Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Znak Literanova
- Data wydania:
- 2014-02-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-02-17
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324025039
- Tagi:
- Rosja kolej Syberia transyberyjska podróż pasażer
- Inne
Petersburg – Moskwa – Irkuck – Władywostok. Podróż najdłuższą linią kolejową świata, tam gdzie diabeł mówi dobranoc.
Bezkresne buriackie stepy, biedne syberyjskie wioski, majestatyczne jezioro Bajkał.
Piotr Milewski zabiera nas w fascynującą podróż, która okazuje się także podróżą w czasie. Skomplikowana historia budowy kolei łączy się tu z zaskakującym obrazem współczesnej Rosji – niegdyś potężnego imperium, tygla kulturowego. Podlane wódką i serdecznością rozmowy ze współpasażerami oraz prawdziwy kalejdoskop postaci: kombatanci na obchodach Dnia Zwycięstwa, dzikie dzieci nad Bajkałem, młoda Buriatka-szamanka czy kontuzjowany maratończyk dorabiający jako striptizer w klubie nocnym.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niesamowita podróż w czasie i przestrzeni
Uwielbiam podróżować i odkrywać piękno świata. Zwiedzać i te bardzo popularne wśród turystów miejsca, reklamowane przez foldery biur podróży, i te dziewicze zakątki, do których zwiedzający niezwykle rzadko zaglądają. Gdybym była bardzo bogata, pewnie lwią część majątku przeznaczyłabym na wojaże. Mając jednak ograniczone możliwości, staram się bywać w wymarzonych miejscach dzięki książkom. W towarzystwie autorów często odwiedzam zakątki, których zobaczenie jest moim wielkim marzeniem. Jednym z krajów, które chętnie bym zwiedziła, jest Rosja. Marzy mi się poznanie Moskwy, Petersburga, ale i małych wiosek gdzieś na zapadłej prowincji. Chętnie też przejechałabym się najdłuższą linią kolejową na świecie – słynnym Transsybem. Jak na razie taką podróż odbyłam z książką w ręku, a moim przewodnikiem był Piotr Milewski – wędrowiec, pisarz i fotograf. Dzięki przeczytaniu jego książki przebyłam szlak ponad dziesięciu tysięcy kilometrów, a lekturze towarzyszył dźwięczący w uszach stukot kół pociągu. Było ciekawie, wspaniale i emocjonująco.
Podróż rozpoczęła się w polskiej stolicy, skąd pociąg zawiózł Milewskiego przez Białoruś ku Petersburgowi. I tutaj wypada dodać, że autor książki nie podróżuje koleją non stop. Przesiada się w kilku miastach i zwiedza je. Ta podróż ma miejsce nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie. Milewski opisuje nie tylko to, co widzi, nie tylko otaczający go krajobraz czy ludzi, którzy są jego współtowarzyszami podróży. Lektura oferuje coś więcej niż tylko współczesność. W swoją relację twórca publikacji wpisuje też przeszłość syberyjskiego żelaznego szlaku. Pisze o etapach powstawania kolejnych odcinków trasy, opisuje historię kraju carów w tymże okresie, a także przybliża sylwetki osób, które były związane w różny sposób z Transsybem. Są wśród nich politycy, konstruktorzy, ale i zwykli pracownicy. Zbudowanie tak olbrzymiej linii kolejowej wymagało wiele wysiłku, nakładów finansowych i na etapie planów pewnie wielu wydawało się projektem niemożliwym do zrealizowania. Udało się. Praca trwała wiele lat, ale zakończyła się sukcesem. Nie obyło się bez ofiar, bez klęsk jednostek, ale i wzbogacenia się niektórych. Dziś podróż od Moskwy po Władywostok przyciąga do byłego Kraju Rad wielu obcokrajowców, którzy żądni są poznania uroków syberyjskiej przyrody, piękna Bajkału i urody bezkresnych przestrzeni, gdzie człowiek jeszcze niewiele zmienił. Autor w swoim opisie nie używa wielu wykrzykników, nie zamieszcza ochów i achów. Ze stoickim spokojem, bez emocji opisuje współczesną rosyjską, a dokładniej syberyjską codzienność, przybliża tych, z którymi dzieli kolejowy wagon. Są to bardzo różni ludzie. Rosjanie i obcokrajowcy. Podróżujący z przyjemności i konieczności. Jadący do domów i do pracy. Przemytnicy i turyści. Prawdziwa mozaika charakterów i osobowości.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 891
- 770
- 210
- 32
- 31
- 24
- 21
- 12
- 12
- 12
Opinia
Wbrew recenzji wydawniczej zdecydowanie nie jest to opis "fascynującej podróży". Być może taką była dla autora - wyjątkowa i oczekiwana, ale z kart dziennika przerobionego na reportaż, jakim jest ta książka, nic takiego do nas nie dociera. Autor zarzeka się w wywiadzie, że każda podróż koleją transsyberyjską jest niepowtarzalna. Mam jednak nieodparte wrażenie, że wcale nie ze względu na przestrzeń, którą się pokonuje - ta wydaje się właśnie w lekturze jednostajna, powtarzalna (wyjątkiem jest Bajkał i ussuryjskie rzeki), w dodatku niedająca się sfotografować z uwagi na drgania, mało światła i brudne okna. Jedyny ruch wprowadzają niektóre przypadkowe spotkania z ludźmi w pociągu. Ale te są siłą rzeczy za każdym razem inne - czy jedziemy z Ułan Ude do Czyty, czy z Krakowa do Gdańska. Plusem tego dość mało osobistego reportażu jest "non fiction" - fakt, że autor nie silił się, by porwać, zainteresować czy zadziwić czymś czytelnika, jak np. Jacek Hugo-Bader. Mam wrażenie, że książka dobrze odmalowuje rytm, bezczas, monotonię takiej podróży, daje wyraźnie odczuć jak może być nużąca.
Nie bardzo, co prawda, rozumiem, jak ludzie 5 narodowości w jednym przedziale rozpoznają, że akurat Milewski "ruski" nie jest...Czyżby ostentacyjnie nie pił? Albo nieopatrznie, a może w sposób zamierzony, ubrał się w podróż na europejski sposób? A może wszyscy tam mają jakiś szósty szamański lub czekistowski zmysł (nie bołtaj - wróg czuwa)...? Bo ja po wyglądzie mógłbym przyjąć, że ma słowiańską wschodnią twarz. Ale domyślam się przecież trochę, o czym mówi - często przecież i my umiemy Rosjan rozpoznać. Ale tylko niektórych - wielu się od nas niczym nie różni. Poza modą i sposobem robienia makijażu. No, czasem jeszcze pewną orientalną domieszką w kształcie oczu, czasem grubością rysów.
Spotkania w pociągu są dość typowe, choć oddają ducha czasu, a tylko nieliczne fascynujące - jak to z młodą buriacką szamanką. To ostatnie autor jednak przemilcza: dopiero z wywiadu w prasie dowiadujemy się, że rozmawiał z nią całą dobę. W samym reportażu zupełnie nie sposób zrozumieć, co właściwie, prócz włosów, powoduje fascynację autora jej osobą. Jakby chciał przemilczeć coś, co jest nazbyt osobiste. Takich niezborności jest więcej. W wywiadzie dowiadujemy się, że podróż koleją transsyberyjską jest absolutnie bezpieczna, że Rosjanie nie mają uprzedzeń, szerszą perspektywę, nie są małostkowi (to samo słyszałem zresztą od podróżujących po Rosji przyjaciół), dlaczego więc z książki odniosłem wrażenie, że tej niechęci i nieufności do Polaka czy cudzoziemca trochę tam jednak było? Autor stara się być obiektywny, wręcz pozytywnie nastawiony do wszystkiego, a przecież poprzez jakby tylko na marginesie i mimochodem rzucane uwagi dociera do nas obraz kraju w którym wszechobecna jest bieda, rozpad, śmieci, alkoholizm, buta urzędów i strach przed nimi - znana nam z przeszłości twarz socjalizmu.
Z całego opisu podróży pozostają w pamięci wątki historii budowy kolei transsyberyjskiej, kilka interesujących wskazówek bibliograficznych i niejasne poczucie, że gdyby człowiek wsiadł do tego pociągu, miałby bardzo podobne, nieokreślone, trudno dające się uchwycić czy zatrzymać wrażenia... Podejrzewam, że ta podróż właśnie taka była i zawsze taka jest: ciekawa i nieciekawa zarazem, fascynująca i nudna - pełna sprzecznych acz nie nazbyt głębokich wrażeń. Że to linia dla pragmatyków-handlarzy, nie dla amatorów zapierającego dech krajobrazu. Być może wybrany środek lokomocji predestynuje określony rodzaj wrażeń.
Wbrew recenzji wydawniczej zdecydowanie nie jest to opis "fascynującej podróży". Być może taką była dla autora - wyjątkowa i oczekiwana, ale z kart dziennika przerobionego na reportaż, jakim jest ta książka, nic takiego do nas nie dociera. Autor zarzeka się w wywiadzie, że każda podróż koleją transsyberyjską jest niepowtarzalna. Mam jednak nieodparte wrażenie, że wcale nie...
więcej Pokaż mimo to