjonalistów, ludzi poważnych i obowiązkowych, mężów stanu, sprawiedliwych i roztropnych. Tak nie było. I Zygmunt, i Rudolf marzyli o byciu prywatnymi osobami. Paradoksalnie, gdyby nimi byli, życie miałoby im do zaoferowania dużo więcej, niż dało. Zygmunt August, ze swoim wysmakowanym gustem i wspaniałym wykształceniem świetnie nadawałby się na bogatego magnata, opiekuna sztuk i artystów. Jako król był nim w istocie. Niestety musiał jeszcze rządzić i wypełniać obowiązki związane z królewską racją stanu,a do tego przygotowany nie był. Bona starannie kształciła swe dzieci, ale z obawy, aby nie wyrosły na jej konkurencję do przejęcia władzy, nie dała im wykształcenia takiego, jakie sama miała, ekonomiczno - prawniczego i wojskowego. W efekcie Zygmunt August i jego siostry mu sieli radzić sobie po omacku. Rządzili jak umieli, często nie radząc sobie po prostu ani z sytuacją, ani z własną psychiką. Swoją drogą, chętnie przeczytałabym pracę pt. "Zygmunt August i jego siostry". Na pewno byłaby bardzo ciekawa, bo Jagiellonki wszystkie, co do jednej, miały, delikatnie mówiąc, ciekawe osobowości, odziedziczone po ich bardzo kontrowersyjnej matce. Zygmunta Augusta wprawdzie nie łączyło z siostrami żadne cieplejsze uczucie, nie cierpiał sióstr, tak samo, jak one jego. Chyba się ich bał, tak samo, jak bał się i nienawidził matki. Z drugiej jednak strony, te siostry, zwartym frontem, naciskały na niego ciągle o pieniądze, o niewypłacone posagi i spadek po Janie Zapolyi, ich siostrzeńcu, królu Węgier. Uderza jakikolwiek brak oparcia w siostrach, brak zaufania. Chyba takie traktowanie sióstr, niemal jak wrogów, uderza w zachowaniu Zygmunta Augusta. Podobnie zresztą wrogo odnosił się do żon. O ile jednak Habsburżanki były mu narzucone i rzeczywiście były agentami dworu Habsburgów, to nie można Jagiellonek podejrzewać o zdradę stanu, tym bardziej, że żadna z nich nie spiskowała przeciwko bratu, choć mogły i miały sporo okazji, aby to robić, jednak nawet na myśl im to nie przyszło. Na tle przyjaźni, miłości i ścisłej współpracy rodzeństwa Barbary i Mikołaja Rudego Radziwiłła, stosunek Zygmunta do sióstr wydaje się wręcz nieludzki, nawet biorąc pod uwagę ówczesne obyczaje uznające, iż córki rodu należą do tej rodziny, do której weszły przez małżeństwo. Dziwne, ale nawet chory i umierający Zygmunt August wolał mieć przy sobie prostytutki, alfonsów i szarlatanów niż własną siostrę Annę. To prawda, że Anna miała koszmarny charakter, potrafiła godzinami histeryzować i szlochać, w czym zapewne przypominała bratu matkę, dwa razy dziennie zasypywać brata listami, w których pisała o swoim "sieroctwie" i braku pieniędzy, co chyba nie mogło być prawdą, tj. osamotnieniu, opuszczeniu. Odpowiedzią brata była jedynie seria upokorzeń. Rysuje się dość tragikomiczny obraz starzejącego się rodzeństwa, mieszkającego pod jednym dachem, starającego się dokuczyć sobie wzajemnie i udręczyć się nawzajem, bo do tego to wszystko chyba się sprowadzało: jedno szlochami, narzekaniami i wrzaskiem, nagabywaniem o męża i pieniądze, drugie przybierając pozę patrialchalnego króla i władcy.
W aferze z Barbarą Radziwiłłówną Jerzy Besala uwypukla dwa wątki: rodzinnego spisku Radziwiłłów oraz wielkiej miłości, która wywiązała się chyba przypadkiem i nikomu szczęścia nie przyniosła. Nowością dla mnie było uwypuklenie właśnie wątku miłosnego nie tyle jako wielkiej romantycznej tragedii, całkiem właśnie jak z Szekspira i dlatego teatralnej nieco, ale w wymiarze czysto ludzkim, zwyczajnym po prostu. Król pragnął być kochany i podziwiany przez kobietę, którą sam wybrał. chciał się z nią ożenić i chciał z nią żyć i mieć dzieci. Jerzy Besala uzmysławia czytelnikowi, że wówczas, w dobie aranżowanych małżeństw, czyli praktycznie wszystkich, miłość była zjawiskiem rzadkim. Jeśli poślubieni sobie ludzie mieli szczęście, zakochiwali się w sobie po ślubie, jeżeli nie, cóż, nie mieli wyboru, musieli spłodzić potomstwo, ponieważ ciążył na ich obowiązek przedłużenia rodu. Jeśli małżeństwo nie było udane, a stan majątkowy na to pozwalał, wiedli osobne życie, starając się nie wchodzić sobie w drogę. Miłość była rzeczą praktycznie nieznaną, dlatego uczucie miedzy Jagiellonem a Radziwiłłówną było jawiło się szlachcie jako szatańskie opętanie, jako czary, którymi przywiązała Barbara króla do siebie. Było to coś, co wymykało się ówczesnemu powszechnemu rozumieniu. Małżeństwa z miłości po prostu nie istniały. Było to również zagrożenie dla polskiej racji stanu. Barbara Radziwiłłówna nie była pierwszą kobietą w dziejach, która postanowiła zrobić karierę przez łóżko. W zasadzie jest to postępowanie często spotykane. Seks służy do osiągnięcia władzy, a to zawsze było szeroko praktykowane nie tylko wśród kobiet, ale wśród nich przede wszystkim. Właściwie tak wygląda tradycyjnie pojmowana władza kobiet. W tamtych czasach kariera poprzez łóżko była jedynym możliwym sposobem osiągnięcia władzy. Trzeba było zostać albo żoną, albo kochanką. Poza tym wszystko było jak zawsze: pożądanie, seks, miłość, ciąża i szybki ślub pod presją rodziny dziewczyny. A potem wybuchł straszny skandal.
Zygmuntowi Augustowi los nie oszczędził niczego. A wydaławłoby się, ze miał wszystko. Był bajecznie bogaty, był władcą najpoteżniejszego państwa ówczesnej Europy,a także chyba ostatnim z polskich władców, który miał władzę realną i absolutną, który argumentował swą postawę słowami "ja tak chcę" i go słuchano. Był przystojny, obdarzony włoską urodą i temperamentem. Bardzo dbał o siebie i był czysty - brał kąpiel dwa razy dziennie, nosił piękne, czyste szaty. To się rzadko zdarzało w tamtej epoce, a i teraz czystość wielu polskich mężczyzn pozostawia wiele do życzenia.NIc więc dziwnego, że nigdy nie brakło mu kobiet chętnych do łóżka, tym bardziej, że zachęcał przykład małżeństwa z Radziwiłłówną: mógł się raz król ożenić z poddaną i doprowadzić do jej koronacji, to może zrobić to i drugi, tym bardziej, iż król w małżeństwie szukał przede wszystkim miłości i ciepła a nie sojuszy politycznych i ekonomicznych, jak nakazywała racja stanu. BYł mecenasem wielu światłych polskich humanistów, właścicielem ogromnej i cennej biblioteki, którą później ukradł kanclerz Jan Zamoyski. Lecz nie był osobą prywatną i nie mógł kierować swoim życiem tak, jakby tego sobie życzył. A chciał miłości, seksu i nade wszystko dzieci. Potomka, dziedzica korony Jgielonów. Pragnął tego obsesyjnie, zresztą spłodzenie dziedzi było jego podstawowym obowiązkiej jao władcy i to nie była błaha sprawa, ale wielki dramat jako niepłodnego mężczyzny oraz polityka i króla, który nie był w stanie zapewnić swemu królestwu następcy. Chaos polityczny bezkrólewia i wolnych elekcji jest właśnie dziełem jego męskiej niemocy.Zygmunt August chyba nie potrafił być jak jego ojciec, który szczęśliwie żył z Katarzyną Telniczanką i płodził dzieci z prawego i nieprawego łoża z żonami i z kochanką. Besala wiele miejsca poświęca analizie małżeństw Zygmunta Augusta ako związków mających konsekwencje polityczne dla Polski i Litwy, owocujących wielkimi błędami politycznymi. Król szukał w małżeństwach miości, szczęścia, intymności. Jego matka, senatorowie i szlachta widzieli w nich przede wszystkim korzystne dla Polski sojusze. Obawiono się, że król zostanie wykorzystany przez jakąś sprytną kobietę i jej rodzinę. Tak też się stało i to niejednokrotnie. August dopiero po latach i przy okazji afery z Halszką Ostrogską dowiedział się, że Radziwiłłowie nim manipulowali, że był przede wszystkim narzędziem politycznym w rękach Barbary. Przez całe życie uważał jednak, że ma prawo do szczęścia, mimo tego, a może właśnie dlatego, że jest królem.
Jerzy Besala ukazał Zygmunta Augusta Jagiellona przede wszystkim jako człowieka i to człowieka swoich czasów - renesansowego władcę, któremu nic, co ludzkie nie jest obce. I rzeczywiście, los go nie oszczędzał. Zygmunt August zaznał szczęścia i nieszczęścia jak każdy człowiek. Kochał i był kochany, nienawidził i był znienawidzony. Popełniał błędy i był przyczyna nieszczęść. Rządzi źle i podejmował decyzje fatalne w skutkach, choć był przekonany, że wybrał wyjście najlepsze z możliwych, gdyż jako król wiedział lepiej. Niestety był tylko człowiekiem.

Bardzo lubię czytać tego typu książki, będące skrzyżowaniem eseju z literaturą popularnonaukową. "Zygmunta Augusta i jego żony" czyta się świetnie, Jerzy Besala ma wybitny talent narratorski, który sprawia, że styl jego książek bliski jest powieści, a narracja historyczna zmienia się niemal w powieściową. Brak mi jednak nakreślenia szerszego tła historycznego i społecznego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1730
1713

Na półkach: ,

Książka, która porywa czytelnika i przenosi do XVI wieku.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jerzego Besali, dlatego biorąc do ręki tę pozycję, wiedziałem, że czeka mnie niesamowita przygoda historyczna. Po raz kolejny nie zawiodłem się. Talent opowiadania, tak charakterystyczny dla tego pisarza i historyka, śmiało mogę przyrównać do daru jaki posiadał uwielbiany przeze mnie Paweł Jasienica.
Po lekturze książki (którą czyta się niczym najlepszą powieść historyczno-awanturniczą) będziecie mogli powiedzieć wszystko tylko nie to, że historia jest nudna. Gdyby nauczyciele historii w szkołach tak przekazywali wiedzę, jak czyni to Jerzy Besala...marzenie.
Biografia Zygmunta Augusta (bo tak przede wszystkim należy tę książkę traktować) to monumentalne dzieło, tym cenniejsze, iż ukazujące władcę z innej strony, niż to czyniło wielu historyków do tej pory.
Książka podzielona jest na sześć części, które opowiadaj o życiu bohatera od narodzin, po jego kres. Całość wiedzy, jaką serwuje nam autor jest podana w porządku chronologicznym, co zdecydowanie ułatwia lekturę i zrozumienie takich, a nie innych postępowań, zachowań bohatera. Jednak Zygmunt August i jego żony... to nie tylko biografia. Besala niezwykle umiejętnie przeplata zawirowania naszej historii z najciekawszymi aspektami życia Zygmunta Augusta, a w to wszystko doskonale włącza wiele ciekawostek o obyczajach, militariach, kulturze i gospodarce w ówczesnej Polsce.
Bardzo ciekawie ukazane są także partnerki życiowe (te na dłużej i na krócej goszczące w świecie władcy) Zygmunta Augusta. Nie są to jakieś dodatki do osoby władcy, a pełnokrwiste kobiety, z ciekawie nakreślonym rysem psychologicznym. Co niezwykle cenne, historyk nie jest bezkrytyczny wobec swojego bohatera. Co prawda jego dokonania w zakresie władania państwem polskim ocenia wysoko, ale diametralnie odmiennie przedstawia się sytuacja, jeżeli chodzi o życie prywatne władcy, szczególnie to związane z płcią przeciwną. Tu Besala nie szczędzi krytycznych opinii. Jednak co istotne, mimo, iż tematyka w tym zakresie jest taką balansującą na granicy taniej sensacji ala tabloid, Besali udało się tak wypośrodkować dawkowane informacje, tak je przedstawić czytelnikowi, iż całość jest jak najdalsza od tandety, czy taniej sensacji. Gorąco zachęcam do lektury. To doskonała książka historyczna i jeszcze lepszy miks obyczajowo-psychologiczny, a przy tym wciągająca lektura bazująca m.in. na dokumentach z epoki, rachunkach dworu, listach, notatkach. Uzupełnieniem całości jest bardzo obszerna, dopracowana bibliografia.

http://www.pasje-fascynacje-mola-ksiazkowego.blogspot.com/

Książka, która porywa czytelnika i przenosi do XVI wieku.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jerzego Besali, dlatego biorąc do ręki tę pozycję, wiedziałem, że czeka mnie niesamowita przygoda historyczna. Po raz kolejny nie zawiodłem się. Talent opowiadania, tak charakterystyczny dla tego pisarza i historyka, śmiało mogę przyrównać do daru jaki posiadał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2557
840

Na półkach: , ,

Błyskotliwie napisana i doskonale udokumentowana. Warto zajrzeć.

http://www.slowemmalowane.blogspot.com/2016/02/jerzy-besala-zygmunt-august-i-jego-zony.html

Błyskotliwie napisana i doskonale udokumentowana. Warto zajrzeć.

http://www.slowemmalowane.blogspot.com/2016/02/jerzy-besala-zygmunt-august-i-jego-zony.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    82
  • Przeczytane
    23
  • Posiadam
    11
  • Historia
    7
  • Historia Polski
    3
  • Biografie
    2
  • historia
    2
  • RON
    1
  • Reportaże,wywiady,felietony,popularnonaukowe
    1
  • Historia (Robocza bibliografia)
    1

Cytaty

Więcej
Jerzy Besala Zygmunt August i jego żony. Studium historyczno-obyczajowe Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne