Hej, już po dodaniu tematu znalazłam ten wątek - bardzo proszę o pomoc.

Szukam książek z dzieciństwa, niewiele z nich pamiętam, ale bardzo, bardzo zależy mi, żeby je odnaleźć - może ktoś skojarzy:

1. Książka o nietypowym formacie, A3 a może i większa. Na okładce miała białego zajączka lub króliczka w liberii lub jakimś mundurze (tak mi się wydaje). Posiadała grube, wręcz kartonowe strony.
Z tego co pamiętam, była to książka świąteczna - nie posiadała wiele tekstu, ale ogromne, szczegółowe ilustracje. Chyba opowiadała o przygodach tego króliczka w fabryce zabawek krasnoludków - a na pewno jedna ze stron była ilustracją tej fabryki, gdzie na taśmach produkowane przez krasnoludki były prezenty dla dzieci.

2. Druga pozycja, której szukam, to chyba był cykl książek o krasnoludkach, gruba oprawa, format A4 - były tam historie o życiu krasnoludków, ale i motywy edukacyjne (pamiętam np.iluzje optyczne).
Jeśli mnie pamięć nie myli, to krasnoludki mieszkały w pniach drzew, przyjaźniły się ze zwierzętami.

Wydaje mi się, że ani pierwsza książka ani te o krasnoludkach, nie były polskie.

Bardzo, bardzo proszę o pomoc.

Hej, już po dodaniu tematu znalazłam ten wątek - bardzo proszę o pomoc.

Szukam książek z dzieciństwa, niewiele z nich pamiętam, ale bardzo, bardzo zależy mi, żeby je odnaleźć - może ktoś skojarzy:

1. Książka o nietypowym formacie, A3 a może i większa. Na okładce miała białego zajączka lub króliczka w liberii lub jakimś mundurze (tak mi się wydaje). Posiadała grube, wręcz...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Hej. Szukam książki, którą czytałam bardzo dawno temu. Pamiętam tylko tyle, że główną bohaterką była młoda dziewczyna, która mieszkała u wujostwa (?) w każdym razie nie miała rodziców, a jej kuzynka jej nie cierpiała, bo zazdrościła jej... Magicznej mocy? To miało jakiś związek z religią wicca chyba, odprawianie jakichś obrzędów i takie tam. Ta kuzynka to była taka typowa wredna dziewczyna, pamiętam że było coś takiego, że podrzuciła do szkolnej szafki głównej bohaterki martwego szczura (chyba) bo koleś który był jej przyjacielem od seksu zakochał się w tamtej. Mam nadzieję, że ktoś domyśli się o czym tu bredzę :)

Hej. Szukam książki, którą czytałam bardzo dawno temu. Pamiętam tylko tyle, że główną bohaterką była młoda dziewczyna, która mieszkała u wujostwa (?) w każdym razie nie miała rodziców, a jej kuzynka jej nie cierpiała, bo zazdrościła jej... Magicznej mocy? To miało jakiś związek z religią wicca chyba, odprawianie jakichś obrzędów i takie tam. Ta kuzynka to była taka typowa...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Pytanie może się wam wydawać nieco dziwne, bo nie czytałam tej książki(była w bibliotece u mnie w gimnazjum, ale nie wypożyczyłam jej, a teraz jest już za późno). W każdym razie książka była krótka, mógł to być zbiór opowiadań. Wątkiem głównym była miłość myśliwych. Pamiętam, że na okładce był opis randki ze swoją dziewczyną w lesie, mógł to być wstęp do seksu, ale nie pamiętam. Przeczytałabym tą książkę, gdybym znała tytuł :(

Pytanie może się wam wydawać nieco dziwne, bo nie czytałam tej książki(była w bibliotece u mnie w gimnazjum, ale nie wypożyczyłam jej, a teraz jest już za późno). W każdym razie książka była krótka, mógł to być zbiór opowiadań. Wątkiem głównym była miłość myśliwych. Pamiętam, że na okładce był opis randki ze swoją dziewczyną w lesie, mógł to być wstęp do seksu, ale nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie pamiętam tytułu, ani autora. Poszukuję książki, którą czNie pamiętam tytułu, ani autora. Poszukuję książki, którą czytałam pare lat temu. Narracja zaсzyna się o tym jak pies Lucy opisuje smutek i żal po stracie swojej pani. Pusto tu bez niej, nie może znaleźć sobie miejsca, tak samo jak rodzice i brat zmarłej. Dziewczynka, która zginęła jadąc na rowerze do centrum handlowego, uówiła się tam z koleżanką. Była już spóźniona, nie miała zegarka. Potrąciła ją taksówka. Ocknęła się na statku, gdzie było pełno starców. Poznała tam również dziewczynę prawie w tym samym wieku, która miała dziure w głowie. Razem odkryły, że ten statek zabiera je ''w lepsze miejsce". Od załogi dowiedziały się, że ''po drugiej stronie", czekaja na nie ich bliscy. Głowna bohaterka (poszkodowana w wypadku) spotkała tam swoją babcie, która opowiedział jej jak, to jest ze śmiercią. Rowerzystka znalazła również w nowym miejscu pracę. Zawsze kochał zwierzeta i przez pół książki opisywała jak bardzo tęskni za psem wabiącym się Lucy. Potem zaprzyjażniła się z pewnym chłopcem i kolejne poł książki było o tym jak spędzali razem czas i jak bardzo ona chciała wrócić na ziemię, poprzez kolejne urodzenie się. - Na zasadzie: to miejsce, wyspa miała, to do siebie, że od momentu przybycia na nią zmarły stawał się młodszy. Gdy osiągnął wiek niemowlęcy, owijano go ciasno w pieluszki i wypuszczano takowych młodziaków, aby płynęli z nurtem rzeki, do nowych rodzin, aby ponownie się odrodzili. Jedynym ''ale'' było to, że ani bliscy nie rozpoznają członka rodziny, ani ci sami nie wiedzieli, czyimi dziećmi się narodzą.
Wracając do rowerzystki. Próba nowego życia wczesnjej się nie udała, rozwiązały się jej niewygodne pieluszki. Tak zakończyła się chęć nowego życia. Resztę czasu tzn. do bycia niemowlakiem spędziła pracując, zdobyła pawo jazdy i chłopaka, zaakceptowała babcie. Następnie nastał jej czas na pieluchowy spływ do nowego życia.ytałam pare lat temu. Narracja zaсzyna się tym jak pies Lucy opisuje smutek i żal po stracie swojej pani. Pusto tu bez niej, nie może znaleźć sobie miejsca, tak samo jak rodzice i brat zmarłej. Dziewczynka, która zginęła jadąc na rowerze do centrum handlowego, umówiła się tam z koleżanką. Była już spóźniona, nie miała zegarka. Potrąciła ją taksówka. Ocknęła się na statku, gdzie było pełno starców. Poznała tam również dziewczynę prawie w tym samym wieku, która miała dziure w głowie. Razem odkryły, że ten statek zabiera je ''w lepsze miejsce". Od załogi dowiedziały się, że ''po drugiej stronie", czekają na nie ich bliscy. Główna bohaterka (poszkodowana w wypadku) spotkała tam swoją babcie, która opowiedział jej jak, to jest ze śmiercią. Rowerzystka znalazła również w nowym miejscu pracę. Zawsze kochał zwierzęta i przez pół książki opisywała jak bardzo tęskni za psem wabiącym się Lucy. Potem zaprzyjaźniła się z pewnym chłopcem i kolejne poł książki było o tym jak spędzali razem czas i jak bardzo ona chciała wrócić na ziemię, poprzez kolejne urodzenie się. - Na zasadzie: to miejsce, wyspa miała, to do siebie, że od momentu przybycia na nią zmarły stawał się młodszy. Gdy osiągnął wiek niemowlęcy, owijano go ciasno w pieluszki i wypuszczano takowych młodziaków, aby płynęli z nurtem rzeki, do nowych rodzin, aby ponownie się odrodzili. Jedynym ''ale'' było to, że ani bliscy nie rozpoznają dawnego członka rodziny w nowym ciele, ani ci sami nie wiedzą, czyimi dziećmi się narodzą.
Wracając do rowerzystki. Próba nowego życia wcześniej się nie udała, rozwiązały się jej niewygodne pieluszki. Tak zakończyła się chęć nowego życia. Resztę czasu tzn. do bycia niemowlakiem spędziła pracując, zdobyła pawo jazdy i chłopaka, zaakceptowała babcie. Następnie nastał jej czas na pieluchowy spływ do nowego życia. Metafora jajowodów.©
Hahaha ogółem nie polecam książki, jednakże muszę się dowiedzieć, co przeczytałam. Nie wszystkie porzyczone/polecone książki są dobre. ;) ©

Nie pamiętam tytułu, ani autora. Poszukuję książki, którą czNie pamiętam tytułu, ani autora. Poszukuję książki, którą czytałam pare lat temu. Narracja zaсzyna się o tym jak pies Lucy opisuje smutek i żal po stracie swojej pani. Pusto tu bez niej, nie może znaleźć sobie miejsca, tak samo jak rodzice i brat zmarłej. Dziewczynka, która zginęła jadąc na rowerze do centrum...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Witam,
Może ktoś pomoże. Mój znajomy właśnie opowiedział mi o ciekawej książce. Kobieta jechała samochodem i ktoś piłą mechaniczną pociął ją i samochód a później na jakiejś budowie znaleziono jej zwłoki w beczce. Niestety później jego druga połówka oddała tą książkę do biblioteki i nie zapamiętał ani tytułu ani autora czy komuś coś takiego obiło się o oczy? :-)

Witam,
Może ktoś pomoże. Mój znajomy właśnie opowiedział mi o ciekawej książce. Kobieta jechała samochodem i ktoś piłą mechaniczną pociął ją i samochód a później na jakiejś budowie znaleziono jej zwłoki w beczce. Niestety później jego druga połówka oddała tą książkę do biblioteki i nie zapamiętał ani tytułu ani autora czy komuś coś takiego obiło się o oczy? :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Witajcie, zwracam się do was o pomoc, poszukuję książki i jak większość ludzi z tej grupy nie pamiętam ani tytułu ani autora. Jednak treść utknęła mi dokładnie w pamięci. A więc: Kobieta mieszkająca nad swoim sklepem ze starymi książkami po próbie gwałtu i morderstwie znanego, acz nie lubianego arystokraty w mieście, gwałcicielu (chyba spala skle)pozoruje samobójstwo przez skok do rzeki w której w ostatnim czasie inna kobieta również popełniła samobójstwo(jednak tak wcale nie było gdyż mąż który kazał ją zabić nie przewidział że w koszuli nocnej kobieta jest lżejsza niż w normalnym stroju i nie utonęła, a potem wróciła się mścić na nim)i zamieszkuje z dawną znajomą. Poznaje mężczyznę pochodzącego z bogatej rodziny, którą uważa się z dziwną, zakochuje się w nim i razem prowadzą śledztwo (nie pamiętam już w jakiej sprawie) w domu męża kobiety która "popełniła samobóstwo". Główna bohaterka musi ukrywać swoją prawdziwą tożsamość i przez długi czas nie przyznaje się do tego iż zabiła owego arystokratę, bo się boi ale kiedy się odważa mężczyzna stwierdza że i tak nikt go nie lubił.
Akcja toczy się w czasach kiedy jeszcze były powozy, kobiety nosiły ciężkie suknie.
Książka to coś ala romans z zabarwieniem erotycznym.
Bardzo liczę na waszą pomoc, gdyż książka męczy mnie już od bardzo długiego czasu, ale nie dane mi przypomnieć sobie jej tytuł. Z góry dziękuję za każdą próbę... :)

Witajcie, zwracam się do was o pomoc, poszukuję książki i jak większość ludzi z tej grupy nie pamiętam ani tytułu ani autora. Jednak treść utknęła mi dokładnie w pamięci. A więc: Kobieta mieszkająca nad swoim sklepem ze starymi książkami po próbie gwałtu i morderstwie znanego, acz nie lubianego arystokraty w mieście, gwałcicielu (chyba spala skle)pozoruje samobójstwo przez...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Bardzo proszę o pomoc! Otóż jakiś zaczęłam pewną książkę, ale później stwierdziłam, że ti jednak za dużo dla mnie i miałam ochoty czytać żadnych refleksyjnych wyciskaczy łez. Ostrzegam treść też mogę pomylić, bo jak wspominałam dorwałam ją jakiś czas temu. A więc do rzeczy, była to opowieść o dwójce ludzi. On cierpiał na jakąś chorobę psychiczna i co jakiś czas musiał wyjeżdżać do szpitala, gdy stan się pogarszał. Niedokładnie pamiętam jedną scenę, ale malował i dostał ataku, że się rozebrał i niszczył całą wcześniej wykonaną pracę czerwoną farbą. Ona była obciążona genetycznie rakiem piersi ( już nie pamiętam czy miała i wyszła, ale na pewno umarła na to jej mama). Obydwoje zdecydowali się nie mieć dzieci, bo bali się na zbyt duże zagrożenie dla dziecka ich chorobami. Ale ona zachodzi w ciążę po kilku latach małżeństwa i wtedy akurat się okazuję, że jej genetyczna zmora w postaci raka postanowiła o sobie przypomnieć i atakuje ją. U na tym koniec.. Tyle pamiętam. Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże, bo bardzo chcę powrócić:) z góry ślicznie dziękuję:)

Bardzo proszę o pomoc! Otóż jakiś zaczęłam pewną książkę, ale później stwierdziłam, że ti jednak za dużo dla mnie i miałam ochoty czytać żadnych refleksyjnych wyciskaczy łez. Ostrzegam treść też mogę pomylić, bo jak wspominałam dorwałam ją jakiś czas temu. A więc do rzeczy, była to opowieść o dwójce ludzi. On cierpiał na jakąś chorobę psychiczna i co jakiś czas musiał...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Bardzo proszę o pomoc! Otóż jakiś zaczęłam pewną książkę, ale później stwierdziłam, że ti jednak za dużo dla mnie i miałam ochoty czytać żadnych refleksyjnych wyciskaczy łez. Ostrzegam treść też mogę pomylić, bo jak wspominałam dorwałam ją jakiś czas temu. A więc do rzeczy, była to opowieść o dwójce ludzi. On cierpiał na jakąś chorobę psychiczna i co jakiś czas musiał wyjeżdżać do szpitala, gdy stan się pogarszał. Niedokładnie pamiętam jedną scenę, ale malował i dostał ataku, że się rozebrał i niszczył całą wcześniej wykonaną pracę czerwoną farbą. Ona była obciążona genetycznie rakiem piersi ( już nie pamiętam czy miała i wyszła, ale na pewno umarła na to jej mama). Obydwoje zdecydowali się nie mieć dzieci, bo bali się na zbyt duże zagrożenie dla dziecka ich chorobami. Ale ona zachodzi w ciążę po kilku latach małżeństwa i wtedy akurat się okazuję, że jej genetyczna zmora w postaci raka postanowiła o sobie przypomnieć i atakuje ją. U na tym koniec.. Tyle pamiętam. Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże, bo bardzo chcę powrócić:) z góry ślicznie dziękuję:)

Bardzo proszę o pomoc! Otóż jakiś zaczęłam pewną książkę, ale później stwierdziłam, że ti jednak za dużo dla mnie i miałam ochoty czytać żadnych refleksyjnych wyciskaczy łez. Ostrzegam treść też mogę pomylić, bo jak wspominałam dorwałam ją jakiś czas temu. A więc do rzeczy, była to opowieść o dwójce ludzi. On cierpiał na jakąś chorobę psychiczna i co jakiś czas musiał...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Witajcie.
Pozwalam sobie po raz drugi skorzystać z Waszej pomocy, ale trochę w inny sposób jeśli wolno :D SZUKAM KSIĄŻKI / AUTORA który byłby wypadową Jefferego Deavera (którego uwielbiam), seriali "Kości" i "Zabójcze Umysły" posypany szczyptą Harlana Cobena z deserem w postaci Detektywa Monka. Szukam książki gdzie nic powiedziane na początku nie będzie takie na końcu (jak to u Deavera). Pomożecie ? Podpowiedzcie :)

Witajcie.
Pozwalam sobie po raz drugi skorzystać z Waszej pomocy, ale trochę w inny sposób jeśli wolno :D SZUKAM KSIĄŻKI / AUTORA który byłby wypadową Jefferego Deavera (którego uwielbiam), seriali "Kości" i "Zabójcze Umysły" posypany szczyptą Harlana Cobena z deserem w postaci Detektywa Monka. Szukam książki gdzie nic powiedziane na początku nie będzie takie na końcu (jak...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Cześć.
Od jakiegoś czasu mam w głowię pewną książkę, ale niestety nie pamiętam tytułu ani autora. Nie potrafię podać, w którym dokładnie roku ją czytałam, ale na pewno były to lata 2009-2011. Książka opowiadała o chłopcu, który z małego interesu (sprzedawanie owoców na targu czy coś takiego) osiągnął ogromny sukces, stworzył bardzo dobrze prosperującą firmę, dostał się na Wall Street, a zdobył to wszystko swoją ciężką pracą. Nie było tu żadnych skandali, przekrętów, to na pewno nie żaden "Wilk z Wall Street", a właśnie to mi się najczęściej wyszukuje gdy wpisuję frazę "wall street" w wyszukiwarkę.
Sama książka była dość potężna, obstawiam ok.200-300 stron. Tytuł był chyba jednowyrazowy, ale mogę się mylić. Autorem na pewno był jakiś zagraniczny pisarz, może Amerykanin.
Może ktoś miał okazję ją czytać? Będę bardzo wdzięczna za pomoc!

Cześć.
Od jakiegoś czasu mam w głowię pewną książkę, ale niestety nie pamiętam tytułu ani autora. Nie potrafię podać, w którym dokładnie roku ją czytałam, ale na pewno były to lata 2009-2011. Książka opowiadała o chłopcu, który z małego interesu (sprzedawanie owoców na targu czy coś takiego) osiągnął ogromny sukces, stworzył bardzo dobrze prosperującą firmę, dostał się na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej