Skarb pana Isakowitza

Okładka książki Skarb pana Isakowitza
Danny Wattin Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328015821
Średnia ocen

                6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Wyprawa ważniejsza od celu



932 55 94

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
79 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
610
370

Na półkach:

Dałam się zwieść opisowi wydawcy na okładce. Myślałam, że książka Danny'ego Wattina to ciepła powieść drogi o tym, jak to bohaterowie - przedstawiciele trzech pokoleń rodziny Wattinów - wyruszają w sentymentalną podróż śladami swoich przodków, by odnaleźć mityczny rodzinny skarb schowany gdzieś w Polsce przez pradziadka Hermana Isakowitza.

Lubię takie powieści, schemat jest wtedy prosty: podróżujący zanim dotrą do celu, przeprowadzają rekonesans całego swojego życia, dojrzewają do pewnych decyzji, odkrywają nowe perspektywy, poznają siebie, godzą się (albo kłócą) z towarzyszami podróży - generalnie następuje w nich jakaś przemiana. Cel nie jest wtedy najważniejszy, ale sama droga do niego.

Książka Dannego Wattina nie jest powieścią. To literatura faktu łącząca w sobie elementy powieści drogi i sagi rodzinnej: To moja próba opowiedzenia o krewnych i ich przyjaciołach, którzy uciekli z Niemiec, by uniknąć Holocaustu*- pisze w „Podziękowaniach" autor.

By opowiedzieć o losach swojej rodziny, szwedzki dziennikarz stosuje chwyt pożyczony od Jamesa Joyce'a - jakieś zdarzenie (zamówienie lodów przed wejściem na prom), przedmiot (cukierki lukrecjowe) zabierają czytelnika w przeszłość do przedwojennego Berlina. Obserwujemy zatem narodziny nazizmu i objęcie przez Hitlera władzy w Niemczech. W tę historię, którą autor pozwala sobie komentować, wpisane są tragiczne losy rodziny Isakowitzów (zmienili później nazwisko na Wattin).

Wattin zwraca szczególną uwagę na problem asymilacji. Jego dziadkowie urodzili się w Niemczech, ale ponieważ byli Żydami, musieli uciekać pod groźbą coraz większych represji. Co chwilę we wspomnieniach pojawiają się uczucia żalu i tęsknoty: Zawsze czuliśmy się Niemcami. Ja byłem Niemcem, mój ojciec był Niemcem. Bił się za Niemcy w pierwszej wojnie światowej, od początku do końca. I nagle przestał być Niemcem. To było nie do pomyślenia.

Tragiczne losy dziadków i krewnych, którzy przymusowo musieli emigrować do Szwecji są przeplatane współczesnymi scenkami. Oto mamy trzech facetów- ojca, syna i dziewięcioletniego wnuczka, który wprawdzie mało się odzywa, ale to właśnie on był prowodyrem całej akcji. No bo jak to, krąży w rodzinie legenda, że pradziadek ukrył w Polsce skarb i nikt go nie jedzie szukać?! A przecież skarby są właśnie po to, by je odnaleźć. Wsiadają więc w samochód i ... ciągle się kłócą. Powiem szczerze, że irytowały mnie te swoiste interludia, na szczęście autor zaraz wracał do meritum, czyli do opowieści o swoich przodkach. Te fragmenty są mocną stroną książki. Niestety, gdy Wattin bierze się za ocenianie ówczesnej szwedzkiej polityki, próby patrzenia na obcy kraj ( w tym przypadku są to Niemcy przedwojenne i współczesna Polska) zniża się do poziomu uczniaka nafaszerowanego stereotypami (bo jak Polak to antysemita i pijak oraz wielbiciel tłustej kiełbachy). A to drażni.

„Skarb pana Isakowitza" to proza w pewnym sensie rozliczeniowa. Ale tylko dla samego autora, taka forma autoterapii. Jednych może wciągnąć, innych zirytować, u mnie było różnie, fragmenty o babci Heldze bawiły, sądy autora drażniły, więc bilans wychodzi na zero.

* Wszystkie cytaty pisane kursywą pochodzą z omawianej książki.

Dałam się zwieść opisowi wydawcy na okładce. Myślałam, że książka Danny'ego Wattina to ciepła powieść drogi o tym, jak to bohaterowie - przedstawiciele trzech pokoleń rodziny Wattinów - wyruszają w sentymentalną podróż śladami swoich przodków, by odnaleźć mityczny rodzinny skarb schowany gdzieś w Polsce przez pradziadka Hermana Isakowitza.

Lubię takie powieści, schemat...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    92
  • Chcę przeczytać
    72
  • Posiadam
    29
  • Teraz czytam
    3
  • 2015
    3
  • 2015
    2
  • Literatura szwedzka
    2
  • 2019
    2
  • 2015
    1
  • Prusy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Skarb pana Isakowitza


Podobne książki

Przeczytaj także