rozwiń zwiń

Gnoza science fiction

Michał Cetnarowski Michał Cetnarowski
10.10.2021

Uwaga, ten tekst zawiera lokowanie produktu. Miejmy to już za sobą: niedawno wydałem powieść science fiction p.t. „Gnoza”. I ten felieton będzie właśnie o niej. Nie, nie o powieści, aż tak nisko nie upadłem. Tylko o gnozie. Gnozie i science fiction. I jej największym popkulturowym orędowniku, Philipie K. Dicku. Wiadomo: każda okazja jest dobra, żeby pozwolić sobie na dygresję o autorze „Ubika”.

Gnoza science fiction

Człowiek, który pamiętał przyszłość Philip K. DickO Dicku pisałem już tyle razy, przy różnych okolicznościach, a mimo to cały czas wydaje mi się, że wciąż warto do niego wracać. Jakby jeszcze nie wszystko zostało powiedziane, choć nawet słynne Zdarzenie 2-3-74 – nazywane tak od daty, kiedy pisarz uznał, że nawiązał kontakt z Bogiem, a przynajmniej z kimś lub czymś, co cholernie Boga przypomina – zostało przedstawiono niedawno w innym, mniej mistycznym świetle przez Anthony’ego Peake’a w kapitalnym „Człowieku, który pamiętał przyszłość”. A jednak. Nawet jeśli Dick nie był jurodiwym, świętym szaleńcem, który sparzył się w czasie łaski epifanii, to dalej pozostaje autorem fascynującym, człowiekiem pełnym sprzeczności, poranionym przez życie i samemu też potrafiącym poranić. Dziś zresztą to jego ludzkie oblicze – mężczyzny połamanego przez życie, narkomana, osoby o skłonnościach psychotycznych, cierpiącej zapewne na jakiś rodzaj urojeń, a przy tym bardzo płodnego twórcy i, jak mówią ci, którzy go znali, niezwykłe oddanego kompana – przemawia do mnie najmocniej. A jego poszukiwania absolutu w rozpadającym się ponowoczesnym świecie urastają do rangi heroicznej walki, współczesnej kontynuacji przypowieści o rozpaczliwym pragnieniu odnalezienia świętego Graala.

Philip K. Dick ValisDlatego nie mogło być inaczej, bym po napisaniu „Gnozy” nie sięgnął po jedną z najbardziej gnostyckich książek Dicka, a przy okazji chyba najbardziej osobistą, której bohaterem jest… on sam. „Valis” czytałem ostatni raz lata temu, na fali młodzieńczej fascynacji, więc oczywiście zastanawiałem się, jak zarezonuje ze mną ta powieść teraz. Wiadomo przecież, jak bywa z takimi powrotami: czasem odczytujesz książkę na nowo, z innym bagażem doświadczeń, a innym razem odbijasz się od dawnego obiektu uniesień i z melancholią uświadamiasz sobie, że lepiej było nie wracać do tego miasta. Są miłości, które dojrzewają razem z tobą – i takie, przecież też wartościowe, które najlepiej prezentują się na starych fotografiach.

„Valis” za drugim razem przeczołgał mnie równie mocno, jak za pierwszym razem.

Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi: na poziomie fabularnym książka opowiada o duchowych poszukiwaniach Konioluba Grubasa – alter ego Philipa Dicka, który zresztą też osobiście pojawia się w tekście jako jeden z bohaterów, wcale nie pierwszoplanowy – po tym, jak spotkał Boga. Albo boga. Albo VALIS – Vast Active Living Intelligence System, „Rozległy Czynny Żywy System Informatyczny”, który ma się kontaktować z Grubasem bez zważania na przestrzeń i czas. Albo przedawkował piguły, proste, wszak całe życie łykał je bez opamiętania. Albo miał wylew. To wszystko hipotezy, które przewijają się przez książkę. Przedstawione przez Dicka fakty są przynajmniej takie: w czasie Zdarzenia 2-3-74 przez kilkanaście godzin pisarz miał kalejdoskopowe wizje, w czasie których poznał prawdę o Czarnym Stalowym Więzieniu, które się nie rozpadło i wciąż więzi nas w I wieku naszej ery, zrozumiał grekę koine, którą mówili pierwsi chrześcijanie, i rozpoznał zagrażającą życiu wadę u swojego syna, choć do tej pory nie wiedzieli o niej nawet lekarze. Badania potwierdziły później, że pisarz miał rację.

Czy to jeszcze fikcja, czy już dziennik wołającego o pomoc szaleńca? Nie ma co się spierać: trip jak po najlepszych albo najgorszych dragach. Literatura prawdziwie spod znaku Dionizosa, która nie bierze jeńców i nie szuka poklasku.

W każdym razie Dick, Koniolub Grubas, któryś z nich na pewno, podejmuje wówczas duchową podróż, żeby wyjaśnić, co się z nim stało. I jednym z kluczy, po które sięga, żeby rozwikłać tę zagadkę, okazuje się właśnie antyczna gnoza. Terminem tym określa się ruchy późnego i wczesnego średniowiecza, takie jak walentynianizm czy manicheizm. Ich zasadniczą cechą jest przekonanie o upadku boskiej cząstki i uwięzieniu jej w świecie, wizja nieustającej walki między Duchem a Materią. By się z niej wyzwolić, potrzebna jest właśnie „gnosis” – „wiedza”, „poznanie”, czerwona pigułka z „Matrixa”, która otwiera oczy na prawdziwy obraz świata.

Droga Cormac McCarthyA przecież „Valis” to nie jedyna fantastyczna powieść, w której pojawiają się elementy gnostyckie. Sam Dick sięgał do tego motywu wielokrotnie, a odwołania do gnozy można również znaleźć w tak, zdawałoby się, nietypowych miejscach, jak „Droga” C. McCarthy’ego, „Wahadło Foucaulta” U. Eco czy lżejszy „Kod Leonarda da Vinci” D. Browna. Część czytelników doszukuje się ich nawet… we „Władcy Pierścieni” J.R.R. Tolkiena, i już to pokazuje, że drugie – i trzecie, i czwarte – gnostyckie dno potrafi się kryć nawet za największymi fantastycznymi oczywistościami. Ich punktem wspólnym byłoby przemożne pragnienie odkrycia prawdy o świecie, przebudzenie z fałszywego obrazu rzeczywistości, wiedza jako proces i siła, która wyzwala.

Brzmi w sumie jak przepis na większość klasycznych powieści science fiction… Ale może działa tak po prostu każda dobra literatura, która ma moc zabierania czytelników na zupełnie nowe obszary? Dokładnie taka jak „Valis”.


komentarze [13]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Ambrose 10.10.2021 19:25
Bibliotekarz

Dwa Dicki błyszczą na literackim firmamencie. Jednym z nich jest John S. Dick, ale ten wykłada wiedzę bardziej tajemną niż gnoza (reologię). Drugim wielkim Dickiem jest wspomniany Philip Kindred, i tego książki czytać może każdy. Czyńmy to zatem, bowiem naprawdę warto. Zetknięcie z jego prozą jest niczym obcowanie z Absolutem. Bierzmy więc te literackie piguły i szprycujmy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
MarekFeliks 10.10.2021 21:08
Czytelnik

Dwa Dicki błyszczą...? no to mi już trochę pachnie... gejowskim porno! ;D
no i czy te "piguły" i "szprycowanie", to aby nie szkodzą trochę zdrowiu??
tak czy inaczej, właśnie niebawem będę robić moje pierwsze podejście, by popróbować tego... towaru ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ambrose 10.10.2021 21:29
Bibliotekarz

Ja tam nie wiem, jakie kolega (liczę, że taki zwrot nie zostanie postrzeżony jako dezynwoltura) ma skojarzenia. Dla mnie Dick to reologia i literatura science fiction. Ewentualnie muzyka (Dick4Dick). żeby poczuć klimat polecam Dicka Philipa K. (właściwie każda książka jest dobra, ale szczególną sympatią darzę Wyznania łgarza, Trzy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
MarekFeliks 10.10.2021 21:34
Czytelnik

o matko... dick4dick i jeszcze do tego... another dick! ostra jazda... :))
no, ale ja zacznę od tego dicka co tutaj widnieje na początku artykułu - pierwsza część trylogii, to chyba jest..
 jeden dick na początek wystarczy ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
John_Doe 12.10.2021 14:45
Czytelnik

@MarekFeliks Za słownikiem 😂
Dick
chuj, fiut, kutas, kutas (o penisie) wulgarnie [POLICZALNY]
His dick was too big. (Jego kutas był zbyt duży.)
She told me that he has a tiny dick. (Ona mi powiedziała, że on ma małego fiuta.)
chuj, fiut, kutas, fujara (o osobie) wulgarnie [POLICZALNY]
He's such a dick! (On jest takim chujem!)
He's a dick because he stole my girlfriend. (On...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
MarekFeliks 12.10.2021 15:21
Czytelnik

@John_Doe Marcin  no użyłeś sobie nieźle... ok., niech będzie, że to dydaktyka... ;)
 
A tymczasem: dicky-bird, to po prostu niewinny... PTASZEK (baby bird, especially British English) - coby dorzucić coś do tej edukacji... :-)

Jednak ten język angielski bywa zaskakujący, czyż nie...? ;)

p.s.
Dick, to również zdrobnienie od Richard, czyli angielski: Rysio - a w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Michał Cetnarowski 10.10.2021 10:01
Autor/Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post