Lord morski
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Sea Lord
- Wydawnictwo:
- Bellona
- Data wydania:
- 2012-05-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 1995-01-01
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788311122482
- Tłumacz:
- Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
- Tagi:
- cornwell bellona thriller marynistyka
Lord morski to doskonały thriller osadzony w realiach końca XX wieku. Główny bohater John Rossendale jest dwudziestym ósmym hrabią Stowey. Poznajemy go w chwili, gdy powraca do rodzinnej Anglii po czterech latach nieobecności w kraju i żeglowania po odległych morzach.
W drodze do domu snuje wspomnienia, dzięki czemu dowiadujemy się, jak śmierć jego ojca sprowadziła kłopoty finansowe na rodzinę. Rodzina stanęła w obliczu wyboru sprzedania rodzinnej posiadłości lub jedynego skarbu, jaki jeszcze posiadała: "Słoneczników" Van Gogha. Zadecydowano o zachowaniu rezydencji. W przeddzień zawarcia transakcji sprzedaży obrazu doszło do kradzieży. Tego samego dnia John opuścił kraj. Dowody o poszlakowym charakterze sugerują, że sprawcą zniknięcia obrazu był właśnie on. Jak dramatyczna drogę musi przejść John, by odkryć sprawcę tajemniczego zniknięcia obrazu i czy sprawdzona przyjaźń może ulec żądzy wielkich pieniędzy dowiemy się z tej trzymającej czytelnika w napięciu historii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wyrzutek z wyboru
Prozę Bernarda Cornwella niełatwo jest wprost zdefiniować. Autor potrafi być elastyczny i w zależności od tego, o czym akurat pisze, umie na różne sposoby dopasować swój sposób przedstawiania akcji do odpowiedniego czytelnika. Czy to powieść historyczna, kryminał czy współczesny thriller, w pisarstwie Cornwella zawsze czuć trochę świeżości, chociaż autor nie daje o sobie zapomnieć, wciąż pozostawiając pewne specyficzne elementy. Poza tym najbardziej oczywistym, będącym swoistą wizytówką autora - czyli jego doskonałym przygotowaniem merytorycznym do pisania - w jego książkach często zauważyć można pewne utarte schematy. Jednym z nich jest zgrabne wplatanie w treść książki informacji o rzeczach, które autora fascynują, które są jego pasjami i którymi chciałby podzielić się ze swoimi czytelnikami. Drugim elementem jest dobór głównego bohatera. Cornwell bardzo często obsadza główne role w swoich powieściach postaciami na pozór zwyczajnymi, często będącymi życiowymi nieudacznikami, osobami po traumatycznych przejściach, albo mrocznej przeszłości. A potem okazuje się, że bohater wcale nie jest tak zwyczajny, jak mogło się zdawać, lecz kryje w sobie całe pokłady niewykorzystanego potencjału, który musi tylko odpowiednio odkryć i użyć w odpowiednim momencie. Nie inaczej jest w przypadku powieści zatytułowanej „Lord morski”, która ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Bellona.
Bohaterem „Lorda morskiego” jest John Rossendale, oficjalnie hrabia Stowey, angielski arystokrata. Poza tym John to wagabunda, lekkoduch, samotnik, uciekający przed trudnymi zobowiązaniami i niesłusznymi oskarżeniami na morze, na pokładzie ukochanej łajby Sunflower. John jest żeglarzem, samotnie przemierzającym bezkresne wody oceanów, który daleko za sobą pozostawił nienawidzącą go rodzinę, podejrzliwie przyglądającą się policję i przeszłość, która nie obfituje w przyjemne wspomnienia. A także jedynego na całym świecie przyjaciela. Wszyscy, poza owym przyjacielem, odwróceni są od Johna z powodu wiszącego nad nim oskarżenia o kradzież należącego do rodziny obrazu „Słoneczniki” van Gogha. Obraz przed laty w tajemniczych okolicznościach zniknął z rodzinnej posiadłości, co spowodowało bankructwo arystokratycznego rodu. John wraca w końcu w rodzinne strony, by wbrew swej woli znowu wpaść w sam środek zamieszania, którego centralnym punktem jest wspomniany obraz. Uciekłby pewnie z powrotem na morze, by znowu zostawić wszystkie złe sprawy w tyle, gdyby na jego drodze nie stanęła pewna kobieta, która kradnie jego serce oraz kilku ludzi, którzy odebrać mu chcą znacznie więcej - życie.
„Lord morski” to dziejący się współcześnie lekki thriller, w którym to gatunku również próbował sił Bernard Cornwell. Przyznać trzeba, że to całkiem udana próba. Chociaż nie jest to opowieść mrożąca krew w żyłach swą mroczną tajemniczością, to wciąż odpowiednio trzyma w napięciu. Cornwell ma bardzo lekki styl, dzięki czemu jego powieści pochłania się szybko i przyjemnie. Poziom komplikacji opisywanej tajemnicy jest odpowiednio wyważony, wymieszany z wątkami charakterystycznymi dla innych gatunków, dzięki czemu po „Lorda” sięgnąć może szeroka rzesza czytelników - od wielbicieli klasycznego kryminału, przez fanów thrillerów i sensacji, po czytelników lubujących się w romansach oraz osoby rozmiłowane w morzu i żeglarstwie. Jak wspomniałem we wstępie, autor często wplata w książki własne pasje i tym razem na tapetę poszło żeglarstwo. Zakres fachowego słownictwa i sposób opowiadania o operowaniu łodzią jest naprawdę imponujący, nawet dla takiego szczura lądowego jak ja. Miejscami można odnieść wrażenie, że trochę tych marynistycznych ciekawostek jest zbyt wiele, a nieobyty w temacie czytelnik niewiele zrozumie z opisów poszczególnych czynności wykonywanych przez głównego bohatera. Na szczęście, fragmenty te nie przesłaniają głównego wątku, lecz stanowią tylko szczyptę dodatkowego smaku. Dla fanów żeglarstwa będą z pewnością bardzo miłym elementem. Dla pozostałych czytelników jest ciekawa zagadka, pełnokrwisty bohater, intrygująca opowieść miłosna oraz poruszające wątki lojalności rodzinnej, mocy przyjaźni i siły pieniądza.
Cała powieść, z żeglarskim żargonem włącznie, zostały sprawnie przetłumaczone przez Agnieszkę Wyszogrodzką-Gaik. Przekład ten wydaje się znacznie lepszy niż w przypadku poprzedniej tłumaczonej przez Wyszogrodzką-Gaik powieści Cornwella („Złodziej z szafotu”), gdzie dało się czuć pewną sztywność. Tym razem tłumaczce należą się gratulacje. Nie wiem, czy przekład przypadnie do gustu osobom obytym z żeglarstwem, którzy znaczenia słów takich jak kliwer, rumpel czy bom nie muszą sprawdzać w słowniku [;)], ale mnie ono przekonało. W kwestiach wydawniczych wszystko wydaje się w porządku, poza faktem, że książkę tę z niewiadomych przyczyn wydano w innym formacie niż poprzedni tytuł tegoż autora, przez co na półce tworzy się „schodek”. Dlaczego, Bellono?
Podsumowując, „Lord morski” to lekki i przyjemny thriller o żeglarskim podłożu, napisany przez solidnego i znanego autora. Myślę, że nic więcej dodawać nie trzeba, pozostaje tylko sięgnąć po książkę i poświęcić jej trochę czasu.
Paweł Kukliński
Książka na półkach
- 100
- 82
- 24
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
Opinia
Cóż, książka budzi we mnie nieco mieszane uczucia. - Bez wątpienia widać, że autor to fachura. Opisy są sprawne, konkretne. Całkiem wciągająco zostały opisane sytuacje zagrożenia; nie efekciarsko, ale zarazem z emocjami na tyle dużymi, że nie mamy wrażenia czytania beznamiętnego raportu.
Najmocniejsza strona książki to opis żeglowania; widać, że był to z pewnością główny powód jej napisania. Plastyczne opisy morza pozwalają samemu poczuć, jak trud i ryzyko przeżywane na łodzi napełniają żeglarza radością i siłą. Nie brak też technicznych szczegółów, które urealniają opowieść, a zarazem mają wartość edukacyjną...
Co do postaci, nie są może niezwykle skomplikowane, ale jednak ci dobrzy potrafią nas zdenerwować swymi słabostkami, a ci źli mają przynajmniej coś na swe usprawiedliwienie...
Cóż więc mi się nie podoba? Otóż książka ma łączyć kilka rodzajów literatury i myślę, że w każdym indywidualnym gatunku istnieją pozycje lepsze. - Najsłabiej wypada warstwa kryminalna. - Nie odznaczam się wyjątkową przenikliwością przy lekturze kryminałów, a tu niemal od razu rozgryzłem całą zagadkę... Autor usiłował potem skierować mnie na błędne tory, ale ja miałem wrażenie, że nad głową winnego cały czas migocze wielka lampa z napisem „łajdak”.
Poza tym mamy warstwę obyczajową – owszem, chwilami zajmującą. Ale postacie są jednak na tyle nieskomplikowane, że przez większość czasu raczej przelatujemy opisy wewnętrznych rozterek, żeby dotrzeć do „akcji”.
Jednak nadmiar opisów kryminalnych oraz obyczajowych sprawia z kolei, że owej akcji jest stosunkowo niewiele – nie chodzi tylko o dramatyczne walki, ale też pełne napięcia zdarzenia na morzu. Gdybym więc szukał pełnokrwistej powieści morskiej, sięgnąłbym raczej po O'Briana.
Z tym wszystkim muszę przyznać, że niektóre zdarzenia przeżywamy naprawdę z zaciśniętymi zębami i zapadają one w pamięć...
Mam więc kłopot z tą książką. Absolutnie nie żałuję, że ją przeczytałem – ale zarazem za bardzo bym jej nie polecał...
Żeby nie było nieporozumień, załączam swoją interpretację skali ocen:
1 – beznadzieja, ta książka uszkadza mózg – przypadek rzadki, bo prawie zawsze coś pożytecznego można znaleźć...
2 – bardzo słabo, może i był jakiś pomysł czy potencjał, ale wyszła porażka...
3 – daje się czytać, dostarcza rozrywki – choć czasem z samego autora, a nie jego dzieła
4 – niezła książeczka, jednak niedopracowana, przy cierpliwości można coś wyciągnąć
5 – można tę książkę przeczytać, stratą czasu nie będzie – ale albo nie wnosi nic specjalnie odkrywczego, albo łatwo znaleźć znacznie lepsze, albo trzeba mocno przymknąć oko na brak szlifu
6 – całkiem nieźle, ekstazy nie wywoła, ale miłe wspomnienia pozostawi – i należy już do tych, które wyraźnie wzbogacą lub uprzyjemnią... jednak wady widać wyraźnie.
7 – naprawdę duża przyjemność – jest o czym pomyśleć, można polecić znajomym, choć życie bez niej nie byłoby jednak rozpaczliwie uboższe...
8 – świetna jak niemieckie linie lotnicze – poszerza horyzonty, zapewnia odlot, a nawet daje kopa pasażerom – i jest porządna, czy to się komu podoba, czy nie!
9 – książka, którą bez trudu zapamiętamy do końca życia... czyni je piękniejszym!
10 – skubane arcydzieło. Zawraca samobójcę znad brzegu przepaści. Bóg czytając ją odkłada koniec świata, żeby doczytać do końca.
Cóż, książka budzi we mnie nieco mieszane uczucia. - Bez wątpienia widać, że autor to fachura. Opisy są sprawne, konkretne. Całkiem wciągająco zostały opisane sytuacje zagrożenia; nie efekciarsko, ale zarazem z emocjami na tyle dużymi, że nie mamy wrażenia czytania beznamiętnego raportu.
więcej Pokaż mimo toNajmocniejsza strona książki to opis żeglowania; widać, że był to z pewnością główny...