Uwielbiam serie Walking Dead, głównie przez serial telewizyjny. Po książki sięgnąłem, z nadzieją na dobra rozrywkę w klimatach "postapo".
Pierwsze cztery części cyklu wciągnęły mnie bez reszty, mimo iż główna bohaterka częściej mnie irytowała niż sprawiała, że będę jej kibicował.

Mając dobre wspomnienia odnośnie serii sięgnąłem po najświeższą historię z uniwersum WD. Niestety, spotkał mnie niesamowity zawód. Książka swoją stylistyką zachowuję formę poprzedniczki. Format lektury nasuwa na myśl iż jest to szybka historia na podróż w pociągu. Zawód zaczyna się już od pierwszych stron.

DIALOGI!

Z dialogów nie wynika nic poza odczuciem iż pisała je osoba bez większego doświadczenia. Infantylne, pełne sztucznych przedłużaczy, irytujące. Swoją formą sugerują, że bohaterowie mają średnio po 80 IQ.

Fabuła także pozostawia, wiele do życzenia. Nie będę się tutaj rozpisywał o szczegółach, wspomnę jednak, że czytając zacząłem się zastanawiać, czy bohaterowie tej opowieści to CI sami ludzie z poprzednich książek? Poziom naiwności ich zachowań przekraczał jakiekolwiek obowiązujące normy.

Niestety książka została przeze mnie przeczytana i zapomniana. Nawet główny bohater negatywny jest tak jakby marną kopią Gubernatora. Nie polecam. Dałem sześć gwiazdek, tylko za klimat, który nota bene dalej jeszcze się tli mimo słabej historii oraz źle zarysowanych postaci.

Uwielbiam serie Walking Dead, głównie przez serial telewizyjny. Po książki sięgnąłem, z nadzieją na dobra rozrywkę w klimatach "postapo".
Pierwsze cztery części cyklu wciągnęły mnie bez reszty, mimo iż główna bohaterka częściej mnie irytowała niż sprawiała, że będę jej kibicował.

Mając dobre wspomnienia odnośnie serii sięgnąłem po najświeższą historię z uniwersum WD....