1 kobieta, 4 dzieci, 0 kasy (prawie)

Okładka książki 1 kobieta, 4 dzieci, 0 kasy (prawie) Petra van Laak
Okładka książki 1 kobieta, 4 dzieci, 0 kasy (prawie)
Petra van Laak Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN literatura piękna
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2013-10-09
Data 1. wyd. pol.:
2013-10-09
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377054642
Tłumacz:
Agnieszka Piekarowicz-Tilk
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1101
957

Na półkach: , , ,

Kiedy zaczynałam czytać tą książkę myślałam, że się zawiodę, ale jakże było moje zdziwienie :) Książka napisana jest z perspektywy autorki, która ma czwórkę dzieci. W książce znajdziemy perypetie związane z tym jak to trzeba było po rozwodzie przenieść się do mniejszego mieszkania. Jak mąż nie płacił alimentów skąd wziąć na utrzymanie dzieci? Autorka jest tłumaczem scenariuszy, napisała w swoim życiu tyle cv, że niejeden mógłby się uczyć. Mieć doświadczenie tylko w jednym kierunku nie pomagało ... Nauczyć się zaradności, mieć fajne dzieci, które niekiedy tylko się buntowały, ale w gruncie rzeczy mogła na nie liczyć. Cała ta sytuacja dała dzieciom siłę na późniejsze lata. Jestem pewna, że poradzą sobie w życiu. Nawet jak nie będą miały tyle pieniędzy ile niekiedy by się chciało mieć. Polecam książkę czyta się ją na prawdę przyjemnie i na końcu każdego rozdziału są uwzględnione krótkie rozmowy z dziećmi - niekiedy bardzo śmieszne.

Kiedy zaczynałam czytać tą książkę myślałam, że się zawiodę, ale jakże było moje zdziwienie :) Książka napisana jest z perspektywy autorki, która ma czwórkę dzieci. W książce znajdziemy perypetie związane z tym jak to trzeba było po rozwodzie przenieść się do mniejszego mieszkania. Jak mąż nie płacił alimentów skąd wziąć na utrzymanie dzieci? Autorka jest tłumaczem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1818
73

Na półkach: , , , ,

Moje oczekiwania względem tej książki były tak ogromne (ach, te recenzje!),że pod koniec czułam się mocno rozczarowana.
Wspaniała trudna historia, ale opowiedziana jakoś tak... nie tak. Były oczywiście prześwietne teksty, zwłaszcza dzieci. I zabawne sytuacje, i w krzywym zwierciadle przedstawione stosunki społeczne. I radość, i smutek, rozczarowanie, złość - wiem, że były, ale trudno je było wyczuć. Ale może kiedyś wrócę i odkryję to, czego tym razem nie dostrzegłam.
Dlatego 6 gwiazdek - 5 za książkę i dodatkowa - za budującą relację matki z dziećmi.

Moje oczekiwania względem tej książki były tak ogromne (ach, te recenzje!),że pod koniec czułam się mocno rozczarowana.
Wspaniała trudna historia, ale opowiedziana jakoś tak... nie tak. Były oczywiście prześwietne teksty, zwłaszcza dzieci. I zabawne sytuacje, i w krzywym zwierciadle przedstawione stosunki społeczne. I radość, i smutek, rozczarowanie, złość - wiem, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
384

Na półkach: ,

Bardzo bym chciała przeczytać następną tej pani - bo zapowiada,że napisze i będzie o tym jak z bezrobotnej i biednej stała się business woman. Ta historia to zarys. Takie tam napomykanie,że ciężko było i rower ze śmietnika. Wiarygodności dodają opisy rozmów kwalifikacyjnych, jakże podobnych do tych z rodzimego podwórka. Reszta nie jest już tak podobna - w naszym kraju dostać lokal socjalny za życia i bez pleców to jak strzelić szóstkę w totka. {A ona i tak nie chciała!}. Ciekawostka, która dobrze się czyta.

Bardzo bym chciała przeczytać następną tej pani - bo zapowiada,że napisze i będzie o tym jak z bezrobotnej i biednej stała się business woman. Ta historia to zarys. Takie tam napomykanie,że ciężko było i rower ze śmietnika. Wiarygodności dodają opisy rozmów kwalifikacyjnych, jakże podobnych do tych z rodzimego podwórka. Reszta nie jest już tak podobna - w naszym kraju...

więcej Pokaż mimo to

avatar
846
400

Na półkach: ,

Oczywiście skusiłam się na tę książkę z powodu tematyki. Uwielbiam czytać o kobietach silnych, zaradnych, twardych. Sama jestem matką i pamiętam, jak to jest nie mieć na chleb, na podstawowe nawet produkty. Na szczęście ten moment mojego życia mamy już szczęśliwie za sobą, choć z drugiej strony przypadek Petry van Laak pokazuje nam, jak łatwo i szybko, w ułamku sekundy wręcz, można stracić wszystko. Miała świetną sytuację materialną, willę z basenem, zaradnego męża, pomoc domową. Nie musiała pracować, martwić się o pieniądze, oszczędzać. Do czasu. Jej beztroskie życie zmienia się w oka mgnieniu, dom zostaje zlicytowany, obrazy wyprzedane, ubrania znajdują nowym właścicieli, a jakby tego było mało ktoś przed jej drzwiami zostawia zakrwawiony topór. Nie będzie jej lekko, szczególnie, że w mężu nie ma oparcia, okazuje się też, że jego zaradność to cecha fikcyjna, podobnie jak dryg do interesów. Spada z wysokiego konia prosto w bagno. Nieustannie szuka pracy, oszczędza na czym tylko może, ponieważ nie jest sama! Ma na utrzymaniu czwórkę małoletnich dzieci.

To książka napisana w ogromnym poczuciem humoru, na pewno trochę ubarwiona, przejaskrawiona, na potrzeby czytelnika, by go nie przestraszyć i nie zniechęcić do czytania, ale mimo wszystko to kawałek życia kobiety, która nie miała wyjścia. Musiała dla swoich dzieci jakoś przetrwać, przeżyć, znosić plotki, oszczerstwa, poniżenie. Dała radę, a mało tego, nauczyła swoje pociechy szacunku do pewnych wartości, do rodziny, do swoich bliskich. Troska, z jaką starała się zapewnić im w miarę normalny dom zaowocowała. Petra ma niebywale mądre i zaradne dzieci. A ona sama? Czy podźwignęła się po upadku? Jak teraz żyje?

Powieść traktująca o codziennej, smutnej rzeczywistości, za to napisana z humorem, pełna optymizmu. Rozmowy z dziećmi, jakie dorzuca nam autorka przy każdej nadarzającej się okazji są wielkim atutem tej historii. Walka z urzędnikami, z sąsiadami, rzekomi przyjaciele, którzy w chwili tak trudnej odchodzą, wszystko to pokazuje nam jak ciężkie potrafi być życie. I że warto mieć nadzieję. To książka, którą czyta się szybko i z zaciekawieniem. Trochę irytowały mnie jednak ogromne różnice w realiach niemieckich i polskich, to, co dla autorki czy jej rodaków byłoby klęską absolutną, dla nas czasem jest przecież normą.
Nie rozumiem, dlaczego ktoś, kto ma pięcioosobową rodzinę nie może zamieszkać na 70 metrach, sama wychowałam się w kawalerce z mamą i dwójką rodzeństwa i dla mnie była to zwyczajna sprawa. Najważniejsze było to, że jestem szczęśliwa i kochana przez swoich bliskich.
Książkę oczywiście polecam, warto przeczytać i jak zawsze przy tego typu lekturze zastanowić się, jak wiele mamy.

Oczywiście skusiłam się na tę książkę z powodu tematyki. Uwielbiam czytać o kobietach silnych, zaradnych, twardych. Sama jestem matką i pamiętam, jak to jest nie mieć na chleb, na podstawowe nawet produkty. Na szczęście ten moment mojego życia mamy już szczęśliwie za sobą, choć z drugiej strony przypadek Petry van Laak pokazuje nam, jak łatwo i szybko, w ułamku sekundy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
544
159

Na półkach: , , , ,

To jest jedna z tych historii, które na długo zapadają w pamięć. Nie tylko ze względu na swą aktualność, bo ta opowieść rzeczywiście dobrze wpisuje się w obecną sytuację gospodarczą, w której strach sieje panoszący się po świecie kryzys ekonomiczny. Raczej ze względu na swych bohaterów: nieprzeciętną matkę i jej czworo niezwykłych dzieci. Czemu są tak nietuzinkową rodziną? Ano dlatego, że kiedy ich sielankowe życie się skończyło, stanęli twarzą w twarz z rzeczywistością i zakasali rękawy, by odbudować swe życie na nowo. Razem udało im się zmierzyć z upokorzeniem i wstydem, brakiem pieniędzy i niepewnościami - razem stworzyli sztywną więź silnych osobowości. Zmagania ze sobą i przeciwnościami losu opisała owa dziarska mama, Petra van Laak, w swojej książce „1 kobieta, 4 dzieci, 0 kasy (prawie)” wydanej przez PWN. Autorka przyznaje jednakże, iż „[j]ako samotna matka wiele zdołała zdziałać własnym siłami, ale bez pomocy [jej] dzieci nigdy nie udałoby [jej] się osiągnąć tak wiele.” Czego dokonali? Jaki udział w sukcesie miały dzieci? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do spotkania z tymi wspaniałymi ludźmi!

Byli zamożni i dość szczęśliwi. Mąż Petry, André, właściciel dobrze prosperującej firmy zapewniał przyzwoity byt własnej żonie i czworgu dzieciom: Jonasowi (9 lat),Friedzie (7 lat),Tillowi (5 lat),Millie (3 lata). Pewnego dnia czar prysł - André ogłosił upadłość firmy i musieli pożegnać się z klasą średnią. Telefon i gaz zostają odłączone, zaczynają sprzedawać obrazy i antyki, ale ich willę czeka licytacja. Rekwirowano przedmioty, blokowano konta, zrywano umowy. Znajomi i przyjaciele dyskretnie się odsuwali, zostało z nimi tylko parę osób. Petra miała poczucie balansowania na krawędzi, ale nie poddawała się - kierowała nią czysta strategia przetrwania i zasada „stand by your man”. Problem był poważny, bo miała na utrzymaniu czwórkę małych dzieci bez stałej pracy i żadnych oszczędności. Sytuacja skomplikowała się bardziej, kiedy kobieta dość niespodziewanie rozstała się ze swoim mężem i nie otrzymywała od niego alimentów. Jedyne pieniądze pochodziły od ojca jej najstarszego syna, który regularnie na niego łożył. „W takiej sytuacji człowiek ma trzy możliwości. Po pierwsze: uciec. Po drugie: zwariować. Po trzecie: przetrzymać”. Petra wybrała tę trzecią opcję. Wiązała się ona jednakże z diametralną przemianą ich życia. Kobieta musiała zmienić kasę chorych, złożyć wniosek o zniżki w przedszkolu i szkole oraz prośby o zwłokę w płaceniu rachunków za telefon, gaz, wodę i prąd. Zrezygnowała z wszelkich prenumerat, odwołała zajęcia w szkole muzycznej, klubie sportowym, balecie i na kursie malowania. Robiła wszystko, by ukryć przed obcymi własne problemy, a dzieciom oszczędzić niemiłych emocji, jakie przeżywała. Ludzie myśleli, że wyprowadziła się z domu, by się realizować, zostawiając męża. A prawda była przecież zupełnie inna! W tym dramatycznym czasie duchowo i materialnie wspierała ją jej przyjaciółka Renate (sprzedawała np. używane ubrania i dawała jej zarobione w ten sposób pieniądze),a także referentka parafialna, siostra Felicictas, dająca Petrze jedzenie. To były konkretne i praktyczne oferty pomocy. Później pojawili się kolejni dobroczyńcy, którzy sprawili, że kobieta po pierwsze chciała się im odwdzięczyć, a po drugie – była zła na siebie z powodu własnej bezradności. Początkowo mogła przeżyć dzięki zasiłkowi rodzinnemu oraz drobnym tłumaczeniom scenariuszy. Później podejmowała wszelkie możliwe prace (głównie dorywcze) - wzięła udział w płatnej sesji zdjęciowej dla pewnego czasopisma (ale honorarium i tak nie dostała!),castingu do reality show, pracowała tymczasowo jako sekretarka i tłumaczka angielskiego. Niewiele opowiadała rodzicom i rodzeństwu o swojej sytuacji, ale oni i tak instynktownie wyczuwali, w jakiej sytuacji się znajdowała. Petra jednakże nigdy się nie załamywała. Kiedy jej ojciec walczył z rakiem, ona cieszyła się z tego, że jej dzieci są zdrowe, bo przecież mogło być o wiele gorzej. To właśnie one stały się jej codziennymi sojusznikami, wspierały ją gdy niemal codziennie wysyłała podania o pracę i wspólnie z nią wyznawały ich zasadę oszczędzania: nie wydawać niczego. Starali się być samowystarczalni: założyli warzywnik przy swoim nowym wynajmowanym 3-pokojowym mieszkaniu, sami gotowali cukierki karmelkowe, z lasu na końcu ulicy czerpali poziomki i jeżyny, z ogrodów sąsiadów - owoce z drzew. W nagrodę za dobre zachowanie raz na jakiś czas mogli kupić precla za 1 euro w szkole, a ona piekła im proste ciasto z cukrową kruszonką. Zamiast wakacji zaproponowała im niezwykły biwak pod pseudonamiotem w ich ogrodzie, a oni chętnie na to przystali. „Byłam otwarta na wszystko, co nie pociągało za sobą żadnych kosztów i co dzieci mogły bezpiecznie wykonać same”, przyznaje Petra i dodaje: „Dzieciom wcale nie trzeba niczego oferować. Bliskość emocjonalna i bezpieczeństwo, bycie z nimi - to trzeba im zaoferować. (To o wiele trudniejsze niż ciągłe zapełnianie worka z cackami). Moja czwórka okazała się bardzo skromna i potrafiła odkrywać nowe światy, wykorzystując fantazję…” Jak skończyła się historia tej pomysłowej gromadki? Nic nie zdradzę - zajrzyjcie do książki. Koniecznie!

Przyznaję, że jestem pod wielkim wrażeniem tej historii. Nie byłam w stanie oderwać się od książki, zresztą jest ona napisana w taki sposób, że można ją przeczytać w ciągu kilku godzin. Co mnie urzekło? Fakt, że zmiana rzeczywistości rodziny Petry, choć nie miała zalet (a właściwie same minusy),to wyzwoliła w nich nieuświadomione pokłady sił i pozwoliła zacząć im żyć pełnią szczęścia. Najbardziej ujmująca jest jednakże ta jedność, jaką wytworzyli właśnie dzięki temu (!),że żyli w niepewności, bez pieniędzy, bez braku perspektyw na przyszłość, ale zawsze blisko siebie: „Z beztroskiego, gwarantującego wolność i bezpieczeństwo związku matki z czwórką dzieci, przypominającego ruchome, zazębiające się ogniwa łańcucha, zrodziła się gęsta, może dla osób z zewnątrz sztywna, więź pięciu silnych osobowości. Jeśli któreś z nas zaczynało się łamać, słabnąć, reszta go wspierała. Ta niesamowita spójność jest jednym z najwspanialszych doświadczeń mojego życia.” Warto także nadmienić, iż od czasu tych przykrych wydarzeń sprzed kilku lat nikogo już nie osądzają, dzięki czemu przeżywają wciąż niesamowite spotkania z ludźmi z wszystkich grup społecznych.

Polecam Wam tę opartą na prawdziwych wydarzeniach książkę. I choć mają one smutny wydźwięk, to podczas lektury nie braknie Wam z pewnością także sytuacji groteskowych i tych niosących nadzieję. Bo historia Petry i jej dzieci z sąsiednich Niemiec to najlepszy dowód na to, że ‘rodzina to jest siła’ i warto o nią walczyć do upadłego wbrew wszystkiemu i ze wszystkim.

Cytaty za: 1 kobieta, 4 dzieci, 0 kasy (prawie),Petra van Laak, PWN, Warszawa 2013.

To jest jedna z tych historii, które na długo zapadają w pamięć. Nie tylko ze względu na swą aktualność, bo ta opowieść rzeczywiście dobrze wpisuje się w obecną sytuację gospodarczą, w której strach sieje panoszący się po świecie kryzys ekonomiczny. Raczej ze względu na swych bohaterów: nieprzeciętną matkę i jej czworo niezwykłych dzieci. Czemu są tak nietuzinkową rodziną?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
790

Na półkach: , ,

Każda matka jest w stanie uczynić wszystko byle zapewnić swojemu dziecku zdrowe, spokojne i szczęśliwe dzieciństwo. Kiedy rodzina jest pełna, bez obciążeń i problemów finansowych życie płynie sielsko i leniwie. Zdarzają się sytuacje nie do przewidzenia. Czasami kiedy dom, małżeństwo, stabilność rozsypuje się w gruzy, walka z codziennymi problemami, zaspokajaniem podstawowych potrzeb, staje się ekstremalnym doświadczeniem.

Petra van Laak o swojej publikacji: "Ta książka opisuje fragment mojego życia. Wszystko opiera się na autentycznych zdarzeniach. Jednak nic nie działo się dokładnie tak, jak zostało opisane (...)Wiele rzeczy było gorszych, niż je opisałam, niektóre były bardziej nudne, ale żadna nie była śmieszniejsza"

Petra von Laak to typowa przedstawicielka berlińskiej klasy średniej. Mąż jest jedynym żywicielem rodziny, odnosi pewne sukcesy a autorka i bohaterka zarazem, zajmuje się wychowaniem czwórki dzieci. Wiedzie spokojny niczym nie zmącony żywot. Udziela się charytatywnie i jest częstym gościem na przyjęciach śmietanki towarzyskiej. Nie zauważa, że jej życie sypie się niczym domek z kart. Mąż jest bankrutem, ogłasza upadłość a do drzwi wypasionej willi zaczynają pukać wierzyciele. Petra nie może się otrząsnąć i zrozumieć swojej nowej sytuacji. Brak środków do życia zmuszają ją do radykalnych działań. Porzuca męża i rozpoczyna życie na własny rachunek. Szybko weryfikują się zachowania, potrzeby a sytuacja w jakiej się znajduje, jest sprawdzianem z lojalności i bezinteresowności dotychczasowych przyjaciół.

Przeciętnemu Polakowi, Niemcy jawią się jako kraj wszechobecnego dobrobytu i sprawnego systemu aparatu politycznego, w szczególności w sektorze gospodarczym, pracy i rodziny. Na podstawie przeżyć i doświadczeń Petry możemy domniemywać, że rzeczywiście tak jest. Przynajmniej pomoc społeczna wydaje mi się o wile lepiej zorganizowana niż to ma miejsce w naszym kraju. Mam pewne doświadczenie w tym temacie więc mam skalę porównawczą. Petra von Laak przez dłuższy czas utrzymywała siebie i dzieci z pracy dorywczej. Po pomoc do opieki społecznej zgłosiła się wtedy, gdy dzieci zaczęły dorastać a koszt ich wychowania stał się nie do udźwignięcia.
Zaskoczyło mnie to, że choć nie było dla niej stałego zajęcia, to szybko znajdowała możliwość zarobkowania. Podobało mi się to, że przyjmowała każde zlecenie, nawet to poniżej własnych kwalifikacji. Przeliczając jej dochody na złotówki, czas pracy i wysiłek jaki w nie włożyła, wynik był zadziwiający. W Polsce możemy zapomnieć o takich pieniądzach, szczególnie gdy jest się samotną matką...Dzieci Petry nie chodziły głodne, stać ich było na opłacanie wszystkich rachunków i drobne przyjemności.

Dotknął mnie ostracyzm, z którym spotkała się Petra i jej dzieci kiedy stracili dom, pieniądze, pozycję. Uwaga ludzka wydaje się być krótkotrwała i bardzo powierzchowna. Nie liczy się wnętrze człowieka, a jego błyszcząca otoczka. Kiedy błyskotki, jedna po drugiej opadają, możemy poznać prawdziwe i wartościowe znajomości. Jednak czy żeby się o tym przekonać trzeba wszystko stracić?

Autorka podzieliła się także z czytelnikiem swoimi doświadczeniami i przeżyciami dotyczącymi poszukiwania pracy. Telemarketing, akwizycja, casting telewizyjny, prywatna sekretarka, dama do towarzystwa to zawody, z którymi próbowała zmierzyć się Petra. Większość sytuacji jest komiczna i absurdalna. Sposoby nadzoru, motywowania i nagradzania są dobre dla przedszkolaka a nie dojrzałych ludzi. Budzą śmiech i współczucie. Zaplecze telewizji to miejsce gdzie najlepiej odnajdą się kosmici, a pomysłowość ludzi poszukujących pracowników przechodzi ludzkie pojęcie.

Rozczulające są zamieszczone w książce anegdoty i wypowiedzi dzieci:

"- Mamo, dlaczego ta pani chciała wiedzieć, czy używasz dezodorantu?
- Kochanie, ona chciała wiedzieć, ile wydaję pieniędzy na dezodorant.
- Nie rozumiem. Czy ona chce sobie kupić taki sam dezodorant?
- Nie, ona sprawdza, czy przypadkiem nie wydaję za dużo pieniędzy. Inaczej mogłabym stracić dodatek na mieszkanie.
- Ale przecież ta pani sama wydaje mnóstwo pieniędzy! Miała na biurku całą tabliczkę czekolady. Całą czekoladę tylko dla siebie!"

"1 kobieta, 4 dzieci, 0 kasy" to lekcja przestrogi dla beztroskich i specyficzny pamiętnik podnoszący na duchu. Więzi rodzinne, miłość, wsparcie tymi wartościami możemy wygrać przyszłość.



aleksandrowemysli.blogspot.com

Każda matka jest w stanie uczynić wszystko byle zapewnić swojemu dziecku zdrowe, spokojne i szczęśliwe dzieciństwo. Kiedy rodzina jest pełna, bez obciążeń i problemów finansowych życie płynie sielsko i leniwie. Zdarzają się sytuacje nie do przewidzenia. Czasami kiedy dom, małżeństwo, stabilność rozsypuje się w gruzy, walka z codziennymi problemami, zaspokajaniem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
39
11

Na półkach: ,

Petra van Laak to matka czwórki dzieci, żona, partnerka biznesowa swojego męża. Perfekcyjna pani domu. Nagle jej życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni – jej męża zaczynają nękać wierzyciele, rodzina się rozpada, a Petra zmuszona jest z kury domowej zmienić się w Mistrzynię Przedsiębiorczości.
Książka „1 kobieta, 4 dzieci, 0 kasy (prawie)” to opowieść o tym, jak ciężko było samotnej matce przestawić się na oszczędne życie, o tym, jak zapewnić czwórce dzieci byt i jak nie zwariować. Petra van Laak podejmowała się różnych prac, by zarobić choćby kilka euro na chleb. Był to zarówno dla niej jak i dzieci szok – z willi nad jeziorem przeprowadzili się do obskurnego (jak na niemieckie warunki) mieszkania i musieli zacząć żyć bardzo oszczędnie. No właśnie, ale czy niemieckie „oszczędnie” oznaczałoby to samo w Polsce? W gruncie rzeczy, gdy czytałam tę książkę, miałam wrażenie, że w Polsce pani van Laak doznałaby załamania nerwowego: już sam fakt, że uznała sklepy typu Aldi czy Lidl za poniżej jej godności, jest widoczną różnicą w poziomie życia w Polsce i w Niemczech. W Polsce byłoby jej zapewne dużo ciężej.
Cytowana na okładce książki Magda Kumorek stwierdziła, że „jeśli w grę wchodzi walka o dobro naszych bliskich, jesteśmy w stanie przenosić góry”. Mimo to mam wrażenie, że Petra van Laak nie była gotowa na przenoszenie gór – odrzuciła pomoc socjalną, szukała przy tym pracy niemalże na siłę (a jak już ja dostała, ciężko jej było ją utrzymać). To, co dla przeciętnego Polaka jest codziennością, dla niej było niemalże życiową tragedią. W moim odczuciu jedynym poświęceniem ze strony Petry van Laak jako matki było odejście od męża i ucieczka z domu, w którym prześladował ich wierzyciel-szaleniec. Choć w sumie dom i tak musieliby opuścić z powodu długów...
Być może „1 kobieta, 4 dzieci, 0 kasy (prawie)” w Niemczech było odebrane jako bajka o Kopciuszku, jednak w Polsce może budzić co najmniej zdziwienie. Jak to – zakupy w tanich sklepach to coś okropnego? Mieszkanie w bloku czy kamienicy to patologia? Nerwowi sąsiedzi przedstawieni niemalże jako potwory? Hej, przecież to całkiem normalne dla przeciętnego Polaka!
Może lepiej zrozumiałabym bohaterkę książki i jej dzieci, gdybym sama przeżyła taką sytuację – z bogatej pani domu została biedną, samotną matką. Bo na dzień dzisiejszy Petra van Laak jawi mi się jako Bill Gates, który musiał zamieszkać w slumsach w New Delhi. Uprzedza co prawda, że sporo koloryzowała, żeby wywołać lepszy efekt – pytanie tylko, czy było to potrzebne? Książkę i tak czyta się lekko, daje sporo do myślenia, a takie podkoloryzowanie nie wychodzi jej na dobre. Duży plus stanowią dialogi między matką a jej dziećmi – i to ratuje całą historię.

Petra van Laak to matka czwórki dzieci, żona, partnerka biznesowa swojego męża. Perfekcyjna pani domu. Nagle jej życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni – jej męża zaczynają nękać wierzyciele, rodzina się rozpada, a Petra zmuszona jest z kury domowej zmienić się w Mistrzynię Przedsiębiorczości.
Książka „1 kobieta, 4 dzieci, 0 kasy (prawie)” to opowieść o tym, jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1372
525

Na półkach: , ,

Trochę koloryzowana i przerysowana historia, jednak czyta się lekko i szybko. Dialogi z dziećmi i historie o dzieciach rewelacyjne.
To co dla autorki było "upadkiem na dno" dla wielu Polaków jest normą.
Warto przeczytać dla porównania realiów życia.

Trochę koloryzowana i przerysowana historia, jednak czyta się lekko i szybko. Dialogi z dziećmi i historie o dzieciach rewelacyjne.
To co dla autorki było "upadkiem na dno" dla wielu Polaków jest normą.
Warto przeczytać dla porównania realiów życia.

Pokaż mimo to

avatar
84
46

Na półkach:

Czyta się lekko. Historia piękna, budująca i jakby pod prąd. Część wartości życiowych bohaterki/autorki jest sprzeczna z moim systemem, co utrudniało mi odbiór.

Czyta się lekko. Historia piękna, budująca i jakby pod prąd. Część wartości życiowych bohaterki/autorki jest sprzeczna z moim systemem, co utrudniało mi odbiór.

Pokaż mimo to

avatar
50
14

Na półkach: ,

Ciekawa historia, gorzej jeśli chodzi o jej spisanie (trochę za duży chaos jeśli chodzi o retrospekcje, czy jak to nazwać).

Ciekawa historia, gorzej jeśli chodzi o jej spisanie (trochę za duży chaos jeśli chodzi o retrospekcje, czy jak to nazwać).

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    40
  • Chcę przeczytać
    35
  • Posiadam
    17
  • 2014
    2
  • 2013
    2
  • 2016
    1
  • E - book
    1
  • 2018
    1
  • Moi mali książęta :)
    1
  • Egzemplarze recenzyjne.
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki 1 kobieta, 4 dzieci, 0 kasy (prawie)


Podobne książki

Przeczytaj także