"Czerwony krąg" - tytuł zagadkowy i pozornie niepasujący do treści książki, ale... wszystko zostaje wyjaśnione, a powód nadania takiej nazwy swojemu dziełu jest nietuzinkowy. Co do samej treści - czyta się lekko i przyjemnie. Nie przeszkadza nad wyraz wysokie mniemanie autora, jak to bywa w innych książkach tego typu. Brandon Webb zachowuje pokorę, z szacunkiem odnosi się do poruszanych tematów, sporadycznie używa mocnych słów.
Lektura ta to zlepek opowieści, począwszy od dzieciństwa autora, przez proces szkolenia się na komandosa, a później snajpera, a na stanowisku instruktora i twórcy nowych programów szkoleniowych kończąc. Pomiędzy tymi wątkami znajdziemy też relację z działań wojennych w początkowych latach wojny w Afganistanie, gdzie Brandon Webb brał udział w zaciętych walkach o górski kompleks Talibów przy granicy z Pakistanem. Nie zabraknie też informacji o szkoleniu BUD/S, procesie kształcenia czy uzbrojeniu snajperów Navy Seals. Na pewno jest to przyjemniejsza lektura niż "Cel snajpera" Chrisa Kyle'a, którego nomen omen Brandon Webb egzaminował na strzelca.
Podsumowując - wiele ciekawostek, śmiesznych oraz śmiertelnie poważnych (dosłownie) anegdot, które są spisane lekkim piórem. Aczkolwiek powyższy tytuł nie zostawi po sobie wyrytego śladu w mojej pamięci. Ot, kolejne wspomnienia byłego żołnierza sił specjalnych...
6/10

"Czerwony krąg" - tytuł zagadkowy i pozornie niepasujący do treści książki, ale... wszystko zostaje wyjaśnione, a powód nadania takiej nazwy swojemu dziełu jest nietuzinkowy. Co do samej treści - czyta się lekko i przyjemnie. Nie przeszkadza nad wyraz wysokie mniemanie autora, jak to bywa w innych książkach tego typu. Brandon Webb zachowuje pokorę, z szacunkiem odnosi się...