Jak czytać literaturę
- Kategoria:
- językoznawstwo, nauka o literaturze
- Tytuł oryginału:
- How to Read Literature
- Wydawnictwo:
- Aletheia
- Data wydania:
- 2014-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-01
- Liczba stron:
- 250
- Czas czytania
- 4 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362858507
- Tłumacz:
- Anna Kunicka
- Tagi:
- teoria literatury literaturoznawstwo
Terry Eagleton (ur. 1943) – oksfordczyk rozmaitych zajęć i wielce kontrowersyjnej reputacji intelektualnej, teoretyk literatury, filozof społeczny, marksista wierzący w Boga… Najbardziej znany w dziedzinie akademickiej jest ze sprzedanego w milionowym nakładzie podręcznika do teorii literatury. W niniejszym instruktażu również niekonwencjonalnie (ale jakże odkrywczo!) wprowadza nas w sekrety literatury. Na licznych przykładach wnikliwej analizy pokazuje zwykłemu czytelnikowi, ile można „przepuścić”, powierzchownie czytając nie tylko Szekspira czy Becketta, ale i „Harry Pottera”. Dydaktyczna wartość tego wprowadzenia do podstawowych pojęć analizy tekstu literackiego jest nieoceniona, ale zarazem nie jest to banalne podręcznikowe wprowadzenie, lecz przenikliwy esej o podstawowych kwestiach dotyczących naszego obcowania z literaturą. Nie tylko „zwykły”, lecz także „zaawansowany” czytelnik dowie się wiele z kompetentnego źródła, jakim przesądom i uprzedzeniom ulega podczas lektury, a także czym cechują się podstawowe formacje literackie, takie jak powieść realistyczna, modernistyczna czy postmodernistyczna. Jeśli nawet nie otrzymujemy algorytmu oceny, co jest dobrą literaturą, a co nią nie jest, to w każdym razie otwierają się nam – dobrze pouczonym przez tę lekturę – szerzej oczy na niuanse literackiej treści i formy. A sarkastyczne poczucie humoru Eagletona będzie dodatkowym bonusem, sugerując na przykład, że Otello zda się świadomie przemawiać białym Szekspirowskim wierszem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O sekretach literatury
Nauka zawodu krytyka literackiego polega między innymi na nauce stosowania pewnych technik*.
Ocenianie literatury nie jest proste. Zwłaszcza jeśli chcemy być obiektywni, a swoją opinię oprzeć logicznymi argumentami. Musimy także wziąć pod uwagę to, że nie tylko my możemy mieć co do danego dzieła rację. Warto jest wiedzieć więcej na temat samej krytyki. I nie dotyczy to wyłącznie fachowców, ale także i zwyczajnych czytelników.
Książka „Jak czytać literaturę” jest podzielona na pięć części: początki, bohater, narracja, interpretacja i wartość. Terry Eagleton nie sprzedaje nam gotowej recepty jak czytać, ale zostawia drobne wskazówki, własne przemyślenia bądź co bądź podparte fragmentami tekstów. Bierze na warsztat nie tylko prozę, ale również poezję i dramat. Jednak wbrew jego zapewnieniom nie otrzymamy informacji na temat wartości dzieł (czyli ostatniego rozdziału). Nie dowiemy się jak powinna wyglądać dobra, a jak zła lektura. Pojawi się kilka opinii krytyków, ale to do nas należy wybór czy się z nimi zgadzamy czy wręcz przeciwnie.
Bardzo interesujący jest czwarty rozdział zatytułowany interpretacje bowiem to w nim przeczytamy najwięcej owych luźnych podpowiedzi. Jak sam autor napisał - Nie ma jednej interpretacji gdyż Dzieło należy postrzegać nie jako teksty o ustalonym sensie, lecz jako matryce zdolne generować cały wachlarz możliwości znaczeń*. Do tego dołącza analizę powieści „Wielkie nadzieje” (jeśli ktoś czytał będzie mu zdecydowanie łatwiej zrozumieć zamysł autora) jako niejeden punkt widzenia. Dodając porównania z literaturą współczesną (w tym wypadku cykl o Harrym Potterze) Eagleton pokazuje ile czytelnik traci, gdy czyta szybko oraz bez namysłu i to nie ważne jakiej kategorii jest owa lektura.
Humor oraz wprowadzenie między wierszami swoistej popkulturowości nadaje książce beletrystycznego wydźwięku, a lekka forma oraz swoboda w prowadzeniu narracji powoduje, iż czyta się ją jednym tchem. Autor poddaje większości z utworów krytycznej ocenie, ale tak aby nie „zarażać” swoją oceną, ale raczej zachęcić do wyrobienia własnej.
Przy okazji stylu samej książki muszę również zwrócić uwagę na jej tłumaczenie, gdyż jest naprawdę rewelacyjne. Anna Kunicka postarała się o to, aby wprowadzić zarówno oryginalne jak i tłumaczone fragmenty wierszy, szczególnie wtedy, gdy autorowi chodzi o ich płynność czy rytm. Osoby zaznajomione z brytyjską literaturą, a także językiem na pewno będą zachwycone, gdyż mogą zauważyć rzeczy, które im pierwotnie umknęły. Pozostali przy tak prostym i ułatwiającym czytanie tłumaczeniu, również odczują przyjemność w zrozumieniu wszystkich utworów.
Jedyne co mi wyjątkowo przeszkadzało i uznałam to za spory minus jest brak jakiegokolwiek zakończenia. Po piątym rozdziale zatytułowanym wartość, po przeczytaniu ostatniego zdania, pomimo zamykającej tę część puenty, czułam spory niedosyt. A gdzie się podziało podsumowanie wszystkich wcześniej wymienionych przemyśleń?
Pomimo tej wady „Jak czytać literaturę” należy do pozycji wyjątkowych. Nie jest podręcznikowy, pełen banałów i zdań w stylu jak czytać: po pierwsze, po drugie, po trzecie. Pojawiają się najważniejsze kwestie, które nam jako czytelnikom są znane, ale podczas pośpiesznego pochłaniania całości, po prostu nam umykają. Co to jest świat realny, ale nierealistyczny, dlaczego autor nazywa narrację „wynajętą zabójczynią”, jakie są plusy i minusy tworzenia dzieła literackiego, pisanego z żabiej perspektywy, czym jest brak pre-historii bohatera, jakie są techniki tworzenia postaci i dlaczego za dużo słów w języku i sytuacji mogą się stać większą pułapką niż jej ogołocenie, a także czym jest naginanie fabuły dla pewnego stanowiska.
Aby dokładniej przeanalizować wskazówki Eagletona warto jest zrobić sobie przegląd takich powieści jak m.in. „Juda nieznany”, „Moby Dick”, wiersze Johna Keatsa, Johna Miltona, czy dramatów Shakespeare’a „Burza”, „Hamlet” czy „Otello”, a nawet „Czekając na Godota” Samuela Becketta. Oczywiście nie jest to jakiś przymus, ale zaznajomienie się z tymi pozycjami spowoduje iż „Jak czytać literaturę” będzie się czytało nie tyle znacznie lepiej, co przede wszystkim – dokładniej.
*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki
Katarzyna Barańska
Książka na półkach
- 103
- 46
- 13
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Przykro przyznać, ale książka mierna. Momentami ma przebłyski, ale jako całość jest co najwyżej przeciętna. Zastanawiam się ile w tym winy przekładu.
Przykro przyznać, ale książka mierna. Momentami ma przebłyski, ale jako całość jest co najwyżej przeciętna. Zastanawiam się ile w tym winy przekładu.
Pokaż mimo tohttp://xiegarnia.pl/recenzje/literatura-instrukcja-obslugi/
http://xiegarnia.pl/recenzje/literatura-instrukcja-obslugi/
Pokaż mimo toKsiążka poślednia, nie specjalnie potraktowany temat, podręcznikowo, ale pozbawione jakichkolwiek teorii literatury, krytyk etc. Zainteresował mnie tytuł ale poza autor zbyt skupił się na pisaniu i zabawą językiem niż na zawartości merytorycznej. Szkoda czasu jednym słowem.
Książka poślednia, nie specjalnie potraktowany temat, podręcznikowo, ale pozbawione jakichkolwiek teorii literatury, krytyk etc. Zainteresował mnie tytuł ale poza autor zbyt skupił się na pisaniu i zabawą językiem niż na zawartości merytorycznej. Szkoda czasu jednym słowem.
Pokaż mimo toTerry Eagleton to dość kontrowersyjna postać w intelektualnym światku. Wierzący marksista to w jego przypadku wcale nie oksymoron. Ma wiele innych głośnych koncepcji, a jego wykłady słyną z ciętego języka, pełnego czarnego humoru i autoironii. Pisze dużo i o wielu sprawach, między innymi i o literaturze. Jest autorem dość popularnego w krajach anglosaskich podręcznika akademickiego z zakresu literaturoznawstwa. Jak czytać literaturę to jednak coś w rodzaju mini podręcznika dla wszystkich tych, którzy chcieliby poznać nieco teorii literatury bez zapisywania się na studia filologiczne.
Książka Eagletona nie rości sobie oczywiście prawa do bycia pełnoprawnym podręcznikiem akademickim, o czym możemy przeczytać w przedmowie odautorskiej. Chodzi właśnie o przybliżenie kilku pojęć z zakresu literaturoznawstwa. Autor zajmuje się zaledwie kilkoma pojęciami – bohater, narracja, interpretacja, wartość – ale czyni to w sposób dość niezwykły. Zamiast nudnego akademickiego wykładu dostajemy zestaw błyskotliwych esejów, które przede wszystkim dobrze się czyta. Zapewne czytałoby się lepiej, gdyby nie koślawe momentami tłumaczenie, które zdaje się zabijać głównie sarkastyczne żarty Eagletona. Cóż, najwyraźniej nie można mieć wszystkiego.
Jak czytać literaturę wydaje się być skierowane głównie do osób niezwiązanych z literaturą w jakiś zawodowy sposób. Eagleton chce raczej nauczyć laików nieco głębszego czytania, zwrócenia uwagi na pewne rzeczy, jak choćby zatrzymania się nad śledzeniem fabuły i podjęcia próby odkrycia drugiego czy nawet trzeciego dna w czytanej powieści. Czy można odkryć coś ciekawego w popularnym cyklu Harry Potter czy głębsza analiza przeznaczona jest tylko dla dramatów Szekspira? Terry Eagleton przekonuje nas, że w każdej powieści – a ściślej: w każdym utworze literackim – możemy znaleźć coś wartościowego. I zachęca do tego rodzaju poszukiwań. Jednocześnie pokazuje, że nadinterpretacja jest równie łatwa, więc na przykładzie dziecięcego wierszyka czytelnik dowie się, jak unikać tego rodzaju potknięć.
Niektórzy zarzucają Eagletonowi płytkość wywodu, miałkość argumentów i ogólną słabość Jak czytać literaturę. Owszem, z pozycji wykształconego filologa treść tego zbioru esejów może wydawać się banalna. Czymże jest przypominanie autora o tym, że nawet powieść nazywana realistyczną nie ma nic wspólnego z rzeczywistością? Jakimż odkryciem są interpretacyjne gierki, jakie z wielką swobodą (i wielkim poczuciem humoru jednocześnie) prezentuje swoim czytelnikom Eagleton? Wszystko to przecież robiliśmy sami na studiach, z mniejszą lub większą łatwością czy przyjemnością.
Czytanie Jak czytać literaturę Terry’ego Eagletona przynosi jednak naprawdę wymierne korzyści. Wydaje się nam, że wiemy wiele, że umiemy czytać i interpretować. Jednocześnie dajemy się łapać na czysto marketingowe zagrywki wydawców, organizujących na przykład miejskie wycieczki śladami bohaterów literackich. A przecież – mimo fizycznego istnienia niektórych z opisywanych przez Marka Krajewskiego lokalizacji – nie ma i nigdy nie było nie tylko Eberharda Mocka, ale także „jego” Breslau. Podobnie jak nie ma Sztokholmu Lisbeth Salander, Londynu Sherlocka Holmesa i Warszawy Stanisława Wokulskiego. Nie istnieją też te miasta jako narracje swoich autorów. Literatura to byt osobny, usytuowany gdzieś pomiędzy światami bohaterów, autorów i czytelników. A właściwie tylko i wyłącznie czytelników, bo niezależnie od jakości danego dzieła, dopóki nie zaczniemy czytać, nie przekonamy się o tym, co to jest za książka. I to jest właśnie ten powód, dla którego warto czytać. Warto nie tylko Jak czytać literaturę, ale książki w ogóle. Tę prostą prawdę przekazuje nam Terry Eagleton we właściwym dla siebie stylu. Zapewne nie każdemu przypadnie on do gustu, ale też nie o to przecież chodzi. Istotne jest przecież, by czytać w ogóle.
Terry Eagleton to dość kontrowersyjna postać w intelektualnym światku. Wierzący marksista to w jego przypadku wcale nie oksymoron. Ma wiele innych głośnych koncepcji, a jego wykłady słyną z ciętego języka, pełnego czarnego humoru i autoironii. Pisze dużo i o wielu sprawach, między innymi i o literaturze. Jest autorem dość popularnego w krajach anglosaskich podręcznika...
więcej Pokaż mimo toPoprzednia opinia była kopią innych, więc zostawię tu krótkie "szkoda czasu"
Poprzednia opinia była kopią innych, więc zostawię tu krótkie "szkoda czasu"
Pokaż mimo toNędzny przekład zabija błyskotliwą erudycję autora.
Nędzny przekład zabija błyskotliwą erudycję autora.
Pokaż mimo toTa książka ma bardzo mało wspólnego z teoriami literatury. Jest pop, bardzo pop. Jeżeli chcecie usłyszeć szokujące informacje, że postaci literackie nie istnieją w realnym świecie oraz że narrator nie zawsze jest tożsamy z autorem (rozwleczone na 200 stron i przetykane bardzo kiepskimi żarcikami) to czytajcie.
Chociaż i tak ktoś pewnie zaraz w ekstazie napisze, że to wielce zabawna i pouczająca książka i świadectwo ogromnej miłości do literatury.
Ta książka ma bardzo mało wspólnego z teoriami literatury. Jest pop, bardzo pop. Jeżeli chcecie usłyszeć szokujące informacje, że postaci literackie nie istnieją w realnym świecie oraz że narrator nie zawsze jest tożsamy z autorem (rozwleczone na 200 stron i przetykane bardzo kiepskimi żarcikami) to czytajcie.
więcej Pokaż mimo toChociaż i tak ktoś pewnie zaraz w ekstazie napisze, że to wielce...