Erotyka. Lata dwudzieste, lata trzydzieste
Album ten jest prawdziwą gratką dla miłośników starej fotografii oraz koneserów kobiecego ciała. Na ponad stu stronach zaprezentowane zostały jedyne w swoim rodzaju zdjęcia nagich kobiet wykonane przed II wojną światową.
Dzięki swojej odwadze i doświadczeniu starzy mistrzowie obiektywu zdołali wydobyć z modelek esencję erotycznego piękna, nie odzierając ich przy tym z godności. Uczynili je w ten sposób nieśmiertelnymi, wiecznie młodymi i uwodzicielskimi - takimi, jakie możemy podziwiać po dziś dzień.
Erotyka. Lata dwudzieste, lata trzydzieste to wyjątkowa podróż w czasu stylu art deco, fotoplastykonów i obrazów stereoskopowych. To również podróż do najbardziej wstydliwych w owych czasach zakątków, na myśl których niejeden policzek zapalił się rumieńcem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 31
- 30
- 14
- 4
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
Opinia
Zdecydowanie nie można powiedzieć, by album został wydany niedbale: duży format, dobre reprodukcje (w większości z pocztówek, więc w albumie są większe niż w oryginale), kredowy papier, twarda oprawa, grafik też się napracował: każdemu ze zdjęć dorobił różne ząbki z białym marginesem, jakie widywało się na fotografiach jeszcze do lat 70, i pewnie za pomocą jakiegoś fotoshopa włożył je do nieistniejącego "albumu". Ja wiem, to tylko album czyli czysta "łączka dla oczu", a ja wolałbym katalog... Bo mnie przy takiej publikacji brakuje podstawowych informacji o zdjęciach: można by przecież napisać coś więcej o firmach wydawniczych, fotografach pracujących dla nich, o seriach tych pocztówek - na pewno są kolekcjonerzy posiadający niemal kompletne zbiory paryskich wydawców jak Leo, Boulanger, czy Lydia. Filokartyści na pewno sporo o nich wiedzą.
Z perspektywy epoki internetu są to wyjątkowo "grzeczne" zdjęcia - najwyraźniej aspirujące do artystyczności (kiedyś żartobliwie mówiono, że gdy zdjęcie jest nieostre, to jest "artystyczne", a gdy ostre - to pornografia). Wydaje mi się, że lata 20e i 30e oferowały już odważniejsze motywy... Mam nieodparte wrażenie, że zdecydowana większość zdjęć z albumu utrzymana jest jeszcze w manierze dziewiętnastowiecznej. A raczej na pewno zdjęcia z różnych epok są tu wymieszane ze sobą. Podkreślają to jeszcze zabiegi graficzne: zdjęcia w owalu (typowe w portretach do I wojny światowej, ale raczej nie później), czy secesyjne motywy graficzne à la fin de siècle. Z innej strony dziwi nieco pewna uniformizacja sylwetek (moda? kwestia wyboru przez redakcję?) - prawie wszystkie kobiety są tego samego wzrostu, wieku, tak samo sztucznie się uśmiechają, w nienaturalnych pozach i dekoracjach... Owszem są nieliczne wyjątki, zwłaszcza piękne, nieupozowane twarze kobiet orientalnych, być może - na szczęście! - nie umiejących pozować. Niestety jest ich zaledwie kilka. Odróżnia się też sztuczna (ale inaczej), akademicka scena rodem z mitologii i kilka mniej upozowanych zdjęć z buduarów pań lżejszych obyczajów czy też ze zdjęć prywatnych - te mają walor artystyczny lub przynajmniej dokumentujący zmieniającą się estetykę nowej epoki.
Jednak szkoda, że jest to tylko albumik do przekartkowania. Można było na pewno pokusić się o coś więcej, podzielić logiczniej - choćby wg estetyk ukazywania kobiecego ciała, może choć wg. oficyn wydawniczych, a zamiast tego album podzielono na dziwne, nic nie wnoszące kategorie po francusku (żeby służba nie zrozumiała?): Assis, À genoux - "siedząca", "na kolanach" itp. Domyślam się, że miało to stwarzać pozór męskiego albumu, chowanego w biurku gabinetu pana domu i pokazywanego w sekrecie przed damami kolegom przy cygarze i lampce koniaku. Ale, doprawdy, czy to w latach 30ych nie jest to już trochę passé? Niestety czuje się, że to tylko pozory...
Pomyślałbym, że taka forma wydania podyktowana jest tym, iż to anonimowe zdjęcia, a kolekcjonerzy albo nie mogą wiele o nich powiedzieć, albo raczej nie dano im czasu (wydawca?), by je lepiej opracować. A oni chcieli przynajmniej pokazać swą kolekcję publiczności. To można by pochwalić, gdyby to była prawda. Ale najbardziej informacyjną stroną jest ta ze stopką redakcyjną: zdjęcia pochodzą z wolnej domeny w internecie lub z internetowych kolekcji ludzi o (w większości) rosyjskich nazwiskach... Nie byłoby i w tym nic zdrożnego, ale jeśli to nie jest prezentacja czyjejś krajowej kolekcji ani nie opracowuje się zdjęć dostępnych w sieci pod wzgl. historycznym lub estetycznym, to nie wiem, PO CO taka publikacja powstaje. Mnie akurat interesuje historia fotografii, a tej jest tutaj bardzo niewiele - tyle tylko, ile w 1,5 stronicowym, ogólnikowym (ale mimo to interesującym!) wstępie Witolda Englendera - naprawdę kompetentnego kolekcjonera starej fotografii.
To jednak, jak na taką publikację, o wiele za mało.
Zdecydowanie nie można powiedzieć, by album został wydany niedbale: duży format, dobre reprodukcje (w większości z pocztówek, więc w albumie są większe niż w oryginale), kredowy papier, twarda oprawa, grafik też się napracował: każdemu ze zdjęć dorobił różne ząbki z białym marginesem, jakie widywało się na fotografiach jeszcze do lat 70, i pewnie za pomocą jakiegoś...
więcej Pokaż mimo to