Kartoteka
- Kategoria:
- utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 1986-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1986-01-01
- Liczba stron:
- 56
- Czas czytania
- 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8308016146
„Kartoteka” określana jest mianem antydramatu, ponieważ jej konstrukcja jest wyraźnym zaprzeczeniem podstawowych zasad gatunku. Utwór wpisuje się w nurt dramatu absurdu, ukazuje groteskową rzeczywistość, posługuje się techniką oniryczną i strumieniem świadomości. Wszystko to po to, by oddać powojenną rzeczywistość i kondycję człowieka, który tę wojnę przeżył. Główny bohater, nazywany po prostu Bohaterem, to postać bez tożsamości. Jest przedstawicielem swojej generacji, dlatego nie posiada żadnych cech indywidualnych. W poszczególnych scenach zmienia się jego imię, wiek, zawód. Ostatecznie odbiorca nie poznaje jego historii ani nie może domyślać się przyszłości. Każdy scenariusz jest prawdopodobny. Epizody z dzieciństwa, przywoływane przez jego rodziców, są raczej typowe i nie zgłębiają charakterystyki Bohatera. Najbardziej znaczącym faktem w jego życiu jest druga wojna światowa, której był świadkiem. To przeżycie kształtuje jego psychikę, decyduje o jego wewnętrznym rozbiciu, o jego bierności i poczuciu winy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1 618
- 338
- 135
- 74
- 29
- 25
- 23
- 21
- 15
- 14
OPINIE i DYSKUSJE
Czytałam to ostatnio, kiedy miałam 17 lat i nie podobało mi się, przeczytam to dziś i nadal mi się nie podoba. Pewnie porusza czułe struny w duszach cyników, sarkastyków i braci mlecznych Adasia Miauczyńskiego.
W 59 roku to mogła być petarda, a dziś? Ujdzie. Jeśli dobrze wystawione, mogło robić podobnie wbijające się w pamięć wrażenie, jakie swego czasu wywarło na mnie "Dogville" von Triera.
Dodatkowy punkt za większą szczerość w sprawach wojny, niż w 20 lat późniejszej sztuce propagandowej "Do piachu".
Czytałam to ostatnio, kiedy miałam 17 lat i nie podobało mi się, przeczytam to dziś i nadal mi się nie podoba. Pewnie porusza czułe struny w duszach cyników, sarkastyków i braci mlecznych Adasia Miauczyńskiego.
więcej Pokaż mimo toW 59 roku to mogła być petarda, a dziś? Ujdzie. Jeśli dobrze wystawione, mogło robić podobnie wbijające się w pamięć wrażenie, jakie swego czasu wywarło na mnie...
Być może opracowanie Kartoteki w szkole naświetliło mi głębszy sens tekstu, jednakże utwór nie przypadł mi do gustu. Ujrzenie tego na deskach teatru to zupełnie inna sprawa!
Być może opracowanie Kartoteki w szkole naświetliło mi głębszy sens tekstu, jednakże utwór nie przypadł mi do gustu. Ujrzenie tego na deskach teatru to zupełnie inna sprawa!
Pokaż mimo toPowieść jest jak zwierciadło przechadzające się po gościńcu. Jednak teraz to zwierciadło pękło.
Powieść jest jak zwierciadło przechadzające się po gościńcu. Jednak teraz to zwierciadło pękło.
Pokaż mimo toPomimo mojego wielkiego szacunku tak do twórczości, jak i samej osoby Tadeusza Różewicza niestety podobnie jak w przypadku ostatniego utworu tego autora przeze mnie przeczytanego „Duszyczka” tak i w stosunku do tego utworu odczucia moje są wysoce ambiwalentne. Odnoszę wrażenie, że tak do końca nie zdołałem się przebić przez „Kartotekę".
Są fragmenty, które próbują coś przekazać, są miejsca jakby już gdzieś w innej rzeczywistości widziane, gdzieś zasłyszane. Wszystko jakby znajome takie nasze, takie polskie z naszego (wówczas) niezwykle szarego podwórka. Jednym słowem mroczne, zawiłe, z pozoru odrealnione a w rzeczywistości realne i prawdziwe aż do bólu. Postaci występujące w „Kartotece” to ludzie, których niemalże znam, ludzie mijani na ulicy, w pracy, w poczekalni u lekarza, ludzie z pozoru obcy, a jednocześnie tacy swojscy tacy nasi.
Z niektórymi utworami Różewicza mam problem tej natury, że po przeczytaniu („Duszyczka”, „Kartoteka”) czuję mętlik w głowie. W pierwszych chwilach po przeczytaniu nastawienie moje i moje odczucia do wyżej wymienionych dzieł były mocno na „nie”, po kilku zaś dniach coś mnie od środka świdruje, coś męczy, coś podpowiada, że może to nie było takie złe, że coś w tym jest, że prawdopodobnie nie wszystko do mnie dotarło, że wszystkiego młyny mojej percepcji nie zmieliły w sposób należyty.
W przypadku „Duszyczki” przeczytanej przeze mnie jakieś dwa miesiące temu doszło nawet do tego, że mam lekkie wyrzuty sumienia, że za nisko oceniłem, że może za bardzo skrytykowałem i skrzywdziłem samo dzieło, jak i autora, że to nie autor zawinił, lecz moje ograniczenie w postrzeganiu alternatywnych rzeczywistości, że to moje „tu i teraz" (brak wyobraźni) za bardzo ograniczyło procesy poznawcze.
Coś, co wzbudza kontrowersje, coś, co siedzi w człowieku pomimo przelatującego czasu, to coś z pewnością nie może być nijakie. To „coś” jest czymś, czego prawdopodobnie tak do końca nie zrozumieliśmy czymś, nad czym może należałoby pochylić się raz jeszcze. Może jeszcze nie teraz, może niech sobie to dzieło jeszcze poświdruje, niech się do naszego wnętrza nieco podobija, niech dojrzeje w nas samych myśl sięgnięcia po nie raz jeszcze.
Podsumowując: T. Różewicz i jego „Kartoteka” może się podobać albo i nie.
Jedno jest jednak pewne: obok „Kartoteki” obojętnie przejść się nie da, tu wszystko się gotuje, podskakuje i bulgocze niczym lawa w wulkanie.
Dziełko króciutkie zaledwie kilkadziesiąt stron, ale sponiewierać czytelnika może niemiłosiernie.
Jeśli ktoś, kto czytał „Ferdydurke” Gombrowicza albo „Czekając na Godota” Samuela Becketta, myśli, że miał do czynienia z literaturą eksperymentalną z czymś dziwacznym i kontrowersyjnym to po przeczytaniu „Kartoteki” i „Duszyczki” T. Różewicza będzie musiał zrewidować swoje poglądy co do literatury eksperymentalnej. Polecam.
Pomimo mojego wielkiego szacunku tak do twórczości, jak i samej osoby Tadeusza Różewicza niestety podobnie jak w przypadku ostatniego utworu tego autora przeze mnie przeczytanego „Duszyczka” tak i w stosunku do tego utworu odczucia moje są wysoce ambiwalentne. Odnoszę wrażenie, że tak do końca nie zdołałem się przebić przez „Kartotekę".
więcej Pokaż mimo toSą fragmenty, które próbują coś...
Słaba, na siłę uznawana za jakieś "arcydzieło". Krótki dramat, ale i tak szkoda tracić na niego czasu. Można byłoby opakować w niego rybę na targu i byłoby z niego tyle pożytku co z jego czytania. No ale cóż, trzeba było przeczytać jako lekturę na rozszerzony polski. Dodatkowa gwiazdka za fakt, że fajnie bawiliśmy się, gdy nauczycielka zadała nam przygotowanie inscenizacji wybranych scenek
Słaba, na siłę uznawana za jakieś "arcydzieło". Krótki dramat, ale i tak szkoda tracić na niego czasu. Można byłoby opakować w niego rybę na targu i byłoby z niego tyle pożytku co z jego czytania. No ale cóż, trzeba było przeczytać jako lekturę na rozszerzony polski. Dodatkowa gwiazdka za fakt, że fajnie bawiliśmy się, gdy nauczycielka zadała nam przygotowanie inscenizacji...
więcej Pokaż mimo toIrytowała mnie ta książka podobnie zresztą jak Tango Mrozka i Ferdydurke Gombrowicza. Autor po cichu krytykuję komunę, jaki to zły system i niedobry. Szkoda że ni dożył dzisiejszych czasów, miałby co krytykować; daję 4 żeby uniknąć hejtu
Irytowała mnie ta książka podobnie zresztą jak Tango Mrozka i Ferdydurke Gombrowicza. Autor po cichu krytykuję komunę, jaki to zły system i niedobry. Szkoda że ni dożył dzisiejszych czasów, miałby co krytykować; daję 4 żeby uniknąć hejtu
Pokaż mimo toCałkiem luźna jak na dramat, który nie ma sensownie poukładanej fabuły. Przypomina trochę "Ferdydurke", ale jest zdecydowanie lepsze. Łatwo do interpretacji i całkiem przyjemna.
Całkiem luźna jak na dramat, który nie ma sensownie poukładanej fabuły. Przypomina trochę "Ferdydurke", ale jest zdecydowanie lepsze. Łatwo do interpretacji i całkiem przyjemna.
Pokaż mimo toTekst trudny do ujęcia w jakieś ramy, bo z zamierzenia ucieka od szufladkowania. Bohater jest każdym, nie ma określonego wieku, imienia, profesji...
Przeżył wojnę, widział śmierć. Popadł w apatię. Kolejne osoby pojawiające się w jego pokoju to albo cienie przeszłości albo postacie próbujące zaktywizować Bohatera. Niczego nie można być pewnym. Wątki się rwą, urywają, tak jak w życiu kogoś, kto nie wie, co dalej...
Chór starców, wzorowany na antycznym, w pewnym momencie zostaje przez Bohatera "wybity". Dosłownie. Nożem. Z dekapitacją włącznie.
Tekst zmusza do refleksji nad jakością życia. Nad miałkością utartych form.
Tekst trudny do ujęcia w jakieś ramy, bo z zamierzenia ucieka od szufladkowania. Bohater jest każdym, nie ma określonego wieku, imienia, profesji...
więcej Pokaż mimo toPrzeżył wojnę, widział śmierć. Popadł w apatię. Kolejne osoby pojawiające się w jego pokoju to albo cienie przeszłości albo postacie próbujące zaktywizować Bohatera. Niczego nie można być pewnym. Wątki się rwą, urywają, tak...
Trudna, nieoczywista. Mam wrażenie, że istotną częścią sztuki jest to co czytelnik/widz nadbuduje w swojej głowie do fragmentarycznych zapisków.
Trudna, nieoczywista. Mam wrażenie, że istotną częścią sztuki jest to co czytelnik/widz nadbuduje w swojej głowie do fragmentarycznych zapisków.
Pokaż mimo toNie da się obok tego eksperymentalnego dramatu przejść obojętnie, jednak po tym obejściu można ambiwalentnym pozostać.
Subiektywnie najważniejszy cytat: ,,Jakaż przepaść pomiędzy impresją a ekspresją! Taki już jest nasz ironiczny los - żywić szekspirowskie uczucia, a mówić o nich językiem sprzedawcy samochodów, wyrostka lub gimnazjalnego profesora".
Nie da się obok tego eksperymentalnego dramatu przejść obojętnie, jednak po tym obejściu można ambiwalentnym pozostać.
Pokaż mimo toSubiektywnie najważniejszy cytat: ,,Jakaż przepaść pomiędzy impresją a ekspresją! Taki już jest nasz ironiczny los - żywić szekspirowskie uczucia, a mówić o nich językiem sprzedawcy samochodów, wyrostka lub gimnazjalnego profesora".