Wcześniej w tym miejscu miała być inna recenzja, ale zmieniłem optykę. Zła ocena Gastmanna wynikała z moich niewłaściwych oczekiwań. Uważam, że wbrew powiedzeniu można sądzić książkę po okładce. Gorzej jest z sądzeniem po tytule.

Tutaj tytuł sugeruje 80 tysięcy pytań, a ich nie ma nawet 28 sztuk, odpowiedzi jest jeszcze mniej. Bardziej prawdziwa jest druga część tytułu. Jako zbiór ciekawostek popularno- naukowych książka mnie zawiodła. Ale fajnie się sprawdziła jako pretekst do podróży dookoła globu.

W przypadku tego tytułu odbiór częściowo zależy od stanu wiedzy czytelnika. Kto wie o stolen generation w Australii, emeryturze doktora J.M. albo o bogato- biednym Azerbejdżanie będzie się gorzej bawił, a nawet wnerwiał się za naiwność Gastmanna. Moja bardziej pozytywna ocena książki nie zmienia faktu, że Harari i Tom Phillips podeszli do tematu lepiej!

Największy problem mam z podejściem autora. Do teraz nie wiem, czy on głupka udaje czy głupkiem jest na serio. Niezależnie od prawdy ten rodzaj konwencji mnie nie przekonał. Za dużo dziwnych pytań i naiwnych wniosków, za dużo bzdur. Jakby autor ubrał na siebie skórę Wilmy z prologu. A np. w kapitalnym rozdziale o nazistach z Argentyny udowodnił, że taki głupi nie jest. Polakom polecam szczególnie, wreszcie wiadomo dlaczego biedny wujek Adi do naszego kraju przybył :)

Tu naturalnie mogę przejść do jeszcze jednego problemu z tą książką. Jeśli była kierowana tylko na rynek lokalny to spoko. Ale nawet wtedy autor powinien jaśniej przekazywać swoje myśli. Wątki reklamy o holenderskim serze albo o książeczce dla dzieci mają prawo być zrozumiałe tylko dla Niemców. Zwłaszcza w takiej książce, z tak bogatym wyborem pytań i odpowiedzi Gastmann mógł wybrać coś bardziej zrozumiałego.

Osobisty plusik za kawę. Jeśli na tysiąc czytelników dziesięciu dowiedziało się, że kawa pochodzi z Afryki- to już jest walor sam w sobie! :)

Mogło być lepiej. Ale garść ciekawostek i przygód z różnych stron świata może przypaść do gustu. Dobre pomimo wad.

7/10

Wersję audio czyta Wojciech Chorąży. Chwilami głosowo przesadnie utożsamia się z naiwnością autora. To maniera czy interpretacja? Poza tym aktor profesjonalny, więc robota też profesjonalna.

Wcześniej w tym miejscu miała być inna recenzja, ale zmieniłem optykę. Zła ocena Gastmanna wynikała z moich niewłaściwych oczekiwań. Uważam, że wbrew powiedzeniu można sądzić książkę po okładce. Gorzej jest z sądzeniem po tytule.

Tutaj tytuł sugeruje 80 tysięcy pytań, a ich nie ma nawet 28 sztuk, odpowiedzi jest jeszcze mniej. Bardziej prawdziwa jest druga część tytułu....

Książka jest w porządku.

Autor ma specyficzne poczucie humoru do którego trzeba się przyzwyczaić. Niektóre opowieści nie porywają i nie odpowiadają na pytania, ale da się też znaleźć perełki

Książka jest w porządku.

Autor ma specyficzne poczucie humoru do którego trzeba się przyzwyczaić. Niektóre opowieści nie porywają i nie odpowiadają na pytania, ale da się też znaleźć perełki

Na początku tej mini-recenzji przyznam Wam się do czegoś. Nie lubię podróżować. Podroże kojarzą mi się z niezdrową nieregularnością dnia, bałaganem przy pakowaniu, licznymi niespodziewanymi komplikacjami i częstym rozczarowaniem po dotarciu do przereklamowanej destynacji.
I nawet nie przypuszczałem, że istnieją książki podróżnicze dla takich ludzi jak ja! Ale oto Dennis Gastmann, niemiecki reporter i prezenter TV, zdołał spisać dziennik, który potwierdza większość moich odczuć co do podróżowania.

Motyw przewodni książki jest dość dziwny: reporter otrzymuje często dziwaczne i absurdalne pytania od swoich widzów, i szuka na nie odpowiedzi w różnych miejscach Ziemi. Ale motyw ten staje się tylko tłem dla reportaży, w których rysuje się niezbyt piękny obraz świata, ponieważ Gastmann w niemal każdym kraju stara się dotrzeć dalej, niż tylko do oficjalnych, reprezentatywnych atrakcji. Dostaje się więc Stanom Zjednoczonym za zmotoryzowane lenistwo, rozwarstwienie społeczne, rasizm i ksenofobię. Bogata i uporządkowana Australia ma w szafie trupa w postaci prześladowań Aborygenów, których skala dopiero od niedawna wychodzi na jaw. Nawet sielska Nowa Zelandia okazuje się niebagatelnym czynnikiem katastrofy klimatycznej z powodu emisji metanu z gigantycznych hodowli owiec. W Azerbejdżanie, Panamie, na Madagaskarze i wielu innych miejscach autor jest świadkiem korupcji, wyzysku, ogromnych kontrastów bogaci - biedni i degradacji środowiska naturalnego. Na tym tle nasza stara poczciwa Europa wypada jeszcze nienajgorzej, bo można ponarzekać głównie na wątpliwej jakości atrakcje turystyczne... Do tego dodajmy liczne "przygody" z zagubieniem bagażu, opóźnieniami, odwołanymi lotami nawet próbę porwania i dochodzimy do jedynego słusznego wniosku: że świat nie jest piękny a podróże to zło.

Ksiązkę polecam więc wszystkim fascynatom egzotycznych wojaży, jako terapię odwykową ;)

Na początku tej mini-recenzji przyznam Wam się do czegoś. Nie lubię podróżować. Podroże kojarzą mi się z niezdrową nieregularnością dnia, bałaganem przy pakowaniu, licznymi niespodziewanymi komplikacjami i częstym rozczarowaniem po dotarciu do przereklamowanej destynacji.
I nawet nie przypuszczałem, że istnieją książki podróżnicze dla takich ludzi jak ja! Ale oto Dennis...

Próba odpowiedzi na różnorakie pytania. Autor szuka odpowiedzi poprzez podróże, odwiedziny państwa na 6 kontynentach. Niby zabawna, niby poważna, niby podróżnicza. Takie pomieszanie z poplątaniem. Trudno zrozumieć co autor miał na myśli.

Próba odpowiedzi na różnorakie pytania. Autor szuka odpowiedzi poprzez podróże, odwiedziny państwa na 6 kontynentach. Niby zabawna, niby poważna, niby podróżnicza. Takie pomieszanie z poplątaniem. Trudno zrozumieć co autor miał na myśli.

Autor ma swój specyficzny styl narracji, który po kilku rozdziałach przestaje uwierać. Z początku bałam się, że każdy temat w danym kraju kręcić się będzie wokół spraw seksualnych, ale może to tylko zbieg okoliczności pierwszych odwiedzanych krajów.
Dalej cieszyłam się z lektury, gdyż pojawiało się coraz więcej wspaniałych zdjęć i ciekawych informacji o danej sytuacji w kraju czy kwestii kulturowej.
Brawo Panie Dennisie!

Autor ma swój specyficzny styl narracji, który po kilku rozdziałach przestaje uwierać. Z początku bałam się, że każdy temat w danym kraju kręcić się będzie wokół spraw seksualnych, ale może to tylko zbieg okoliczności pierwszych odwiedzanych krajów.
Dalej cieszyłam się z lektury, gdyż pojawiało się coraz więcej wspaniałych zdjęć i ciekawych informacji o danej sytuacji w...

Uwielbiam tą książkę od pierwszego rozdziału! Autor- niemiecki dziennikarz, poprosił swoich widzów o zadanie mu najdziwniejszych nurtujących pytań. Na podstawie tej listy opracował podróż dookoła świata i przyrzekł odpowiedzieć na każde. "Ile owiec jest w Nowej Zelandii? Czy Adam i Ewa pochodzą z Afryki? Dlaczego murzyn jest czarny?"- to tylko niektóre z nich. Odpowiedzi dziwią bo nie są oczywiste. Każda ma nieco filozoficzne, drugie dno.. Dzięki temu książka nie jest banalna, ciężko przewidzieć do czego Dennis nawiąże szukając odpowiedzi na kolejne pytanie. Informacje jakie otrzymujemy czasami są smutne i szokujące lecz często też bardzo zabawne. Pomysłowa forma, przyjemny styl, poczucie humoru i garść wiedzy o każdym z pięciu kontynentów. Gorąco polecam!

Uwielbiam tą książkę od pierwszego rozdziału! Autor- niemiecki dziennikarz, poprosił swoich widzów o zadanie mu najdziwniejszych nurtujących pytań. Na podstawie tej listy opracował podróż dookoła świata i przyrzekł odpowiedzieć na każde. "Ile owiec jest w Nowej Zelandii? Czy Adam i Ewa pochodzą z Afryki? Dlaczego murzyn jest czarny?"- to tylko niektóre z nich. Odpowiedzi...

Rewelacyjny pomysł na podróż. Rewelacyjny pomysł na książkę. Autor- Dennis Gastmann pisze jak dla mnie w bardzo ciekawy sposób. Jego notatki są lekkie, często zabawne. Dennis mierzy się z dosyć dziwnymi pytaniami, jednak każdy chciałby zadać takie nurtujące go pytania, w tej właśnie książce można znaleźć odpowiedzi na kilka uciążliwych pytań. Bardzo chętnie obejrzałabym serial. I poproszę więcej książek i więcej odpowiedzi!!!

Rewelacyjny pomysł na podróż. Rewelacyjny pomysł na książkę. Autor- Dennis Gastmann pisze jak dla mnie w bardzo ciekawy sposób. Jego notatki są lekkie, często zabawne. Dennis mierzy się z dosyć dziwnymi pytaniami, jednak każdy chciałby zadać takie nurtujące go pytania, w tej właśnie książce można znaleźć odpowiedzi na kilka uciążliwych pytań. Bardzo chętnie obejrzałabym...

Pełna humoru podróż do różnych ciekawych miejsc, osób i rzeczy

Pełna humoru podróż do różnych ciekawych miejsc, osób i rzeczy

Dennis Gastmann, niemiecki dziennikarz, wybrał się w podróż dookoła świata w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, które zadali mu widzowie. Zwiedza różne kraje z kamerą i śmieszną walizeczką a la Burberry. Zadaje czasem niezbyt mądre pytania. Np. dlaczego murzyn jest czarny, lub gdzie jest Korea Północna? To takie połączenie "Idioty za granicą" z "Kobietą na krańcu świata", tyle, tylko że Karl Pilkington narzeka, a Dennis tak się ładnie dziwi. A informacje jakie otrzymuje są niekiedy szokujące, komiczne i wiarygodne. Reporter stara się wszystko traktować na wesoło. Lekturę czyta się lekko i przyjemnie. Poza tym książka jest bogato ozdobiona pięknymi zdjęciami.

Dennis Gastmann, niemiecki dziennikarz, wybrał się w podróż dookoła świata w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, które zadali mu widzowie. Zwiedza różne kraje z kamerą i śmieszną walizeczką a la Burberry. Zadaje czasem niezbyt mądre pytania. Np. dlaczego murzyn jest czarny, lub gdzie jest Korea Północna? To takie połączenie "Idioty za granicą" z "Kobietą na krańcu...

Dennis Gastmann, niemiecki dziennikarz, wymyślił sobie podróż dookoła świata w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania zadane mu przez widzów. Zwiedza więc różne kraje z kamerą i... śmieszną walizeczką a la Burberry, zadając pytania, które, hmmm, nie zawsze wydają się mądre. No bo czy mądre jest pytanie dlaczego murzyn jest czarny? Albo gdzie jest Korea Północna? Takie połączenie "Idioty za granicą" z "Kobietą na krańcu świata", tyle, że Karl Pilkington narzeka, a Dennis tak się ładnie dziwi.
Styl Dennisa Gastmanna jest nieco specyficzny: reporter stara się wszystko traktować na wesoło, ale czasem jest to humor trochę przyciężki, a czasem wychodzi z tego błazenada. Zupełnie niepotrzebnie, bo jeśli niektóre tematy są lekkie, to niektóre zasługują na poważne potraktowanie, np. kara śmierci w Teksasie, czy kwestia Aborygenów w Australii. Trzeba też wziąć poprawkę na to, że autor jest Niemcem i często odwołuje się do jakichś powiedzonek, postaci, czy zjawisk typowych dla tego kraju, które dla nie-Niemców mogą być niezrozumiałe. Czasem zresztą Dennisowi się też dostaje, z racji tego, że jest Niemcem i robi się wtedy śmieszno-straszno.
Generalnie jednak jeśli podejdzie się do Dennisa na luzie, czeka czytelnika dobra zabawa, bo jest to książka lekka i przyjemna. Ponadto jej odbiór ułatwiają piękne zdjęcia, jakimi jest bogato ozdobiona.

Dennis Gastmann, niemiecki dziennikarz, wymyślił sobie podróż dookoła świata w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania zadane mu przez widzów. Zwiedza więc różne kraje z kamerą i... śmieszną walizeczką a la Burberry, zadając pytania, które, hmmm, nie zawsze wydają się mądre. No bo czy mądre jest pytanie dlaczego murzyn jest czarny? Albo gdzie jest Korea Północna? Takie...