"Nie lubię kryminałów. Kryminały nie są dla mnie. Nie czytam kryminałów." - tak myślałam jeszcze kilka tygodni temu i były to bardzo, ale to bardzo głupie (przepraszam za brzydkie słowo) myśli. Jakże ja się myliłam...

"Zaginiona dziewczyna" - kto o niej nie słyszał? Gdziekolwiek się nie ruszyć, wszyscy o niej mówią: na Facebooku, na Youtubie, na LC, na blogach, w księgarniach. Wszędzie jej pełno i zwykły obywatel może pomyśleć: przereklamowane. Ja też taka byłam, dopóki nie sięgnęłam po książkę i nie zobaczyłam jak się kończy.

Właśnie, jeśli czytasz moje słowa, to przestrzegam: NIE WOLNO PATRZEĆ NA ZAKOŃCZENIE TEJ KSIĄŻKI, ZANIM JEJ SIĘ NIE PRZECZYTAŁO! To był mój największy czytelniczy błąd, chociaż, może gdyby nie to, nie przeczytałabym jej w ogóle. Zakończenie przyciągnęło mnie do początku tej książki i pochłonęło bez końca.

Każda kobieta odlicza dni do swojej rocznicy ślubu. Czyni przygotowania i z zapałem szuka prezentu dla swojej miłości. Romantyczna kolacja, przy romantycznej muzyce i mnóstwem romantycznych świec - romantyczna atmosfera. Jednak główna bohaterka powieści, Amy Dunne, zupełnie inaczej będzie wspominać swoją piątą rocznicę ślubu...

Stereotypem mężczyzny jest facet, który zapomina o swojej rocznicy ślubu i w ostatniej chwili leci do Supermarketu, kupić żonie kapcie i tanią butelkę wina. Jednak Nick Dunne czyni przygotowania do swojej piątej rocznicy z dużym wyprzedzeniem.

Nikt się nie spodziewa, co przyniesie ten dzień.

Trudno jest pisać recenzję tej książki, nie zdradzając przy tym historii. Ujmę to tak: nigdy nie spodziewałabym się, że jakikolwiek człowiek stąpający po ziemi, może mieć taką wyobraźnię, takie zdolności i taki talent, jak autorka tej książki - Gillian Flynn. Jest to arcydzieło w każdej literce, każdej stronie, każdym rozdziale. Przeczytałam w swoim życiu sporo książek, ale jeszcze nigdy nie miałam takiego kaca i tak bardzo nie przeżywałam historii głównych bohaterów. Powieść czyta się jednym tchem.

Co do głównych bohaterów... Znowu trudno jest cokolwiek napisać, ponieważ grozi to ujawnieniem ważnych faktów. Nick jest zachwycającym facetem: przystojny, inteligentny, zabawny i czuły. Amy natomiast jest kobietą piękną, zdecydowaną, ale przy tym delikatną i szukającą swojej drugiej połówki. Razem tworzą idealną parę, której kibicuje się od samego początku.

Dlaczego więc, kiedy w dniu piątej rocznicy ślubu, Amy znika bez śladu, podejrzanym staje się jej kochany mąż i wszystkie ślady wskazują wprost na niego? Ha, nawet ja nie wiedziałam co o tym sądzić!

Nie potrafię napisać nic więcej na temat tej powieści. Jest to pełen akcji kryminał, który zaskakuje (nie wspominając o zakończeniu, o losie!). Sceny seksu, brutalności, przekleństw powodują tylko wzrost napięcia. Zakochałam się. A R C Y D Z I E Ł O!

"Nie lubię kryminałów. Kryminały nie są dla mnie. Nie czytam kryminałów." - tak myślałam jeszcze kilka tygodni temu i były to bardzo, ale to bardzo głupie (przepraszam za brzydkie słowo) myśli. Jakże ja się myliłam...

"Zaginiona dziewczyna" - kto o niej nie słyszał? Gdziekolwiek się nie ruszyć, wszyscy o niej mówią: na Facebooku, na Youtubie, na LC, na blogach, w...