Dyktatura gender

Okładka książki Dyktatura gender Benedykt XVI, Adam Bujak, Waldemar Chrostowski, Krzysztof Feusette, Henryk Hoser, Gabriele Kuby, Dariusz Oko, Leszek Sosnowski, Aleksander Stępkowski
Okładka książki Dyktatura gender
Benedykt XVIAdam Bujak Wydawnictwo: Biały Kruk reportaż
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Biały Kruk
Data wydania:
2014-02-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-02-01
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375531541
Tagi:
gender zagrożenie dyktatura
Średnia ocen

4,6 4,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Polska i Krzyż Adam Bujak, Waldemar Chrostowski, Stanisław Nagy, Andrzej Nowak (historyk), Krzysztof Ożóg
Ocena 0,0
Polska i Krzyż Adam Bujak, Waldema...
Okładka książki Polska. Dwanaście wieków Adam Bujak, Wojciech Polak
Ocena 10,0
Polska. Dwanaś... Adam Bujak, Wojciec...
Okładka książki Mikołaj Święty Adam Bujak, Jolanta Sosnowska
Ocena 10,0
Mikołaj Święty Adam Bujak, Jolanta...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,6 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
619
140

Na półkach:

Książka napisana w oparciu o rzetelną naukę a nie pseudonawukowy lewacki bełkot. Odtrutka na dewiacje. Polecam!

Książka napisana w oparciu o rzetelną naukę a nie pseudonawukowy lewacki bełkot. Odtrutka na dewiacje. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
35
11

Na półkach: , ,

Tak jak na początku XX wieku tak i teraz ciągle najłatwiej manipulować młodymi ludźmi którzy są jeszcze naiwni i nie mają wyrobionego światopoglądu a reagują tylko emocjami, kierując się uczuciami i popędami. A na klawisze wywołujące w ich cielesnym fortepianie dźwięki emocji, naciskają ci sami ideolodzy, rewolucjoniści od Lutra, Marksa i im podobnych. Ockną się gdy przestaną być potrzebni jak to zawsze bywa z rewolucjami. Biedni będąc ignorantami historii nie wiedzą że są proletariatem potrzebnym do zburzenia naturalnego porządku. A że Bóg jest realistą i przestrzega nas przed takimi wynaturzeniami to obrywa się najbardziej przyjaciołom Boga. Większość opinii pod tym tytułem została wystawiona pod wpływem hejtu a nie krytycznej lektury. A szkoda bo warto by się zapoznać z argumentami racjonalnymi a nie tylko bazować na hasłach ideologów choćby nie wiem jak pięknie brzmiały.

Tak jak na początku XX wieku tak i teraz ciągle najłatwiej manipulować młodymi ludźmi którzy są jeszcze naiwni i nie mają wyrobionego światopoglądu a reagują tylko emocjami, kierując się uczuciami i popędami. A na klawisze wywołujące w ich cielesnym fortepianie dźwięki emocji, naciskają ci sami ideolodzy, rewolucjoniści od Lutra, Marksa i im podobnych. Ockną się gdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
341
63

Na półkach: ,

Książka ciekawa, a o jej wartości i sile świadczą rozbudowane negatywne komentarze zbulwersowanych ludzi. W obronie gender pisać że coś jest pseudonaukowe...albo twierdzić że gender nie jest ideologią to totalna ignorancja. Tak bardzo przez te negatywne komentarze przebija wrogość, a nie jasna ocena że osobiście dzięki nim zdecydowałbym się na przeczytanie tej pozycji. Skoro 160str powoduje że ktoś poświęca tak dużo czasu żeby wyskrobać tak ogromny komentarz to książka na prawdę musi coś w sobie mieć. Ogólnie, fajne i ciekawe podejście do tematu. Oczywiście większość z perspektywy wiary więc bez zrozumienia osób wierzących, posiadających konkretne zasady( a już tym bardziej kpiąc sobie z tych zasad) nie da się zrozumieć treści. Sporym minusem jest brak przypisów przy częstych odniesieniach do różnych badań itd. Autorzy mogli je pomijać pisząc list etc, ale przypis od redakcji mógłby się pojawić. Bardzo dobre zakończenie pokazujące jak wiele wymysłów gender czerpie z marksizmu i od Engelsa. Książkę polecam, choć zwolennicy ideologii gender tylko się (Jak widać) zirytują. Ich jednak nie przekonają nawet wyniki badań, tym bardziej że tutaj trzeba je samemu odszukać bo jak wspomniałem, przypisów prawie brak.

Książka ciekawa, a o jej wartości i sile świadczą rozbudowane negatywne komentarze zbulwersowanych ludzi. W obronie gender pisać że coś jest pseudonaukowe...albo twierdzić że gender nie jest ideologią to totalna ignorancja. Tak bardzo przez te negatywne komentarze przebija wrogość, a nie jasna ocena że osobiście dzięki nim zdecydowałbym się na przeczytanie tej pozycji....

więcej Pokaż mimo to

avatar
284
62

Na półkach: ,

Intencje autorów tej książki budzą we mnie wątpliwości, zastanawia, czy naprawdę zależy im na ochronie niewinnych dzieci.
Jeśli jest tak faktycznie - to dlaczego nie stają by w obronie wszystkich niewinnych, narażonych na zgorszenie?

Dawno temu byłam niewidzialnym dzieckiem, a po wielu latach dowiedziałam się, że nie byłam w tym wcale osamotniona. Nikt nie widział, że zostałam zgorszona, nikt mnie nie obronił. Najgorzej, że w "święte prawo" zamieszano BOGA.

Wbrew woli, stałam się ofiarą seksualizacji, zgorszenie nazwano miłością, zło - dobrem. Zły dotyk usprawiedliwiono Biblią.

A Kościół? Nigdy oficjalnie nie potępił bicia dzieci, nigdy nie przestrzegł, przed wpływem bicia po pośladkach na seksualność dziecka. Duchowni i pobożni autorzy poradników wychowania bardzo często głosili pochwały dla "wychowywania rózgą".
Czy nigdy nie słyszeli o wynikach badań, o wpływie "klapsów" na rozwój masochizmu? Ani o przypadkach gdy "wychowanie" było jedynie przykrywką dla perwersyjnych pedofili?
Czy nie czytali błagalnych apeli ofiar, takich jak Bethanie Fenimore?
http://www.drmomma.org/2010/01/how-spanking-changed-my-life.html

Nie znam odpowiedzi na te pytania. Nie wiem, dlaczego dzieci, które "biblijna rózga" pchnęła w odmęty masochizmu - są dla krytyków Gender - zupełnie niewidzialne.
Dla zainteresowanych tematem polecam książki z mojej biblioteki.

Intencje autorów tej książki budzą we mnie wątpliwości, zastanawia, czy naprawdę zależy im na ochronie niewinnych dzieci.
Jeśli jest tak faktycznie - to dlaczego nie stają by w obronie wszystkich niewinnych, narażonych na zgorszenie?

Dawno temu byłam niewidzialnym dzieckiem, a po wielu latach dowiedziałam się, że nie byłam w tym wcale osamotniona. Nikt nie widział, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
72
52

Na półkach:

Dla mnie największą wartością książki jest to, że oprócz publicystów podających argumenty logiczne są też rozdziały napisane przez profesorów, którzy podają argumenty naukowe. Łącznie daje to pełny obraz tego, jak głupia i niespójna jest ideologia gender. Warto czytać w dzisiejszych czasach...

Dla mnie największą wartością książki jest to, że oprócz publicystów podających argumenty logiczne są też rozdziały napisane przez profesorów, którzy podają argumenty naukowe. Łącznie daje to pełny obraz tego, jak głupia i niespójna jest ideologia gender. Warto czytać w dzisiejszych czasach...

Pokaż mimo to

avatar
1422
196

Na półkach: , , , ,

Ważne: jakkolwiek zmarnowałam czas i szare komórki na przeczytanie książki, to moja recenzja cytuje i punktuje rzeczy znalezione głównie na pierwszych 30 stronach. Później szkoda było mi energii na punktowanie i spisywanie wszystkich absurdów, które znajdują się na kolejnych 130 stronach, tym bardziej, że w to co spisałam i tak nie było kompletne.

Tylko... od czego zacząć? Od tego, że „Polska się budzi” i znów jest mesjaszem narodów? Od tego, że o sprawach socjologii wypowiadają się bibliści i teologowie? (Czy to znaczy, że jako web designer powinnam napisać książkę o teologii?) Od tego, że Krzystof Feusette próbuje wyśmiewać naukę a robi przy tym z siebie idiotę? :) A może od tego, że „Dyktatura...” jak można było oczekiwać jest pełna wrogości, ale też pełna błędów, przeinaczeń, braku wiedzy (czasem elementarnej!),oskarżeń, fake newsów... generalnie hulaj dusza, czego tam nie ma! No tak, nie ma rzetelnej analizy, faktów i naukowego podejścia. Książka stara się udawać, że to wszystko ma (na początku, później stopniowo przemienia się w szambo),ale na wszystkich trzech wymienionych przeze mnie poziomach ryje nosem w glebę.

Jest w tej książce masa przypadkowych stwierdzeń, które pojawiają się ni stąd ni zowąd - jak np. w całym wywodzie o tożsamości płciowej i życiu płciowym pada nagle stwierdzenie o tym, jak antykoncepcja "burzy jedność osobową duszy i cała", po czym wywód wraca do tego co było wcześniej i zostawiając ten fragment o antykoncepcji wiszący jak glut z nosa. Ten cytat akurat pochodzi z zapisu wykładu, więc najwyraźniej był owocem chwili, ale jednak jeśli dajesz coś do druku, to masz tam redakcję i masz kogoś, kto powinien dbać o spójność i logikę tekstu i, zwyczajnie, kolokwialnie, żeby tekst się trzymał kupy.

Ale redakcja popełnia... Nie, przepraszam, państwo się podpisali z imienia i nazwiska, to nie będzie anonimowej redakcji, tylko personalnie: Jolanta Lenard (współpraca redakcyjna i podpisy pod zdjęciami) i Adam Sosnowski (podpisy pod zdjęciami i kronika gender) biorą hajs za chałturę. Jasne, cała książka to jest akademicka chałtura, która nie ma nic wspólnego z nauką i odbiera czytelnikowi jeden punkt IQ za każde 10 przeczytanych stron, ale jednak można by oczekiwać, że chociażby od strony formalnej nie można się będzie przyczepić. Otóż można, można jak najbardziej, można rzucić oboje na pożarcie osobom, które mają choćby najmniejsze pojęcie o redagowaniu czegokolwiek. Bo sama bym zeżarła żywcem, a moja kariera redaktora jest malutka.

Spójrzmy chociaż na podpis do jednego ze zdjęć, s.22: rozpoczyna je cytat z ks. Oko: "Genderyzmowy ton nadają walczące lesbijki, które nienawidzą mężczyzn. A im mniej będzie męskości, tym łatwiej można będzie przekonać mężczyzn do homoseksualizmu". Do tego cytatu dołączone jest zdanie "Hindus z wymalowanym na policzku symbolem dwóch mężczyzn(...)". Kłopot w tym, że na zdjęciu jest mężczyzna z symbolem dwóch kobiet. Szanowni państwo, to jest wiedza elementarna. Tego się nie zdobywa na Uniwersytecie Lewactwa i Kultury Śmierci ani na Wyższych Studiach Redagowania Mondrych Ksionszków, tego się uczy w podstawówce, na historii, może na języku polskim, a może na biologii. Nie wymagam zachowywania tej wiedzy przez osobę pracującą na kasie czy w myjni, ale na litość boską, jak wam nie wstyd podpisywać się pod takim spektaklem niewiedzy i ignorancji własnymi nazwiskami?!

A to przecież nie jedyne takie wystąpienie. Ogólnie podpisy pod zdjęciami to jest jeden wielki spektakl i aż czasem korciło notować je wszystkie (choć pewnie wtedy odkryłabym, ze recenzje na lubimyczytać mają jakiś limit znaków),a nie tylko niektóre, jak chociażby to urocze święte oburzenie (s.88),że pikieta „Pragniemy żyć w normalnych związkach” odbyła się „pod pomnikiem Polski Walczącej” i że „sam wybór miejsca był oburzający”, jakby nie miało znaczenia, że sam pomnik (który de facto, Jolanto, Adamie, jest pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego, to delikatnie coś innego) stoi naprzeciwko sejmu i jest jedynym logicznym miejscem na protest skierowany do posłów. Ale jeśli ktoś Warszawy nie zna to łyknie, że lewactwo zdesakralizuje wszystko, nawet powstańców... Ech, szkoda gadać.

W jeszcze innym miejscu (s.24, znów podpis pod zdjęciem dlatego nie mam skrupułów wywoływać do tablicy Jolantę i Adama) pada oskarżenie, że feministki powinny walczyć o prawa kobiet np. w Bangladeszu (ciężkie warunki pracy, bieda, zero przywilejów np. dla ciężarnych itp),ale tego nie robią, bo się boją... Otóż niespodzianka, organizacje feministyczne w Bangladeszu są i robią co mogą, ale żeby to wiedzieć, trzeba umieć choć trochę po angielsku (albo bengalsku). Ale z tak zamkniętymi umysłami jakie mają autorzy tekstów w tej, pożal się Boże, książczynie to wątpię, że nauka chociażby języka jest możliwa, nie mówiąc o nauce krytycznego myślenia czy jakichś w ogóle bardziej skomplikowanych konceptach na których opiera się współczesne społeczeństwo.

Nie wiem, jak mam skrytykować to marnotrawstwo papieru. Jak można było oczekiwać jest totalnie uprzedzone i pisane z dobrze znanego stanowiska "nie wiem czym jest gender, więc powiem, ze grzech, lesbijki, kultura śmierci, eksperymenty na dzieciach, w imię ojca i syna, amen". Jednak czasem aspiruje też do wpasowania się w dyskurs akademicki i na tym polu (nawet jeśli pominiemy absurdalność stwierdzeń padających w książce) też zawodzi na całej linii. Jest świetnym obrazem jak można napisać coś, co brzmi mądrze używając mądrze brzmiących słów (pleonazmy są super, wybaczcie),a co jednocześnie nie tylko obraża, ale nie ma nawet sensu dla kogoś, kto akurat zna się na danym temacie. Mogłabym zabrać się teraz do pisania o betaglukozydach i ich wpływie na przyswajanie ẟ-ATP w cyklu rozwojowym karterii komórek glutaminowych i jak się dobrze postaram, to ktoś mi nawet to wyda. Nie muszę tłumaczyć jak bardzo bez sensu jest to, co właśnie napisałam o betaglukozydach, prawda?

Oczywiście niemal na początku pojawia się standardowe stwierdzenie, ze „gender jest zaprzeczeniem rodziny – najstarszej i absolutnie oryginalnej struktury miłości i życia”, a gdyby przecież ktokolwiek zadał sobie trud sprawdzenia i POMYŚLENIA, wiedziałby, że gender w swojej definicji właśnie leży u podstaw tej romantyzowanej rodziny.
Z drugiej strony jeśli ktokolwiek zadałby sobie trud poczytania o tym, jak rodziny wyglądały kiedyś (szczególnie w perspektywie całego świata a nie tylko z europocentrycznego punktu widzenia),to mógłby się niepomiernie zdziwić. Ale to już trzeba chcieć dowiedzieć się cokolwiek o świecie i o człowieku. Nie posądzałabym o tak ambitne chęci nikogo z autorów „Dyktatury...”.

Jedna gwiazdka to zdecydowanie zbyt dużo. Szkoda tylko papieru, mam nadzieję, że ktoś chociaż zwroty dał do recyklingu.

PS. Na koniec cytat ze strony 109: „Polacy mają wiele wspaniałych cech, których nie mają inne narody, np. odporność na ideologie”. Zważywszy na to, że gender nie jest ideologią można by zapytać: na co tak naprawdę odporni są Polacy? I czy ta odporność rzeczywiście jest dobrą rzeczą?

Ważne: jakkolwiek zmarnowałam czas i szare komórki na przeczytanie książki, to moja recenzja cytuje i punktuje rzeczy znalezione głównie na pierwszych 30 stronach. Później szkoda było mi energii na punktowanie i spisywanie wszystkich absurdów, które znajdują się na kolejnych 130 stronach, tym bardziej, że w to co spisałam i tak nie było kompletne.

Tylko... od czego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
7

Na półkach:

Koszmarny kato-bełkot
Rozumiem, że ktoś może nie lubić kwestii genderowych, krytyka może być konstruktywna, ale tutaj to jest przecież obraza dla inteligencji czytelniczek i czytelników ! Wygłaszane stanowiska o charakterze paranaukowym, kreowane na dyskurs okołoakademicki niemające absolutnie żadnego osadzenia w rzeczywistości, nie mówiąc już o jakiejś naukowej bibliografii.
Tylko dla czytelniczek_ów o stalowych nerwach !

Koszmarny kato-bełkot
Rozumiem, że ktoś może nie lubić kwestii genderowych, krytyka może być konstruktywna, ale tutaj to jest przecież obraza dla inteligencji czytelniczek i czytelników ! Wygłaszane stanowiska o charakterze paranaukowym, kreowane na dyskurs okołoakademicki niemające absolutnie żadnego osadzenia w rzeczywistości, nie mówiąc już o jakiejś naukowej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
952
24

Na półkach:

Warto przeczytać, żeby skonfrontować swoje poglądy na temat gender. Zbyt wiele tu krytyki, przemówień księży na temat seksualności, a zbyt mało o tym, czym naprawdę jest gender. Ideologią na pewno nie jest. Słownik wyrazów obcych podaje, że gender jest to "zespół zachowań, norm i wartości przypisanych przez kulturę do każdej z płci". To zestaw działań, manier, stylów i sposób bycia, które postrzegane są przez ogół społeczeństwa, jako kobiece bądź męskie. Chodzi tu o płeć społeczno –kulturową. Każdy z nas pełni jakieś role społeczne. Dawniej nie było do pomyślenia, żeby nasi przodkowie wykonywali zawody, które nie do końca współgrałyby z ich płcią. Kobiety - nie mogły być profesorami na uczelniach, kierowcami samochodów czy pilotkami. Tak samo mężczyźni - nie gotowali, nie sprzątali, nie zajmowali się domem, gospodarstwem, a nawet potomstwem. Nie wykonywali tego, co powinny wykonywać płcie przeciwne! Byli od tego, by zarabiać na dom, wyruszać na wojny, w dalekie wyprawy, by podbijać inne kraje. Kobieta - wojownik, kapitan Wojska Polskiego przypuśćmy (tj. Emilia Plater) była kimś niesłychanie rzadkim, unikatowym. Według autorów niniejszej publikacji, gender zakłada, że "nie rodzimy się jako mężczyźni czy kobiety, ale jesteśmy na takich wychowywani". Nie, takie podejście nie wiele ma wspólnego z omawianym zagadnieniem, które jest po prostu przez wielu, wielu ludzi nie do końca zrozumiałe. Mimo wszystko warto sięgnąć po tę książkę, choćby po to, aby wyrobić sobie własne zdanie na ów temat. Ponadto czytelnicy znajdą w niej sporo wartościowych, religijnych treści przydatnych we współczesnym, trudnym, pełnym sprzeczności świecie.

Warto przeczytać, żeby skonfrontować swoje poglądy na temat gender. Zbyt wiele tu krytyki, przemówień księży na temat seksualności, a zbyt mało o tym, czym naprawdę jest gender. Ideologią na pewno nie jest. Słownik wyrazów obcych podaje, że gender jest to "zespół zachowań, norm i wartości przypisanych przez kulturę do każdej z płci". To zestaw działań, manier, stylów i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
903
659

Na półkach: ,

Tą treść jest w stanie zaakceptować tylko jakiś ćwierć intelekt.

Tą treść jest w stanie zaakceptować tylko jakiś ćwierć intelekt.

Pokaż mimo to

avatar
769
167

Na półkach: , , , , ,

Poznaj swojego wroga? Po tej książce znam go aż nazbyt dobrze.

Nie będę pisać dłuższej recenzji. Pójdę wysmarować ładny, rzeczowy artykuł. Tylko najpierw ochłonę, żeby osobiste opinie grzecznie odłożyć na bok.

Poznaj swojego wroga? Po tej książce znam go aż nazbyt dobrze.

Nie będę pisać dłuższej recenzji. Pójdę wysmarować ładny, rzeczowy artykuł. Tylko najpierw ochłonę, żeby osobiste opinie grzecznie odłożyć na bok.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    56
  • Przeczytane
    34
  • Posiadam
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Polityka
    2
  • Literatura faktu
    2
  • Chcę kupić
    1
  • Gender/queer/feminizm
    1
  • Szkodliwe
    1
  • Historia
    1

Cytaty

Więcej
Adam Bujak Dyktatura gender Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także