No cóż ...książka ta, nie powaliła mnie na kolana,choć muszę przyznać,że sama postać głównego bohatera zdecydowanie tak.
Z zewnątrz przerażający,niesamowicie przystojny,ogromny zawodnik wrestlingu a wewnątrz?? Człowiek złamany,walczący ze swoimi demonami,tak kruchy a jednocześnie tak silny,o gołębim sercu zawsze w stosunku do dzieci i zazwyczaj, w stosunku do tej jedynej ,która pojawiła się nagle w Jego życiu...dla ,której pozwolił się do niego zbliżyć,czy na wystarczającą odległość ,aby mogła go naprawić???....

W książce tej...nie tylko karma potrafi być straszną suką i uderzyć z siłą tsunami.Jeszcze gorszą od przerażającej siły tego żywiołu okazała się babka Xaviera ,siejąc spustoszenie w jego głowie i sercu czy już na zawsze???Tego mam nadzieję się dowiedzieć w następnej części tej serii.

W nawiązaniu do "babuni"???Cóż...mam nadzieję,że tam w piekle,każdego dnia Lucyfer,którym tak bardzo gardziłaś-spogląda Ci w oczy dolewając oliwy do ognia z taką samą pasją, z jaką torturowałaś swego wnuka.

Ps:Oczywiście to wszystko po tym ,jak prze..ci Cię babuniu w każdy możliwy sposób ,sprawiając niewyobrażalny ból i upokorzenie :D Należy Ci się SUKO!!!

No cóż ...książka ta, nie powaliła mnie na kolana,choć muszę przyznać,że sama postać głównego bohatera zdecydowanie tak.
Z zewnątrz przerażający,niesamowicie przystojny,ogromny zawodnik wrestlingu a wewnątrz?? Człowiek złamany,walczący ze swoimi demonami,tak kruchy a jednocześnie tak silny,o gołębim sercu zawsze w stosunku do dzieci i zazwyczaj, w stosunku do tej jedynej...