Nie ukrywam że Nicholas Sparks to jeden z moich ulubionych autorów jednak po przeczytaniu opisu ,"Noce w Rodanthe" jego autorstwa ,wydały mi się książką o uczuciu dwóch osób przed trzydziestką , które wpadły w sidła miłości. Jednak się pomyliłam. Jest to pierwsza książka która nie ukazuje przelotnego romansu dwóch młodych osób, lecz pokazuje piękną miłość ,ludzi którzy zostali doświadczeni przez los ,którzy wiele przeżyli.

"W miłości nigdy nie jest za późno na drugą szansę."

Adrienne Willis to rozwódka , która wychowała trójkę dzieci;dwóch synów, Dana i Mattego, oraz córkę Amande.Kiedy umiera mąż Amandy, Adrienna postanawia opowiedzieć córce pewną historię która odmieniła jej życie.
Kiedy przyjaciółka prosi Adrienne o opiekę nad gospodą ta zgadza się i wyrusza do Rodanthe . Tam poznaje Paula Flannera , rozwodnika skłóconego z synem, który jest jedynym gościem gospody .Przez tydzień wspólnego pobytu w jednym budynku , zakochują się w sobie do szaleństwa. W książce widzimy to jak wyznawali sobie to czego nie powiedzieli nawet najbliższym osobą , jak potrafią rozmawiać bez końca i jak zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia .Jednak Paul musi wyjechać . W dalszej części opowieści Adrianne widzimy że los zmienił plany wobec tych dwojga .
Przyznam się szczerze że listy Paula ,które czytałam wzbudziły we mnie takie współczucie dla obojga że płakałam jak bóbr , choć nie zdarza mi się to często.Zwłaszcza w wypadku książek.
"Noce w Rodanthe" są świetne dla osób młodych jak i starszych. Polecam ją każdemu.

Nie ukrywam że Nicholas Sparks to jeden z moich ulubionych autorów jednak po przeczytaniu opisu ,"Noce w Rodanthe" jego autorstwa ,wydały mi się książką o uczuciu dwóch osób przed trzydziestką , które wpadły w sidła miłości. Jednak się pomyliłam. Jest to pierwsza książka która nie ukazuje przelotnego romansu dwóch młodych osób, lecz pokazuje piękną miłość ,ludzi którzy...