Pakt Piłsudski-Lenin. Czyli jak Polacy uratowali bolszewizm i zmarnowali szansę na budowę imperium

Okładka książki Pakt Piłsudski-Lenin. Czyli jak Polacy uratowali bolszewizm i zmarnowali szansę na budowę imperium
Piotr Zychowicz Wydawnictwo: Rebis historia
472 str. 7 godz. 52 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2015-08-12
Data 1. wyd. pol.:
2015-08-12
Liczba stron:
472
Czas czytania
7 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378187707
Tagi:
Piłsudski Lenin komunizm niepodległość bolszewizm bitwa warszawska
Średnia ocen

                7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Historia Do Rzeczy 135 (05/2024) Agnieszka Cubała, Łukasz Czarnecki, Mikołaj Iwanow, Grzegorz Janiszewski, Arkadiusz Karbowiak, Sławomir Koper, Antoni Łapiński, Leszek Lubicki, Michał Mackiewicz, Krzysztof Masłoń, Jakub Ostromęcki, Matthew Parker, Tymoteusz Pawłowski, Piotr Semka, Tomasz Stańczyk, Anna Szczepańska, Marek Węcowski, Piotr Włoczyk, Radosław Wojtas, Rafał A. Ziemkiewicz, Piotr Zychowicz
Ocena 0,0
Historia Do Rz... Agnieszka Cubała, Ł...
Okładka książki Historia Do Rzeczy 134 (04/2024) Łukasz Czarnecki, Marek Gałęzowski, Mikołaj Iwanow, Grzegorz Janiszewski, Arkadiusz Karbowiak, Sławomir Koper, Tomasz Łabuszewski, Leszek Lubicki, Michał Mackiewicz, Damian K. Markowski, Krzysztof Masłoń, Jakub Ostromęcki, Tymoteusz Pawłowski, Piotr Semka, Tomasz Stańczyk, Anna Szczepańska, Piotr Tylus, Piotr Włoczyk, Rafał A. Ziemkiewicz, Piotr Zychowicz
Ocena 0,0
Historia Do Rz... Łukasz Czarnecki, M...
Okładka książki Historia Do Rzeczy 133 (03/2024) Marek Gałęzowski, Mikołaj Iwanow, Grzegorz Janiszewski, Arkadiusz Karbowiak, Sławomir Koper, Wojciech Lada, Lloyd Llewellyn-Jones, Leszek Lubicki, Michał Mackiewicz, Krzysztof Masłoń, Jakub Ostromęcki, Tymoteusz Pawłowski, Piotr Semka, Dariusz Sikorski, Tomasz Stańczyk, Anna Szczepańska, Piotr Włoczyk, Rafał A. Ziemkiewicz, Piotr Zychowicz
Ocena 7,0
Historia Do Rz... Marek Gałęzowski,&n...
Okładka książki Historia Do Rzeczy 132 (02/2024) Jacek Bartosiak, Łukasz Czarnecki, Marek Gałęzowski, Mikołaj Iwanow, Grzegorz Janiszewski, Arkadiusz Karbowiak, Sławomir Koper, Leszek Lubicki, Michał Mackiewicz, Damian K. Markowski, Krzysztof Masłoń, Jakub Ostromęcki, Tymoteusz Pawłowski, Maciej Pieczyński, Piotr Semka, Tomasz Stańczyk, Anna Szczepańska, Piotr Tylus, Piotr Włoczyk, Rafał A. Ziemkiewicz, Piotr Zychowicz
Ocena 6,0
Historia Do Rz... Jacek Bartosiak, Łu...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
502 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
679
457

Na półkach: , ,

„Będzie to ponura opowieść o upadku ducha, ludzkiej podłości i destrukcyjnej roli ideologii działających na szkodę własnej ojczyzny”. [s. 197] Tak sam pan Piotr napisał o jednej części swojej książki. Części jest w sumie cztery, ale wszystkie równie ponure i pejoratywnie oceniające ówczesnych polskich polityków.
Inspiracją do napisania owej książki była inna powieść Lewa wolna autorstwa Józefa Mackiewicza. To właśnie tu Mackiewicz wysnuł tezę, że rewolucję można było zdławić w zarodku, sił wtedy nie brakowało, zabrakło jednak woli oraz zrozumienia samej istoty rewolucji oraz błędnego rozeznania zagrożenia czyhającego na Polskę. Mackiewicz wchodzi w rolę historyka, który wyjaśnia przyczyny i przebieg wojny polsko-bolszewickiej. Za błędne decyzje wini Naczelnika Państwa-Józefa Piłsudskiego. Autor znał całą sytuację z autopsji, gdyż jako młody chłopak wziął ochotniczo udział w tej wojnie. Obraz wojny, widzianej oczami zwykłych żołnierzy, ma się nijak do pocztówkowego wizerunku ułanów, jaki utkwił w naszej świadomości zbiorowej. W Pakcie Piłsudski-Lenin Zychowicz przychylając się do tezy Mackiewicza i opowiada na pytanie, które pojawia się na kartach Lewej wolnej - Dlaczego Polacy, naród tak rycerski, nie chce nas wyratować do bandy zbójców, którzy opanowali władzę w Rosji? Chodziło oczywiście o Rosję bolszewicką.

Na początku książki pojawia się alternatywna, krótka historia, z gatunku, co by było gdyby Piłsudski podjął inną, odpowiednią decyzję. Ziściłby się scenariusz bardzo imperialistyczny dla Polski, ale możliwy do spełnienia. Na następnych kartach Piotr Zychowicz analizuje wszystkie przyczyny, dlaczego stało się tak, a nie inaczej. Podczas wojny polsko-bolszewickiej Polacy dwukrotnie - w roku 1919 i 1920 - stanęli przed szansą zadania reżimowi Lenina śmiertelnego ciosu. Piłsudski odegrałby decydującą rolę w dziejach świata. Bowiem to od niego zależało, czy czerwona komunistyczna ideologia przetrwa, czy będzie jedynie epizodem w dziejach Europy.

Jesienią 1919 roku wszystko wskazywało na to, że rewolucja upadnie. Na południu rozpoczęła się ofensywa białego generała Denikina, który na czele swoich oddziałów zajmował kolejne miasta Rosji. Na północy walczyły wojska Judenicza, a na Syberii Kołczaka. Do Polski z tajną misją przybył Julian Marchlewski - bezpośredni przedstawiciel wodza rewolucji. Jego celem było nakłonienie Józefa Piłsudskiego do zachowania neutralności w wojnie z białymi. W rezultacie, kiedy niemal wszystkie dywizje bolszewickie zostały zdjęte z frontu polskiego i przerzucone do walki z ofensywą Denikina, kiedy „biały” generał słał do naczelnika państwa listy z prośbą o rozpoczęcie ofensywy, wojska polskie stały i.... czekały. Piłsudski nie chciał bowiem pomagać białym, gdyż uważał ich za większe zło niż czerwoną rewolucję. Jak bardzo się pomylił w swojej ocenie bolszewizmu pokazała wiosna roku 1920, kiedy Lenin zapragnął przenieść płomień rewolucji na zachód po trupie Polski. Pomylił się również w swojej koncepcji polityki federacyjnej (swoją drogą bardzo ambitnej i mocarstwowej). Dobitnie pokazała to polska wyprawa na Ukrainę, w wyniku której żadna Ukraina nie powstała.

W sierpniu 1920 roku Polacy znów przeleli inicjatywę. Po zwycięskiej bitwie warszawskiej bolszewicy cofnęli się na całej linii. Po zakończeniu ofensywy niemeńskiej we wrześniu 1920 roku armia czerwona na froncie polskim praktycznie przestała istnieć. Na Krymie trwała ofensywa białej armii pod wodzą generała Wranglera (kontynuatora Denkina). Armia polska dysponowała wtedy siłą 900 tys. bagnetów i szabel. I tak, jak przed rokiem, dostała rozkaz wstrzymania ofensywy, a rząd zawarł bolszewikami rozejm zakończony traktatem ryskim. Temu wydarzeniu Piotr Zychowicz poświęca sporo miejsca, nazywając to dosadnie "Hańbą ryską", "czwartym rozbiorem Polski", "Nową Targowicą", "Jałtą '21". To bardzo ostra i dosadna krytyka całej ryskiej delegacji, jej przedstawicieli. Włosy się jeżą na głowie i nóż w kieszeni się otwiera, gdy się czyta, co nasi przedstawiciele tam wyprawiali. „Od zarania dziejów zawsze było bowiem tak, że warunki pokoju zależały od wyników zmagań militarnych. Dyktował je zwycięzca, a nie zwyciężony. Tym razem, po raz pierwszy w dziejach dyplomacji, miało być inaczej”. [s. 229] Mieliśmy wszystko - asami mogliśmy rzucać z rękawa. Wygrana bitwa warszawska, potężna armia polska, wspomagana przez Białorusinów, wojska Wranglera, wysokie morale żołnierzy i świadomość, że bolszewickie wojsko praktycznie nie istnieje, gdyż jest rozrzucane na wielu frontach, a na dodatek nie ma uzbrojenia ani nawet umundurowania. Tymczasem to, co wydarzyło się w Rydze, Zychowicz nazywa upodleniem Polaków. A wszystko przez nacjonalistyczne wizje stworzenia „Polski jedynie dla Polaków”. Nie miała znaczenia granica państwa, nie liczyli się Polacy mieszkający na Rusi i Białorusi. Polscy dyplomacji chcieli wyciąć ten „wrzut”, twierdząc, że nie potrzebne są im mniejszości. A sam Naczelnik Państwa zaczynał „endecieć”, porzucił po prostu swoją federacyjną koncepcję, swoje marzenia.

Wielka wizja stworzenia państwa w granicach z roku 1772 uległa w gruzach. Zabrakło u nas polityków, którzy byliby temu wierni. Wierni mocarstwu stworzonemu przez naszych przodków. Nie kadłubową „Polską dla Polaków”, małe państewko, a imperialną Rzeczypospolita od morza do morza, w której herbie obok Orła Białego znalazłoby się miejsce dla litewskiej Pogoni i patrona Rusi, Archanioła Michała. Tym samym ojczyzna Mickiewicza, Traugutta i Kościuszki przestała istnieć. Taka Polska pozostała jedynie w powieściach Sienkiewicza. „Mężowie stanu”, którzy podpisali traktat w Rydze, te ziemie traktowali jak „jakieś afrykańskie kolonie, w których cienka polska warstwa <wyzyskiwaczy i kolonizatorów> gnębiła ludy tubylcze”. [s.384] Tymczasem droga na Moskwę stała przed Polakami otworem.

Dostaje się tu nie tylko zresztą Piłsudskiemu. Wincenty Witos i Stanisław Grabski również zbierają cięgi od Piotra Zychowicza. I słusznie. Trudno zrozumieć dlaczego, ci politycy byli tak krótkowzroczni, jak mało przewidywalni, jak egoistyczni. Kierowali się jedynie osobistymi urazami i emocjami.

Piotr Zychowicz uprzedzając fakty - że pewnie stanie teraz w ogniu krytyki, że odezwą się „badacze oburzacze”, którzy będą krzyczeć, że łatwo jest się wymądrzać, kiedy posiada się już odpowiednią wiedzę - pisze: „zawsze na poparcie swoich tez przytaczam opinie ludzi, którzy żyli wówczas. Opinie tych nielicznych Polaków, którzy byli mądrzy przed szkodą, a nie po szkodzie". [s. 222] I rzeczywiście tak jest. Książka jest bogata w wypowiedzi ludzi II Rzeczypospolitej, polityków, pisarzy, zwykłych obywateli, jak również pojawiają się tu opinie współczesnych historyków i publicystów. Dużo tu też fragmentów literatury, obszerne cytaty z Lewej wolnej, twórczości Żeromskiego, pamiętników i roczników. Wzbogaca to fakty historyczne, jak i dowodzi słuszności tezy postawionej w książce.

Piotr Zychowicz stroni jednak od totalnej krytyki Piłsudskiego. Każda postać ma swoje cienie i blaski. Chwile wielkości i chwile słabości. Nie można przecież odmówić Marszałkowi zasług dla Rzeczypospolitej. Stworzenie Legionów, koncepcja federacyjna, przewrót majowy, pakt o nieagresji z III Rzeszą. To jak najbardziej autor docenia. Jednak w rozgrywce z białą i czerwoną Rosją Piłsudski popełnił tragiczną w skutkach pomyłkę. Za bardzo rozpamiętywał zabory, stłumione powstania i carskie represje, nie potrafił przełamać swojej niechęci do Rosji. Nie rozumiał, że wraz z rewolucją bolszewicką wszelkie stare spory i krzywdy powinny pójść na dalszy plan. Wszystko to było konsekwencją krótkowzroczności i lekkomyślności nie tylko jego, ale i większości naszych polityków-doradców. „Dwukrotnie nie skorzystali oni z szalonej okazji, aby zadusić czerwonego potwora w jego moskiewskim leżu. Pozwolili mu rosnąć i pęcznieć, nie rozumiejąc, że jest tylko kwestią czasu, jak potwór ten pożre również ich”. [s. 420]

Można jedynie mieć nadzieję i życzenie, aby w Polsce było więcej takich historyków jak Piotr Zychowicz. Żeby to oni nadawali ton dyskusji o naszej trudnej przeszłości. Żeby wybili się poza „poprawność polityczną”, a nie byli tylko „badaczami oburzaczami”. Żeby dążyli do ustalenia obiektywnej prawdy i analizowali błędy popełnione w przeszłości. Żeby za wszelką cenę nie starali się udowodnić, że żadne błędy nie zostały popełnione, a wszelkie podjęte decyzje były słuszne i genialne. Żeby potrafili krytyczne analizować nasze dzieje, i wskazywać na popełnione błędy. Żeby mieli odwagę rozprawiać i z naszymi narodowymi mitami. Żeby nie przejawiali kompleksu niższości wobec innych narodów, a jedynie mieli odwagę dążyć do prawdy.


Jeszcze parę słów o wydaniu, gdyż wieńczy ono tu dzieło. Całość treści uzupełniają liczne mapki, Są one idealnie edytorsko wkomponowane. Czytając, ma się przed oczami linię granic państwa, jak wyrażali to sobie Piłsudski czy Dmowski. Do tego dochodzą liczne zdjęcia z opisywanych wydarzeń, jak fotografie "bohaterów" książki oraz reprodukcje barwnych pocztówek patriotycznych i plakatów propagandowych.

„Będzie to ponura opowieść o upadku ducha, ludzkiej podłości i destrukcyjnej roli ideologii działających na szkodę własnej ojczyzny”. [s. 197] Tak sam pan Piotr napisał o jednej części swojej książki. Części jest w sumie cztery, ale wszystkie równie ponure i pejoratywnie oceniające ówczesnych polskich polityków.
Inspiracją do napisania owej książki była inna powieść Lewa...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    649
  • Przeczytane
    628
  • Posiadam
    229
  • Historia
    49
  • Teraz czytam
    29
  • Chcę w prezencie
    22
  • Historyczne
    11
  • Ulubione
    11
  • Historia Polski
    7
  • 2018
    5

Cytaty

Więcej
Piotr Zychowicz Pakt Piłsudski-Lenin. Czyli jak Polacy uratowali bolszewizm i zmarnowali szansę na budowę imperium Zobacz więcej
Piotr Zychowicz Pakt Piłsudski-Lenin. Czyli jak Polacy uratowali bolszewizm i zmarnowali szansę na budowę imperium Zobacz więcej
Piotr Zychowicz Pakt Piłsudski-Lenin. Czyli jak Polacy uratowali bolszewizm i zmarnowali szansę na budowę imperium Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne