Hanna Cygler to uznana autorka książek, nie tylko dla kobiet. Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać „Dobre geny” i od tego czasu bez wahania sięgam po prozę tej autorki. Już na wstępie muszę powiedzieć, że dostałam to, czego oczekiwałam, a nawet więcej. „Bratnie dusze” oprócz tego, że zachwyca uroczą okładką, to już od pierwszych stron magnetyzuje treścią.

W powieści przeplatają się ze sobą losy trzech przyjaciółek, Weroniki, Aldony i Miśki. Dziewczyny różnią się od siebie diametralnie, a mimo to utrzymują bliskie relacje. Można powiedzieć, że każda z nich jest na swój sposób spełnioną kobietą.

Życie Weroniki wydaje się być spełnieniem marzeń, jest uznaną artystką, jej obrazy sprzedają się niczym ciepłe bułeczki, a życie rodzinne wydaje się być idyllą. Ma kochającego męża, dwójkę wspaniałych dzieciaków i wierne przyjaciółki. A jednak czegoś w jej życiu zabrakło, czy nie będzie za późno, gdy zorientuje się, co naprawdę może stracić?

Aldona jest jakby przeciwieństwem Wery, mimo iż obydwie są malarkami to ich życie nie układa się tak samo. Aldona samotnie wychowuje nastoletnią córkę, zmaga się z problemami finansowymi i stara się jakoś powiązać koniec z końcem.

Moja ulubienica Miśka jest dziennikarką z działu kultury, lubi to co robi, ale praca nie jest da niej najważniejsza. Ceni sobie przyjaźń z dziewczynami i gotowa jest poświęcić czas na jej pielęgnowanie. Jednak jej życie to pasmo nieudanych związków i dziwnych relacji z rodzicami, Miśka cały czas szuka. Kreacja tej bohaterki wyjątkowo przypadła mi do gustu, Miska jest silną i świadomą kobietą.

Jak to w życiu bywa spokój i stabilizacja nie trwa wiecznie. W życiu dziewczyn pojawia się mężczyzna, a nawet kilku mężczyzn, którzy nie grają do końca fair i nie są do końca szczerzy. Przewrotne relacje stają się podstawą do całkiem urozmaiconej fabuły. „Bratnie dusze” to „powieść o przyjaźni, miłości, zazdrości o talent i powodzenie, powieść o niełatwych relacjach rodzinnych i o zwykłej codzienności, która czasem przerasta nawet najsilniejszych”.

Autorce udało się zbudować ciekawą fabułę, która oscylowała między romansem, kryminałem, a powieścią obyczajową. Całość czyta się szybko, język jest plastyczny, chodź początkowo miałam wrażenie, że autorka skupia zbyt dużą uwagę na dobór słów, nienaturalne dialogi jednak szybko przestały być problemem. Po kilku rozdziałach historia całkowicie mnie pochłonęła.

Uniwersalne kwestie, jakie poruszyła autorka w powieści dotknąć mogą niemal każdego, bo która z nas nie miała do czynienia z problemami finansowymi czy sercowymi? Autorka bardzo wyraźnie oddała relacje między dziewczynami, gdzie przyjaźń stanowi podstawę, a co wcale nie oznacza, że wszystko przychodzi im bez trudu. Nie bez przyczyny mówi się, że nawet najszczerszą przyjaźń trzeba pielęgnować, dziewczyny udowodniły, że warto.

„Bratnie dusze” to książka wielopłaszczyznowa, opowiada o związkach damsko-męskich, relacjach między matką, a córką, ale także o przyjaźni. Książkę czyta się z przyjemnością, jej niezobowiązujący ton idealnie pasuje na weekendowe lenistwo. Hanna Cygler pokazała, że nie ma na świecie nic ważniejszego od bratniej duszy…

Hanna Cygler to uznana autorka książek, nie tylko dla kobiet. Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać „Dobre geny” i od tego czasu bez wahania sięgam po prozę tej autorki. Już na wstępie muszę powiedzieć, że dostałam to, czego oczekiwałam, a nawet więcej. „Bratnie dusze” oprócz tego, że zachwyca uroczą okładką, to już od pierwszych stron magnetyzuje treścią.

W...