W rodzinnym domu nie mieszkam już od 6 lat. Mój los podzielił Tata, który pracuje na emigracji i siostry uczące się w innych miastach. Mimo to, zawsze kiedy po długiej podróży przekręcam klucz w zamku drzwi wejściowych, uderza we mnie zapach troski i miłości. Za pewne nie jeden z Was stwierdzi, że zwariowałam. W moim przekonaniu emocję także mają woń. Mój Dom jest ich pełen, dlatego pełen jest zapachów. Zatem, czym pachnie miłość i troska? Ciepłym obiadem, parującym kubkiem kakao, świeżo upraną pościelą i podlanymi kwiatami w moim pokoju. Jednak całość tej woni tworzy bezinteresowność, którą moja mama ofiaruję nam każdego dnia prowadząc dom pod nie obecność wszystkich jego domowników.

W rodzinnym domu nie mieszkam już od 6 lat. Mój los podzielił Tata, który pracuje na emigracji i siostry uczące się w innych miastach. Mimo to, zawsze kiedy po długiej podróży przekręcam klucz w zamku drzwi wejściowych, uderza we mnie zapach troski i miłości. Za pewne nie jeden z Was stwierdzi, że zwariowałam. W moim przekonaniu emocję także mają woń. Mój Dom jest ich...

Zapach mojego domu, to zapach pieczonych ciast, ciasteczek, placków i słodkości. Zapach czystego powietrza (mieszkam na wsi) i towarzyszący temu śpiew ptaków. Czasami był to zapach papierosów mojego taty. Innym razem zapach kwiatów zerwanych w ogrodzie przy domu.

Zapach mojego domu, to zapach pieczonych ciast, ciasteczek, placków i słodkości. Zapach czystego powietrza (mieszkam na wsi) i towarzyszący temu śpiew ptaków. Czasami był to zapach papierosów mojego taty. Innym razem zapach kwiatów zerwanych w ogrodzie przy domu.

Kiedy wracam do domu rodzinnego po długiej nieobecności to zawsze czuję zapach jedzenia. Mama, jak zwykle, pichci coś z okazji przyjazdu najstarszego dziecka. Zaraz potem uderza mnie zapach psiej sierści, takiej czesanej wiatrem, bo to dwa urwisy przybiegły za mną z dworu.
Potem, wchodząc do pokoju, aby zostawić moje rzeczy, czuję świeżo wypraną pościel i pidżamę. A na samym końcu zapach nowych książek, ponieważ nie chcąc dźwigać wszystkiego na plecach, zamówiłam sobie nowe powieści do domu.
Wtedy już wiem, że jestem w moim małym raju lat dziecinnych :D

Kiedy wracam do domu rodzinnego po długiej nieobecności to zawsze czuję zapach jedzenia. Mama, jak zwykle, pichci coś z okazji przyjazdu najstarszego dziecka. Zaraz potem uderza mnie zapach psiej sierści, takiej czesanej wiatrem, bo to dwa urwisy przybiegły za mną z dworu.
Potem, wchodząc do pokoju, aby zostawić moje rzeczy, czuję świeżo wypraną pościel i pidżamę. A na...

Mój rodzinny dom pachnie gotowanym przez mame obiadem i pieczonym ciastem. Kwitnącymi kwitkami białej i różowej magnoli posadzonej przez moją babcie, której gałęzie zachaczają o linie wysokiego napięcia.Świeżo skoszoną trawą na ogródku i zapachem rozpalonego grilla czy zapachami uniszącymi się z wędzarni dziadka.

Mój rodzinny dom pachnie gotowanym przez mame obiadem i pieczonym ciastem. Kwitnącymi kwitkami białej i różowej magnoli posadzonej przez moją babcie, której gałęzie zachaczają o linie wysokiego napięcia.Świeżo skoszoną trawą na ogródku i zapachem rozpalonego grilla czy zapachami uniszącymi się z wędzarni dziadka.

Jadę samochodem przez las. Jest ciemno i zimno, a ja tylko pragnę wrócić do domu i usiąść pod kocem z kakao oraz dobrą książką. Po wielu godzinach pracy chcę tylko odpocząć. Docieram na miejsce. Gdy wchodzę czuję zapach mojego domu. Czasem jest to obiad, który gotuje mama. Nie raz czuć dym papierosów po wizycie sąsiadki. Bywa, że pachnie mokrym psem, gdy moje zwierzątko przyszło z dworu jak padało lub właśnie przed chwilą było kompane. Czasem czuję zapach środków czystości, kiedy rodzina zabiera się za sprzątanie. Jednak gdy wtedy weszłam do domu czuć było opaleniznę. Wchodząc do kuchni zauwazylam, że jedzenie, które ktoś przygotowywał na patelni było całe zwęglone. Wyłączyłam kuchenkę i otworzyłam okno, by wleciało świeże wiosenne powietrze. Nie zapalając światła udalam się po schodach na pierwsze piętro. Otworzyłam drzwi do sypialni siostry i wtedy ujrzałam... Moja siostra leżała na ziemi ogłoszona, a z naszej szkatułki zginęła cała biżuteria. Wtedy zrozumiałam, że ktoś dokonał napadu na nasz dom. Od razu pobiegłam do siostry, zbadałam jej oddech i zadzwoniłam na pogotowie, a następnie na policję. Po miesiącu złapano przestępcę. Nigdy już nie zapomnę zapachu zwęglonego jedzenia.

Jadę samochodem przez las. Jest ciemno i zimno, a ja tylko pragnę wrócić do domu i usiąść pod kocem z kakao oraz dobrą książką. Po wielu godzinach pracy chcę tylko odpocząć. Docieram na miejsce. Gdy wchodzę czuję zapach mojego domu. Czasem jest to obiad, który gotuje mama. Nie raz czuć dym papierosów po wizycie sąsiadki. Bywa, że pachnie mokrym psem, gdy moje zwierzątko...

Jestem zmęczona. Podróż trwała ponad 8 godzin. Stoję przed drzwiami. Zaraz przekroczę próg mojego domu. Już za chwilę...
Postanowione - wchodzę.
Jest inaczej, już nie czuję dziecięcego balsamu brata, pod nogami nie kulają się jego zabawki, kosz nie jest wypełniony jego pieluchami. Już nie jest moim małym braciszkiem, to już prawie mężczyzna. Chyba teraz mój pokój stał się jego pokojem, słyszę jak zza ściany dudnią moje stare, punkowe płyty. Zostawiam torby w przedpokoju, zdejmuję buty i idę w głąb mieszkania. Zanim moja mama wybrała te mieszkanie, przeprowadzałyśmy się 11 razy, 11 przeprowadzek w ciągu 18 lat. Ale kilka rzeczy nigdy się nie zmieniło- zapachy. W kuchni zawsze dominował zapach świeżej bazylii, nadal tak jest. Mama ją uwielbia i zaraziła mnie miłością do ziół. Idę dalej, przechodzę koło balkonu i od razu uderza mnie zapach tytoniu. Palenie to nałóg mojej mamy, z którym walczyłam na wiele sposobów, ale ona nigdy nie była w stanie rzucić. Czas przywitać się z rodziną. Idę do mojego dawnego pokoju, pukam (delikatnie, ale stanowczo), biorę oddech i wchodzę. Ale chłopak leżący na łóżku nie przypomina mojego brata. Przecież jak wyjeżdżałam to plątał się między moimi krótkimi nogami, a teraz ... on już nie ma 3 lat. Wstał i mnie przytulił, nie pachniał już dziecięcą oliwką. Muszę przyzwyczaić się, że mimo iż mieszkanie ma taki sam układ, meble bez zmian ale on rośnie, zmienia się, pachnie inaczej. Zamieniliśmy kilka słów i do pokoju weszła ona. Uśmiechnęła się i powiedziała "witaj w domu". Przytuliła się i poczułam ...poczułam miłość. Dla każdego miłość pachnie inaczej, w moim przypadku to słodkie perfumy mamy wymieszane z wonią jej szamponu kontrastujące z wonią tytoniową.
Miałam wiele mieszkań ale dom jest tam gdzie czuję jej zapach, zapach miłości.

Jestem zmęczona. Podróż trwała ponad 8 godzin. Stoję przed drzwiami. Zaraz przekroczę próg mojego domu. Już za chwilę...
Postanowione - wchodzę.
Jest inaczej, już nie czuję dziecięcego balsamu brata, pod nogami nie kulają się jego zabawki, kosz nie jest wypełniony jego pieluchami. Już nie jest moim małym braciszkiem, to już prawie mężczyzna. Chyba teraz mój pokój stał się...

Mój rodzinny dom nieodmiennie pachnie świeżym sianem i zwierzętami, bowiem hoduję szczury domowe. Zapach ten nieodmiennie napełnia mnie spokojem i dającą ulgę pewnością, że jestem na swoim miejscu. Szczurze futerko często przechodzi zapachem siana, toteż moje zwierzątka zawsze miło jest poprzytulać, szczególnie, że dbam o nie, a więc są przyjemne i mięciutkie w dotyku. Posiadanie pupila, według mnie, czyni człowiecze życie znacznie znośniejszym, bo dzięki temu zawsze jest do kogo wracać, zawsze ktoś czeka na nas w domu.

Mój rodzinny dom nieodmiennie pachnie świeżym sianem i zwierzętami, bowiem hoduję szczury domowe. Zapach ten nieodmiennie napełnia mnie spokojem i dającą ulgę pewnością, że jestem na swoim miejscu. Szczurze futerko często przechodzi zapachem siana, toteż moje zwierzątka zawsze miło jest poprzytulać, szczególnie, że dbam o nie, a więc są przyjemne i mięciutkie w dotyku....

Bardzo często pierwszym zapachem jaki czuję po powrocie do domu jest farba. Zapach ten wydobywa się z garażu mojego taty. Niektórzy mogliby nazwać go ,,smrodem" ja jednak go lubię bo kojarzy mi się właśnie z moim domem.
Kolejna woń, którą czuję zaraz po przekroczeniu progu domu jest niestety dym tytoniowy. Jeśli kiedyś go nie poczuję, poczuję coś innego - ulgę, że rodzice wreszcie rzucili palenie.
Zapach mojego domu to także zapach zup. Może nie jest to nic nadzwyczajnego, ale sama niestety przeważnie jadam na mieście a kiedy gotuję rzadko są to zupy.
Tak, właśnie te trzy zapachy: farby, tytoniu i zupy (przede wszystkim ogórkowej) kojarzą mi się z domem. Lubię je czuć po powrocie bo wiem, że rodzice są w domu i wszystko jest na swoim miejscu.

Bardzo często pierwszym zapachem jaki czuję po powrocie do domu jest farba. Zapach ten wydobywa się z garażu mojego taty. Niektórzy mogliby nazwać go ,,smrodem" ja jednak go lubię bo kojarzy mi się właśnie z moim domem.
Kolejna woń, którą czuję zaraz po przekroczeniu progu domu jest niestety dym tytoniowy. Jeśli kiedyś go nie poczuję, poczuję coś innego - ulgę, że rodzice...

Mój dom, pachnie różnie.

Czasami czuć farby, wiadomo wtedy że mama siedzi w pracowni i maluje jakiś obraz.
Czasem zapach przypraw, obiadu, jedzenia. Zapach przez który zawsze robiłam się głodna ponieważ moja mama gotuje najlepiej na świecie.
Czasem pachnie kadzidłem który od czasu do czasu mama zapala.
Czasem czuć, że koty napełniły swoją kuwetę :)
Najczęściej jest to zapach świeżego powietrza, jakby zapach zza okna był i u nas w domu. (Mama prawie cały czas ma otwarte okno)
Gdy wchodzę do mojego domu zawsze odczuwam w nim spokój, jego wszystkie zapachy są przyjemne (no może oprócz tej kuwety) i radosne.

Mój dom, pachnie różnie.

Czasami czuć farby, wiadomo wtedy że mama siedzi w pracowni i maluje jakiś obraz.
Czasem zapach przypraw, obiadu, jedzenia. Zapach przez który zawsze robiłam się głodna ponieważ moja mama gotuje najlepiej na świecie.
Czasem pachnie kadzidłem który od czasu do czasu mama zapala.
Czasem czuć, że koty napełniły swoją kuwetę :)
Najczęściej jest to...

Zapach mego rodzinnego domu to zapach bułeczek z jabłkiem, które to co piątek piekła moja mama kiedy zjeżdżałam na weekend z internatu lub z akademika. Do tej pory kiedy pomyślę o moich piątkowych powrotach do domu czuję drożdżowe bułeczki...mmm a dziś piątek ...i jadę do mamy... :)

Zapach mego rodzinnego domu to zapach bułeczek z jabłkiem, które to co piątek piekła moja mama kiedy zjeżdżałam na weekend z internatu lub z akademika. Do tej pory kiedy pomyślę o moich piątkowych powrotach do domu czuję drożdżowe bułeczki...mmm a dziś piątek ...i jadę do mamy... :)