Pogański książę silny wielce

Okładka książki Pogański książę silny wielce
Janusz Roszko Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry historia
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
1970-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1970-01-01
Język:
polski
Średnia ocen

                7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1233
119

Na półkach: , , , , , ,

Dla miłośników Jasienicy, tajemniczych cywilizacji, początków Polski – zdaje się – pozycja obowiązkowa, choć obecnie prawie nikomu nieznana.

Roszko stworzył reportaże archeologiczne. Jak prawdziwy reporter śledczy poszukiwał tropów „państwa Wiślan” na terenie historycznej Małopolski, a twór to poprzedzający dokonania Piastów. Jeździł szlakiem wielkich grodów, oglądał wykopaliska, rozmawiał z archeologami. Gdzieś musiał się odnaleźć ten pogański książę, silny wielce, co siedział „we Wiślech” i chrześcijanom morawskim urągał czy też szkody czynił…

Dziś się już tak nie pisze, zarówno w stylu, jak i treści. Jeśli powstaje jakaś publikacja o początkach Polski – przypomina raczej brukową sensację (czyli wpisuje się w ogólny nurt…). Roszko natomiast solidną polszczyzną, w sposób interesujący, często humorystyczny, a przede wszystkim uczciwy przedstawia, co też się z mroków wyłaniać może. Referuje opinie archeologów, przytacza zdanie historyków, opisuje znaleziska, cytuje źródła – a kiedy roztacza własne fantazje, zaznacza to silnie. Jak i to, że ostatecznie – to i tak nic pewnego nie wiadomo. Jakby tego było mało, na ostatnich kartach, pod tytułem każdego rozdziału, umieszczono spis podstawowych tytułów, które o zagadnieniu traktują.

Na uwadze trzeba mieć, że książkę ukończono w 1968 roku. Od tego czasu pojawiły się nowe odkrycia i przyszła moda na nowe hipotezy. Nie zmieniły się jednak przedstawiane przez autora wojny i wojenki środowiska historyków i archeologów… (Zamiast „gwiazd” tańczących na lodzie powinno się kręcić błotne walki „naukowców”; oglądałabym). Roszko sympatyzuje z hipotezą obecności słowiańskiego obrządku na ziemiach małopolskich, którą skrytykowano i zarzucono – w gruncie rzeczy jednak, skoro nic nie wiadomo, a wszystko opiera się na domysłach: czemu wykluczać to tak kategorycznie?

Ważniejsze znacznie jest to, że reportaże swoją rolę spełniają: rozbudzają zainteresowanie, by samemu poszukać i pokręcić się po opisywanych miejscach. A jest wśród nich na przykład Stradów - największe chyba grodzisko na polskich ziemiach. Kto o nim słyszał? Nawet lokalnie niewiele się działa, by przyciągnąć potencjalnych turystów. (Dzisiaj kierują tam niewielkie drogowskazy, samo grodzisko ukryte jest na końcu wąskiej, krętej drogi - już asfaltowej - ale porastają je chaszcze. Brak długich nogawek - nogi całe poharatane. W okolicy tylko krowy leniwie przeżuwają trawę, a z krzaków wyfruwają przepłoszone kuropatwy).
Siłą rzeczy najwięcej miejsca poświęca autor Krakowowi - nie ma lepszego miejsca na stolicę pogańskiego, wiślańskiego księcia. I nawet krakuskę rozmiłowaną w miejscowych starożytnościach skłoni, by natychmiast odwiedzić ponownie ukochane Krzemionki i Salwator (cóż tam Wawel, Wawel to taka oczywistość…)
A reportaż o Wiślicy to mistrzostwo świata. Szkoda, że Roszko nie pokusił się o tę zaczętą powieść o państwie Wiślan!

Oczywiście nie próbuję nawet zachować obiektywizmu. Nie wierzę w żadne „państwo Wiślan” – ono po prostu istniało i kropka, nie ma dyskusji. ;-)

Teraz nie pozostaje nic innego, tylko dopaść „Kolebkę Siemowita”, czyli reportaże o „państwie Polan”.

Dla miłośników Jasienicy, tajemniczych cywilizacji, początków Polski – zdaje się – pozycja obowiązkowa, choć obecnie prawie nikomu nieznana.

Roszko stworzył reportaże archeologiczne. Jak prawdziwy reporter śledczy poszukiwał tropów „państwa Wiślan” na terenie historycznej Małopolski, a twór to poprzedzający dokonania Piastów. Jeździł szlakiem wielkich grodów, oglądał...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    31
  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    8
  • Historia
    6
  • Średniowiecze
    4
  • Polska
    2
  • Ulubione
    2
  • Popularnonaukowe
    1
  • Obyczajowe
    1
  • Lista życzeń
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pogański książę silny wielce


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne