Nieco inna książka, niż można by się spodziewać. Po przeczytaniu samego opowiadania, przypisałabym je do serii Harlequin Romans, a nie Światowe Życie.

Owszem, Mitchell jest milionerem, jak większość bohaterów tej serii, ale nie jest bezwzględnym Włochem, czy Grekiem, lecz zwyczajnym Brytyjczykiem.

Nie było nienawiści, zemsty, ale spokojne spotkania.

Najlepsza, a zarazem najśmieszniejsza była ich pierwsza randka, a dokładnie jej finał. Pomysłowość bohaterki nie znała granic.

Ciekawą postacią była matka Kay, Leonora, która była przykładem tego, że miłość może przyjść w każdym wieku.

Jedyne, czego mi brakowało, to dokładniejszego opisu ich randek. Autorka wspominała tylko, że miło spędzili czas… Tak samo miłym dopełnieniem książki, byłby epilog, którego niestety nie było.

Polecam!!

Nieco inna książka, niż można by się spodziewać. Po przeczytaniu samego opowiadania, przypisałabym je do serii Harlequin Romans, a nie Światowe Życie.

Owszem, Mitchell jest milionerem, jak większość bohaterów tej serii, ale nie jest bezwzględnym Włochem, czy Grekiem, lecz zwyczajnym Brytyjczykiem.

Nie było nienawiści, zemsty, ale spokojne spotkania.

Najlepsza, a zarazem...