Krok za krokiem wkraczam do mistycznego świata, gdzie czary splatają się z hazardem, a demony piją drinki w zatłoczonych barach. W samym sercu Kalifornii spotykam Arcadię Bell, czarownicę ognistego ducha i niezliczonych tajemnic. Jej przygoda, opowiedziana w książce "Kindling the Moon" autorstwa Jenn Bennett, obiecuje spektakularne wrażenia, ale czy naprawdę przynosi pełne blasku zwycięstwo?

Arcadia, tak intrygująca postać, jak tajemniczy neon na nocnym niebie, wydaje się mieć w sobie potencjał, który rozgorzał jak płomień nadziei. Jednakże, gdy spojrzymy głębiej, odkrywamy, że ten płomień może być trochę przytłumiony. Bennett stworzyła postać z charakterem, ale w niektórych momentach wydaje się, że jej wewnętrzny ogień gaśnie. Być może to tylko chwilowe wytchnienie przed kolejnym eksplozywnym wybuchem?

Opowieść, jak spektakularne fajerwerki na pustynnym niebie, rozpoczyna się w pełnym blasku. Wkraczamy w świat magii, gdzie czary mieszają się z codziennym życiem, tworząc niezwykłe połączenie. Jednak z czasem ten blask traci na mocy, a fajerwerki stają się bardziej przewidywalne. Wątki, które na początku snują się jak mistyczne wizje, z czasem tracą dynamikę i stają się zwykłymi strzępami emocji. Może warto było podtrzymać płomień, zamiast go przyciemniać?

Choć odnajduję się w tej magicznej oazie, gdzie czarownice i demony tańczą w rytm nocy, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jestem tu trochę przypadkowym turystą. Oczekiwałem więcej tajemnic, więcej skomplikowanych układanek do rozwiązania. Moje serce pragnęło intensywniejszych emocji. Niestety, nie znalazłem tu pełnej ekscytacji, ale i tak było warte podróży.

Mimo tych niedoskonałości trzeba docenić talent autorki w kreowaniu atmosfery i przedstawianiu barwnych obrazów. Jej opisy ożywiają świat, dając nam wrażenie, że jesteśmy częścią tej magicznej gry.

Podsumowując, "Kindling the Moon" to podróż do magicznego świata, który przyciąga nas swoim blaskiem, ale nie wszystkie gwiazdy są równie jasne. Czarodziejski rollercoaster tej powieści z pewnością dostarcza chwilowego uniesienia, ale niestety nie podnosi nas na wyżyny ekscytacji. Ocena 5/10 odzwierciedla moje mieszane uczucia, ale zachęcam wszystkich miłośników magii i tajemniczych światów do samodzielnej eksploracji, ponieważ każdy podróżnik znajdzie tu coś dla siebie.

Krok za krokiem wkraczam do mistycznego świata, gdzie czary splatają się z hazardem, a demony piją drinki w zatłoczonych barach. W samym sercu Kalifornii spotykam Arcadię Bell, czarownicę ognistego ducha i niezliczonych tajemnic. Jej przygoda, opowiedziana w książce "Kindling the Moon" autorstwa Jenn Bennett, obiecuje spektakularne wrażenia, ale czy naprawdę przynosi pełne...