Zacznę od tego, że się nie udzielam, jestem jedynie odbiorcą i czytelnikiem tym podobnych serwisów,  ale tym razem nie mogę się nie odezwać widząc ten zbiorowy "pojazd" po świetnej w mojej opinii opowieści jaką jest Więcej krwi! Okej motyw znany (nie oszukujmy się wszystko juz było,  już u Szekspira wszystko było więc...), ale za to jak ubrany! Naprawdę szkoda, że taka krótka ta przyjemność z Więcej krwi, a że przyjemność ogromna nie ulega watpliwosci. Ale właściwie to nie żałuję,  że Jo Nesbo wybrał tym razem krótka formę, bo czyta się to wyśmienicie,  wciąga juz od początku i trzyma w napięciu do samego konca!  Znakomity Norweg sprawił, że i tym razem doznawałam  podczas czytania szeregu różnych emocji, od rozbawienia przez smutek i wzruszenie aż po strach i groze - zaglebilam się totalnie w świat bohaterów, którzy wg mnie są ciekawie skonstruowani. Nie rozumiem dlaczego wątek miłosny miałby być niegodny Nesbo? Moim zdaniem świetnym pisarzem jest i na swój oryginalny sposób cudownie sprawy miłosne przedstawia. Zresztą nie pierwszy raz ten aspekt ludzkości interesuje Nesbo i jest wątkiem równoległym, bo już w Synie uczucia zajmowały bardzo ważne miejsce i świetnie budowaly akcje, podobnie jak i w najnowszym tytule. I jestem zachwycona, że Nesbo napisał coś zupełnie innego niż historia z Harrym Hole w roli głównej oraz Syn i wlasnie, ze jest to krótka forma! Brawo! Ile można ciągnąć ten sam temat, wszystko się kiedyś kończy i to jest dobre! Naprawdę chcielibyście,  żeby Wasz ulubiony pisarz zatrzymał się w rozwoju na poziomie Harrego i nigdy więcej nie napisał nic innego? Historia z Harrym osiągnęła apogeum w ostatnich częściach,  Nesbo faktycznie wspiął się na wyżyny,  wiec się nie dziwię, że poczuł potrzebę wzięcia głębszego oddechu, również po Synie. ..  Zresztą nie ma co porównywać z serią o Harrym, bo to po prostu inny rodzaj opowiesci! Uważam, że Więcej krwi to znakomicie skonstruowane bogate opowiadanie z niesamowitym klimatem i napisane w sposób, który trzyma czytelnika za gardło! Fakt - nie jest to krwawy kryminał, jesli mam juz szukac kategorii to moze bardziej bym określiła jako thriller psychologiczny. Współczuję tym którzy nie potrafią dostrzec uroku tej opowieści i zamykają się w swoich ograniczonych wyobrażeniach  "co dany autor powinien pisać i dlaczego nie wolno mu popełnić nic innego, co by nie spełniało tych oczekiwan". Całej otwartej reszcie czytelników gorąco polecam zagłębienie się w oryginalną atmosferę Więcej krwi. Ja byłam urzeczona!

Zacznę od tego, że się nie udzielam, jestem jedynie odbiorcą i czytelnikiem tym podobnych serwisów,  ale tym razem nie mogę się nie odezwać widząc ten zbiorowy "pojazd" po świetnej w mojej opinii opowieści jaką jest Więcej krwi! Okej motyw znany (nie oszukujmy się wszystko juz było,  już u Szekspira wszystko było więc...), ale za to jak ubrany! Naprawdę szkoda, że taka...