...ksiązka którą nazwe deska ratunkowa..ostatnia deska ratunkowa..na pewno kształtuje duchowosc..wspomoże kazdego w chorobie.. prosty język ...nawet katolik moze sie wielu rzeczy nauczyć...daje sile nam zwykłym śmiertelnikom..którzy jeszcze nie spotkali sie z choroba smiercią , ksiązka pokazuje co to znaczy bol problemy... ale jednak mozna je przetrwać ..tylko trzeba wiedzieć gdzie zainwestować ..

...ksiązka którą nazwe deska ratunkowa..ostatnia deska ratunkowa..na pewno kształtuje duchowosc..wspomoże kazdego w chorobie.. prosty język ...nawet katolik moze sie wielu rzeczy nauczyć...daje sile nam zwykłym śmiertelnikom..którzy jeszcze nie spotkali sie z choroba smiercią , ksiązka pokazuje co to znaczy bol problemy... ale jednak mozna je przetrwać ..tylko trzeba...

http://pogodanaczytanie.blogspot.com
Szpital na Banacha w Warszawie to ogromny moloch, za którego murami toczy się życie, często bardzo odmienne od tego na zewnątrz. Wśród wielu szpitalnych oddziałów, radości, smutków, bólu i nieszczęść przemyka szpitalny kapelan - ks. Mariusz Bernyś, dostępny 24 godziny na dobę, na telefon, na prośbę, na żądanie. Przeganiany przez niektórych pacjentów, przez innych wyczekiwany, zawsze gotowy do drogi, pełen wyrozumiałości, ciepła i miłości do ludzi, wielki orędownik Bożego Miłosierdzia. Ilu ludzi, tyle historii i trosk, które czasami bardzo ciężko nieść samemu.
Człowiek, to istota potrzebująca miłości, zrozumienia, ciepła, bycia potrzebnym, często tak bardzo zabiegana, że nawet nie wie, kiedy mija czas, nie zawsze zdaje sobie sprawę, że obok żyje ktoś, dla którego "najpiękniejszą porą roku jest dzisiaj", bo jutra przecież może nie być, może się już nie zdarzyć. Kiedy staje w obliczu zagrożenia życia w konsekwencji bardzo ciężkiej choroby, odkrywa inny wymiar bycia i inny świat, może się załamać. Mijane niejednokrotnie i niezauważalnie mury szpitala stają się nagle miejscem realnym, a cierpienie, ból i lęk, chlebem powszednim.
Ks. Marusz Bernyś w "Kochankach z oddziału intensywnej terapii" przybliża nam szpitalną codzienność ludzi, w różnym wieku i o różnych światopoglądach, którzy walczą z bardzo ciężkimi schorzeniami. Pomimo tego, że książka porusza i ukazuje trudny wymiar cierpienia, śmierci i walki o życie, to jest jednak pełna optymizmu i nadziei, wzbogacona opisami niesamowitych duchowych przemian pacjentów i piękną poezją, która płynie spod pióra ks. Mariusza. Książka niełatwa, nielekka, wzruszająca i poruszająca, warta przeczytania chociażby z tego względu, żeby inaczej spojrzeć na własne życie i docenić to, co się ma, zauważyć piękno w otaczającym świecie.

http://pogodanaczytanie.blogspot.com
Szpital na Banacha w Warszawie to ogromny moloch, za którego murami toczy się życie, często bardzo odmienne od tego na zewnątrz. Wśród wielu szpitalnych oddziałów, radości, smutków, bólu i nieszczęść przemyka szpitalny kapelan - ks. Mariusz Bernyś, dostępny 24 godziny na dobę, na telefon, na prośbę, na żądanie. Przeganiany przez...

Poruszyła mnie ta książka. Ksiądz Mariusz Bernyś jak nikt potrafi pisać o Bożym Miłosierdziu oraz o zmaganiu się z cierpieniem i chorobą. Przedstawiono w niej historie ludzi chorych na nowotwór. Narratorem jest autor, który prowadzi posługę właśnie w szpitalu m.in. na oddziale hematologii, udzielając chorym sakramentu spowiedzi, namaszczenia chorych i eucharystii. Książka uwrażliwia nas na cierpienie ludzi stojących w obliczu śmierci, pozwala nam zajrzeć wgłąb ich dusz i spróbować postawić się w ich sytuacji. Co czuje taki człowiek? Czy może paradoksalnie czekając na śmierć widzi piękno życia jasno i wyraźnie jak nigdy przedtem?
Główni bohaterowie tej książki to chory na białaczkę kwartet młodych ludzi: Joanna, Ewa, Marcin i Jasio. Każdy z nich ma swoją historię do opowiedzenia i każdy na swój sposób radzi sobie z chorobą. Jak poradzą sobie na życiowym zakręcie? Czy to koniec czy początek nowego życia?
Jeśli przeczytacie "Kochanków..." to na pewno dowiecie się wielu ciekawych rzeczy m.in. co to jest noc duchowa i jak znajomość pewnej książki pomogła nawiązać narratorowi pewną interesującą znajomość.
Czytając miałem lekkie skojarzenia ze stylem Janusza Leona Wiśniewskiego, chociaż ten na pewno nie pisze tyle o duchowości człowieka co ksiądz Mariusz Bernyś. Polecam.

Poruszyła mnie ta książka. Ksiądz Mariusz Bernyś jak nikt potrafi pisać o Bożym Miłosierdziu oraz o zmaganiu się z cierpieniem i chorobą. Przedstawiono w niej historie ludzi chorych na nowotwór. Narratorem jest autor, który prowadzi posługę właśnie w szpitalu m.in. na oddziale hematologii, udzielając chorym sakramentu spowiedzi, namaszczenia chorych i eucharystii. Książka...