Nick niedawno rozstał się z dziewczyną i trochę przeżywa tę sytuację. Dodatkowo telefonuje do niego policja w sprawie jego babci. Okazuje się, że staruszka Rosie wcale nie chce zachowywać się "stosownie do swojego wieku" i w ramach protestu przykuła się kajdankami do bramy rosyjskiego konsulatu. Wnuk odbiera babcię i odstawia do domu. Jest malarzem i właśnie zostawił swoje najnowsze dzieła w galerii. Jej właściciel chce by Nick kogoś poznał - Alex - również malarkę. Po powrocie do domu pod drzwiami zastaje babcię, która oznajmia mu, że ma dla niego tajemnicę do opowiedzenia w odpowiednim momencie i tymczasem przeprowadza się na trochę do niego. Wkrótce Nickowi opowiada o domysłach na temat swoich biologicznych rodziców. Według niej jest z rodu Romanowów - carów rosyjskich.
Babcia, kobieta i jej córka oraz sekret rodowodu babci oraz tajemnicze klejnoty - z tym musi zmierzyć się wzięty malarz. Czy rzeczywiście może być potomkiem cara a nawet w przyszłości ubiegać się w Rosji o swoje prawa? Książka odpowiada na te pytania.

To małe romansidło czyta się lekko. Może można od razu domyślić się czy Nick i Alex będą razem ale za to zagadka tronu Romanowów nie jest już sprawą oczywistą do samego końca. Styl i język przystępny i dość prosty, jak przystało na romans, lecz nie zabiera to przyjemności czytania. Babcia Rosie jest tak niezwykłą osobą i tak zabawną, że niewątpliwie stanowi największy plus tej książki.

Jeśli ktoś chce miło spędzić popołudniowy weekend to ta książka jak najbardziej do tego się wpisuje.

Nick niedawno rozstał się z dziewczyną i trochę przeżywa tę sytuację. Dodatkowo telefonuje do niego policja w sprawie jego babci. Okazuje się, że staruszka Rosie wcale nie chce zachowywać się "stosownie do swojego wieku" i w ramach protestu przykuła się kajdankami do bramy rosyjskiego konsulatu. Wnuk odbiera babcię i odstawia do domu. Jest malarzem i właśnie zostawił swoje...