Tahereh Mafi napisała jeden z moich ulubionych cyklów młodzieżowych. Wszystkie trzy książki składające się na trylogię jej autorstwa bardzo mi się spodobały, kiedy więc dowiedziałam się, że światło dzienne ujrzy też zbiór opowiadań zatytułowany Julia. Trzy tajemnice, naprawdę się ucieszyłam. Byłam podekscytowana faktem, że w końcu będę mogła przeczytać cokolwiek z punktu widzenia Aarona, który jest moim pierwszym poważnym book crushem, do czego z racji wieku chyba nie powinnam się przyznawać.

Zanim przejdę do meritum sprawy i opiszę moje wrażenia po lekturze Trzech tajemnic, chciałabym podzielić się z Wami pewnym wnioskiem. Otóż, odkąd w Polsce zaczęły się pojawiać pierwsze nowelki, byłam zdecydowana posiadać je wszystkie w papierze i szczerze się oburzyłam, gdy np. Sine Qua Non wydało Countdown Miry Grant wyłącznie w formie elektronicznej. Teraz uważam jednak, że nie wszystko musi koniecznie być drukowane, przy czym nowelki Tahereh Mafi to jedna z takich właśnie rzeczy. Szkoda zachodu włożonego w redakcję oraz edycję tekstu, który można przeczytać w dwie godziny, a który kosztuje zdecydowanie za dużo jak na swoje gabaryty.

Nie oznacza to jednak, że historie zaprezentowane w zbiorze przez autorkę nie są w ogóle warte Waszej uwagi. Wręcz przeciwnie, gorąco polecam Wam zapoznanie się z nimi. W zależności od tego kogo najbardziej lubicie w świecie stworzonym przez Tahereh Mafi, któraś z nich powinno przypaść Wam do gustu. Pierwsza napisana jest z perspektywy Adama, który przeżywa rozstanie z Julią, druga to relacja Aarona dotycząca jego uczuć do młodej mutantki, a trzecia to zebrane w całość zapiski dziewczyny, które można było przeczytać w trylogii.

O dzienniku Julii nawet nie ma co dyskutować, bo to tylko przedruk tego, co już wiemy. O drugiej z nowelek, tej z punktu widzenia Adama, mogę napisać jedynie to, że tylko pogłębiła moją niechęć do tego chłopaka. Poważnie! Sądziłam, że nie można kogoś aż tak znielubić, jednak postać Kenta jest tak odpychająca, że sympatia do niego graniczy z cudem. Przede wszystkim Adam jest strasznie niestabilny emocjonalnie - z jednej strony przeżywa rozpad związku z Julią, a z drugiej traktuje ją jak szmatę. Odgrywa rolę skrzywdzonego przez los chłopaka, który dba o młodszego brata bardziej niż o siebie, a jednak nie widać tego nawet po lekturze fragmentów trylogii z jego perspektywy. Nie mogę za to powiedzieć żadnego złego słowa o Aaronie, który pozostał ludzki do samego końca, a nowelka napisana z jego perspektywy dodatkowo świadczy o tym jak ciekawą i nietuzinkową postacią jest ten chłopak. Podoba mi się w nim to, że walczy z mroczniejszą stroną swojej osobowości, udowadniając w ten sposób, że każdy może się zmienić na lepsze, nawet jeśli wcześniej popełnił wiele błędów.

Nowelki Julia. Trzy tajemnice niewiele wnoszą do uniwersum stworzonego przez Tahereh Mafi, ale stanowią przyjemny dodatek dla fanów serii o Julii. Podtrzymuję swoje zdanie, że niekoniecznie warto było wydawać je na papierze i jednocześnie zapewniam, że jest to lektura lekka i godna uwagi, jeśli tylko jest się miłośnikiem świata, który wykreowała autorka. A nie czytalibyście tej recenzji, gdyby tak nie było, prawda?

Julia. Trzy tajemnice (Dotyk Julii #2.5), Tahereh Mafi, Moondrive 2014, s. 198.

Tahereh Mafi napisała jeden z moich ulubionych cyklów młodzieżowych. Wszystkie trzy książki składające się na trylogię jej autorstwa bardzo mi się spodobały, kiedy więc dowiedziałam się, że światło dzienne ujrzy też zbiór opowiadań zatytułowany Julia. Trzy tajemnice, naprawdę się ucieszyłam. Byłam podekscytowana faktem, że w końcu będę mogła przeczytać cokolwiek z punktu...