Panowie Północy
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Cykl:
- Wojny Wikingów (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- The Lords of the North
- Wydawnictwo:
- Erica
- Data wydania:
- 2012-06-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-06-05
- Liczba stron:
- 510
- Czas czytania
- 8 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362329502
- Tagi:
- Uthred Alfred anglosasi wikingowie
Jest rok 878. Anglosasi króla Alfreda wyparli wikingów z Wessexu. Uhtred – bohater zwycięskiej bitwy, decydującej o losach królestwa Zachodnich Sasów – wyrusza na północ Brytanii. Chce pomścić przybranego ojca, przed laty zdradziecko zamordowanego przez zaprzysięgłego wroga, hardego duńskiego jarla Kjartana Okrutnego.
Krainy Północy pogrążają się w chaosie wojny domowej. Uhtred, zebrawszy nieliczną drużynę, sposobi się do starcia z nieprzyjacielem kryjącym się za murami niezdobytej twierdzy Dunholm. Jednak los szykuje dla niego wiele niespodzianek – minie dużo czasu, nim zemsta zostanie dopełniona, a walka o rządy nad ziemiami Północy wygrane.
"Panowie Północy" to pasjonująca historia osadzona w realiach wczesnośredniowiecznej Anglii, kraju podzielonego na wiele państewek, rozdzieranego wojnami, gnębionego najazdami wikingów i Szkotów.
„Bernard Cornwell to znakomity powieściopisarz historyczny.”
-DAILY MAIL
„Wspaniała, ekscytująca opowieść.”
-SCOTSMAN
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kręta droga do domu
Powieści Bernarda Cornwella w ostatnim czasie pojawiło się w Polsce sporo. Na żadną nie czekałem jednak z takim zainteresowaniem i niecierpliwością jak na „Panów Północy”, trzeci tom cyklu Wojny Wikingów, który na Zachodzie liczy już sześć części (a będzie ich może nawet osiem).
Warto było czekać.
Uhtred Ragnarsson wraca na północ, by odbić Bebbanburg z rąk uzurpatora - jego wuja Aelfricka - oraz dokonać zemsty na Kjartanie i jego synu, a także odbić z ich rąk swoją przyrodnią siostrę. Nie będzie to łatwe, bowiem Bernard Cornwell jak zwykle rzuca swojemu bohaterowi i jego towarzyszom możliwie jak najwięcej kłód pod nogi. Uhtred musi się więc wykazać sprytem, odwagą i nieludzką siłą, by przeżyć i zrealizować swój plan.
„Panowie Północy” rozpoczynają się całkiem spokojnie. Anglia zdaje się być spokojną krainą zajętą odbudową po długich i wyniszczających wojnach, w której przyjemnie byłoby zapuścić na stałe korzenie. Wkrótce okazuje się jednak, że wszechobecny spokój jest tylko pozorny, a wojna wisi na włosku. Główny bohater przypadkowo ratuje z niewoli człowieka, który mianuje się Królem Northumbrii. Niebawem, Uhtred u boku króla Guthreda rusza na wojnę z innymi Panami Północy - Kjartanem, Aelfrickiem i Ivarem, synem Ivara bez kości, którzy stoją na przeszkodzie w realizacji planu prawowitego pana na Bebbanburgu.
Jednak nie wszystkie plany bohatera idą tak, jak by można było się tego spodziewać, co sprawia, że „Panów Północy” czyta się z zapartym tchem i żal jest przerywać lekturę. Akcja, podobnie jak w poprzednich tomach serii, jest bardzo dynamiczna i pełna niespodziewanych zwrotów. Uhtred wpada z jednej beznadziejnej sytuacji w kolejną, a kiedy już wydaje się, że wszystko idzie po jego myśli, znowu dzieje się coś, co niweczy wszelkie plany. Tym razem autor nie zaserwował nam żadnej wielkiej bitwy, ale mimo to, walki tu nie brakuje. Znalazło się też miejsce dla kolejnych miłosnych rozterek głównego bohatera, dla zdrady i wewnętrznych intryg. Ciągle więc coś się dzieje.
Cornwell wprowadza do opowieści kilku nowych bohaterów, w tym najważniejszego dla losów Uhtreda - króla Guthreda. W tomie tym pierwszy raz prawie nie uświadczymy obecności króla Alfreda, lecz Guthred z nawiązką nadrabia we wszystkich kwestiach, które mogły czytelnika irytować u króla Zachodnich Sasów. Guthred jest Duńczykiem, który przyjął religię chrześcijańską i za wszelką cenę stara się pogodzić starą wiarę z nową, jednocześnie ze wszystkich sił starając się pokazać jako dobry, gorliwy chrześcijanin. Jego starania szybko okazują się nieudolne, godzące w wiarę i wolność Duńczyków i obracają się przeciw niemu. Bernard Cornwell w całej serii wielokrotnie zwraca uwagę na różnice pomiędzy wiarą w Thora i Odyna, a wiarą w chrześcijańskiego Boga. Tym razem różnice te stają się jeszcze wyraźniejsze. Uthred, wierny sługa Thora, będący narratorem powieści, nie raz dziwi się nieudolności i zawiłości nowej wiary, która zdaje się polegać wyłącznie na tworzeniu nowych praw ograniczających wolność człowieka, zamiast pomagać mu w życiu i dawać nadzieję na szczęście. Często bohater drwi z prawideł wiary chrześcijańskiej, wytykając jej brak logiki i konsekwencji i robi to na tyle przekonująco, że niekiedy trudno się nie zgodzić. Wart uwagi jest też doskonale uchwycony przez Cornwella rozwój postaci - Uhtred jest już dorosłym, doświadczonym mężem, który patrzy na świat inaczej, niż na początku cyklu. Jego dojrzewanie przebiega w wyważonym, nienachalnym tempie, daje się wyraźne zauważyć różnice w sposobie postrzegania różnych spraw, co znacznie dodaje mu wiarygodności.
Co ciekawe, trzeci tom nie został przełożony przez Amandę Bełdowską, jak to było w przypadku dwóch pierwszych części, lecz przez duet tłumaczy - Agnieszkę Zając i Mateusza Pyziaka, którzy przygotowali równie dobre i przystępne tłumaczenie, w ogóle nie dając czytelnikowi odczuć, że nastąpiła jakaś zmiana. Podmiana tłumacza w połowie serii to ryzykowny zabieg, ale w tym przypadku okazał się zupełnie bezbolesny. Od strony przygotowania technicznego wszystko jest w najlepszym porządku - brak błędów, i do tego ładne, fachowe wydanie z klimatyczną okładką (w mojej opini odrobinę mylnie sugerującą raczej Skandynawię, zamiast Northumbrii, ale to w niczym nie przeszkadza).
„Panowie Północy” to równie udana jak poprzednie części cyklu powieść, obok której nie sposób przejść obojętnie. W pewnym stopniu stanowi osobną całość i można zaryzykować przeczytanie jej bez znajomości poprzednich tomów. Jednak dla pełni przyjemności, warto zabrać się za nią jako trzecią, po „Ostatnim królestwie” i „Zwiastunie burzy”. Cornwell po raz kolejny udowadnia, że wielokrotnie występująca zależność, mówiąca, iż kolejna część serii nigdy nie dorówna pierwszym, w jego pisarstwie zupełnie nie obowiązuje.
Polecam „Panów Północy” i całą serię Wojny Wikingów.
Paweł Kukliński
Oceny
Książka na półkach
- 1 412
- 1 086
- 363
- 69
- 30
- 29
- 24
- 21
- 16
- 13
Cytaty
Mój cios zrzucił go z siodła. Zatoczyłem koniem krąg. Uniosłem ociekający krwią miecz, ściągnąłem hełm i spiąwszy konia, ruszyłem w stronę z...
RozwińNie można oszukać przeznaczenia, które prowadzi nas, dokąd chce, jako swoich niewolników.
Opinia
Niewielu jest pisarzy, którzy potrafią z takim rozmachem stworzyć fascynującą powieść historyczną, jak czyni to Bernard Cornwell. Od chwili, gdy w moje ręce trafiła „Trylogia Arturiańska”, z niecierpliwością wypatruję każdej jego kolejnej książki. I choć zbeletryzowana opowieść o królu Arturze podbiła moje serce, cykl „Wojny Wikingów” okazał się jeszcze lepszy. W chwili obecnej w skład serii wchodzi sześć obszernych tomów, a sam autor zapytany raz o ich końcową ilość z rozbrajającą szczerością stwierdził: „Nie jestem pewny, ile ich będzie – może siedem? A może osiem?”. Osobiście mam cichą nadzieję, że powstanie ich jeszcze więcej. W Polsce w czerwcu bieżącego roku nakładem Instytutu Wydawniczego Erica ukazał się trzeci tom cyklu, „Panowie Północy”.
Akcja powieści toczy się w drugiej połowie IX wieku w Brytanii targanej nieustającymi wojnami – zarówno z pobudek politycznych, jak i religijnych. W ówczesnym czasie wyspa była podzielona na liczne niewielkie księstwa i królestwa, zamieszkane głównie przez Sasów, którzy uważali się już za prawowitych mieszkańców tych ziem, i Wikingów, najeźdźców z Danii, którzy w większości stanowili już kolejne pokolenie ludzi osiadłych na tych terenach.
Fabuła „Panów Północy” stanowi bezpośrednią kontynuację wydarzeń opisanych w poprzedniej części cyklu, „Zwiastunie burzy”. Gdy wojna z Wikingami o Wessex dobiega końca, Uhtred Ragnarson postanawia opuścić służbę u anglosaskiego króla Alfreda i udać się na Północ, gdzie został wychowany przez duńskiego możnowładcę, Ragnara Starszego. Pragnie pomścić śmierć przybranego ojca, który w zdradziecki sposób został zamordowany przez innego duńskiego jarla, Kjartana Okrutnego. Podczas podróży spotyka jednak młodego i nieco naiwnego władcę niewielkiej krainy, i na skutek dosyć niepomyślnego przypadku jest zmuszony złożyć mu przysięgę wierności. Jednak wpływ, jaki Uhtred ma na króla oraz fakt, że jest zatwardziałym poganinem, jest solą w oku otaczających władcę księży. Wkrótce okazuje się, że na rodzinnej Północy wróg czyha z każdej strony, a oddanych przyjaciół nagle zrobiło się naprawdę niewielu.
Cornwell z niewiarygodną precyzją odmalowuje przed oczami czytelnika realia wczesnego średniowiecza. Dotyczy to zarówno kwestii militarnych – opisy bitew, pojedynków i rynsztunku wojownika, jak i społecznych – opisy codziennego życia, uczt, wieców czy podejścia do higieny osobistej. Osoby, które nadal uważają, że królowie zamieszkiwali wspaniałe zamki, jadali na złotych talerzach oraz byli piękni jak modele i mądrzy jak sam Salomon, z pewnością czeka spore zaskoczenie. Jednak nawet czytelnicy, którzy wiele na temat tej epoki wiedzą, z pewnością odkryją wiele nowych informacji, np. przedstawienie losów ówczesnych niewolników – handel ludźmi był niezwykle powszechny, a co gorsze legalny. Nie ma co ukrywać, średniowiecze to czas okrutny, gdzie życie ludzkie nie było wiele warte, a nierówność społeczna (zarówno pod względem pochodzenia, majątku, czy płci) powszechnie akceptowana. Z drugiej strony, chyba nigdy tak jak wtedy nie liczył się honor, za który bez wahania oddawano życie.
Obok intrygującej fabuły i oddaniu realiów świata przedstawionego, jednym z największych atutów powieści są jej bohaterowie. Żadna postać nie jest z gruntu zła lub dobra, tak jak w życiu nic nie jest tu czarno-białe. Niemal wszystkimi ważniejszymi postaciami w pewnym momencie targają dylematy natury moralnej lub religijnej. Władca musi zadecydować, czy szansa na uratowanie królestwa warta jest złamania przysięgi. Była zakonnica – czy powrócić do klasztornego życia, czy cieszyć się złudną wolnością w świecie, gdzie kobieta musiała do kogoś należeć, a życie na własną rękę było dla niej nieosiągalne. Głównym bohaterem także nieustannie targa konflikt wewnętrzny – choć urodził się w chrześcijańskiej, saskiej rodzinie, i czuje się Duńczykiem – to z Wikingami wiążą go więzy przyjaźni i wiara w Thora, Odyna i inne skandynawskich bóstwa. Musi jednak walczyć po stronie Anglosasów, gdyż to ich królowi złożył przed laty przysięgę wierności. Złamać dane słowo było w ówczesnym czasie społecznym samobójstwem, wiarołomca nie liczył się, nie miał przyjaciół, nikt mu nie ufał.
Podobnie jak w poprzednich tomach, ważną kwestią poruszoną w powieści jest ścieranie się chrześcijaństwa z wiarą w innych bogów. Opowieść przedstawiona z punktu widzenia poganina Uhtreda, patrzącego wyjątkowo nieprzychylnie na chrześcijaństwo, jest naturalną koleją rzeczy nieco stronnicza. Niemniej jednak obraz ówczesnego duchowieństwa przedstawia się wyjątkowo nieprzyjemnie. Większość przedstawionych księży to fanatycy ogarnięci nienawiścią do pogan bądź pazerni chciwcy żądni władzy. W trakcie lektury można także natrafić na postaci kilkorga świętych, a porównanie ich życiorysu przedstawionego w powieści oraz tego powszechnie znanego, z pewnością dostarczy dobrej rozrywki.
Bardzo spodobało mi się (choć w moim przypadku może to być skrzywienie zawodowe) przedstawienie przenikania się obydwu języków – saskiego i duńskiego. Zwłaszcza zainteresował mnie pod względem lingwistycznym fragment, w którym jest mowa o tym, jakie słownictwo Sasi przejęli od Duńczyków i odwrotnie. W mikroskopijnym stopniu jesteśmy więc świadkami procesu, w wyniku którego powstał język angielski.
Cornwell nie tylko nie rozmienia się na drobne, ale z każdym kolejnym tomem cyklu potwierdza swój pisarski talent. „Panowie północy” to zdecydowanie najlepsza część „Wojen wikingów”, a ja z niecierpliwością wypatruję już kolejnej odsłony losów Uhtreda Ragnarsona. Cały cykl „Wojny Wikingów” serdecznie polecam wszystkim miłośnikom książek historyczno-przygodowych.
Niewielu jest pisarzy, którzy potrafią z takim rozmachem stworzyć fascynującą powieść historyczną, jak czyni to Bernard Cornwell. Od chwili, gdy w moje ręce trafiła „Trylogia Arturiańska”, z niecierpliwością wypatruję każdej jego kolejnej książki. I choć zbeletryzowana opowieść o królu Arturze podbiła moje serce, cykl „Wojny Wikingów” okazał się jeszcze lepszy. W chwili...
więcej Pokaż mimo to