Moim zdaniem dla wielu ta książka może okazać się trudna ponieważ nie można jej od tak przelecieć i mieć orgazmów, bo się przeczytało "uwierz w siebie, jesteś zwycięzcą". Autorka zaczyna od opisu anatomii kobiety, w kontekście części jej ciała, które biorą udział i w jaki sposób biorą udział w przeżywaniu orgazmu od początku do końca (zagłębiła się nawet w to, jakie części przejmują funkcje innych, gdy te zawodzą np. z powodu choroby). Dalej autorka opisuje ponad 20 typowych problemów z uzyskaniem orgazmu (psychiczne, cielesne, te wynikające z negatywnych doświadczeń). Następnie pojawia się ankieta, która służy ustaleniu, które problemy ma czytelniczka i wychodzą tutaj niezłe niespodzianki. Na końcu są rady jak sobie z tymi problemami radzić samemu i z partnerem/partnerką. Rady te to nie jest coś w stylu "myśl pozytywnie" tylko "ćwicz to i tak miesiącami". I faktycznie pomaga i działa. Pozdrawiam :)

Moim zdaniem dla wielu ta książka może okazać się trudna ponieważ nie można jej od tak przelecieć i mieć orgazmów, bo się przeczytało "uwierz w siebie, jesteś zwycięzcą". Autorka zaczyna od opisu anatomii kobiety, w kontekście części jej ciała, które biorą udział i w jaki sposób biorą udział w przeżywaniu orgazmu od początku do końca (zagłębiła się nawet w to, jakie części...

Przeczytałam z ciekawości. Czysty bełkot.
Książka napisana przez amerykankę raczej dla amerykanek, jakby to powiedzieć, pod ich specyficzną mentalność. Mam wrażenie ,że autorka założyła, że odbiorczyni m IQ rozwielitki lub ma 5 lat.
Czytając dość często się zawieszałam i gubiłam wątek, szybko nad nią usypiałam i za cholerę nie mogłam skończyć, utknęłam na ostatnim rozdziale.
Nie wiem, być może komuś ta książka w czymś pomogła , dlatego nie chcę jej zupełnie negatywnie oceniać, ja nie mam akurat o niej najlepszego zdania.

Przeczytałam z ciekawości. Czysty bełkot.
Książka napisana przez amerykankę raczej dla amerykanek, jakby to powiedzieć, pod ich specyficzną mentalność. Mam wrażenie ,że autorka założyła, że odbiorczyni m IQ rozwielitki lub ma 5 lat.
Czytając dość często się zawieszałam i gubiłam wątek, szybko nad nią usypiałam i za cholerę nie mogłam skończyć, utknęłam na ostatnim...